laurki własnoręczne na Dzień Babci
|
kaniagostyn *UKS Kania Gostyń
...MAMY LUTOWYCH POCHIECH AD 2008.... Łoj tam, łoj tam! ;) Już potęsknić sobie nie można czy co??? :p
Poza tym już mi się spowiadać, gdzie były w weekend i co robiły? No i jak tam Dzień Taty?
My obchodziliśmy wczoraj, bo Kasia poszła na noc do babci (takie mini-wakacje) i pewnie wróci popołudniu. Więc jak wczoraj ojciec wrócił z pracy, to dostał laurkę (własnoręcznie przez Kasię napisaną :) ), wysłuchał wyrecytowanego wierszyka (ja ją nauczyłam, żeby ktoś nie myślał, że to zasługa przedszkola :p) i nawet prezent dostał :D Potem poszliśmy na długi spacer (Kasia jechała rowerem, bo odkąd nauczyła się na dwóch kółkach jeździć, to z niego prawie nie zsiada), zrobiliśmy też wycieczkę samochodem i w McDonaldzie byliśmy (wiem, wiem - niezbyt zdrowe, ale chadzamy tam tylko od święta :) ).
A jak u Was było? Hurtowe prezenty dla Babci i Dziadka ;P. Hurtowe prezenty dla Babci i Dziadka ;P
Bardzo prosze o pomoc! Moja mama pracuje w przedszkolu, i jak co roku, obchodzą dzien babci i dziadka. Dzieci 4-5 letnie robią własnoreczne laurki, jednak zawsze mama robi coś jeszcze od dzieci ... Składane kwaitki, świeczniki, malowane swieczki itd... niestety pomysłów co raz mniej... Moze wy na coś wpadniecie? Przegladam różne strony, ale zazwyczaj są tam laurki, lub przedmioty, które ładnie wychodza tylko w ilości pojedynczej a nie hurtowej- ok 70 sztuk i więcej.
Bardzo proszę o pomoc! chodzi o coś dość łatwego do wykonania, efektownego, i nie zabierającego zbyt dużo czasu!! Z góry dziekuję!
Oczywiście wiem, ze do tego święta jeszcze troche czasu, lecz jest on potrzebny takze do wykonania tych cudeniek :P Dzień Babci i Dziadka. planujecie coś? kupujecie prezenty za dzieci czy może robicie coś z nimi własnoręcznie?
my mamy laurki i zdjęcia w ramkach, czasu niewiele zostało, więc chyba tak pozostanie... Październiczki 2009. witajcie!
juz nawet nie pamietam kiedy tu bylam.......ale mam tyle spraw na glowie ze brakuje mi czasu na skrobanie z Wami.........
u nas prawie wszystko ok.....Amelcia ma sie dobrze bo to najwazniejsze bylismy z nia na kontrolnym usg bioderek i bioderko jest w porzadku!!!!mala fajnie rosnie, powoli zaczyna sie silowac i szykuje sie do siadania , zabkow jeszcze brak ale slini sie coraz bardziej i gryzie co popadnie!!!a dzisiaj nas zaskoczyla: moj tata ja nosil na rekach i sie z nia bawil malej sie podobalo ale jak wszedl mezus do pokoju to wyciagnela do niego raczki i zaczela kwekac uspokoila sie dopiero jak ja mezulo wziol na rece!!!!a mezus jaki szczesliwy byl ze zostal tak wyrozniony!!!!!
Musze sie na nowo przestawic bo do tej pory byla u nas moja mama -poad 6 tygodni i nam pomagala z Amelka.Wtedy moglam spokojnie pojsc do pracy i przybiegac tylko na karmienie.Teraz jestesmy sami z mezem i wieczorami jest z nami moj tata i brat - wracaja z pracy.Staraja sie nam pomoc jak potrafia ale to nie to samo co mama!!!!!!!I jakos musimy pogodzic prace i dom.To chyba kwestia czasu i odpowiedniego zoorganizowania -musimy znowu wpasc w ten rytm!
