kaniagostyn *UKS Kania Gostyń
Co siać po łace
Co siać po łace. Po lace to najlepiej owies zasiać, ze względu na jej niskie wymagania pokarmowe, nie będziesz musiał nawozić a urośnie piękny dorodny, a na pewno Ci go nie powali. Kuzyn w tym roku zaorał 5 ha łąki a posiał owies z mieszanką traw. Był bardzo bujny.Sąsiedzi pytali się sypną proszku, i byli bardzo zdziwieni ze nic a był naprawdę ciemny. Było to z przeznaczeniem na kiszonkę.
Puma. Czy puma jest wymyślona to proszę oceń sam http://www.youtube.com/watch?v=m4X75DV0 ... r_embedded
reszty nie będę komentował
ocenil juz wiec nei musze:
Można wziąć byle jakie amatorskie nagranie pumy na wolności, dorobić polski głos i włala.
Pumy mają duże rewiry polowań, nawet do 350 km kw. z ta róznicqa ze puma jako drapieznik nie wystepujący na wolnosci w naszym srodowisku była by najwyzej łancucha pokarmowego i byłoby spustoszenie a tak to nie ma nic! a i przemiezając duzy obszar byłaby widoczna przez ludzi na wsiach i napewno "stutysięczna armia, stutysięczna policja, kupa strażaków, myśliwych i innych równie potrzebnych chłopków" by ją wyhaczyły tym bardziej ze polska to nie las równikowy obejmujący milony km lasów tylko pola, łaki, drogi, miasta i człowiek!
ps. sensei mama mi mówiła ze było 5 pum wypuszczonych w czechach wyhodowanych nielegalnie Wykład Divaldo Franco-relacje. " />Ale co ma to do tego czy to jest grzechem czy nie jest? Wiadomo, ze istnieje lancuch pokarmowy i czlowiek jest wszytskozerny. Ale kiedys chlopi trzymali kilka swinek, pare krowek, ktore mialy dostep do lak, i na podworze, ktore widzialy slonce i znaly smak soczystej trawy. Kury, kaczki lazily po podworkach. Zmora naszych czasow sa te straszliwe farmy, ktore traktuja zwierzeta jak przedmioty. Chciwosc ludzka nie zna granic. I wlasnie przez to, ze ludzie jedza w nadmiarze te farmy maja racje bytu...bo kazdy patrzy nie na jakosc ale na ilosc. Ludzie jedzacy duzo miesa zaczynaja chorowac. Produkty mleczne wedlug medycyny naturalnje nie sa zdrowe. Mleko jest dobre dla cielat a nie dla ludzi. Moza oczywsice jesc mieso i ser i td ale w umiarze. Wtedy nie potrzeba bedzie hodowac zwierzat na taka potege. No w kazdym razie ja mam tylko siebie i nie bede nikogo przekonywac. Ja jem mieso rzadko i tylko z hodowli ekologicznej. A gdy pewnego dnia dojrzeje do punktu, w ktorym nie bede wogole jesc miesa to o.k. to przestane. Narazie jeszcze jem od czasu do czasu. Pływanie, czy zawsze jest bezpieczne?. Różne są opinie na temat rzeczywistych zagrożeń ze strony wód powodziowych. Z jednej strony, wiadomo - szamba, kanalizacje, całe to paskudztwo dostało się do wód. Z drugiej strony - tej wody jest dużo więcej, a więc rozcieńczenie jest dużo większe. To, co wypłukała największa fala, spłynęło w większości razem z nią. A przecież nasze rzeki normanie też są nieźle zanieczyszczone. Znam opinie, że taka woda może być nawet mniej zanieczyszczona niż np. podczas suszy, kiedy wszystko jest stężone.
Myślę, że dużo zależy też od psa. Czy normalnie pozwalamy mu się kąpać np. w Odrze czy Warcie, pozwalamy pić tą wodę? Jeśli tak i nie szkodzi mu to, to nie sądzę, żeby w tym momencie woda była dużo bardziej niebezpieczna. Jeśli pies jest wrażliwy, łatwo dostaje alergii skórnych czy pokarmowych, kąpać się może tylko w czystych zbiornikach, to pewnie trzeba byłoby się wstrzymać przez jakiś czas i pamiętać, że zbiorniki, które uważaliśmy za czyste, mogły zostać zanieczyszczone wodami powodziowymi, jeśli te do nich dotarły.
