Łacińska szkoła elementarna
|
kaniagostyn *UKS Kania Gostyń
Panowie, mam dość tej kołomyji.... marek_boa napisał:
> Browiec Przeczytaj jeszcze raz "o co mnie się rozchodzi" w dyskusji z Matrkiem
> !
> Clou mojej pisaniny jest taki ,że antyamerykanizm w Ameryce Środkowej i
> Południowej nie miał u zarania swego podłoża jakoby komunistycznego(wedle
> Twierdzenia Matrka)źródła tylko...Amerykański imperializm i zależności
> gospodarcze tych państw od USA! Toż USA mieszało w tamtym regionie już od
> wczesnych lat 20-stych i ustanawiało przychylne sobie rządy! To właśnie te
> przychylne USA rządy (vide Somoza/Batista) doprowadziły w końcu do oddolnego
> buntu i przewrotu!
> -Pozdrawiam!
Problem Ameryki łacińskiej, to niski ogolny poziom wyksztalcenia.
Teraz zejdz do polski i spojrz na poglady Polaków o niskim poziomie
wyksztalcenia. Nie widzisz zadnych analogii pomiedzy pogladami tej grupy
Poloakow, a pogladami Latynosów, czesto majacymi skonczone jedynie 3 klasy
szkoly elementarnej?
Czy XIXw. emancypacja żydów była błędem?. | Dlatego nawet w srdniowieczu Zydzi (kazdy z nich) | umial pisac i czytac a katalok (strzelam) jeden | na wiele tysiecy...:))
Nie przesadzajmy. Siec szkol parafialnych byla bardzo gesta w sredniowieczu, a podejrzewam, ze uczono tam rowniez pisania i czytania?
podejrzewasz. W moim rodzinnym miescie - Lubinie- pierwsza wzmianka o szkole parafialne pochodzi z 1358 roku. cytuje: "Uczono tam elementarnej sztuki czytania i pisania, co bylo aprobowane przez wladze koscielne, ale pewnie nie spelnialo oczekiwan, tej czesci lubinskich mieszczan, dla ktorych szkola parafialna miala byc zakladem wychowawczym przygotowujacym uczniow do konkretnych zadan zyciowych." Realizowano w niej pelny program trivium, tj. uczono w niej gramatyki, retoryki i dialektyki. Od 1376 do 1500 54 lubinian studiowalo i zdobywalo tytuly akademickie na uniwerystetach w Pradze, Krakowie, Lipsku, Erfurcie i Wiedniu. Do konca XV wieku zdolano w ksiegozbiorze przy kosciele parafialnym zebrac okolo 100 woluminow. Dla odmiany, zachowany z 1633 roku pla godzinowy i regulamin szkoly przewidywal 4 klasy szkoly. Lekcje odbywaly sie w godzinach publicznych (7-9 oraz 12-15), oraz prywatnych (9-10 i 16-17). W najnizsze klasie (4) uczono podstawowych umiejetnosci w zakresie cwiczen niemiecko-lacinskich, oraz poznawnaia jezyka lacinskiego. W czasie otwartym, publicznym dochodzily jeszcze lekcje spiewu i religii. W godzinach prywatnych cwiczono rytmike slownictwa lacinskiego. W klasie 3, poznawano gramatyke lacinska, rozpoczynaly sie cwiczenia w mowieniu i pisaniu po lacinie. Prywatnie utrwalano deklinacje, koniugacje, skaldnie i slowotworstwo. Klasa druga poglebiala znajomosc dskaldnii i etymologii lacinskiej oraz cwiczenia stylistyczne. Klasa pierwsza, najwyzsza, doskonalo lacine poprzez lekture dziel owidiusza, terencjusza i Cicerona, oczono takze greki wedlug Gramatyki Melachonta. W obu wyzsztch klasach uczono rowniez rachunkow na podstawie ksiegi rachunkowej Johanna Seckerwitza, ktora w 1577 miala juz 3 wydanie. Lubin. Zarys rozwoju miasta na przestrzeni wiekow. pod redakcja Krystyny Matwijowskiej. Wydawnictwo DTSK Silesia, Wroclaw-Lubin 1996
Viva Latina America! - wzor dla calego swiata. Glupoty piszesz. Najwyrazniej nigdy w Wenezueli nie byles i swoja wiedze
opierasz na oficjalnej propagandzie... Rzeczywistosc wcale nie jest taka rozowa
i "normalnoscia" na pewno nie mozna jej nazwac... Nedza jest nadal i to jeszcze
wieksza. Najbiedniejszym jest moze i rzeczywiscie troche lepiej, ale wiekszosc
bogatych wyjechala. I nie jest to powod do satysfakcji bo to bogaci sa
najwiekszymi konsumentami, pracodawcami, etc. Wzroslo wiec bezrobocie.
Wyjechalo tez wielu lekarzy, zwlaszcza wybitnych specjalistow. Sytuacje ratuja
zastepy lekarzy z Kuby ale tylko pozornie. Oczywiscie do publicznego lekarza
latwo sie dostac, ale tylko jak jestes przeziebiony, albo masz wysypke. Gdy -
nie daj Boze - przydarzy sie cos powazniejszego, cos co wymaga np. operacji
zaczynaja sie schody. Na zabiegi czeka sie miesiacami. Oczywiscie lapowki
pomagaja pryspieszyc leczenie (skad my to znamy...). To samo ze szkolnictwem.