Dwa tygodnie temu mielismy chrzciny Amelki i zjechala sie rodzina z Polski.Dobrze ze byla z nami moja mama bo nam strasznie duzo pomogla w przygotowaniach.Ale mimo calego naszego zaangazowania i wielkich przygotowan to chrzciny to byla wielka porazka.........Najpierw nie przyjechala chrzestna-siostra meza.Ponoc zachorowalo jej dziecko-tylko niestety z wiadomych mi zrodel mala byla ok.A najgorsze w tym wszystkim to to ze maz pojechal odebrac ja z lotniska a ona po prostu nie przyleciala!!!nawet nas nie zawiadomila tylko tescie na pytanie meza gdzie jest Siostra odpowiedzili nie przyjechala ale dala nam zasw od ksiedza ze moze byc chrzestna......rece nam opadly do kolan!!!!a chrzest mial byc na drugi dzien........wieczorem mielismy nauki w kosciele-chodzimy do polskiego kosciola-i ksiadz jak uslyszal ze nie mamy chrzestnej to stwierdzil ze chrzest moze odbyc sie innego dnia.........my szooook!!!dobrze ze wstawil sie za nami taki inny ksiadz i przekonal proboszcza ze przeciez tylko wystarczy wziasc kogos innego na chrzestna.W koncu stanelo na tym ze mamy sobie kogos przyprowadzic a zaswiadczenie doniesiemy potem.ufff ale to byl tylko poczatek problemow!!!na chrzestna musielismy wziasc bratowa meza a oboje szczerze jej nie lubimy...............ale chrzest sie w koncu odbyl!tylko impreze w domu nam tesciu zwyczajnie ROZJEBAL!!!!!!!duzo by o tym pisac ale tak sie popisal ze ja z tym czlowiekiem nie mam ochoty miec jakichkolwiek kontaktow!!!!
strasznie obrazil mnie, mojego meza i moja rodzine ale pal licho mnie i moich ale swojego syna tak strasznie upodlil i wyzwal publicznie ze ten nie moze pozbierac sie do tej chwili...............dlaczego?pewnie dlatego ze moj maz za wszelka cene chce byc niezalezny i nie prosi go o pomoc czytaj kase ,a ja zebralam za to ze nie podlizuje mu sie jak cala reszta a moi rodzice bo staneli w obronie mojego meza a swojego ziecia!!!szkoda ze sie tak stalo bo sie strasznie cieszylismy ze nasz corcia ma pierwsza w swoim zyciu rodzinna impreze i chcielismy zeby wszystko bylo jak najlepiej! a moj maz to naprawde wspanialy czlowiek a to ze jest inny od swojego rodzenstwa to dla jego ojca wielki problem.....dodam ze wszyscy tam sa strasznie obludni , nie potrafia szanowac ludzi tylko najwazniejsza jest dla nich kasa!!!a ze tesc to majetny czlowiek a oni bez niego nic nie znacza to tancza jak on im zagra...a my jestesmy niezalezni od niego i to go wkurza bo on od swoich dzieci wymaga bezwzglednego posluszentwa bo jak nie to odcina od zrodla.Wynikiem tego jest tak ze wszyscy sluchaj go jak swinia grzmotu.............a my nie niestesmy materialistami i dupowlazami i zebralismy.........
wyobrazcie sobie cos takiego:Dzien Babci i |Dziadka.....my od naszej Amelki wyslalismy kartke z zyczeniami siostra meza kupila drogie prezenty -jej corka ma 2 latka a brat meza ktory nie ma dzieci i czuje sie z tego powodu winny bo jego zona jak sie okazalo o dzieciach nie chce slyszec to dal tatusiowi pieniadze w prezencie.....tesc oczywiscie wyraznie nam podkreslil ze nasz prezent byl najskromniejszy najgorszy i najgorzej wypadlismy.Mi oczywiscie nerwy puscily i sie go zapytalam czy ten dzien to dzien wnukow i dziadkow czy synka z kompleksami i rodzicow?a moim zdaniem tak na marginesie to chyba liczy sie pamiec a normalny dziadek czy babcia powinni sie cieszyc ze wnusio np przyniosl wlasnorecznie zrobiona laurke a nie jakis drogi prezent.....tak?
czy sie myle?
wiecie co czasami to naprawde nie wiem czy ja jestem jakas nienormalna czy z nim cos je nie tak..............
