Strona główna
  lądolód rysunki

kaniagostyn *UKS Kania Gostyń

Cieplarnia.
Jaja sobie robię. Stosunek tych dwu mocy wychodzi coś około 200. No i dlatego nie daje się zmierzyć.

Dalej robisz sobie jaja, prawda?

Jakich "dwu mocy"? Co się nie daje zmierzyć? I dlaczego?


Co do rdzeni lodowych coś mi się widzi że czytałem pracę z 2009 roku. Faceci trzymali lód w lodówce. Jakos tak.

"Jakoś tak".

Jeśli Cię zapytam o tytuł albo autorów tej mitycznej pracy, to pewnie znowu nie będziesz ich potrafił podać?


Jeśli chodzi o te bąbelki, to jak się doczytałem kanał jak cholera. Naiwnie sądziłem, że można lód rozpuszczać, a tu kiszka wydobycie gazów musi być całkiem suche (jak pomyleć, to trudno inaczej). Technika trudna jak cholera.

Była trudna 30 lat temu. Od 20 lat analizy tą metodą są wykonywane rutynowo.


Zamkło się abo nie zamkło, a dop tego dość prawdopodobne że się zamyka np w najniższej temperaturze co z zawartością co2 w powietrzu może mieć związek.

Kombinuj dalej.


Co do tego chemicznego pomiaru co2 to niestety ci Niemcy mieli stację na Spitsbergenie czy gdzieś na Grenladii zarówno.

Znowu zmyślasz.

Nie mieli żadnej stacji ani na Grenlandii (a tym bardziej na lądolodzie grenlandzkim), ani na Spitsbergenie. Beck cytuje tylko dane pochodzące z pomiarów wykonywanych z pokładu okrętu w pobliżu Spitsbergenu.


A, co weryfikacji danych i skanowania wykresów: obawiam się że mówimy o całkiem różnych pracach.

Nie, wyjątkowo nie mówimy.

Massen, Francis; Beck Ernst-Georg
"ACCURATE ESTIMATION OF CO2 BACKGROUND LEVEL FROM NEAR GROUND MEASUREMENTS AT NON-MIXED ENVIRONMENTS."


Rms akurat u mnie za pomocą whadła rewersyjnego przyspieszenie wychodzi tablicowe. Więc nie będzie rewelacji.

Czyli "mamy tu bardzo interesującą sytuację: dwie metody dają całkowicie różne wyniki". Mogę już dzwonić do Sztokholmu po Nobla?


Co do mechanizmu powstawania efektu cieplarnianego, to coś mi się zdaje, że ciągle trwa bijatyka, czy to warstwa przypowierzchniowa, czy na ten przykład górna troposfera?

Zdaje Ci się.


Jak w górnej to gorzej, bo trzeba jeszcze wymyśleć mechanizm który spowoduje moze nie koniecznie transport ciepła w dół, ale ogrzanie się dolnej warstwy.

Weź mnie nie załamuj. Piszesz o tym tak jakby to była jakaś kosmiczna zagadka albo nierozwiązany problem naukowy, gdy tymczasem uczą tego "mechanizmu" na każdym kursie meteorologii...


Fajny rysunek widma, ale nie wiem , czy wiesz, że do spektrometrów kuweta ma 10 -20 cm. Bo jakby była dłuższa w paśmie pochłaniania gazy zeźrą wszystko i tak padnie stosunek sygnał szum, że nie zostanie nic.

Co ma piernik do wiatraka?

Wykres pokazuje, że nieprawdą jest jakoby atmosfera zatrzymywała "całe" promieniowanie podczerwone, jak utrzymujesz. Duża część emisji promieniowania długofalowego z powierzchni przechodzi przez okno atmosferyczne.

