łańcuchy metalowe ozdobne
|
kaniagostyn *UKS Kania Gostyń
. w 1961r kalamitka smarująca napęd licznika w tylnej piaście dłuższy króciec ssący o ok 1cm od następnych roczników inne osłony boczne osłona łańcucha z metalowa zaślepką z blachy 1mm a nie 0,5mm zbiornik bez przetłoczeń, gąbka na kanapie cieńsza niż w następnych rocznikach rocznikach inne szkło lampy przedniej, metalowe śrubki osłon bocznych, inne amortyzatory (te z kulkami na końcach) inna kapa silnikowa, zębatka mała sprzęgłowa ta na wale składająca się z trzech elementów (2 metalowych połówek i 1 gumowy pierścień), licznik z biała tarcza wyskalowaną do 100km/h w metalowej obudowie a nie plastikowej, obudowa reflektora bez osłonki ze stacyjka zasuwaną a z chromowaną śrubą, nieco inny kranik paliwa, przy obudowie na akumulator nie powinno być miejsca na bezpiecznik (był on od września 1966r montowany), ozdobne śruby montujące tylny amortyzator - pochromowane)inne smarowniczki - śruby przedniego wahacza co wiąże się z nieco innym widelcem przednim niż w późniejszych rocznikach, inny "tylny" element mocujący silnik (ten na oście podnóżek) amortyzator skrętu, grubszy element w którym mocuję się linkę do gazu kierownicy (były o nieco masywniejszej - starsze i delikatniejszej - młodsze budowie), koła 19 a nie 18 cali
chyba to tyle
Mój ojciec miał taką z 1961r i pasjonował się zarazem fotografią dlatego mam przyzwoite archiwum fotograficzne tego rocznika Miejska Biblioteka Publiczna w Czeladzi. A ja sie pytam gdzie jest stojak na rowery ?
Odpowiedź:
Czeladź zyskuje nowy wygląd
Nowe kwiaty, krzewy ozdobne, krzewinki i trawniki połączone z elementami małej architektury mają uatrakcyjnić wygląd czeladzkiej biblioteki.
W założeniu zielone zagospodarowanie terenu przed Miejską Biblioteką Publiczną w Czeladzi ma uatrakcyjnić jej wygląd oraz stworzyć ją bardziej przyjazną dla odiwedzających. Powstający zieleniec z kwiatami, krzewami, trawnikami to dopiero początek. W lipcu po wycince drzew przy Poczcie zostaną dokończone prace ziemne.
Dodatkowo teren wzbogacony zostanie o ławki, donice, kosze na śmieci, oraz słupki metalowe z łańcuchami. Nie zapomniano również o rowerzystach. By ułatwić im korzystanie z biblioteki ustawiony zostanie stojak na rowery. Całkowity koszt prac wyniesie 45 821,84 zł.
http://www.mmsilesia.pl/6...gory=gospodarka Cmentarze przy Ogrodowej. Stary Cmentarz uratuje tylko system monitoringu
30.06.2008
Słoneczne przedpołudnie, ulica Ogrodowa. Postawny, choć już siwy ochroniarz stoi przed bramą katolickiej części Starego Cmentarza. Kolejny pracownik ochrony... opala się na ławce w głównej alei.
Odwiedzający nekropolię od razu czują się bezpieczniej. Ale kilka ostatnich dewastacji, dokonanych na Starym Cmentarzu, każe się jednak zastanowić nad sensem dalszego utrzymywania tradycyjnej ochrony. Najświeższy przykład - odcięta ręka rzeźby z grobu rodziny Jeenel. Wcześniej - odgięta, niemalże złamana plakieta na pomniku Leopolda Zonera. Kilkakrotnie wyłamana furtka między katolicką a prawosławną częścią cmentarza. Z jednego grobowca znikł ozdobny łańcuch, z następnego - mosiężne koła mocujące płytę. Bezpieczna nie jest dziś nawet kaplica Scheiblera - najcenniejszy zabytek łódzkiej nekropolii.
- Dwukrotnie już ktoś wyrwał klamki z wrót kaplicy, ozdobna tablica też była wymieniana - wylicza Łucja Robak z Towarzystwa Opieki nad Starym Cmentarzem. - Kaplicę Scheiblera otwieramy więc... obcęgami. Nie stać nas na trzeci komplet klamek, który i tak wkrótce zniknie.
Złodzieje i wandale nie gardzą też mniej zabytkowymi łupami. Np. z nowego grobu zniknęły metalowa misa i wazon.
Ochroną Starego Cmentarza zajmuje się wyłoniona w przetargu firma Redux. Trzy lata jej usług to koszt 275 tysięcy złotych. Płaci miasto. Umowa kończy się w tym roku.
- Może właściwszy i tańszy byłby więc monitoring? - sugeruje łódzki przewodnik Ryszard Bonisławski. - Dzięki niemu można by jednocześnie obserwować różne części cmentarza, a dzięki kamerom na podczerwień dobrze byłoby widać i w nocy.