szkoda tylko meza i tej naszej Amelci..........
my zyjemy dalej jak zylismy nie narzekamy bo mamy siebie a kasa jest wazna ale przeciez nie najwazniejsza......
sorki ze sie tak tu uwywnetrzniam ale jakos dopiero teraz to ze mnie powoli splywa maz jeszcze chodzi struty ale powoli go juz puszcza.Ostatnio stwierdzil ze juz teraz nie ma zludzen a najwazniejsze ze jestesmy razem a z nimi nie chce miec nic wspolnego.......probowalam go przekonac ze to w koncu rodzice ale on nie chce jak na razie o nich slyszec, ojciec go upodlil a matka schowala glowe w piasek..........
uff az mam wypieki jak to napisalam wszystko.......trzymajcie sie cieplo pa pa lece bo |Mela wzywa Dzień Dziecka. Pomysły na świętowanie Dnia Dziecka
1. Śniadanie do łóżka.
Domowe przysmaki własnoręcznie przygotowane przez mamę i tatę, podane na pięknie nakrytej tacy to miły początek tego szczególnego dnia.
2. Telegram do malucha.
Trzeba go wysłać dzień lub dwa dni wcześniej. Na dzieciach robi piorunujące wrażenie. Przyniesie go rano prawdziwy pan listonosz, zapyta o pannę Marysię czy pana Jasia i wręczy dziecku ozdobny blankiet z wierszykiem lub życzeniami od mamy i taty. Telegramy mogą też przysłać babcia i dziadek oraz dalsza rodzina.
3. List-laurka.
Co każdy maluch chciałby usłyszeć od mamy i taty? Że jest ważny, kochany, że lubimy spędzać z nim czas. Napiszmy o tym - wierszykiem lub prozą, z obrazkami lub bez, jak najprościej. Niektóre dzieci przechowują takie listy jak największe skarby i domagają się wielokrotnego odczytywania.
4. Wycieczka rowerowa.
Koniecznie całą rodziną. Może w okolicy są jakieś piękne miejsca, które nasze dziecko szczególnie lubi. Częste postoje można urozmaicić liścikami, obrazkami lub małymi prezencikami ukrytymi wcześniej na trasie wycieczki.
5. Piknik.
Wystarczy koc, kosz piknikowy pełen ulubionych smakołyków i jakaś łączka albo leśna polana. W zależności od zainteresowań i wieku dzieci atrakcją może być turlanie się po trawie, zapasy z tatą, włażenie na drzewa, gra w piłkę, obserwowanie robaczków przez lupę albo podglądanie ptaków przez lornetkę.
6. Puszczanie latawców.
Najpierw trzeba je wspólnie zrobić - dwie skrzyżowane lekkie listewki, półprzezroczysta kalka z pięknym malowidłem, długi kolorowy ogon. Potrzebny będzie też kawałek otwartej przestrzeni, trochę wiatru i znakomita zabawa gwarantowana.
7. Wyprawa na basen.
Wygłupy w wodzie z mamą i tatą to duża frajda. Dla malutkich dzieci warto wybrać basen z cieplejszą wodą, starszym spodobają się zjeżdżalnie i wodospady.
8. Dom w namiocie.
Namiot możemy rozbić we własnym ogrodzie, u dziadków, na działce. Dla starszych dzieci atrakcją będzie spanie w namiocie na materacach i w śpiworach oraz (to duże wyzwanie) gotowanie na ognisku i inne traperskie przyjemności, np. zbieranie chrustu.
9. Podchody.
Warto je zorganizować z zaprzyjaźnionymi dziećmi i ich rodzicami. Ważne, żeby starannie przygotować trasę i dostosować stopień trudności do wieku i temperamentu dzieci. Im młodsze maluchy, tym częściej zaplanujmy postoje, znaki, wskazówki i inne atrakcje.
10. Wyprawa po skarb.
Do drewnianego kuferka pakujemy skarby - mogą to być np. duże, kolorowe korale z hinduskiego sklepu kupowane na sztuki, półszlachetne kamienie, muszle. W wersji dla młodszych dzieci zakopujemy kuferek w ogrodzie lub na działce i wręczamy piękną, stylizowaną mapę z oznaczoną drogą prowadzącą do skarbu oraz różnymi zadaniami, przygodami i utrudnieniami. Starszym dzieciom można zorganizować dłuższą wyprawę, np. do najbliższej leśniczówki, gdzie wcześniej, w porozumieniu z leśniczym, zakopaliśmy skarby.
