łańcuchy pokarmowe środowisko lądowe
|
kaniagostyn *UKS Kania Gostyń
Ewolucja czy rewolucja ?.
No niekoniecznie jest tak chyba , najwyraźniej widać że przetrwali te gatunki które mieli najmłodszą genetykę.
Jest właśnie taki pogląd że rozwój genetyczny i możliwości dostosowania się do zmian są ograniczone w czasie ( między innym tłumaczy to w części wyginięcie dinozaurów , które w czsie 135 mln lat panowania na Ziemi wyczerpali możliwości genetycznych zmian i dostosowania do zmieniającego się srodowiska )
Ale najwyrażniej to widzać na takim wyginiętym gatunku jak amonity , które paniowali w oceanach prawie jak dynozaury na ładzie .
Przez miliony lat ewolucyjne byłi o wiele bardziej rozwinięci nisz te nowopowstałe gatunki króre przetrwali zagłądę kredowską .
To tylko tak hasłowo o inteligencji, choć być może coś w tym jest, bo jeśli cofniemy sie o 65 mil. l. to wiadomo, że wyginęły wtedy nie tylko dinozaury, ale wszystkie drapieżniki. To wydarzenie dało pole do popisu małym ssakom, które ze strachu chowały się w dziury i jakos tam przetrwały. Trzeba zwrócić uwagę, że po explozji Ziemię pokrył pył po uderzeniu komety/asteroidy, to spowodowało brak światła, to z kolei spowodowalo śmierć gatunków będących w łańcuchu pokarmowym.
I jest to rzeczywiście zagadką dlaczego cześć została i rozwijała się, a cześć zginęła?
Mówiąć o ewolucji należałoby cofnąć się jeszcze bardziej do momentu Może trzeba byłoby wrócić do chaosu i powstania Ziemi, a później życia na tej Ziemi, ale jest to temat na inny topik.
Nereidy. Nereidy (Nereidae), pierścienice z rodziny zaliczanej do gromady wieloszczetów (Polychaeta), zamieszkujące morza, wody słodkie, a nawet wilgotne środowiska lądowe.
Nereidy osiągają w zależności od gatunku długość ciała od kilku do kilkudziesięciu cm, kształt ciała wydłużony, spłaszczony grzbietobrzusznie. Rozmnażają się płciowo (rozmnażanie płciowe), rozwój ze stadium larwy, tzw. trochofory. Posiadają tzw. parapodia, których wydzielina, twardniejąca w wodzie, pokrywa ścianki wydrążonych przez nereidy tuneli.
Odżywiają się pokarmem roślinnym i szczątkami organicznymi lub drobnymi zwierzętami wodnymi. Przedstawicielami nereidów są m.in.: Nereis diversicolor, występująca w Bałtyku oraz Nereis dumerili. Nereidy są ważnym ogniwem łańcucha pokarmowego, jako jeden z głównych składników pożywienia ryb i innych zwierząt morskich.
Zdjęcie wkleję jak znajdę widaiałem ale nie dotykałem - są paskudne Sposób odżywiania Forumowiczów, porównajmy, co jemy. Pani Nelko
Jest to możliwe, że niedobór kwasów omega3 zmniejsza przepuszczalność błon komórkowych. Eskimosi na cukrzycę i miażdżycę nie chorowali, pomimo pomimo powszechnego i silnego nałogu palenia tytoniu oraz picia dużych ilości mocnej herbaty.
Spożywali dużo tłuszczów nienasyconych, oczywiście nie z ryb, których nie jadali, ale z morskich ssaków. Okazuje się, że tłuszcz morskich ssaków, inaczej niż lądowych, zawiera znaczne ilości tych kwasów. Ich łańcuch pokarmowy zaczyna się od planktonu bogatego właśnie w kwasy omega3.
Oczywiście dla nas te kwasy są dostępne tylko z ryb.
W ramach ochrony środowiska nikt nie pozwoli nam jadać foki i wieloryby.
