kaniagostyn *UKS Kania Gostyń
Judas Priest vs Iron Maiden. " /> ">nie ma czegoś takiego jak "bledne zdanie"! oczywiscie ze jest
">bo jak pisałem muzyka to nie jest coś tak oczywistego jak kolor nieba, proszę
Ok, moze to bylo zle porownanie. Tym razem porownam do literatury Tak samo jak epika dzieli sie na powiesci, opowiadanie, nowele, baśń czy legende, tak samo cieższa muzyka dzieli sie na power, heavy, thrash, prog itp. Jezeli powiem ze Lalka ma wiecej cech noweli niz Latarnik to bedzie oznaczalo moj calkowity brak wiedzy i naraze sie na osmieszenie. I jak myslisz, jak zareagowali by nauczyciele/znawcy literatury, gdybym sie wytlumaczyl "to tylko moje subiektywne zdanie". Gusta sa subiektywne. Fakty obiektywne.
"> dziwi mnie Twoja niezłamana wiara w to że to Ty masz wiedze a ktoś kto to napisał nie ma... Mysle ze kazdy kto wdaje sie w polemike wierzy ze ma racje. Nie ma w tym nic zlego, wazne zeby nie pozostawac gluchym na argumenty drugiej osoby i brac je pod uwage. No i w razie bledu przyznac sie do niego
">poza tym tak jak pisałem ja uważam ze muzyka jest kwestią czucia a nie wiedzy.
'muzyka'... wytlumacz co przez to rozumiesz
1) jezeli chodzi o tworzenie- to jakies tam umiejetnosci sa potrzebne
2) jezeli chodzi o jej odbieranie- masz calkowita racje
3) jezeli chodzi o ocenianie na zasadzie- fajne/niefajne czy podoba mi sie/nie podoba mi sie to takze masz racje
4) jezeli chodzi o klasyfikowanie/szufladkowanie to nie masz racji doroslosc.. A dla mnie doroslosc to wcale nie jest "niezaleznosc". Mozna byc doroslym, dojrzalym i mieszkac jeszcze z rodzicami- pieniadze nie sa dostatecznym wyznacznikiem....
Dlatego napisałam o różnych formach uniezależnienia od rodziców- nie tylko finansowo.
Doroslosc to: - branie odpowiedzialnosci - za siebie, swoje czyny i wybory - konsekwentność - dążenie do celu i trzymanie sie swoich zasad - wiedza -czlowiek "głupi"życiowo dorosly tez nigdy nie bedzie. - odporność psychiczna- czyli siła, choc mysle, ze smierc rodzicow to nie jest wyznacznik stanu wytrzymania - asertywnosc- umiejetnosc odmawania, obstawania przy swoim zdaniu no i zero naiwności..
Jeśli chodzi o powyższe- cech nabrałam dobrych pare lat temu, mieszkając z rodzicami....Mam wrażenie, ze zawsze byłam nad wyraz dojrzała; niekiedy przeszkadzało.
Czlowiek niezalezy nie bedzie nigdy- chyba ze pustelnik albo latarnik..
Fakt- człowiek- zwierze stadne. Jednak mnie akurat niewielu do szczęścia jest potrzebnych, w wiekszosci przypadków i tak jeśli masz liczyć- "licz na siebie". Sprawdzeni przyjaciele, rodzina (z tym różnie), pomagają, ja jednak wyznaję powyższą zasadę i staram sie nie oglądać na innych ( w sensie oczekiwań pomocy etc.).
Jesli sie z kims zyje, w jakims stopniu jest sie od tego kogos uzaleznionym. znam taka osobe, ktora stara sie byc niezalezna i rani tym innych- trzy domy, kazdy w innym miescie, super praca, zona wlasciwie tez "niezalezna", zyje sama-razem ale zawsze osobno, a ich syn.. raz tu raz tam, zalezy ktory rodzic pod reką. praca,praca, pieniadze, luksus.. ale brak powiązań.
No... tu to chyba raczej chodzi o brak wiezi i wyparcie sie potzreby zwiazku- nie tylko z partnerem, ale rodzinnych...Modny wyścig szczurów, a po tym tylko przebudzenie z ręka w nocniku....
Cierpienie uszlachetnia
Oj, to chyba nie cierpiałas za bardzo... Ale to moje zdanie, Ksiedza Tischnera też: nie uszlachetnia. ....
czlowiek dorosly to ten, ktory otrał sie o szaleństwo, lecz zachowal zimną krew i przetwal nie tylko fizycznie, ale i duchowo w tym.. trudnym świecie.