11. Wycieczka w nieznane.
Przyjemność dla trochę starszych dzieci. Wstajemy rano i wyruszamy samochodem lub pociągiem, trzymając w tajemnicy cel podróży. W zależności od tego, w jakim regionie mieszkamy, po kilkugodzinnej podróży możemy znaleźć się nad morzem, w górach, nad jeziorem, w prawdziwej puszczy albo w starym zamczysku.
12. Wielki bal.
Szczegóły i oprawa zależą od naszej inwencji - można np. zrobić bal przebierańców, na który dorośli przebiorą się za dzieci, a dzieci za dorosłych. Można zbudować z kartonowych pudeł zamek i przebrać balowiczów za rycerzy, księżniczki i smoki albo (dla najmłodszych) pobawić się w farmę, dżunglę lub podwodny świat, poprzebierać maluchy i dorosłych za różne zwierzaki i balować w zaimprowizowanej obórce, wśród lian lub w gąszczach wodorostów.
13. Domowa cukiernia.
Cała rodzina wspólnie robi coś, co dzieci szczególnie lubią - domowej produkcji lody, babeczki czekoladowe, krówki, kruche ciastka z truskawkami.
14. Muzeum.
Niektórym dzieciom wielką przyjemność sprawi wizyta w Muzeum Techniki albo w Muzeum Ziemi lub Ewolucji. Warto oczywiście dokładnie sprawdzić wcześniej, jakie są wystawy i wypytać o dodatkowe atrakcje - pokazy, samodzielnie przeprowadzane doświadczenia.
15. Szałas.
Budujemy go wszyscy razem w ogrodzie, na działce, w lesie. Powinien mieć przemyślaną solidną konstrukcję - wtedy będzie służył do zabawy przez całe lato. Można go umeblować prostymi siedzonkami i stolikiem z pieńków. W takim szałasie można się bawić, jeść podwieczorek, a nawet nocować.
16. Teatr.
Maluchy, które lubią przedstawienia, będą zachwycone. W niektórych teatrach można wcześniej zamówić rozmaite atrakcje - np. spotkanie z aktorami, zwiedzanie teatru "od kuchni", zabawy, małe przyjęcie.
17. Zabawa na całego.
Na pewno wiesz, czym pasjonuje się twoje dziecko i na jakie zabawy najczęściej cię namawia. Może uwielbia Kubusia Puchatka, Muminki, Harry`ego Pottera? Zainscenizujmy zabawę w ulubionych bohaterów - z przebraniami, dekoracjami, rekwizytami. Niech dziecko obudzi się w Stumilowym Lesie, w Dolinie Muminków, w Szkole Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. A najważniejsze, żebyśmy się sami dobrze bawili.
18. Teatrzyk domowy.
Z dwoma lub trzema parami zaprzyjaźnionych rodziców przygotowujemy inscenizację jakiejś bajki z prawdziwymi kostiumami i dekoracjami. Dzieci na widowni, rodzice na scenie, no i oczywiście bilety, programy, szatnia z numerkami. Może przy okazji odkryjemy w sobie aktorskie talenty?
19. Przebieranki.
Potrzebne będzie wielkie pudło śmiesznych, charakterystycznych ubrań, aparat fotograficzny, najlepiej taki, w którym od razu można obejrzeć zdjęcia, i dużo fantazji. Do tej zabawy warto zaprosić większą grupkę dzieci i rodziców - wtedy maluchy szybciej się rozkręcają.
20. Ognisko.
To dobre, uspokajające zakończenie dnia pełnego wrażeń. Możemy przygotować różne przysmaki do pieczenia (szaszłyki, kartofle, kiełbaski), możemy po prostu posiedzieć, porozmawiać, pośpiewać piosenki, popatrzeć w gwiazdy.
Tekst Magda Szczypiorska-Mutor
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plshirli.pev.pl
|
|
|