Lanos remont silnika cena
|
kaniagostyn *UKS Kania Gostyń
Lanos czy Escort ? ktore lepsze.. Bierz Lanosa, mam od nowości , jeździ nim teraz żona ma natłuczone 330 tyś km z tego 320 na gazie i nigdy nie miałem z nim problemów, raz puścił tylko spaw na łapie sprzęgła. Części bajecznie tanie, konstrukcja bardzo udana i sprawdzona. Oczywiście można się przyczepić do wielu rzeczy ale to tylko daewoo.
Przykładowe ceny części:
Klocki 30 zł
tarcze 80 zł komplet
amortyzatory 80-100zł
końcówki drążków 15 zł szt
łączniki stabilizatorów 15 zł szt
sprzęgło kompletne 300 zł
Jak kupisz od jakiegoś dziadka, z przebiegiem koło 100 tyś to pojeździ spokojnie parę lat.
Zawieszenie wytrzymuje spokojnie 100 tyś km bez remontu.
Polecam z silnikiem 1.6 16v 106KM z 2 poduchami, abs i klimą i elektryką z przodu. Samochod do 6tys, ekonomiczny, bezawaryjny, jaki?. Zauważyłem że pojawiają się w kilku punktach peugeoty 106 - yyyy... zawieszenie chyba najmniej trwałe co 1-2 mniej gruntowny remont zawieszenia ODRADZAM. grupa VW, BMW i Honda Civic 5 generacji do 6 tys. to może okazać się skarbonką. Niestety ale za dobre modele trzeba raczej zapłacić znacznie więcej. Daewoo Lanos hmmm... koreańce coś dobrego jednak zrobili - zapożyczyli od opla dokumentacje KADETA. Autko bardzo dobrze się prowadzi, ma mocne silniki jest nezawodne ( w większości przypadków ) szczególnie polecam silnik 1,5 8v 86KM. instalacja gazowa i jakieś 7-8l w trasie 10-12l po miecie. Jazda do około 140km/h jest dalej komfortowa ze względu na wagę pojazdu. Astra 1 kombi 1.4 za słaby dla 4-ro osobowego transportu. 1.6 już zdecydowanie lepiej. zarówno astra jak i lanos w cenie 6tys. bedzie już w fajnym roczniku. Przebiegi około 120-140tys. nic strasznego dla nich wtedy dopiero się rozkręcają Co myślicie o tych częściach?. 1 przykład dlaczego nie Gates
lanos mojej siostry przejechane tys km i pasek był rozciągnięty naszczescie nie spadł
2 u kumpla w warsztacie robili remont za Free 4 silnikow we wszystkich wina paska Gates
3 nauczyciel z mojej szkoły tez ma warsztat i tez zakładał Gates do chwili kiedy po 20tys mu poprostu pekł
paski sa w tej samej cenie albo roznica jest pare zł wiec wole dołozyc niz robic remont za kilka tys Jak kupować BMW podaję kilka porad !!!. wiecie co ,po takich opisach gdybym nie kochał tych aut to bym po koleji wszystkich opsztykał za takie recenzje, paru gości pisało do rzeczy a reszta -proszę kupować Lanosa i po problemie 200 tys zrobi a potem do "huty" i krótki kaszel po 15 czy 19 latach cóż można wymagac jeżdżąc po polskich drogach na polskim paliwie itd, powiem tak miałem e28 przy zakupie było 186? tys. powiedzmy dałem dużo kasy wówczas zrobiłem 200tys.[ przez 11 lat] wożąc towar do sklepu i dawałem po bucie nie raz [disel bez "wiatraka"] gdybym nie przeoczył że trzeba bylo zakonserwować to jeżdzilbym do dziś pewnie ale sprzedałem po cenie z nowymi progami w prezencie,teraz od roku mam 525i e34[1988 rok i tylko 215 tys???] i spodziewałem sie remontu w niedługim czasie silnika[głowica,pierścienie-panewy-lustro] i tak sie stało ,załozyłem gaz i jeżdżę podmalowałem "kuper cały po dach jeszcze wisko do wymiany bo milimetr za pionem w kierunku"""zła""" i będę jeżdził dalej bo lubie BMW i tyle -nikt nie pisze ,o tym jak ktoś wydzwoni -qurde jakby jechał większym autem to by przeżył ,a komfort, wygoda i prestiż nie ma co! a najważniejsze kto jeżdził wczesniej innymi autami np. 180km/h i wypoczywał prowadząc prawdziwą maszynę???kończę nie płoszcie nowych ja sam jestem jednym z nich od lutego Nubira kombi, kupić-nie kupić. " />1,5 miesiaca temu tez sie zastanawialem jaki samochod kupic. Padlo w koncu na nubire, choc bralem pod uwage inne samochody. W gre wchodzily tylko kombi i to w miare duze. Jednak rozne wydatki mocno ograniczyly budzet i okazalo sie, ze za pieniadze, ktore mam do wydania z samochodow z tego stulecia nie ma wyboru, jest tylko Nubira.