Monitoring, choć to nietania inwestycja, na pewno bardzo zwiększyłby efektywność stróżów. Pozwoliłby np. rejestrować wizyty podejrzanych "gości". Bo oni przychodzą tu głównie po metale kolorowe.
- Drobne kradzieże się skończyły, już nawet kwiatów nie wykopują - przyznaje Krystyna Śliwińska. Choć przyznaje, że woli sadzić te tańsze.
- U mnie od dwóch lat nic nie zginęło - zapewnia Jadwiga Tocewicz. - Chyba więc ochro-na się sprawdza, choć w tygodniu to ich raczej nie widać.
Ochrony w akcji nie widziała także Teodora Grochowska, ale z grobu pod jej opieką też nic nie ginie. Ochroniarzy można jednak czasem spotkać - ławka przy bramie to ich stałe miejsce patrolowania. Rozmawiać nie zamierzają, przyznają jedynie, że w części katolickiej i w dzień, i w nocy pracują po dwóch.
- Na cmentarzu ewangelickim najwięcej dobrego robią grabarze - uważa jednak Łucja Robak. - To głównie oni reagują na to, co się tam złego dzieje.
Wydatek na system monitoringu cmentarza to - zależnie od wersji i zasięgu - suma od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy złotych. Ale to się może miastu opłacać, a sama inwestycja szybko się zwróci. Kradzieże i dewastacje zabytkowych, a odnawianych nagrobków to przecież poważny problem finansowy. Renowacja całego zabytkowego pomnika kosztuje kilkanaście do kilkudziesięciu tysięcy złotych, uzupełnienie drobnego elementu - prawie drugie tyle.
Adam Kuźmicki - POLSKA Dziennik Łódzki "Wieczny Mrok!" Sesja właściwa. Sen Lyarala:
Pojawiasz się w jakimś domu. Po holu biega mały chłopiec z zabawką. Śmieje się. Po schodach schodzi piękna kobieta, brunetka, o normalnej karnacji. Przepięknie się uśmiecha. Patrzy na dziecko, jest wyraźnie szczęśliwa. Dziecko na nią patrzy, uśmiecha się najszerzej jak potrafi i krzyczy, biegnąc do niej "Mamo, mamusiu". Zanim jednak chłopiec dobiega wizja się zmienia. Znów widzisz tego chłopca, jednak teraz jest nieco starszy. Siedzi w swoim pokoju, uczy się. Nagle słychać huk. Chłopiec wybiega na korytarz, biegnie do pokoju matki. Gdy otwiera drzwi widzi obok łózka matki i ojca postacie, całe ubrane na czarno z sejmitarami w rękach. Po chwili obydwaj pchną nimi w łóżku. Słychać tylko krzyk bólu. Chłopiec został zauważony. Jeden z zabójców biegnie za nim, jednak on ucieka, zbiega po schodach. Wizja się zmienia. Chłopiec leży w porcie, między zapchlonymi magazynami, schowany pod podziurawionym kocem. Trzęsie się. Wciąż powtarza "Mamo, tato... czemu". Do chłopca podchodzi wysoka postać. Chłopiec zaczyna uciekać, jednak postać go łapie, klęka obok niego. "Widziałem, że jesteś tutaj od paru dni, gdzie są Twoi rodzice?" Zapytał się chłopca człowiek. "Nie żyją" odpowiedział chłopiec przez łzy. Męższczyzna wziął go na ręce i odszedł z nim. Obraz się zmienia. Teraz chłopiec jest już dość duży. Ćwiczy walke na miecze z przybranym ojcem. Znów się uśmiecha. Obraz znów się zmienia. Burzliwa noc wyrywa chłopca ze snu. Idzie do kuchni, aby wziąść coś do picia ze spiżarni. Jednak dochodząc do niej, słyszy uderzenia metalu o siebie... walka na miecze. Biegnie tam, skąd dochodzi odgłos. Pokój przybranego ojca. Wpadł tam. Ojciec walczył z dwoma przeciwnikami, ubranymi na czarno. Wyglądali identycznie jak mordercy jego prawdziwych rodziców. Ojciec spojrzał się na niego... stracił na chwile uwage. Przeciwnik to wykorzystał i przebił go mieczem. Chłopiec krzyknął, złapał za miecz ozdobny ze ściany i zaczął walczyć z dwójką napastników. Po chwili walki w gniewie, zabił obydwu. Zobaczył ich naszyjniki. Obydwa miały wyryte symbole smoka. "Skrytobójcy" pomyślał, jednak to trwało tylko ułamki sekund. Podbiegł do ojca. Konał. W ostatnich słowach zabrzmiała prośba:
"Belial, proszę... Pomścij moją śmierć"
Wizja się urywa, a Ty budzisz się z krzykiem. Głos odzywa się w Twojej głowie.
- Co Ty robisz głupcze? To są moje wspomnienia, tylko moje! Nie wolno Ci się do nich dobierać, Ty kupo...