Pozdrawiam
Witold Jarmołowicz Link do artykułu. Jestem zainteresowany by w naszej rybackiej społeczności zapanowały zdrowe warunki do prowadzenia uczciwej rybałki, która nie wpycha rybaków w szarą działalność.Jeżeli naukowcy w swoich obliczeniach, prognozach stale uwzględniają wielkość nieraportowaną czy nie byłoby prościej tej różnie przedstawianej liczby dodać do limitu. Ta wielkość funkcjonuje od lat.Różnie szacowana 45, 100, czytało się nawet 300%. Ta wielkość (uśredniona) widocznie musi trwać , prawdopodobnie dzięki temu flota jeszcze żyje.Połączenie obecnego nierentownego limitu z liczbą "szarą", poprawia ekonomikę firmy. Kondycja zasobów warunkuje wzrost kwot do odłowu Liczba dni w morzu jak dotychczas reglamentowana( bez decyzji p. Plocke, niewymiar niedopuszczalny,kontrola nie zanika skupiona na lądzie.Kończy śię " kotek i myszka.Środowisko przy zdrowych podstawach działalności samo uwrażliwi się na jednoznaczne postawy, bez dylematów moralnych(jak utrzymać firmę w zgodzie z sumieniem, stanowionym prawem?)Ostatnie lata wykształciły myślenie proekologiczne to jest odczuwalne w dyskusjach,jest to oczywiste dlatego nie widzę potrzeby podkreślania tego.Ograniczenie przemysłowych połowów paszowych na bałtyckim akwenie umacnia łańcuch pokarmowy, kondycję odtwarzalności.Zyska na tym również morświn, który z cieśnin i M.Północnego wskoczy do nas na śniadanie.Pan Necel nie będzie tak wewnętrznie spięty problemami, które dotyczą wielu.Krytyka osłabnie. Wołać należy o zwiększenie możliwości poławiania.Czy ryb brakuje- odnoszenie się stale do lat 8o-tych? Zastosujmy oczka w workach z tamtych lat,wymiar min. z tamtych lat, socjalist. statystyki, za wykonania planów premie,kryzys urodzaju i liczb.Dzisiaj łowimy tak szybko, flotą mniejszą.Czy zbyt asekuracyjna nie jest nasza postawa wobec rybackiego wołania,że dorsze są. Najstarsze drzewo świata. Pradawna flora to jedna z największych zagadek prehistorii. Niewiele jej szczątków zachowało się do dzisiejszych czasów. Tym cenniejsze jest znalezisko amerykańskich uczonych, którzy odkryli najstarsze drzewo świata - piesze DZIENNIK.
Dewon to czwarty z okresów paleozoiku, trwający od 416 do 359 mln lat temu. Większą część Ziemi zajmowały wtedy oceany, w których królowały gatunki wielkich ryb pancernych, kostnoszkieletowych oraz prarekinów. Między nimi pływały trylobity oraz amonity odbijające się czasem od masywnych raf koralowych. Na lądzie, w cieniu pierwszych roślin - paproci, skrzypów i widłaków rozwijały się pajęczaki, wije i skoczogonki. Nad nimi górowały drzewa. Od niedawna wiemy, jak wyglądały.
Historia niezwykłego znaleziska rodem z dewonu sięga 1870 r., kiedy okolice Gilboa w stanie Nowy Jork (USA), nawiedziła potężna powódź. Do naprawy zniszczonych przez nią dróg używano piaskowca. By go pozyskać, wystarczyło rozsadzić ziemię. Jedna z eksplozji odsłoniła skamieniałe pnie (na dodatek tkwiące w ziemi korzeniami w dół), które niebawem zidentyfikowano jako najstarsze, znane nam drzewa. Nazwano je wdzięcznym słowem: Eospermatopteris, a ich wiek oceniono na ok. 380 mln lat. Stanowiły główny obiekt badawczy Winifredy Goldfinger, pierwszej amerykańskej kobiety-palentoologa. Niestety, mimo wnikliwych analiz, brak górnych części roślin uniemożliwiał ich całkowite odtworzenie.