kupilem nubire II, 2000r., 2.0 Cdx Kombi, 167 tys. km, 1 wł., inst. LPG. Od razu przegląd (wymienilem kompletny rozrzad, plyny, filtry, opony). Pojezdzilem 2 tygodnie po miescie, a potem na wakacje. Jestem juz po urlopie. Zrobione ponad 2tys. w czasie wakacji i samochod musze przyznac fajnie jezdzi. 2 os. dorosle, 2 dzieci, pełny bagaznik, a samochdzik bez problemu radzi sobie w trasie.
Generalnie uwazam, ze wybor byl trafiony, polecam to auto, poniewaz za te pieniadze komfort podrozowania calkiem ok, a w tej cenie raczej samochodu o tych gabarytach, osiagach i kosztach eksploatacji raczej sie nie kupi. Nalezy tez wspomniec o tanich nowych czesciach orginalnych i duzej gamie zamiennikow. Ja jezdze codziennie do pracy i nie moge sobie pozwolic na auto, do ktorego bede szukal czesci po szrotach i gieldach, a auto bedzie sie kurzylo 2 tygodnie na parkingu. To pozostawiam ludziom cierpliwym i pasjonatom motoryzacji, ktorzy lubuja sie w samym procesie szukania czesci do swojego auta. Ja kupuje czesci w sklepie i pare razy nawet sie okazalo, ze nowe czesci moga byc tansze niz uzywane tak wiec w przypadku daewoo warto sprawdzac ceny nowych czesci orginalnych, bo czesta sa tansze niz uzywki z rozbitkow.
Wiem cos o tym, bo mam tez nexie od 4 lat, ktora zrobilem 100tys. km, a teraz ma ona 10 lat i dalej smiga, i zostaje u mnie na dozywociu ( zona ja dojezdzi). I nie jestem zagozalym fanem tej marki, bo mialem ochote na inny samochod, ale takie jest zycie i nie zrazony doswiadczeniami z poprzednim autem z mniejsza nieufnoscia podchodzilem do nubiry niz przecietny czlowiek, ktory nigdy nie mial daewoo.
Wazna jest jedna rzecz. Jak sie kupi auto wymeczone i zajezdzone, w kiepskim stanie technicznym, a potem tez sie w ogole w nie nic nie wlozy, czyli nie zadba sie o podstawowe rzeczy to cudow nie ma, bedzie sie psuc i beda tylko narzekania. Warto wiec znalezc egzemplarz we w miare dobrym stanie, nawet za troche wyzsza cene niz srednia cena modelu, niz kupowac okazyjna padlinę, a potem psioczyc jaki to kiepski samochod. Niestety pojęcie samochód w bardzo dobrym stanie technicznym w naszym kraju to bardzo szeroko rozumiane pojęcie, a "samochod w stanie idealnym (igła) niewymagający wkładu finansowego" to tylko w ogłoszeniach cwaniaczków handlarzy.
Ja zachecam do zakupu nubiry, mimo, ze mam ja krotko, bo moze sie okazac, ze mimo teoretycznie gorszego wykonania samochodu, jego koszty eksploatacji i napraw okaza sie nizsze niz innych marek. Od siebie dodam, ze moj wujek, ktory zna te samochody od podszewki, bo naprwaial w ASO Daewoo wszystkie modele, na pytanie: Nubira, dobre to?, odpowiedzial:nie. Pytam: czemu?. Bo slabe tylne zawieszenie, a reszta dobra jak w lanosie i leganzie (dobre blachy, jak nie byl bity nie rdzewieja, a silniki spokojnie 300tys. km bez remontu, jak auto zadbane). Wiec sa to auta poprawne, ze swoimi malymi niedomaganiami. Jak ktos nie potrzebuje kombi to polecam leganze, lepsze zawieszenie niz w nubirze, mniej awaryjne, a auto bardziej luksusowe, sam przez moment sie zastanawialem. Nubira kombi, kupić-nie kupić. " /> ">Ja doskonale wiem jak pracują w polsce roznego rodzaju montownie i wole daną rzecz z zachodu niz od nas.