To po prostu człowiek niezłomny, znający swa wartośc, kierujący sie w swoim zyciu zasadami moralnymi. Człowiek silny. . http://ksiazki.wp.pl/k/n/src/36/36359.jpg Mały Książę (1943 napisany na rok przed śmiercią Antoine Saint-Exupery, gdy jego samolot zestrzelili prawdopodobnie Niemcy w czasie II wojny oświatowej) jest alegoryczną bajką, nie tylko dla dzieci, ale i dorosłych , a może właśnie dla nich! Zaryzykuję stwierdzenie, iż jest to jedna z najchętniej czytanych książek (i lektur) i chyba nie z powodu swej objętości (paręnaście minut czytania), co uniwersalnego przesłania, pięknych myśli i zapadających w pamięć aforyzmów. Powiedzmy, taki Coelho sprzed 50 lat, może nieco bardziej literacki Ale przejdźmy do streszczenia Mały Książę mieszka na asteroidzie B-612. Prócz niego zamieszkuje ją czerwona róża z czterema kolcami. Nasz Książę opiekuje się kwiatkiem każdego dnia, lecz jest to zajęcie, wbrew pozorom, niełatwe, gdyż róża jest wymagająca. Prosi swego opiekuna o nieustanną opiekę, każe okrywać się na kloszem na noc, chronić od przeciągów, rozmawiać z nią, podlewać. Jest kapryśna i niezwykle dumna, to trzeba jasno powiedzieć. Książę w końcu nie znosi jej dąsów i opuszcza asteroidę. W ciągu swej międzyplanetarnej podróży spotyka 6 ludzi, zaś każdy z nich jest alegorią jakiejś negatywnej cechy ludzkiej. I tak, spotyka Króla, który wszystkim rozkazuje (choć nie miał żadnego poddanego); Próżnego, oczekującego ciągłych oklasków i pochwał; Pijaka, który ciągle pije, bo mu wstyd, że pije, i pije, by zapomnieć, że pije; Bankiera liczącego bez przerwy gwiazdy; Latarnika zapalającego co minutę swoją latarnię, gdyż co minutę następował wschód i zachód. Na ostatniej planecie natrafia na Geografa, który radzi mu odwiedzenie Ziemi. Tu nasz bohater miewa kilka intrygujących spotkań. Trafia między innymi do ogrodu, gdzie widzi tysiące róż i naraz uświadamia sobie, że jego róża okłamywała go, mówiąc, iż jest jedyna na świecie. Książę czuje się zawiedziony, nie rozumiejąc jej postepowania. Zaczyna płakać, kładzie się na trawie. Pojawia się lis, który jest tu symbolem mądrości. Tłumaczy naszemu małemu bohaterowi, że jest się odpowiedzialnym za wszystko, co się oswoi. Wspomina też, że widzi się dobrze tylko sercem, najważniejsze jest niewidoczne dla oczu. Książę powoli zaczyna rozumieć swój błąd. Chęć powrotu do porzuconego kwiatka rodzi w nim się niepostrzeżenie W ziemskiej wędrówce napotyka też Kupca, Zwrotniczego i pilota, który rozbił się na pustyni. Z nim też się zaprzyjaźnia. Rozmawiają wiele, Książę opowiada nowemu przyjacielowi swą historię. Wyruszają też na poszukiwanie studni, gdyż są sami na pustyni, bez zapasu wody. Gdy ją znajdują, Książę postanawia wrócić na swoją planetę. Niestety, jedyną drogą powrotną jest śmierć bohatera. Tylko w ten sposób może złączyć się na powrót ze swoją miłością. Książę spotyka żmiję, która ofiarowuje się go ukąsić. Mimo nalegań i próśb pilota, by tego nie robił, Książę decyduje się opuścić ziemskiego przyjaciela. Tęsknota za miłością i potrzebą opieki nad porzuconą różą staje się silniejsza. Mały Książę wraca, zrozumiawszy po długiej wędrówce, że miłość jest najważniejsza, a duma Róży wypływała właśnie z miłości i strachu, by nie stracić swego opiekuna. Prawdę powiedziawszy, uważam te streszczenie za nic nie warte, błahe i wyzute z faktycznych przesłań, które Exupery chciał przekazać swym czytelnikiem, niezależnie od ich wieku. Dlatego jeśli doczytałeś jeszcze do tego miejsca, leniwy internauto, to wyłącz, do cholery!, ten diabelski komputer, rusz swój ociężały od ślęczenia przed monitorem tyłek i maszeruj czym prędzej do biblioteki, by samemu oddać się rozkoszy niepowtarzalnej przygody u boku Małego Księcia! Tresć widoczna tylko dla zarejestrowanych użytkowników. Kliknij tutaj aby się zarejestrować Links checked on 04/10/08 by link checker bot
Postacie do turnieju: Pretendenci vs. Fechmistrzowie. [center][/center]
Imię i nazwisko: Edwyn Thaedrass
Przezwisko: Ed
Rasa: człowiek
Płeć: mężczyzna
Klasa: Morski Mag
Charakter postaci: raczej neutralny- nigdy nie miesza się do żadnych sporów a konfliktowych ludzi omija z daleka. Najważniejszy jest dla niego spokój, chociaż nie stroni od ludzi i ceni ich towarzystwo- przynajmniej niektórych. Jest wyjątkowo asertywny i niezwykle uparty.