"Dziś udało nam się wreszcie rozwiązać tę zagadkę" - z dumą opowiada dr Linda VanAller Hernick, paleontożka z Muzeum Paleontologii New York State Museum i współautorka pracy opublikowanej na łamach dzisiejszego wydania "Nature". Pracując w tym samym muzeum co Winifreda Goldfinger, Hernick postanowiła wrócić do nierozwikłanej sprawy drzew z Gilboa.
Postanowiła zbadać kamieniołomy z okolicach Gilboa, słynne wśród naukowców z powodu licznych odnalezionych tam skamieniałości pajęczaków oraz roślin dewońskich. Intuicja nie zawiodła badaczki. W czerwcu 2004 r. zespół Hernick znalazł idealnie zachowaną koronę drzewa, łącznie z jej najdrobniejszymi elementami. Kolejny sezon wykopalisk przyniósł równie cenne znalezisko - rozłamany na kilka części pień drzewa, mierzący ponad 6 m długości. "Wyciąganie go z ziemi trwało kilka tygodni" - wspomina Hernick. Ostatecznie użyto dźwigu budowlanego, półciężarówki, wyciągarki oraz mechanicznej piły łańcuchowej. Po złożeniu wszystkich części pnia w jedną uczeni ujrzeli po raz pierwszy dewońskie drzewo.
Jego pień był smukły i strzelisty, nie wyrastały z niego żadne boczne konary. U podstawy miał liczne, ale dość krótkie i słabo rozbudowane korzenie. Zwieńczeniem pnia była korona z krótkich, skierowanych w górę gałezi. Każda nich rozwidlała się na mniejsze gałązki rosnące w jednej płaszczyźnie (podobnie jak palce naszej dłoni). Z nich dopiero wyrastały mniejsze wypustki, rosnące już w trzech wymiarach, ale nieposiadające niczego, co przypominałoby liście. Drzewa z Gilboa rosły wyłącznie ku górze.
Dzięki temu zwiększały swoje szanse w walce o o promienie słoneczne. Jak podkreślają naukowcy, pnie badane przez Winifredę Goldfinger miały dwukrotnie większą średnicę niż te opisane w "Nature", co pozwala przypuszczać, że drzewa z okolic Gilboa mogły dorastać nawet do kilkunastu metrów. Tysiące podobnych roślin tworzyło dewońskie lasy.
Wiek znaleziska oszacowano na ok. 390 mln lat. Badacze uznali, że Eospermatopteris było bliżej spokrewnione z paprociami, aniżeli z roślinami nasiennymi. Co ciekawe, mimo pokrewieństwa drzewa z Gilboa bardzo różniły się od żyjących niemal w tym samym okresie prapaproci drzewiastych. Korzenie tych ostatnich były dużo bardziej rozrośnięte, boczne konary rozwijały się równie intensywnie co pień. Rośliny te rozrastały się we wszystkich kierunkach.
"To spekatkualrne znalezisko pozowliło nam odtworzyć wygląd wczesnych ekosystemów leśnych i drogę ich rozwoju - mówi dr Christopher Berry, paleobotanik z Cardiff University - Stare gałęzie korony drzewa usychały i spadały na ziemię. Gdy się rozlożyly, stawały się nowym ogniwem lancucha pokarmowego , dając pożywienie drobnym bezkręgowcom" - opowiada. Pojawienie się pierwszych lasów stanowiło niezwykle ważny moment w dziejach naszej planety . "Dzieki tym roślinom z naszej atmosfery zniknęły wielkie ilości dwutlenku węgla, co z kolei przyczyniło się do obniżenia temperatur oraz przemiany różnych elementów środowiska w dość podobne do tych dzisiejszych" - dodaje naukowiec.
źródło: dziennik.pl
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plshirli.pev.pl
|
|
|