Widzisz, a ja się zawodowo zajmuję takimi sprawami i mogę Ci zagwarantować, że obecnie towary z polskich fabryk i montowni nie odbiegają jakością od tego tzw. zachodu, a często wręcz go prześcigają. Pierwszy z brzegu link http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,2941338.html
"> Najlepiej powiedz ze Mercedes i Daewoo to to samo bo juz mi brak slow zeby tlumaczyc Twoj brak racji.
Oczywiście, że nie. Ja tylko wskazuję, że dzisiejszy Mercedes, to już nie jest to samo, co 20 lat temu. Kiedyś Mercedes to był świetny wóz o świetnej marce. Dzisiaj to jest już tylko dobry wóz o świetnej marce (przypomnieć słynny test łosia).
"> To taj jak by powiedziec ze szynka i słonina to to samo - w sumie tak, z tego samego źrodła ale nie ten sam produkt. LICZY SIE JAKOSC A NIE ILOSC KOLEGO. Chcesz to ciesz sie obecnym autem ale ja wole wozic .... w lepszej marce, lepiej wykonanym, wygłuszonym, w lepiej uszytych siedzeniach, w solidnych blachach a nie te ktore palcem mozna wgnieść. Lepsza marka to lepszy material, trwalosc. Teraz juz wiesz o co chodzi. Moze nie przywiązujesz wagi do tego wiec jezdzij czym tam popadnie byle rocznik mlody
Uważasz, że cena da Ci 100% pewność, że kupisz dobry wóz? W tej samej cenie masz zajeżdżoną Astrę albo Golfa w podstawowej wersji, albo nowsze wycackane Daewoo z klimą i elektryką od pierwszego właściciela. Mój ojciec miał Astrę. Fajne auto. Ja mam Nubirę. Nubira jest młodsza od Astry (liczę moment jej sprzedaży), tańsza, lepiej wyposażona i przynajmniej równie dobrze wykonana. Na dodatek ma na liczniku 40 tysięcy kilometrów mniej, niż Astra miała jak szła do nowego właściciela. Czy nie mam więc lepszego samochodu?
"> Moze nowa Lada? .............
Spróbuj wgnieść blachę w Ladzie. Ciężko? Blachy w autach zachodnich mają 0.7-1.5 mm grubości. W Ladach dochodzą do 3 mm.
">- roznica w wygladzie, wykonczeniu, licznik w skodzie jest na moje b. skromny, nie mowiac o bryle auta. Ja osobiscie nie lubie sie zmuszac do jakiegos samochodu bo jest tani czy mlody - bezsens.
Uważasz, że Octavia Laurin und Klement była gorzej wykonana od Golfa? Przypominam, że ona kosztowała tyle, co podstawowy Golf!
">bądźmy realistami, chodzi tu o auta dostepne dla zwyklego czlowieka a Ty mi tu przedstawiasz encyklopedie moto. ..............
To BMW 7 było wtedy dostępne dla przeciętnego człowieka? Ciekawe czasy to musiały być...
">Czemu Passatt zaraz musi byc zajezdzony?? Polacy chwala sobie te auta, duzo czesci i tanich, są to auta nie do zdarcia, w szczegolnosci diesle, najpopularniejszy 1.9TDI, dlaczego Nuba nie ma takiego silniczka, bo to kosztuje... ...............
Nie wiem, czemu Daewoo nie oferowało diesla do Nubiry. Pamiętaj jednak, że poza Europą diesle nie były wówczas zbyt popularne. Daewoo miało jednak wówczas w ofercie silniki diesla, w tym bardzo pasujący do Nubiry 2-litrowiec. Czemu go nie zamontowano? Pytaj w szefostwie Daewoo. O tym, że auto jest nie do zdarcia, to nie opowiadaj. Każde auto jest do zdarcia, a jednocześnie każde jest bezawaryjne pod warunkiem poprawnej eksploatacji i serwisowania. Dla przykładu mój kolega zrobił już 300 tysięcy ponoć straszliwie zawodnym Citroenem (hydropneumatic) i poza czynnościami obsługowymi nie robił przy nim nic. No i nawiasem mówiąc silniki Nubiry potrafią zrobić 400 tysięcy bez remontu, co jak na benzyniaka jest niezłym osiągnięciem.
