kaniagostyn *UKS Kania Gostyń
Castrol Magnatec 5W-40 vs 10W-40. Hello Przemek,
Monday, October 13, 2003, 2:31:15 PM, you wrote:
[...]
PKiedy dawno temu nie pamietam kto (Roman albo DanielI) w podobnym watku pisal o
Pczym takim jak kalorymetr (cos podobnego co zachodzi w silniku jak silnik
Pprzechodzi przez pompe oleju)
PKiedys do starego auta wlewalem jeden z najtanszych olej 15w40.. i nigdy!!! nie
Pnapotkalem na problem z niemoznoscia rozruchu i nigdy takze nie bylo problemu z
Pniegasnieciem kontrolki oleju (a przeciez gdyby byl cialem staly zgadzasz sie
Pchyba, ze cisnienia by nie zlapal po sekundzie od rozruchu?).. wiec problem z
Pzamarzaniem oleju jest wydumany w naszym klimacie (tak mi sie wydaje)
Gaśnięcie kontrolki wynika z faktu, że czujnik znajduje się dość blisko
pompy i to, że olej jest bardzo gęsty akurat sprzyja szybkiemu
osiąganiu wysokiego ciśnienia. Natomiast faktem jest, że problemem są
opory przetłaczania masełka... Jest też inne zjawisko - olej nie
spływa natychmiast do miski a podczas ostrych mrozów jego zgęstnienie
dodatkowo sprzyja pozostawaniu oleju na metalu.
Co do problemów z odpalaniem... Na oleju 15W-40 jeździłem Kadettem i
Oltcitem - podczas mrozów miały problemy z zakręceniem. W Poldku olej
10W-40 - lepiej. W Lanosie 5W-30 do 93 kkm, później 5W-40 bez
najmniejszych problemów.
prąd rozruchu. Hello Jarek,
Thursday, February 5, 2004, 12:42:47 PM, you wrote:
| Znasz zasadę działania regulatora napięcia? Mam wrażenie, że nie.
jestem z zawodu elektronikiem. Nie samochodowym co prawda, ale jednak.
Czyli jednak nie znasz.
| piszemy w kontekście Warszawy w elektromechanicznym regulatorem,
| tylko o współczesnych samochodach z regulatorem elektronicznym -
| sterującym wzbudzeniem alternatora a nie przepływem.
Czy BMW E30 jest taki współczesny? No niech będzie, że jest w miarę
współczesny, ale i tak regulator napięcia nie odcina przecież
całkowicie prądu ładowania.
Regulator napięcia odcina prąd wzbudzenia alternatora. Nie ma prądu
wzbudzenia == nie ma ładowania akumulatora.
Pewnie, że to już nie czasy kiedy dłuższa
trasa powodowała gotowanie elektrolitu, ale jeśli wsadzimy w auto
akumulator o wiele mniejszy od przewidzianego fabrycznie, może się
okazac, że prąd doładowania wystarczy do jego zagotowania. "teoryzuję"
w tej chwili, bo nie znam na tyle dokładnie charakterystyk takich
regulatorów, żeby oszacowac, jak bardzo za mały by musiał być aku,
żeby taki efekt nastąpił, chodzi mi raczej o wskazanie, że jest na to
szansa.
Przy poprawnie działającym regulatorze napięcia nie ma takiej szansy.
| Co to ma wspólnego efekt samorozładowania (w analogii - parowanie) z
| wielokrotnym odpalaniem?
A Ty się nie trzymaj tej analogii aż tak ściśle, co? ;-) Chodziło mi o
wszelkie straty, pisałem zresztą dlatego właśnie o częstych
rozruchach. Niewspółmiernie częstych do dalszej jazdy.
| Niewygodne zdanie wyciąłeś?
Które? (mam prośbę: możemy utrzymywać ta dyskusję na odrobinkę niższym
poziomie zacietrzewienia?)
Kolejne.
[...]
| lepiej niż zdechłe 34 Ah. Co z tego, że prąd samorozładowania
| będzie 5 razy większy, skoro nadal będzie 100 razy mniejszy od
| wydajności alternatora.
A co na to wspomniany wcześniej regulator napięcia? One nie są aby
dobierane parametrami w stosunku do konkretnej pojemności (czy tez
zakresu pojemności) akumulatora? Pytam powaznie, bo nie wiem, wydaje
mi się, że tak być powinno, ale nie wiem.
Regulator - jak sama nazwa wskazuje - reguluje napięcie. Prąd
maksymalny zależy tylko i wyłącznie od wydajności alternatora.
Wydajność alternatora w byle Lanosie to 85A - w zupełności wystarczy
na wszystkie możliwe fabryczne odbiorniki i jeszcze zostaje sporo na
ładowanie akumulatora.
Akumulator zaczyna się ładować w momencie gdy dostarczany do niego
prąd przekroczy prąd samorozładowania - rzędu kilkudziesięciu mA.
Sensowne ładowanie akumulatora (bez ryzyka rekrystalizacji ołowiu w
płytach) zaczyna się od tzw. prądu 20-godzinnego, czyli (pojemność *
1.4)/20h - dla akumulatora 150 Ah jest to prąd ok. 10A. W normalnym
samochodzie nie stanowi to najmniejszego problemu.
Podczas rozruchu rozrusznik zużywa energę rzędu pojedynczych Ah (w
przeliczeniu na pojemność akumulatora) i odzyskanie tej energii
następuje w ciągu kilkunastu-kilkudziesięciu sekund (!!!) pracy
silnika na wysokich obrotach.
Uprzedzając: maksymalny prąd ładowania tzw. szybkiego jest na poziomie
prądu 'godzinnego' i jest zbliżony do dopuszczalnego prądu
rozruchowego. Oczywisty warunek: prąd musi ulec zmniejszeniu po
osiągnięciu napięcia 2.4V na ogniwo (14.4V na cały akumulator).
Jedynie małe akumulatory żelowe zazwyczaj mają problemy
z szybkim ładowaniem.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plshirli.pev.pl