Aha, możesz wyjaśnić, o co chodzi z "łamaniem prawa Lamberta-Beera"? Albo możesz w końcu odpowiedzieć, gdzie IPCC się "machnęła drobne trzy razy"? Albo wyjaśnić, co miałeś na myśli pisząc o "nowych wersjach kłopotów z miejskimi wyspami ciepła"? Albo z aktywnością słoneczną i badaniami Rudawego, na które się powoływałeś?
Powtórzenie z procesów eolicznych. GEOGRAFIA
1. Wietrzenie fizyczne- rozpad skały bez zmiany jej składu chemicznego i mineralnego. Skały pękają, kruszą się na bloki, gruz i ziarna, w wyniku czego powstają gołoborza i piargi. Wietrzenie fizyczne dzielimy na: - termiczne- silniejsze nagrzewanie się warstw powierzchniowych skały
- mrozowe- zamarzanie wody w szczelinach skał
- solne- narastanie kryształków soli.
Wietrzenie to jest szczególnie intensywne w klimatach charakteryzujących się dużymi wahaniami temperatur dobowych, np. w klimacie subpolarnym lub suchym zwrotnikowym.
2. Gołoborze- rumowisko skalne, zwietrzelina, składająca się z dużych i ostrokrawędzistych głazów, powstała w wyniku rozpadu blokowego wietrzenia mrozowego.
3. Piargi- kamieniste usypiska, powstałe w wyniku gromadzenia się materiału odpadłego ze ścian urwiska.
4. Wietrzenie chemiczne- polega na zmianie składu chemicznego i mineralnego skały wyjściowej, np. utlenianie, rozpuszczanie, itd. Szczególnie intensywnie odbywa się w warunkach wysokiej temperatury i wilgotności, np. w strefie okołorównikowej i podrównikowej.
5. Wietrzenie organiczne- odbywające się wietrzenie chemiczne przy udziale organizmów roślinnych i zwierzęcych. Obejmuje np. rozsadzanie skał korzeniami drzew.
6. Ruchy masowe- przemieszczenie się materiału skalnego w dół, pod wpływem ciężaru zwietrzałego materiału oraz wskutek działalności wody opadowej, spływającej po stokach (spłukiwanie). W Polsce występują w: Sudetach (g. zrębowe), Karpatach (g. fałdowe), zbocza dolin rzecznych- Płock, Warszawa, Włocławek.
7. Denudacja- całość procesów niszczących polegający na odkrywaniu podłoża skalnego przez osuwanie się powierzchniowej pokrywy zwietrzelinowej.
8. Pustynie: piaszczyste- Gobi (ergi), żwirowe- Sahara (serir), kamieniste-Wlk.P.Wiktorii (hamada).
9. Korazja- proces należący do niszczących wiatru, polega na niszczeniu i polerowaniu powierzchniowych warstw skał.
10. Grzyb skalny- forma skalna, powstająca na skutek niszczącej siły wiatru (korazja). Unoszony wiatrem piasek i inne odłamki skalne uderzają w napotkane przeszkody. Proces, w którym wiatr żłobi skałę u podstawy formy lub jej środku, trwa tysiące lat.
11. Barchan- brak roślin, na pustyniach, ramiona wychylają się zgodnie z kierunkiem wiatru, środkowa część przemieszcza się wolniej niż ramiona. Występuje w gorących strefach, np. azjatyckich.

12. Paraboliczna- rośliny, obszar klimatu wilgotnego, Wolin, ramiona wychylają się odwrotnie niż kierunek wiejącego wiatru, środkowa część szybciej niż ramiona.