">Jeśli chodzi o SAABA to daj spokoj sobie, czesci w tych autach są wysokiej jakości, oczywiscie cos tam mozna dopasowac np jakis filtr - chyba tylko oleju, silnik to jest inna bajka niz vectra i itp. Co do fiata Cromy to nawet pasuje szyba przednia do SAABA 9000i, ale to nie o to chodzi. Auta szwedzkie są bardzo bezpieczne, zarazem ciezkie, osobiscie widzialem jakie ma zabezpieczenia, mocowania drzwi, mocowania słupkow itp, wiec ta firma nie moze sobie pozwolic o zamontowanie czesci, ktore posiadaja wlasciwosci takie jak w lanosie czy nubie. Powiem Ci ze kluczyk Saaba 9000 i omegi jest na pierwszy rzut oka taki sam a jednak to nie to... Nie mowiac jakie doskonale wlasciwosci jezdne posiada Saab a jakie Lanos
Wiesz, że Bentley GT i Skoda Fabia mają kilkadziesiąt wspólnych części? Dzisiaj samochody robi się inaczej, niż przed laty. Koncerny projektują jedną platformę a następnie na jej podstawie robi się kilka różnych aut. Na pierwszy rzut oka są one różne, ale tak naprawdę to to samo. Instalacje elektryczne, poduszki powietrzne, przekładnie itp. są takie same. Czasami różnią się detalami (np. umieszczeniem punktów mocowania, czy obudowami), przez co są niewymienne, ale to jest taka sama część. Jak rozkręcisz auto na czynniki pierwsze, to zobaczysz, że większość elementów albo jest wymienna, albo niezmiernie podobna. Np. silniki mogą być niewymienne, ale tłoki, korbowody, wały itp. są identyczne. Różnice są w detalach. Tak jest po prostu taniej. Powiedz mi czemu niby rozrząd do Nubiry 2.0 jest taki sam jak do Vectry i... Omegi? No ale jak wiadomo rozrząd w Omedze to pierwsza liga a w Daewoo to śmieć i się psuje na okrągło. Na przykład pompa wody jest całkowicie beznadziejna.
Ponieważ część elementów zamawia się u podwykonawców, więc często części są wymienne nawet z pojazdami innych koncernów.
Na przykład mechanik powiedział mi, że pompa spryskiwacza szyb do toyoty Avensis i do jakiegoś koreańca (Daewoo albo Hyundai - nie pamiętam już) jest identyczna - różni się tylko umieszczeniem elementów mocujących (można samemu w 5 minut przerobić) no i ceną (prwie 3 krotnie). Ale Toyota to jest panie auto nie do zdarcia, a te koreańce to syf i złom! Przetarg na F-16. Chyba bym był chory jakbym czegoś w tym temacie nie dopisał...
F18 powstało z YF17... czyli konkurenta YF16 w "przetargu stulecia". Wymaganiem lotnictwa morskiego od początku były dwa silniki. Poza tym podczas któregoś z lotów YF17 udowodnił możliwość lotu z kątem natarcia powyżej 36 stopni.... i odpowiednio niską prędkością postępową. A to właśnie jest wymagane przy bazowaniu na lotniskowcach. F18 to naprawdę dobra maszyna... nowoczesna, o dużym udźwigu i innych takich... F35 został tak naprawdę marynarce "wbity na siłę", od początku woleli modernizację F18 do standardu E/F. O tym że ten samolot ma przyszłość świadczy chociażby opracowanie wersji Growler... A wiadomo że będzie ona w służbie jeszcze ze 20 lat. Problem z F18 jest jeden: cena. I to cena zakupu jak i koszty utrzymania. Dwa silniki to większe bezpieczeństwo ale i dwa razy większe zużycie paliwa. Że o kosztach przeglądów i tym podobnych nie wspomnę.
Jeżeli chodzi o naszą, Polską, zasobność to zdecydowanie lepszy jest samolot jednosilnikowy....
Zresztą jak zwykle nasi "mądrzy inaczej" przeprowadzili masę skomplikowanych analiz i innych takich i wyszło im że potrzebujemy myśliwca, koniecznie naddźwiękowego, w ilości 48 sztuk.
Polska armia nie potrzebuje lekkich samochodów opancerzonych, śmigłowców transportowych, śmigłowców wsparcia, oporządzenia i umundurowania które nie przeszkadza w służbie, systemów rozpoznania, broni ręcznej która z dołączonym celownikiem optoelektronicznym nie wymaga ekwilibrystyki przy celowaniu, systemów łączności satelitarnej na szczeblu taktycznym, lekkiej broni wsparcia, reorganizacji logistyki i jeszcze miliarda innych, mocno upierdliwych szczegółów.