To prawda ze Chavezowi udalo sie zmniejszyc analfabetyzm. Ale jak chcesz pojsc
dalej niz szkola podstawowa zaczynaja sie klopoty. Bo finansowanie idzie
glownie na propagandowo wazne szkolnictwo elementarne. Wyjezdzaja wiec
profesorowie, naukowcy. W calej Ameryce Lacinskiej, na wszystkich
uniwersytetach znajdziesz teraz wenezuelskich wykladowcow...
No i powstaje nowa klasa bogaczy. Dawniej byli to - jak ich nazywasz -
"korporacyjni mafiozi", a teraz skorumpowani urzednicy. Jesli dodasz do tego
jeszcze coraz bardziej zdecydowane przesladowanie opozycji i ograniczanie
mediow to bedziesz mial obraz dzisiejszej Wenezueli. Wolalbym wiec, zeby az tak
nie "promieniowala"...
Testament Giedroycia. Testament Giedroycia "Jak uczyc, ze polski język rzemiosł budowlanych jest właściwie zapożyczeniem
niemieckiego?" Sprawdziwszy, ze 3/4 pochodzi z laciny i greckiego. Ze
architektura miast i prawo miejskie przyszly do Niemiec wlasnie z Rzymu a
potem do Polski. To jest zasluga geografii a nie Niemiec.
Jak uczyc, ze reguly gramatyki polskiej za zapozyczone z lacinskiej?
Jak uczyc, ze 90% wszystkich nowosci w technice computerowej jest pochodzenia
amerykanskiego? No i w wielu innych dziedzinach.
Mam wrazenie, ze uczenie tego specjalne, podkreslajace wlasnie aspekty
narodowe odnosiloby wrecz odwrotny, chorobliy wrecz skutek i byloby
naprawde "polska specjalnoscia edukacyjna". Tak samo, jak problemem bylaby
nauka np. pochodzenia slowa row(v)er. Jak tego nauczyc? Mam wrazenie, ze to
nie ma najmniejszego sensu.
Innymi slowy, stosunek do Niemcow przedstawicieli starszego pokolonia,
niektorych, jest dziwnie czolobitny.
Bardzo dobrze, ze pan prof. zwrocil uwage na stek "naukowych bredni" o Polsce
nauczanych w Niemczech. Mam wrazenie, ze Polacy duzo lepiej i solidniej sa
informowani o Niemczech niz na odwrot.
Jak dlugo ten odwrotny proces u Niemcow sie nie odbedzie, tak dlugo trzeba
Polakow w szkole na to przygotowywac, ze Niemcy sa uczeni w szkolach bredni o
Polsce i Polakach, z tego powodu rowniez lekcewaza Polske i Polakow. Nauka
tego bedzie problemem, ale trzeba ja koniecznie prowadzic a nie wychowywac
generacji Polakow w przekonaniu, ze za zachodnia granica zyje wyedukowane
spoleczenstwo, posiadajace elementarna wiedze o Polsce.
Nie zdawanie sobie sprawy z tego, ze tak nie jest, bedzie prowadzilo z punktu
widzenia Niemcow smiesznego i glupiego zachowania Polakow. Tak samo, jak
chlopak mysli, ze podoba sie dziewczynie i zachowuje sie w ten sposob,
natomiast ona typa po prostu nie znosi, nie trawi. Chlopak bedzie zachowywal
sie zupelnie inaczej, kiedy nie bedzie mial falszywych zludzen. Po prostu
poderwie kolezanke.
"Grupa obywateli" chce zgłosić Fidela Castro do.... mangusta3 napisał:
> reżim rewolucyjny o orientacji socjalistycznej nie musi respektować tychże praw
> bo taka jest natura tej władzy odmienna od reformizmu socjalistycznego
> uprawianego w warunkach demokracji parlamentarnej
I dlatego właśnie każdy "reżim rewolucyjny o orientacji socjalistycznej" jest
władzą przestępczą, łamiącą elementarne prawa ludzkie i na ogół znienawidzona
przez własny naród. Wyjątki od tej reguły były jak dotąd nieliczne i
krótkotrwałe, zaś dzisiejsza Kuba z całą pewnością do nich nie należy.
> model kubański jest rządem typu rewolucyjnego a te
> zazwyczaj łączą pewne formy demokracji bezpośredniej z silną władzą centralną (
> o
> charakterze autorytarnym) mającą zachować zdobycze społeczne i ekonomiczne
> rewolucji...
Na Kubie nie istnieje demokracja bezpośrednia ani pośrednia.
> to co wymieniasz po kolei próbując popisać się jakąś duża liczbą łamanych praw w
> tym kontekście okazuje się bezzasadne
Więc po co pytasz, jakie prawa człowieka łamane są na Kubie, a potem obrażasz
się na odpowiedź? Btw. argument, że rząd może łamać prawa człowieka, jeśli uzna
że można je łamać, jest interesujący z punktu widzenia konstrukcyjnego, ale na
pewno nie wytrzymuje elementarnej krytyki logicznej.