13. Erozje: -boczna- bieg środkowy, nurt przesuwa się z jednej strony na drugą, brzegi są podmywane i niszczone, prowadzi do ciągłego poszerzania się dna doliny, powstają meandry, starorzecza.
-denna- wgłębna, w górnym biegu rzeki, przesuwany po dnie materiał skalny, dolina V-kształtna, łagodne zbocza, podstawa erozyjna, bystrza, wodospady.
- ujścia deltowe, lejkowate, estuaria (poszerzone lejkowate) występują w dolnym biegu rzeki
14. Kras powierzchniowy- doliny krasowe, żłobki krasowe, wąwozy, leje, żebra krasowe, polja, doliny krasowe, ostańce, magoty (maczuga herkulesa).
15. Kras podziemny- jaskinie, groty, stalaktyty, stalagmity, stalagnaty, draperie.
16. Wybrzeża: fiordowe- Norwegia; mierzejowo-zalewowe- Polska; szerowe- Szwecja; dalmatyńskie- Chorwacja, Bałkany; riasowe- Hiszp.. Port. Irland.;
17. Działalności wód roztopowych: Sandry, Ozy, Kemy, Pradoliny
18. Rzeźba staroglacjalna- teren środkowej i południowej Polski, rzeźba silnie przemodelowana, pokrywy lessowe przed czołem lądolodu, przedpole Sudetów, Karpat, Wyż. Lubelska, wydmy śródlądowe.
19. Rzeźba młodoglacjalna- teren pojezierzy, na obszarze ostatniego zlodowacenia, lądolód wycofał się najpóźniej, rzeźba nie jest silnie przemodelowana... Wzgórza moren czołowych- Wieżyca 329mnpm, jeziora rynnowe, sandry, ozy, kemy, pradoliny.
20. Formy lodowców górskich- rysy lodowcowe, wygłady lodowcowe, moreny (boczna denna i czołowa) oraz doliny U-kształtne., cyrki lodowcowe.
21. Rysunek zlodowacenia w Polsce
Był czas, kiedy w Polsce żyły słonie....
Na terenie Polski bytowały kiedyś jaskiniowe lwy, hieny i słonie leśne. To właśnie w naszym kraju, niedaleko Konina, odnaleziono szczątki największego słonia świata.
To w warszawskim muzeum można zobaczyć najlepiej na świecie zachowaną czaszkę nosorożca leśnego, a w krakowskim - jedyne w świecie zaimpregnowane ciało tego gatunku nosorożca. Nie tylko mamuty, ale i wiele innych wielkich ssaków zamieszkiwało Polskę w epoce lodowcowej. Tajemnice ostatnich zlodowaceń przedstawił młodym uczestnikom XI Festiwalu Nauki dr Gwidon Jakubowski z Muzeum Ziemi PAN w Warszawie.

"Paleontologia jest nauką o starych zwierzętach. Paleo oznacza stare, onto - zwierzę, zaś logia to nauka" - tak dr Jakubowski rozpoczął wycieczkę po lodowcowej krainie, na którą warszawskie Muzeum Ziemi zaprosiło kilku- i kilkunastoletnich miłośników naukowej przygody.

Jak wyjaśnił paleontolog, dwa miliony lat temu, w Plejstocenie, nastąpiło wielkie oziębienie klimatu. Temperatura powietrza spadła o 5-7 stopni Celsjusza, co spowodowało wystąpienie odmiennego niż wcześniej układu wiatrów. Pojawiły się obfite opady; niecały milion lat temu śniegi pokryły tereny obecnej Polski. W wyniku splotu tych wszystkich okoliczności nastąpiła epoka lodowcowa.

"Lądolody wkraczały do Europy aż osiem razy. Pomiędzy zlodowaceniami występowały interglacjały - to właśnie w tych okresach rozwijała się flora i fauna. Pomiędzy ostatnimi zlodowaceniami - zlodowaceniem Wisły i zlodowaceniem Warty - nastąpił interglacjał eemski" - mówił doktor.

Jak wyjaśnił, na terenie Polski panował wówczas wilgotny klimat. Rosły tu drzewa, które dziś spotyka się w dużo cieplejszych rejonach świata. To właśnie wtedy po terenach dzisiejszej Polski spacerowały olbrzymie słonie leśne. I to właśnie na terenie Polski, w okolicach Konina we wsi Jóźwin, odnaleziono skamieniałe szczątki największego słonia na świecie. Znaleziony tu słoń leśny (Palaeoloxodon antiquus) mierzył około 4,5 metra. Dla porównania - obecnie żyjące słonie indyjskie osiągają wysokość 3 metrów, a największe słonie afrykańskie mają 3,70 metra wysokości. Niestety, szkielet odnaleziony na terenie kopalni węgla został niemal całkowicie zmiażdżony przez pokaźnych rozmiarów koparkę.