Wiek / Wzrost / Waga: 26 lata / 186 cm / 78 kg
Wyznanie: wiadomo, że darzy szacunkiem Morską Boginię, ale nie jest jej wyznawcą- wierzy w wielu bogów, ale nie uznaje ich wyższości i władzy nad jego życiem.
Cechy charakterystyczne: Lekko pionowe źrenice, pamiątka po smoczym rodowodzie. Jego twarz przysłania jasna zasłona wykonana z delikatnej tkaniny- nie ma ona za zadanie ukrywać rysów maga, lecz jest tradycyjną ozdobą z Gaematrii, Wyspy Morskich Magów.
Wygląd: Ed jest wysokim, przystojnym mężczyzną o długich, brązowych włosach i jasnej cerze. Ma arystokratyczne, szlachetne rysy twarzy. W stalowoszarych oczach często goszczą iskierki wesołości, nie przysłaniające jednak widocznej w nich bystrości i inteligencji. Ubiera się zazwyczaj w proste, pozbawione ozdób tuniki wykonane z oprawionej skóry, nieodłączną częścią jego stroju jest jednak płaszcz- wyglądający, jakby został utkany z samej mgły, otacza jej obłokiem sylwetkę Morskiego Maga. Pełgające po nim światło przypomina swoim chaotycznym ruchem morskie fale rozbijające się o brzeg.
Ekwipunek: skórzana tunika, sakiewka pełna złotych i srebrnych monet, magiczny płaszcz, srebrny sztylet w kształcie fali, rodowy sygnet.
Historia:
Edwyn jest synem Elayne, półsmoczycy, która wraz ze swoim mężem Raynorem rządzi odległą krainą Seldonią. Dzięki smoczemu pochodzeniu Edwyn został od urodzenia związany z żywiołami, a szczególnie z jednym- wodą. Od czwartego roku życia całą jego uwagę poświęcała nauka o własnych mocach- chociaż nie zaniedbał dogłębnych studiów niemal na każdy temat. To sprawiło, że Ed potrafił odnaleźć się niemal w każdym towarzystwie, od szlachty zaczynając a kończąc na gburowatych krasnoludach w karczmie. Z racji swojego urodzenia nigdy mu niczego nie brakowało, ale te wszystkie bogactwa nie zepsuły go- wręcz przeciwnie, dzięki temu Edwyn zrozumiał, jaka niebezpieczna może okazać się władza użyta do niewłaściwych celów.
Młody mag kontynuował studia nad smoczymi mocami pod kierownictwem matki aż do 20 roku życia. Wtedy to zmarł jego ojciec, Raynor (jako, że będąc zwykłym śmiertelnikiem nie był odporny na choroby i jedna z nich zakończyła jego żywot), a on sam został przeznaczony do objęcia tronu. Nawiązała się rodzinna kłótnia- Ed w ogóle nie chciał myśleć o przejęciu władzy, kiedy jego matka z radością widziałaby go na tronie męża. Nie potrafiąc przekonać Elayne do swojej decyzji, w akcie desperacji uciekł z rodzinnego kraju na morze. Przez parę tygodni mieszkał w rodzinie starego latarnika, aż do czasu, kiedy dowiedział się, że nie został zapomniany- wręcz przeciwnie, Elayne zmobilizowała całą flotę do poszukiwań.
