Strona główna
  łacińskie słynne zdania

kaniagostyn *UKS Kania Gostyń

Nie ma języka śląskiego?. > Dlatego na słynne zdanie
> > Brukały z 1270 - day ut ia pobrusa a ti poziwai - powołują się nie tylko
> Polacy
>
> Wątpię, żeby to było po polsku, raczej po czesku, skoro mówiący był Czechem.

Obecność łacińskiego słówka 'ut' w tym zdaniu świadczy o tym, że piszący słabo
znał znał język Brukały..
nerw. In article <7jdvnp$35@Waldemar.mat.uni.torun.pl,
  "wojtekf" <wojt@spruce.orgwrote:

tur@my-deja.com napisał(a) w wiadomości: <7jd7v7


$pp@nnrp1.deja.com...


| przepraszam za klopoty zwiazane z polskimi znakami.
| tam gdzie wystepuja uzywam znaku slash lub apostrofu.
| w pozostalych miejscach bez zmian (sprawdzone 3x :-])

| milej lektury

sposrod kilku rozwiazan (instalacja Unicode'u , czy trzcionki Maca,
proponowane przez Macka i Henia etc...) wybralas tzw "opcje edytora
Tech".
wybor najgorszy z mozliwych .


to nie wybor to koniecznosc.


nie chce sobie wyobrazac jak wygladaloby w tej transkrypcji
slynne zdanie diakrytyczne "zolc jazn gesla"

The red fox jumped over a lazy dog .(to jest chyba caly Macowy


alfabet lacinski

a nie quick brown squirrel ?
z reszta nevermind.


z font extensions). dla mnie abolutnie wystarcza na grupie
i jesli nie masz ochoty mieszac w systemie mozesz


ochote moze nawet mam, zdobycie admina tez nie jest zbyt trudne
na nt, ale wywalenie z pracowni pewnie kazdy by przezywal :)


spokojnym leszczykiem ograniczyc sie do niego .
- zeby zieba zbyla zabie zeby - da sie odszyfrowac.


w tym przypadku mogloby byc gorzej. niepokoilo mnie
slowo 'pokaz' - rzeczownik, a ktos mogl zrozumiec jako
tryb rozkazujacy od czas. 'pokazywac'.


oczywiscie sa tacy ktorzy po dzis dzien rozwazaja
gdzie w dylemacie " 2 B || ! 2 B" mogl stac przecinek
i jaki mialoby to wplyw na los Ofelii i Tren Fortynbrasa.


Ofelii i Fortynbrasa? Chyba Karpowa i Kasparowa. i nie
'2B or not 2B' tylko '2B or B2' ;)


Lecz oni nie maja racji nie jest sprawa sztuki prawdy szukac to sa
rzeczy nauki.

muzyczny wierszyk cool , gra jak u formana


bardzo mi milo(sz...).


czesc


6


w.


t.nieczynska

Sent via Deja.com http://www.deja.com/
Share what you know. Learn what you don't.


strona do surowej oceny. Ja:


Nie wiem, czy prof. Markowski mówi mądrze, czy bredzi; na ogół do
wykwitów elokwencji Naszych Wielkich Językodawców podchodzę
nieufnie.
Bzdzisio:
W tym się zgadzamy, a tego właśnie Pana Profesora cenię niewysoko, w
szczególności o tym gęsim puchu jego deliberacje raczej określiłbym
słowem dywagacja.


Zaraz, żeby właściwie rozdzielić zasługi: prof. Markowski nie mówił o
puchu, to zastosowanie pochodzi ode mnie.  Nieostrożnie pomieszałem
to, co on powiedział z tym, co ja sobie wtedy pomyślałem.  On tylko
twierdził, że w czasach Reja ,,gęsi'' było wyłącznie przymiotnikiem a
nie rzeczownikiem.  I że wobec tego słynne bojowe zawołanie Reja
oznacza, że Polacy mają nie gęsi język, tylko swój język.  Że ,,gęsim
językiem'' nazywano wtedy pismo, to też powiedział Markowski.  O puchu
nie mówił.

Nie powiedział też, jak brzmiał wtedy mianownik liczby mnogiej od
,,gęś''.  Gdybym ja miał typować *w ciemno*, to powiedziałbym ,,dwie
gęsie''.  Ale słowa ,,w ciemno'' stanowią najbardziej istotny fragment
poprzedniego zdania.

Ja:


Jeśli znasz przykład dzieł napisanych przez Reja po łacinie, to
zacytuj.  Chętnie się dowartościuję intelektualną wspaniałością
Ojców Założycieli ,,kultury'', w której wyrosłem.
Bzdzisio:
Włażę pod ławę i odszczekuję.
"A com o łacinie Pana Rejowej rzekł, tom zełgał jak pies, hau, hau,
hau!"


Nie zełgałeś, tylko w dobrej wierze przedstawiłeś mylny pogląd.  Ani
przez chwilę nie pomyślałem o łgarstwie, ani nie oczekiwałem hauhauów.
Ale kto się poniża, będzie wywyższony, czy jakoś tak...

