kaniagostyn *UKS Kania Gostyń
Latarnik - audiobook. Latarnik przedstawia historię Skawińskiego, polskiego emigranta politycznego, który obsługiwał latarnię morską położoną na samotnej wyspie niedaleko Panamy. Latarnik Henryka Sienkiewicza uchodzi za jedną z najlepszych polskich nowel.
Szczegóły na:
http://prasa-ksiazki.nextore.pl/audiobooki/latarnik_-_audiobook_p13031.xml Lektury Elendilich. Ciekawa jestem, czy ktoś oprócz mnie czytał powieść "Chłodny dotyk", której autorem jest Albert Sanchez Pinol. To mroczna opowieść o samotności i niemożliwości porozumienia z drugim człowiekiem, nawet w ekstremalnych sytuacjach. Mocno pesymistyczna w wymowie, ale wciągająca…
Tytułem zachęty:
Na zagubioną wysepkę w rejonie Antarktydy przybywa z roczną misją meteorolog - irlandzki bojownik, który pragnie uciec przed polityczną przeszłością. Jedynym jego towarzyszem ma być na wpół zdziczały, wrogo nastawiony latarnik. Nadchodzi noc i obaj mężczyźni muszą się jednak stać sprzymierzeńcami, jeśli chcą przeżyć. Z wody wyłaniają się bowiem wodne stwory, Citaukowie , przypuszczając okrutny atak.
Rozpoczyna się walka na śmierć i życie. Tymczasem w latarni pojawia się przedstawicielka krwiożerczego plemienia, Aneris. Nienawiść, strach i namiętność splatają się ze sobą w scenerii zimnej, nagiej atlantyckiej wyspy.
Zacierają się granice między barbarzyństwem a cywilizacją, tracą wyrazistość utarte pojęcia obcości i bliskości, rozumu i pasji. Na nowo trzeba określić cechy, które przesądzają o ludzkiej kondycji i zrewidować swój sposób postrzegania rzeczywistości . Wieże Emyn Beraid. Znalazłem jeszcze jedną wizję Wież, która przypadła mi do gustu. Rysunek Teda Nasmitha:
Mnie też Wieże na Emyn Beraid kojarzyły się zawsze z samotnymi wynisłymi budowlami, bez budowli pomocniczych. Jeżeli wieża jest bardzo wysoka, to jej podstawa musi być bardzo szeroka. W takiej wieży spokojnie może zamieszkać ktoś, kto się nią opiekuje - jak samotny latarnik.
Potwierdzeniem wyobrażeń o samotnej wieży jest opis wizji Froda, gdy widzi on Elostirion w rozdziale Wykryty spisek (WP I, MUZA, str. 153):
Nagle zauważył, że stoi na otwartym polu. Dokoła nie było wcale drzew. Znalazł się w ciemności wśród wrzosowisk, a powietrze miało dziwny słony zapach. Podniósłszy wzrok, ujrzał przed sobą smukłą białą wieżę, wystrzelającą samotnie nad wysokim wzgórzem.
Myślę, że dopiero osadnicy hobbiccy z rodu Fairbairnów zaczęli wokół Wież budować małą osadę - nazywała się ona Undertowers. Pierwszymi, którzy się tam osiedlili była córka Sama, Elanor i jej mąż Fastred z Greenholm. W dżungli samotności Beata Pawlik. Już w maju ukaże się nowa książka Beaty Pawlikowskiej, znanej dziennikarki radiowej i podróżniczki.
W dżungli samotności
Fragment rozdziału „Wyspa Wielkanocna”
Leciałam samolotem na Wyspę Wielkanocną, gdy nagle przypomniało mi się pewne zdarzenie. Nie miało nic wspólnego ani z Wyspą Wielkanocną, ani z lataniem nad oceanem. Z jakiegoś dziwnego powodu nagle po prostu wyświetliło mi się w głowie. Trochę tak, jakby od długiego czasu czekało na odpowiedni moment, żeby do mnie wrócić. Wtedy jeszcze nie wiedziałam dlaczego.