Dalsze słowa już do Ciebie nie doszły, ponieważ, tak jak ostatnio, zmożył Cię nie wyjaśniony sen. Gdy zamnąleś oczy, wydawało Ci się że widziałeś oczy jakiegoś zwierzęcia, chyba wilka.
Sen Moristina
Znów jesteś w podmroku. Uciekacie. Biegniesz ile sił w nogach, jednak czujesz jakbyś się wogóle nie mógł oddalić. Po chwili jednak obraz się zmienia. Jesteś w lesie. Po polanie, która widzisz zza drzew przechadza się Wilk, piekny, biały duży. Spojrzał się na Ciebie. Błysk światła. Teraz jesteś we wiosce. Idziesz bocznymi uliczkami, próbujesz unikać zauważenia. Jednak nagle z tyłu domu wybiega matka z dzieckiem. Dziecko wyglądało strasznie. Całe było poranione. Krwawiło. Matka krzyczy "Zostawcie moje dziecko, nie krzywdzcie go!" Znów pojawia się biały wilk, a razem z nim to samo światło. Teraz wróciłeś do planu duchowego, jednak nie jako Ty, widziałeś z boku Twoje próby utworzenia klucza. Widzisz jak odrywasz kawałek siebie, który kształtuje się w klucz. Wilk stoi za Tobą. Uśmiecha się. Ponownie błyska światło. Teraz stoisz w ruinach wieży, za Tobą stoi Nataniel. Nagle, zza ściany wyskakuje dziwny stwór. Nataniel nie miał czasu na ucieczke. Stwór pozbawił go głowy. Poczał biec w Twoją stronę. Gdy już miał Cię dopaść budzisz się, siadasz i ciężko oddychasz. Rozglądasz się dookoła. Wszyscy jeszcze śpią i jest jeszcze ciemno. Uświadamiasz sobie, że to był tylko sen. Przez chwile, gdy się kładłeś wydawało Ci się, że widzialeś tego samego wilka, który był w Twoich znach, jednak byłeś zbyt zmęczony aby o tym myśleć. Znów zasnąłeś
Sen Liverina i Thorgala
Obaj śnicie o czarnch chmurach zbierających się nad horyzontem. Obraz przeskakuje. Jesteście w lesie. Kobieta ucieka razem z dwójką dzieci, chłopcem i dziewczynką. Dziewczynka coś krzyczy, za nimi staje niedźwiedź, jakby chciał ich ochronić, jednak zaraz pada martwy.
"Pójdziecie ze mną, jesteście potrzebni mojemu Panu" wrzeszczy głos podążający za nimi. Wizja się zmienia. Jesteście we wiosce. Kobieta żegna swojego syna, który odchodzi w długą wyprawe. Przytula go. Syn otula ją skrzydłami, ten ostatni raz. Obraz przeskakuje. Znów jesteście na planie duchowym. Widzicie was samych jak dotykacie się, jednak teraz widzicie to z boku. Wszystko wokól dotykających się psotaci zaczeło wirować. Ktoś podchodzi i próbuje czarować. Otacza was kula światła. Po chwili jednak pęka i odrzuca was od siebie. Obraz zmienia się. Jesteście na brzegu klifu. Ktoś modli się. Spoglądacie w dół. Skrzydlata postać jest przymocowana do skały łańcuchami. Naprzeciwko niej lewituje postać, którą spowija mrok. Wyciąga miecz, aby zabić postać przypartą do klifu. Gdy uderzenie ma już nastąpić błyska jasne światło. Nie budzicie się... jednak też już nie śnicie. Ostatnie co zabaczyliście to biały wilk.
Sen Nerixiana
Bawisz się na dworze razem ze zwierzętami. Ktoś Cię woła. Wstajesz i idziesz w strone domu. Obraz zmienia się. Walczysz razem z przyjaciółmi przeciwko łotrom, które napadały pobliską wioskę. Widzisz, jak jeden z nich obrywa, lecisz mu na ratunek. Na przeciwko Ciebie staje przciwnik i pcha w Twoja strone mieczem. Błysk światła. Znów jesteś w obozie barbarzyńców. Siedzisz nad rzeką jak zawsze wysłuchując obelg. Czujesz że już długo tego nie zniesiesz. Wizja się zmienia. Widzisz siebie, walczysz z dziwnie wyglądającym człowiekiem, którego ramiona były... ze stali. Obok Ciebie walczy Lyaral. Wyciąga rękę, z której wychodzi druga, duchowa, jednak przeciwnik złapał duchową i pociągnął. W następnej sekundzie ciało Lyarala pada bez ruchu na ziemie. Ponowny błysk. Widzisz Sarama, idącego w Twoją strone, rozświetlającego po drodze ciemność. "Śpij chłopcze, wypocznijcie, rano czeka nas długa droga" Potem nie śniłeś już o niczym, aż do rana.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plshirli.pev.pl
|
|
|