Wszystkiego dobrego

 - Stefan


co was wkurza w waszych domownikach??. Mogłabym godzinami pisać o swojej 5 osobowej (łącznie ze mną) rodzince :|
zaczne od mamy :
tak jednym słowem to zżęda ! jeżeli wchodzisz do naszego domu i nie wiesz o co
awantura to powiadamiam Cię , że własnie o to :)nawet jeżeli sprzatam cała
sobote i dosłownie wszystko z możliwych rzeczy jest zrobione tak jak trzeba
to : a)albo nie zauważy , że w ogóle było cos robione (słynne pytanie :
robiłyście coś?) b)albo przyczepi się do nieumytych okien itp. (wybaczcie ale
nie mam zamiaru myć do miesiąc okien :/ ). Do tego zawsze uważa , że ma racje i
brak okresu u którejś z nas(dwóch córek)oznacza jedno : ciąże<lol2> (taa ..
wiatropylne my <lol2>)
tata : zawsze się zgadza z mamą (nawet jeżeli dopiero co wszedł do domu i nie
wie o co chodzi :P)Z jej kilkugodzinnego wykładu robi sobie chyba notatki bo
potem bardzo często ją cytuje :] własnego zdania nie ma (bo na ogół nie chce mu
sie wysilać) , a jeżeli już się wkurzy to strach sie bać :)korepetycje z łaciny
mam darmowe <lol2>
starsza o 1,7 lat siostra : ma objawy kleptomanii : chociażby miała pełno
własnych ciuchów .. i tak weźmie moje ! własne chowa tylko dlatego abym nie
mogła się zrewanżować <lol2> Tak potrafi poprzemycac rano ciuchy , że nawet nie
zauważe , że czegos mi brakuje :P Do tego jest wnerwiająca bo zwykle broni tej
młodszej sis i wygląda na to , że pozjadała wszystkie rozumy bo siebie uwaza za
najmądrzejszą i najfajniejszą z całej rodziny :/ żałosne :)
młodsza o 8 lat sis : mały , pyskaty , głupi tłumok ! Egoistka , skompiradło,
jednym słowem rozpieszczony dziaciak ! zawsze tak urobi rodziców , że
chociazbym jej palcem nie tknęła - wychodze na winną ! nie przejawia uczuć
(jeszcze nigdy nie podeszła do mnie żeby sie przytulić) busi na dobranoc od
mamy (tata się nie wlicza) wręcz wymusza :|
ja : tez nie jestem święta :)
Ogólnie rzecz biorąc można zwiariowac <lol2>
Język angielski jest genialny!. imponeross napisał:

> Albo wynika to z kontekstu. W angielskim czy francuskim tez nie ma takiej
> 'dokonaniowosci'.

Z kontekstu też, jasne. Z drugim zdaniem się nie zgodzę, bo sam aspekt dokonany, z braku laku, we francuskim oddaje się różnymi czasami przeszłymi. Jest różnica między "je fis" a "j'ai fait", na przykład. Tak, nie jest to dokładny odpowiednik polskiej dokonaności, ale wierne tłumaczenie jest mitem, powiedzmy sobie szczerze.
Tu chodziło mi raczej o to, co tam sobie wymyślili Chińczycy, w miejsce naszych przedrostków. I faktycznie, mają partykuły aspektualne.

> Fonetyka jest slynna - 4 rozne tonemy zmieniajace znaczenie. Pismo ma jednak te
> zalete, ze jest uniwersalne, bylo przeciez stosowane i dla innych jezykow -
> japonskiego czy koreanskiego.

Mam mieszane uczucia. Chiński i japoński nie mają ze sobą nic wspólnego, poza może skośnym okiem nativa, i fakt, że chińskie znaki posłużyły Japończykom za podstawę pisma, nie przestaje mnie zadziwiać. Ale o japońskim nic nie wiem, niestety, tyle tylko, że w obecnej formie pismo wygląda jak mocno uproszczony chiński.

> Od siodmego? W Europie to nie takie trudne, powiedzmy: polski, rosyjski,
> angielski, niemiecki, francuski, lacina - i nastepny juz bedzie siodmy.

No patrz. Chodziło co prawda o siódmy obcy, ale w sumie wszystkie one spoczywają na potężnym wspólnym fundamencie z greki i łaciny, więc pójdzie w trymiga

> Problem
> w tym, ze przy glebszym poznawaniu kazdy jezyk jest niestety trudny.

Ale przy głębszym poznaniu sporo rzeczy zaczyna się rozumieć intuicyjnie i "między słowami", co trudność łagodzi. A potem jest już coraz lepsza zabawa.

gęsi.


W.Kotwica <wkotw@post.plwrote in message Radek Zakrzewski napisal:
| 2.
| Twoja interpretacja wymaga aby Rej użył drugiego "iż" zamiast
| dzisiejszego "lecz". Ufam, że są inne przykłady takiego znaczenia
| "iż" w owej epoce.
A po az tam coz siegac?
"Wiedzcie, ze nie korzysc wlasna,
ze dobro Rzeczpospolitej nim powodowalo..."
Pewnie, ze konstrukcja niecodzienna, raczej patetyczna (staralem
sie ;-), ale poprawna i zrozumiala.