Również w Warszawie, na Woli przy ulicy Leszno, wykopano skamieniałości słonia leśnego. Niestety, jak opowiadał dr Jakubowski, robotnicy, którzy zajmowali się wkopywaniem rur w ziemię, rozbili większą część znaleziska kilofami. Kiedy paleontolodzy dotarli na miejsce, pracownicy tłumaczyli, że sądzili, iż był to szkielet konia. Na miejscu znaleziono 40- centymetrowego zęba owego "konia".

"W Polsce żyły również nosorożce leśne. Na całym świecie znaleziono tylko osiem czaszek tych zwierząt. Cztery z nich zniszczono podczas bombardowań w Niemczech, zostały jedynie eksponaty w muzeach w Warszawie, w Berlinie, w Rzymie i w Sankt Petersburgu" - wymieniał paleontolog. Przekonywał, że warszawska czaszka, którą mogli obejrzeć uczestnicy prezentacji, jest najlepiej zachowana.

Doktor uzupełnił prezentację owej skamieniałości ciekawostką. Oto nosorożec leśny zwany jest także nosorożcem Mercka. Naukowiec o tym nazwisku potrafił odtworzyć wygląd całego zwierzęcia mając do dyspozycji jedynie niekompletną czaszkę. Późniejsze znaleziska dowiodły, że nie mylił się w swoich analizach - znaleziony szkielet wyglądał dokładnie tak, jak na jego rysunkach.

Dr Jakubowski wspomniał również o turach występujących licznie w czasie zlodowaceń. Dożyły one czasów współczesnych. W interglacjale eemskim żyło również wiele zwierząt, które można i dziś odnaleźć na wolności: niedźwiedzie brunatne, kuny, borsuki, łosie, jelenie.

"Kiedy już na ziemiach polskich panowali królowie, tylko oni i ich rycerze mogli polować na tury. W +Krzyżakach+ jest scena, kiedy przed bitwą Jagiełło wysyła swoich ludzi, aby upolowali turów i żubrów na mięso dla wojska" - przypomniał naukowiec.

Jak stwierdził paleontolog, zlodowacenie Wisły - ostatnie ze zlodowaceń skandynawskich - pozostawiło najwięcej śladów. To ono jest "odpowiedzialne" za wzgórki i jeziora w północnej Polsce. Na osady polodowcowe składają się głazy, żwirowiska, mułki, iły, gliny i lessy. To lodowiec ukształtowały gołoborza Gór Świętokrzyskich, pojezierza Suwalszczyzny i wąwozy lessowe w Kazimierzu Dolnym. Wraz z lodem pojawiły się "wędrujące" głazy narzutowe - eratyki.

Dr Jakubowski nie zapomniał przedstawić słuchaczom flory epoki lodowcowej. Jak zaznaczył, w okresie zlodowaceń Polskę pokrywała tundra, która jedynie latem, czyli na dwa miesiące, zieleniała i kwitła. Pojawiały się wówczas bajecznie kolorowe krzewinki. W Tatrach do dziś znaleźć można relikty epoki lodowcowej, np. dębik ośmiolistkowy. Również po lodowcu pozostała brzoza karłowata - krzew zupełnie odmienny, od drzewa, które znamy pod nazwą brzozy.

W lasotundrach żyły zwierzęta przystosowane do trudnych warunków. Miały grube futro, duże stopy, na karku - zapas tłuszczu w postaci garbu. Wśród tych zwierząt warto, za doktorem Jakubowskim, wymienić mamuta (Mamuthus primigenius) i nosorożca włochatego. W 1929 roku w Polsce wydobyto kompletnie zachowane ciało nosorożca włochatego. Można je zobaczyć w Muzeum Przyrodniczym PAN w Krakowie. Naukowiec wspomniał ponadto jelenia olbrzymiego, którego poroże osiągało rozpiętość 4 metrów i ważyło ponad 40 kilogramów, niedźwiedzia jaskiniowego, hienę jaskiniową i lwa jaskiniowego, prażubry i żubry, piżmowoły, renifery, lisy polarne, zające bielaki, koniki Przewalskiego.