Młodemu magowi nie pozostało nic innego, jak uciekać dalej. Udał się na Gaematrię, Wyspę Morskich Magów, gdzie odnalazł szybko swój nowy dom. Słysząc pogłoski o turnieju powrócił na kontynent, aby wypróbować swoje umiejętności w prawdziwej walce. Ukrywa swoje pochodzenie w obawie, że matka wciąż może go poszukiwać.
Statystyki:
ST: 6
KP: 12
MO: 5
PW: 18
Cechy: Silny Czar; Wyssanie
Znak rodowy:
Poznajmy sie lepiej. Ah, zestaw pytan dosyc skomplikowany ale postaram sie odpowiedziec... jak widzicie jestem na tym forum dosyc krotko choc na strone zaglÄÂądam od dawna.
1.
imie : jakby nei patrzyl podobne do nicku...ale MArta
nick: moj nik to wlasna przerobka wlasnego imienia :p plus wiadome zakonczenie
data ur: lepiej wiek. ..lat 15 z czymśĂÂ
miejsce zamieszkania : RP..kraj rownie piekny jak ześĂÂwirowany
kolory oczuf i wlosuf:p brÄÂązowe
szkola : gimnazjum....
charakter : uparta , zdecydowana , ...hmm....nie wiem ...nie mnie samej siebie oceniac
2.
-kibicuje LFC od czasu ubieglorocznego finalu...wiem ze to dosyc stereotypowe ale coz...taka jest prawda ...w przeciwienstwie do dzieci Onetu nie przeszlam na Barcelone <paw>
-dlaczego...hmm...nie wiem ...po prostu tak mam ze kibicuje angielskim klubom i reprezentacjii ...ciÄÂągnie mnie do tego , cieszy i t d ...nie potrafie tego wytlumaczyc...tak jak tego ze nienawidze FC BArcelony
-najlepszy...Stevie G.
-wydarzenie...gol Xabiego ...wiecie ktory i wiecie kiedy rok temu ...to byl przelomowy moment w mojej fascynacji footballem... odejśĂÂcie MOro... no i gol Stevena w meczu z WHU na styku czasowym.
-przykrośĂÂc...przegrana z Arsenalem po bledzie Gerrarda no i ten dwumeczz z BEnficÄÂą...
3..
bo byl taki jeden temat i nie moglam patrzec na te idiotyczne wypowiedzi niektoych osobnikow ....
-nie wiem
-nie toleruje : poziomu zapisu pod kÄÂątem ortografii
1 ulubiona gra na kompie to chyba Age of Empires...ale rzadko w niÄÂą grywam
2. moj gust w potrawach zalezy od humoru , ale jak oglÄÂądam mecz to zjem wszystko byle tylko mi nikt nie przeszkadzal
3. ksiÄÂązki...chyba najbardziej lubie obyczajowe i historyczne...w zyciu przeczytalam setki ksiÄÂązek odkÄÂąd w wielu 4 lat nauczylam sie czytac wiec za dlugo wymieniac warte polecenia ..wiem jedno : najglupsza to "Latarnik " i "krzyzacy"..nienawidze lektur
4. najbardziej lubie czytac "ajednaksiekreci" w Gazecie Wyborczej -wkladka sportowa...moj ulubiony typ poczucia humoru
5.dopiero sie niedawno skonczylo/zaczelo konczyc wiec potrzebuje dystansu czasowego by to nalezycie ocenic
6... bez dwoch zdan śĂÂp. Jan PAwel II a z obecnych w śĂÂwiecie zywych to papiez BEnedykt oraz Bono z U2
7. w Anglii ...bez dwoch zdan
8. tv z dekoderem C+ , czajnik elektryczny i herbate poziomkowÄÂą z ktorÄÂą najlepiej mi sie oglÄÂąda mecze
9. trudno mi to zcharakteryzowac ...najlepiej zeby nie mial-miala cech naszych politykow
10. nie. zawsze ktośĂ cośĂ do kogośĂ ma . ale moze zmienie kiedyśĂ zdanie
11. mam psa. i niedlugo kota. fajne som
12. net mialam wczesniej wiec nie mam nic do powiedzenia
13. szybkie pojawianie sie infow
14. dzieci Internetu...trafia mnie jak czytam niektore wypowiedzi
15. przykro mi ...o% wakacje mam juz zaklepane
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plshirli.pev.pl
|
|
|