Przypomniałam sobie nagle dzień, kiedy po raz pierwszy przyszłam do nowej pracy. Kilka dni wcześniej dostałam zaskakującą propozycję przeniesienia się z lokalnego radia do ogólnopolskiej stacji. Byłam oszołomiona i szczęśliwa. Spełniało się jedno z moich marzeń. Co ja mówię! Ja nawet nie śmiałam nigdy o tym marzyć. Niespodziewanie jednak świat wyciągnął do mnie ręce i zaprosił do tańca.
Stanęłam na korytarzu i patrzyłam na moich nowych kolegów. Nosili pudełka z płytami i płaskie, kwadratowe opakowania na taśmy radiowe. Śpieszyli się, uśmiechali, czasem rozmawiali z przejęciem o jakimś wydarzeniu albo materiale. Poczułam zapach wielkiej pasji, wielkiej pracy i równie wielkiej radości, która się z niej bierze. Czułam, że trafiłam w najlepsze możliwie miejsce i że jestem u siebie. Nagle na końcu korytarza pojawił się jeden z gwiazdorów tej stacji.
Podszedł do mnie, wyciągnął rękę i z sympatią powiedział:
- Dzień dobry, cieszę się, że będziemy mieli przyjemność razem pracować.
- No to się jeszcze okaże czy to będzie przyjemność – odpowiedziałam natychmiast bez namysłu.
I zbladłam. A potem zrobiłam się czerwona jak burak.
Nie pamiętam co było dalej. Nie pamiętam czy padła jakaś odpowiedź ani jaką minę miał sympatyczny radiowiec. Najprawdopodobniej jąkając jakąś bezsensowną wymówkę czym prędzej wycofałam się do toalety albo innego miejsca, gdzie mogłam do woli w duchu nakrzyczeć na siebie i nawyzywać się od idiotek. Bo jak inaczej nazwać kogoś, kto bezmyślnie i bez powodu w agresywny sposób atakuje człowieka, który w dobrej intencji przyszedł się przywitać? W dodatku jeśli jest się pierwszy dzień w najlepszej pracy, jaką można sobie wyobrazić?...
Więcej informacji na: http://www.latarnik.com.pl/W_dzungli_samotnosci-77.html
www.latarnik.com.pl List do m(ał)ego księcia. List do m(ał)ego księcia
miewałeś przecież
przebłyski miłości
która unosiła Cię
w swych ramionach
i opatulała ciepło
wraz z całą Twoją
malutką planetą
i róże kochałeś
kochałeś
chociaż była złą postacią
zimną suką
pozwoliła Ci odejść
wpychając Cię
wprost do stóp
milionów milczących dzwonów
i kulawych fontann
a to przecież
nie tak miało być
bo jej zależało
i nawet kwiliła z rozpaczy
już potem
doprowadzona do obłędu
kłamstwem czterech tygrysów
i źdźbłem baobabu
i widziałeś
a nawet zrozumiałeś
sens czterystu tysięcy
innych planet
a pośród ich zamętu
samotność telefonów komórkowych
bezradność latarni
nieczystość zgiełku
pod skórę wszyto komuś
syndrom
latarnika króla
próżnego pijaka
urzędnika geografa
to źle
prawda?
róża nic nie mówiła
wysłała chory sygnał
żmii
która nie dała się oswoić
i wierna była tylko sobie
nie chciała niczyjego szczęścia
idź i opanuj się
nałap trochę uczuć
będę czekać
potrzebujesz przyjaciela
który emanował będzie
niecodzienną empatią
muzyką
zrozumieniem
może mam w sobie
zbyt mocno rozbujane
potoki życiowe
nabyte przypadkiem
rwące lisie futra
a może
to Twoje złudzenie
tylko
bo dla Ciebie
prawdziwszy jest cień ognia
niż sam ogień
12.11.08
tutajpoczkategori
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plshirli.pev.pl
|
|
|