Dr Jakubowski wyjaśnił także skąd naukowcy wiedzą, jak wyglądały plejstoceńskie gatunki zwierząt - paleontolodzy dowiadują się o tym ze znalezionych kości, zębów, zmumifikowanych zamrożonych ciał. Źródłem informacji są również malowidła naskalne. W Europie odkryto ponad 300 jaskiń, w których zachowały się takie malowidła.

PAP - Nauka w Polsce, Agnieszka Uczyńska


Źródło
Był czas, kiedy w Polsce żyły słonie.... Na terenie Polski bytowały kiedyś jaskiniowe lwy, hieny i słonie leśne. To właśnie w naszym kraju, niedaleko Konina, odnaleziono szczątki największego słonia świata. To w warszawskim muzeum można zobaczyć najlepiej na świecie zachowaną czaszkę nosorożca leśnego, a w krakowskim - jedyne w świecie zaimpregnowane ciało tego gatunku nosorożca. Nie tylko mamuty, ale i wiele innych wielkich ssaków zamieszkiwało Polskę w epoce lodowcowej. Tajemnice ostatnich zlodowaceń przedstawił młodym uczestnikom XI Festiwalu Nauki dr Gwidon Jakubowski z Muzeum Ziemi PAN w Warszawie.

"Paleontologia jest nauką o starych zwierzętach. Paleo oznacza stare, onto - zwierzę, zaś logia to nauka" - tak dr Jakubowski rozpoczął wycieczkę po lodowcowej krainie, na którą warszawskie Muzeum Ziemi zaprosiło kilku- i kilkunastoletnich miłośników naukowej przygody.

Jak wyjaśnił paleontolog, dwa miliony lat temu, w Plejstocenie, nastąpiło wielkie oziębienie klimatu. Temperatura powietrza spadła o 5-7 stopni Celsjusza, co spowodowało wystąpienie odmiennego niż wcześniej układu wiatrów. Pojawiły się obfite opady; niecały milion lat temu śniegi pokryły tereny obecnej Polski. W wyniku splotu tych wszystkich okoliczności nastąpiła epoka lodowcowa.

"Lądolody wkraczały do Europy aż osiem razy. Pomiędzy zlodowaceniami występowały interglacjały - to właśnie w tych okresach rozwijała się flora i fauna. Pomiędzy ostatnimi zlodowaceniami - zlodowaceniem Wisły i zlodowaceniem Warty - nastąpił interglacjał eemski" - mówił doktor.

Jak wyjaśnił, na terenie Polski panował wówczas wilgotny klimat. Rosły tu drzewa, które dziś spotyka się w dużo cieplejszych rejonach świata. To właśnie wtedy po terenach dzisiejszej Polski spacerowały olbrzymie słonie leśne. I to właśnie na terenie Polski, w okolicach Konina we wsi Jóźwin, odnaleziono skamieniałe szczątki największego słonia na świecie. Znaleziony tu słoń leśny (Palaeoloxodon antiquus) mierzył około 4,5 metra. Dla porównania - obecnie żyjące słonie indyjskie osiągają wysokość 3 metrów, a największe słonie afrykańskie mają 3,70 metra wysokości. Niestety, szkielet odnaleziony na terenie kopalni węgla został niemal całkowicie zmiażdżony przez pokaźnych rozmiarów koparkę.

Również w Warszawie, na Woli przy ulicy Leszno, wykopano skamieniałości słonia leśnego. Niestety, jak opowiadał dr Jakubowski, robotnicy, którzy zajmowali się wkopywaniem rur w ziemię, rozbili większą część znaleziska kilofami. Kiedy paleontolodzy dotarli na miejsce, pracownicy tłumaczyli, że sądzili, iż był to szkielet konia. Na miejscu znaleziono 40- centymetrowego zęba owego "konia".

"W Polsce żyły również nosorożce leśne. Na całym świecie znaleziono tylko osiem czaszek tych zwierząt. Cztery z nich zniszczono podczas bombardowań w Niemczech, zostały jedynie eksponaty w muzeach w Warszawie, w Berlinie, w Rzymie i w Sankt Petersburgu" - wymieniał paleontolog. Przekonywał, że warszawska czaszka, którą mogli obejrzeć uczestnicy prezentacji, jest najlepiej zachowana.