A zdolność samooczyszczania? Zależy w dużym stopniu od charakteru rzeki czy zbiornika. Jeśli jest to wybetonowana rura czy kwadratowa, "wygolona" sadzawka, to nie ma szans na szybkie oczyszczenie. Jeśli płynie przez łąki, lasy, szuwary, jeśli dużo w niej roślinności, która działa jak filtr, to oczyszczanie działa błyskawicznie. Ja w każdym razie w zeszłym roku chodziłam boso po łące świeżo zalanej przez Bóbr i mam jeszcze skórę na stopach
Myślę, że najważniejszy jest zdrowy rozsądek, jeśli mamy jakieś wątpliwości, zawsze można psa wsadzić pod prysznic po powrocie. "Hodowla" szetlandów i hucułów KRAKÓW os. Złocień. Patrycja zapomniałaś jeszcze dodac o Mikrze, która miła dziórę na głowie i nawet wet nie został wezwany bo po co, albo o Mokrej...tego może nie skomentuje bo asz sie płakac chce... . Albo o 90cm szetlandach, na którym jeźdzą osoby...przekraczające 60kg. Gnój w tej stajni jest wyżucany dwa razy do roku (konie maja tyle gnoju, ze prawie dostaja sufitu), nie wspominajac, że konisie mają robione z kopytami raz-dwa razy do roku (mają kopyta jak... łopaty). Nie omijając oczywiście faktu, że nie kowal zajmuje się kopytami tylko osoby tam pracujące. Stajnia rzeczywiście wygląda jak po spaleniu, ale cuż jak właściciel odbudowuje stajnie ze spalonych w pożarze desek...(wystarczy spojżeć na boks Pawika). Konie, które wychodza na łake są przypinane na łańcuchy, o które kaleczą sobie nogi. Nie będe komentować tego co p. Turek robił ze źrebakami, które...nie przeżyły po porodzie. Pati zapomniałaś jeszcze dodac o psach i kotach, które tam przebywają... znaczy jednym psie bo drógi zdechł niedawno chyba miał zatrucie pokarmowe (nie ma sie temu co dziwić gdyż właściciel dawał psom do jedzenie starą kaszę jakies resztki z obiadu...jajka przepiórki, głowe jakiegos ptaka hmmm co tam jeszcze było? acha i jeszcze ślimaki, które pozbierał z ogródka:]) Dużo można jeszcze powiedziec o tej stajni... ale szkoda słów. jeszcze dużo przed spaleniem przyszedł sanepid czy coś w tym stylu. Konie wtedy były strasznie chude poprostu wystawały im żebra (było wtedy w stajni ok. 30 koni) p. Turek został powiadomiony, że będą sprawdzane warunki w jakich znajdują się konie. Właściciel przejoł sie tak bardzo, że prawie wszystkie hucuły i kilka szetlandów powywoził do znajomych. Hucóły z tego co wiem trafiły do Nielepic. Relacje osób, które powiedziały mi jak wyglądały te konie były szokujące... wychudzone, zaniedbane... . Po tym incydencie poprawiło się w stajni tylko to, że konie dostawały więcej do jedzenie i nabrały masy, ale i tak niektóre sa strasznie chude, zwłaszcza, że w stajni jest obecnie ok. 70 koni. Nie widać tak tego, ale głównie sa tam szetlandy. ehhh... jak jeszcze cos sobie przypomnę to napisze:P pzdr. pokarm niekoszerny. " /> ">..]Bzdura. człowiek nie zje błonnika i celulozy, bo nabawi się niestrawności. Jeśli porównasz wydajnosc z hektara, nakład pracy, iloc zużytej do uprawy energii, łatwoc/trudnoc magazynowania, straty podczas magazynowania itd. ląkę i kartoflisko, to zrozumiesz o czym piszę. Nie Scept czlowiek moze zjesc celuloze i blonnik (nawet ja spozywa w malych ilosciach) tyle ze jej nie trawi , nie przyswoji.To po cholerę ma jesc?!?!?!?!?!?! Na tej zasadzie to i glinę można jesc i co z tego? Podobnie najesz się samymi grzybami. Objętośc owszem mają, ale pożytku energetycznego z nich na lekarstwo. Jedząc same grzyby do syta i tak umarłbyś z głodu.
">Wydaje mi sie ze aby wyprodukowac 1kg wolowiny wiecej trzeba metrow kwadratowych pola na pozywienie dla krowy trawy.. Natomiast aby wyprodukowac 1 kg wieprzowiny mniej potrzeba metrow kwadratowych na "kartofle" .Swini nie da się wydoic, bo nerwowa się od tego robi.
Piotrze,
Zasada przeliczania co ile i jak jest prosta:
Liczy się ile energii Słońca dociera do pola i ile jej w jakiej formie roślinnej można zebrac z 1 ha i co z tego da się zrobic jakim dodatkowym nakładem energii człowieka i maszyn i ile w koncowym rachunku energii wyprodukuje z tego organizm człowieka.
Dla Twojej informacji: Z 1 ha łaki zbiera się ok. 10 ton SUCHEJ masy, w Polsce średnio ok. 18 ton ziemniaków o zawartosci skrobii ok. 15%. W gospodarstwach specjalistycznych i ziemniakach wysokoskrobiowych do 35 ton o zawartości skrobii ok. 20%. Straty podczas przechowywania ziemniaków, a siana są nieporównywalne. Swinia jest luksusem energetycznym i każdy, kto zna elementarne reguły łańcucha pokarmowego Ci to powie. Ja tu koła nie wynajduję.
Swinie hoduje się dla kaprysu. Zrą nie tylko ziemniaki, ale i zboża, strączkowe itd. WSZYSTKO to mógłby zjeśc człowiek i pożytek z tego byłby 10-cio krotny. Jedzenie swinek to czysta strata. Krowy, owce i insze bydlo hoduje się teraz jak leci, ale wczesniej na łaki przeznaczano te ziemie, gdzie niemożliwa była orka. Tam zboże by nie urosło, a z krów i baranów to chociaż jest jakiś pożytek. Z samej trawy to chyba tylko do sienników i żeby Marynę w stogu przeleciec. Zyjemy w czasach, w których marnujemy żywnośc. Zyjemy w czasach niezwykłej wprost sytości w krajach "białego człowieka". Kiedy te czasy przeminą, świnie znikną z naszego jadłospisu.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plshirli.pev.pl
|
|
|