Potrzebujemy za to:
-Pojazdów HMMVV które w niczym nie są lepsze (jeżeli chodzi o nasze potrzeby) od Honkerów, ale za to możemy stworzyć dla nich odpowiednią bazę obsługową a następnie utrzymywać je w służbie przez następne kilkadziesiąt lat. Już teraz wiadomo, że w każdej jednostce wyposażonej w te cuda techniki pozostanie "nieoficjalnie" kilka Honkerów z baaaardzo prozaicznego powodu: paliwo. A dokładniej chodzi o to, że najgłośniejszym dźwiękiem wydawanym przez HMMVV jest świst powietrza wypełniającego zbiornik paliwa w miarę jego ubywania... Wiem, Honker to "maszyna rolnicza". Tak samo jak niejaki Land Rover Defender... Z tym że Honker NIGDY nie był projektowany jako samochód rolniczy a Defender był.
-Leopardów 2A4 z przyległościami. W końcu zapłaciliśmy za ich rozkonserwowanie, remonty i inne takie. Znowu możemy utworzyć bazę obsługową, kupować części i całą resztę... A jak nam to doskonale uprości logistykę? Różne armaty (już nawet nie chodzi o to że kalibry inne... w tym przypadku można by chociaż wykorzystać elementy jednej do produkcji drugiej np. penetratory do nabojów przeciwpancernych... A tu kupa. W jednej amunicja scalona 120mm a w drugiej rozdzielnego ładowania 125mm. Więc długi penetrator nie da się zastosować do krótkiego pocisku a w drugą stronę to świadome ograniczanie możliwości działa...). Do tego jak to niesamowicie poprawia skuteczność promocji Twardego... Niby mają taki nowoczesny czołg a sami zbierają szroty... Ale nasz "sojusznik" nie musiał płacić za dalsze składowanie lub złomowanie niepotrzebnego sprzętu.
-Fregaty Oliver Hazard Perry. Projektowane w czasach zimnej wojny "jednorazówki" eskortowe na max. 20 lat służby produkowane masowo jak Lanosy. Dwie udało nam się uratować przed złomowaniem. Dostaliśmy je za "symbolicznego dolara"... Co prawda za remonty, części, uzbrojenie i jeszcze kilka mało istotnych "dupereli" musimy zapłacić ale co to dla nas... A to że trochę całkowicie niestandardowego sprzętu (rakiety przeciwlotnicze i przeciwokrętowe, śmigłowce...) weszło tylnymi drzwiami to już zupełnie inna historia. Ważne że mamy kolejny sukces. Można w związku z tym wstrzymać budowę własnej korwety (to ta budowa w ogóle się rozpoczęła?) i zamrozić zakup rakiet dla okrętów pozostających w służbie...
Do tego setki innych "zakupów interwencyjnych" i innych takich. Albo projekty badawcze w wyniku których powstają supernowoczesne konstrukcje które nigdy nie wejdą do uzbrojenia (Krab, Loara). Wchodzą za to takie, których wykorzystanie jest marginalne (Kroton, super zestaw do minowania narzutowego, w obecnej sytuacji potrzebny jak jasna cholera). Albo projekty badawcze i przetargi w wyniku których powstają tak "udane inaczej" potworki jak WIST (pistolet-koszmar, miałem w ręku, strzelałem za darmo bym nie chciał razem z pozwoleniem na ostrą w pakiecie. Rozłożenie to koszmar, praca spustu jak w samopale, o tym, że generalnie autor "designu" był z innej planety nie wspomnę. Ale to nie jego wina. To autorów specyfikacji technicznej trzeba by rozstrzelać.) Albo projekty jak PALLAD-M, wyprzedzające swoje czasy ale zapomniane. A szkoda, pomysł był GENIALNY a konstrukcja do tej pory jest nowatorska....
Witamy w kraju kretynizmem i paranoją płynącym. W kraju gdzie nie ma pieniędzy a te które są wywala się do toalety. W kraju w którym kretyni w mundurach starają się prześcignąć kretynów w garniturach w wymyślaniu nowych głupot. Jednym słowem witamy w piekle .
PS. Autor niniejszego tekstu kocha Polskę jak nic innego, i nawet przez sekundę nie zastanawiał się nad wyjazdem z tego kraju mimo sporych możliwości w tej kwestii.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plshirli.pev.pl
|
|
|