Doktor uzupełnił prezentację owej skamieniałości ciekawostką. Oto nosorożec leśny zwany jest także nosorożcem Mercka. Naukowiec o tym nazwisku potrafił odtworzyć wygląd całego zwierzęcia mając do dyspozycji jedynie niekompletną czaszkę. Późniejsze znaleziska dowiodły, że nie mylił się w swoich analizach - znaleziony szkielet wyglądał dokładnie tak, jak na jego rysunkach.

Dr Jakubowski wspomniał również o turach występujących licznie w czasie zlodowaceń. Dożyły one czasów współczesnych. W interglacjale eemskim żyło również wiele zwierząt, które można i dziś odnaleźć na wolności: niedźwiedzie brunatne, kuny, borsuki, łosie, jelenie.

"Kiedy już na ziemiach polskich panowali królowie, tylko oni i ich rycerze mogli polować na tury. W +Krzyżakach+ jest scena, kiedy przed bitwą Jagiełło wysyła swoich ludzi, aby upolowali turów i żubrów na mięso dla wojska" - przypomniał naukowiec.

Jak stwierdził paleontolog, zlodowacenie Wisły - ostatnie ze zlodowaceń skandynawskich - pozostawiło najwięcej śladów. To ono jest "odpowiedzialne" za wzgórki i jeziora w północnej Polsce. Na osady polodowcowe składają się głazy, żwirowiska, mułki, iły, gliny i lessy. To lodowiec ukształtowały gołoborza Gór Świętokrzyskich, pojezierza Suwalszczyzny i wąwozy lessowe w Kazimierzu Dolnym. Wraz z lodem pojawiły się "wędrujące" głazy narzutowe - eratyki.

Dr Jakubowski nie zapomniał przedstawić słuchaczom flory epoki lodowcowej. Jak zaznaczył, w okresie zlodowaceń Polskę pokrywała tundra, która jedynie latem, czyli na dwa miesiące, zieleniała i kwitła. Pojawiały się wówczas bajecznie kolorowe krzewinki. W Tatrach do dziś znaleźć można relikty epoki lodowcowej, np. dębik ośmiolistkowy. Również po lodowcu pozostała brzoza karłowata - krzew zupełnie odmienny, od drzewa, które znamy pod nazwą brzozy.

W lasotundrach żyły zwierzęta przystosowane do trudnych warunków. Miały grube futro, duże stopy, na karku - zapas tłuszczu w postaci garbu. Wśród tych zwierząt warto, za doktorem Jakubowskim, wymienić mamuta (Mamuthus primigenius) i nosorożca włochatego. W 1929 roku w Polsce wydobyto kompletnie zachowane ciało nosorożca włochatego. Można je zobaczyć w Muzeum Przyrodniczym PAN w Krakowie. Naukowiec wspomniał ponadto jelenia olbrzymiego, którego poroże osiągało rozpiętość 4 metrów i ważyło ponad 40 kilogramów, niedźwiedzia jaskiniowego, hienę jaskiniową i lwa jaskiniowego, prażubry i żubry, piżmowoły, renifery, lisy polarne, zające bielaki, koniki Przewalskiego.

Dr Jakubowski wyjaśnił także skąd naukowcy wiedzą, jak wyglądały plejstoceńskie gatunki zwierząt - paleontolodzy dowiadują się o tym ze znalezionych kości, zębów, zmumifikowanych zamrożonych ciał. Źródłem informacji są również malowidła naskalne. W Europie odkryto ponad 300 jaskiń, w których zachowały się takie malowidła.

PAP - Nauka w Polsce

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • shirli.pev.pl


  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • romanbijak.xlx.pl
  •  Menu
     : kaniagostyn *UKS Kania Gostyń
     : lądolód przekrój
     : lądolód rysunek
     : ładne rysunki z muliny
     : Łazienka beżowa
     : Lasy Warszawskie
     : ładne pupcie
     : Lanos głośna praca silnika
     : Ława narożna
     : Łącznik RJ45
     : laminowanie Wrocław
     . : : .
    Copyright (c) 2008 kaniagostyn *UKS Kania Gostyń | Designed by Elegant WPT