Jest zrozumiała tylko dlatego, iż są tu jasno przeciwstawione dwa podmioty
"korzyść własna" i "dobro Rzeczypospolitej". Ponieważ jedno jest oczywistym
zaprzeczeniem drugiego, łatwiej jest tę konstrukcję przełknąć i
zaakceptować. Czemu zaś Rej przeciwstawia przymiotnik "gęsi"? Czy "swój"
język jest automatycznie bardziej wartościowy od gęsiego? Wszak "swój" język
Polaków mógłby być gęganiem.


| 1.
| Dlaczego uważasz, że Rej powiedziałby "Polacy nie gęśmi"?
A dlaczego mialby porownywac Polakow do drobiu?


A dlaczego miałby porównywać mowę Polaków do gęgania? Jedno i drugie brzmi
tak samo (bez)sensownie. Ponieważ gęsi są tradycyjnie głupie, więc
stwierdzenie "Polacy nie gęsi" znaczy (w moim rozumieniu) to samo co "Polacy
nie głupki".


Skoro chodzi o uznanie polszczyzny jako pełnoprawnego,
"cywilizowanego" jezyka, to sens ma tylko przeciwstawienie
"gegania" - mowieniu.


Jak kto gęga to jest niby gęś. Porównując mowę Polaków do gęgania
jednocześnie porównuje ich do gęsi, zaś porównując ich do gęsi porównuje ich
mowę do gęgania. Z punktu widzenia dumy narodowej oba porównania są równie
obraźliwe i tak samo zasługują na obalenie.

W jaki sposób zaś stwierdzenie że Polacy "swój język mają" potwierdza
pełnoprawny status tego języka? To, że ten "swój" język mają nie wyklucza,
że w dalszym ciągu jest on barbarzyński. Gdyby mistrz Mikołaj chciał
zaprzeczyć przymiotnikowi "gęsi" w znaczeniu "barbarzyński" to użyłby innego
przymiotnika wskazującego na cywilizowany, "ludzki" charakter języka
Polaków. A takiego przeciwstawienia tu nie widać.

Natomiast stwierdzenia "Polacy to gęsi" i "Polacy swój język mają" stanowią
takie przeciwstawienie - jak wskazujesz poniżej gęganie nie było (i to chyba
słusznie :-)) uważane za język. Zatem kto ma swój język ten nie jest gęsią,
a kto jest gęsią ten nie ma swojego języka.


Czy nie tak samo Grecy przeciwstawiali
swoja mowe mamrotaniu "barbarzyncow"?

Robert Dygant napisal:
| Jako argument dodatkowy mozna przytoczyc, ze wzmianki o "gesiej
| mowie" mozna spotkac w literaturze lacinskiej, miedzy innymi
| u Wergiliusza ("sermo anserinus").
Zwazywszy epoke i cel Rejowego pisania, idealne potwierdzenie.
Rozstrzygajacy argument, jak dla mnie.


Niestety odpowiedzi na moje dwa pytania pomocnicze są dla mnie
niewystarczające. Po pierwsze "Polacy nie gęsi" może oznaczać "Polacy to nie
gęsi" i wydaje się o wiele lepsze niż sugerowane poprzednio "Polacy nie
gęśmi" - nie podałeś tu żadnego kontrargumentu. Po drugie rozumienie "iż"
jako "lecz" wymagałoby tu jakiegoś wyraźnego przeciwstawienia dwóch
możliwości, którego też nie widzę.

Natomiast pożytkiem z tej dyskusji jest dla mnie wiadomość, że także wśród
polonistów nie ma tu całkowitej zgody - przyjemnie jest dowiedzieć się, że w
gronie nieuków jest jeszcze dr Stefan Reczek, człowiek, jak wnioskuję z
fragmentu cytowango przez Roberta Dyganta, o nieprzeciętnej
inteligencji....;-) Nawet słynny prof. Doroszewski nie stwierdza, że "gęsi"
jest tu przymiotnikiem, ale tylko że "zawsze odczuwalem ten wyraz jako
przymiotnik dzierzawczy", co wyraźnie sugeruje pewną przyczajoną
wątpliwość...

Pozostając przy swoim zdaniu, dziękuję bardzo za utwierdzenie mnie w nim (bo
ciekaw byłem niezmiernie jakie argumenty mają zwolennicy teorii gęsiego
języka i okazało się, że słabsze niż moje)

Radek

--
HQ



  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • shirli.pev.pl


  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • plytydrogowe.keep.pl
  •  Menu
     : kaniagostyn *UKS Kania Gostyń
     : łaciński Tłumacz pojęć medycznych
     : łacińskie słowa sentencje aforyzmy
     : łaciński Cytat dotyczący miłości
     : łaciński polski słownik on line
     : lacinskie napisy wzory tatuażu
     : Łacińskie sentencje i powiedzenia prawnicze
     : łaciński on line słownik
     : łaciński słownik Internetowy
     : łacińskie maksymy śmierć
     : łacińsko polski on line
     . : : .
    Copyright (c) 2008 kaniagostyn *UKS Kania Gostyń | Designed by Elegant WPT