kaniagostyn *UKS Kania Gostyń
Usterki występujące w Kudze.
Cytat:
Odpowiadając na pierwsze pytanie: Myślę, że nie dają. Podobnie miałem w VW Pasku - zestaw naprawczy - mały kompresorek i uzupełniacz w płynie (bez lewarka i kluczy). W FK już mam dojazdówkę, a lewarek i klucz jest pod kołem w specjalnym uchwycie z pianki. A z tego co widziałem w salonie, egzemplarz bez dojazdówki w miejscu koła miał przegródki.
Co do Yeti (może i fajnie jeździ - nie wiem, nie jeździłem, więc gdybam) ale bagażnik jeszcze mniejszy niż w FK, a z zewnątrz okropniasty. Poza tym jak kupowałem Kugę, to Yeti u nas jeszcze nie było. Bardziej zastanowiłbym się nad nowym outlanderem z silnikiem 2,2, bo dwulitrowy chodzi jak traktor. W tym roku mają wprowadzić mniejszego outlandera (konkurencja dla Nissana Q). Co do szaleństw - miał być kulig dla brzdąców w lesie i był, tylko pech nas dopadł i tyle, bo gruz ktoś wywalił, a pod śniegiem guzik widać. Poza tym FK radził sobie nawet nieźle na dojazdówce. Po trasie już dużo gorzej - kierownica się trzęsie, a i samochód podsterowny się zrobił. Norma.
Dzieki serdeczne za odpowiedz. Mysle, ze to nie problem dokupic dojazdowke pozniej i wsadzic w przeznaczone miejsce. W sumie na 7 lat nigdy nie uzylem dojazdowki w fuzji. Znajomy powiedzial, ze nigdy nie bral, bo tak naprawde jest malo takich sytuacji zeby sie przydala. Kumpel pojechal lanosem do lasu i mial pecha, bo dwie opony przecial i na nic dojazdowka sie przydala, bo wzywal lawete hyhyh Egzamin na prawo jazdy - pytania, relacje, trzymanie kciuków ;) cz. VIII. Dot.: Egzamin na prawo jazdy - pytania, relacje, trzymanie kciuków ;) cz. VIII
Cytat:
Napisane przez owieczkaa
(Wiadomość 19930320)
Ja to chętniej na rolkach z gdańska do sopotu - niezły hardkor, ale już dałam radę:)
Z parkowaniem już lepiej, ogarniam już w miarę bez zastanawiania w jaką stronę mam kręcić kierownicą jak jadę do tyłu, wiem że to głupie nie śmiejcie się. Ale coraz lepiej wyczuwam gabaryty samochodu, udało mi się zaparkować równolegle raz i prostopadle kilkakrotnie, o skośnym nie wspominam bo to prościzna.
Mam zamiar u teściów poćwiczyć lanosem (mam zamiar sobie kupić), który ma hak - jak tyłem przywalę to się nic nie stanie:) Dodatkowo muszę nauczyć się manewrować z przyczepą, a jest to o wieeeeeeeeele trudniejsze niż samym samochodem.
Żadnych dodatkowych nauk nie wykupowałam, myślę że chwilowo się obejdzie:)
A tobie jak idzie??
Ja codziennie do pracy dojezdzam z Gdyni do Gdanska i z powrotem (caly czas jezdze z mezem)- juz teraz mam trase obcykana na pamiec, chociaz jakos tak dziwnie jest, ze kazdego dnia jeszcze cos mnie zaskoczy na drodze. A to ktos raptownie zahamuje albo wjedzie przede mnie, albo nagle wpadnie na pomysl coby zatrzymac sie na awaryjnych na zakazie parkowania. Rozne takie triki;) - ogolnie nie jest zle. Niestety nie mam za duzo okazji do parkowania - bo w Gdansku sie zamieniamy i moj maz jedzie dalej, wiec szybki myk i po zawodach. Parkuje za to pod domem z roznymi skutkami - choc u mnie pod blokiem to jest sposob raczej "wpasuj sie w wolne miejsce pod murkiem";) raczej niz konkretny rodzaj parkowania;)
Z ciekawostek - wczoraj jezdzilam Jeepkiem w terenie przez 1h z pilotem(prezent na urodziny i moje marzenie). Wrazenia czadowe, pasazerow bardziej trzesie niz kierowce. Jeepkiem nie jezdzi sie szybko - z reguly 1 lub 2 z reduktorem. Fajne jest uczucie jak podjezdzasz pod 45 stopniowe gorki i jezdzisz po glebokich koleinach - wtedy dopiero widzisz jaka moc ma ten samochod. No i oczywiscie nie bylabym soba jakbym nie zrobila jakiejs glupotki - wcisnelam sprzeglo na zakrecie i jak Boga kocham-znienacka wyskoczylo mi drzewo i uderzylo w lewa przednia lampe (na szczescie to ryzyko bylo wliczone w przejazdzke, wiec spoko luz i obylo sie bez dodatkowych kosztow i innych szkod).
Dzisiaj co prawda na fali wczorajszego szalenstwa obrysowalam sobie o murek przedni zderzak w swoim samochodzie podczas wyjezdzania z parkingu - na szczescie nie widac jakos strasznie, ale mam nauczke by bardziej uwazac na dziob samochodu jadac do tylu.
Co do jazdy do tylu - ja mam dokladnie tak samo jak ty - jeszcze potrafia mi sie ostro zamerdac strony przy jechaniu do tylu i odruchowo krece kierownica w niewlasciwa strone.
Urojona - szkoda, ze tak sie stalo. Na twoim miejscu bym pocwiczyla innym samochodem ruszanie do tylu. I nie poddawaj sie, bo napewno sie uda nastepnym razem.
Balba - gratulacje!
Mala - trzymam kciuki za ciebie! i reszte zdajacych w najblizszym czasie.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plshirli.pev.pl
|
|
|