> a szermowanie łamaniem praw człowieka
> służy głównie amerykańskim służbom specjalnym, agendom rządowym i hałaśliwym
> ekstremistom z Florydy do prób obalenia obecnego rządu cieszącego się poparciem
> większości mieszkańców Kuby czy tego chcesz czy nie...
Obawiam się, że nie ma innej skutecznej metody zweryfikowania rzeczywistego
poparcia społecznego niż poddanie się demokratycznym wyborom, czy tego chcesz
czy nie. Co prawda tak naprawdę nie dziwi mnie niechęć Castro Bros. do takiego
rozwiązania, zważywszy na wiele mówiący fakt, że nigdy jeszcze w historii świata
żaden rząd komunistyczny nie przeżył demokratycznych wyborów.
> właśnie często droga wolnych ale skorumpowanych wyborów w Ameryce Łacińskiej
> służyła do obalania reformatorskich i niezależnych rządów
No jak to - śmiesz zakładać, że wybory organizowane w państwie rządzonym przez
castro Bros. mogłyby być skorumpowane?! A ti, ti, kontrrewolucjonku, ti...
> więc nie trudno
> zgadnąć, że w określonych ciężkich warunkach ludzie zwabieni mirażem poprawy
> warunków bytowych i uwiedzeni rzekomym szybkim przejściem na poziom życia
> porównywalny do tego w USA uwierzą hochsztaplerom wyhodowanym i opłaconym przez
> zagranicznych ekspertów z NED...
Coś się, cholercia, nie zgadza. Skoro jest tam tak dobrze, sytość, bezpłatne
szpitale i szkoły, demokracja bezpośrednia etc., to skąd nagle Ci wyleciały
"określone ciężkie warunki", i to takie że nawet rządzący gotowi byliby popełnić
masowe świętokradztwo i nie zagłosować na kastriotów...? :-D
> takie one wolne, że popierana przez USA opozycj
> a
> zawsze mogła liczyć na sowite dofinansowanie co ewidentnie pokazuje przykład
> Nikaragui podczas wyborów w 1990...
Ciekawe jakie to jest uczucie: brać miliardy od ZSRR i jednocześnie wyzywać
dostających tysiące od USA od "obcych sługusów" :-D
> wykorzystując wojnę domową, szantaż dyplomatyczny, blokadę ekonomiczną,
> straszenie jeszcze gorszymi warunkami, tragiczną kondycję ekonomiczną i dodając
> 10 mln dla koalicji opozycyjnej jedzącej z ręki CIA zlikwidowano wszystkie
> osiągnięcia rewolucji sandinistowskiej włączając kraj ponownie w orbitę wpływów
> USA i ich koncernów żerujących na nędzy i korupcji tego kraju...
Pod tą lawiną pustosłowia kryje się miażdżące zwycięstwo wyborcze Violetty
Chamorro - niegdyś wszak prominentnej członkini ruchu sandinowskiego - nad
Danielem Ortegą - obecnym żarliwym katolikiem społecznym. Ot, trochę bardziej
skomplikowany jest ten świat niż może zmieścić się na jednym transparencie... No
i znowu ciężko pojąć, co to były za "osiągnięcia rewolucji sandinistowskiej",
skoro jednym tchem oznajmiasz, że jej skutkiem były tragiczna kondycja
ekonomiczna i złe, a w perspektywie jeszcze gorsze warunki.
A może spróbuj chociaż pobieżnie, ostrożnie rozważyć myśl, że można nie chcieć
żyć w komunizmie nie za judaszowe srebrniki z CIA - ale po prostu ot tak sobie,
z powodu niechęci do życia w nędzy i niewoli politycznej...?
Pzdr
Segregacja klasowa. Polska reforma edukacycyjna nie jest wcale polska. Te zmiany zostaly wymuszone
przez miedzynarodowe organizacje finansowe i banki krajowe. Jest to jeden z
negatywnych skutkow mondializacji. Podobne systemy funkcjonuja w innych krajach
trzeciego swiata (Ameryka Lacinska, Azja, kraje Afryki i oczywiscie inne kraje
postkom). Dla zorientowania sie w problematyce polecam studia UNESCO -
przekonacie sie, ze jest to model powszechnie stosowany w biednych krajach.
Budzety tych panstw nie sa w stanie poniesc wydatkow na edukacje, koszty jej
rozwoju zrzucane sa na barki spoleczenstwa w drodze anarchicznego rozwoju
prywatnego sektora edukacyjnego. Paradoksem w tych wszystkich krajach jest to,
ze do publicznych, nieplatnych uczelni panstwowych uczeszczaja dzieci
bogatych, natomiast biedne chodza w wiekszosci do duzo gorszych (czasami
zupelnie nieuczciwych szkol platnych, ktorych dyplomy nie maja wiekszego
znaczenia na rynku pracy). Selekcja zaczyna sie juz w przedszkolu. I tutaj tez
czynnikiem selekcyjnym jest forsa. Podstawowe szkolnictwo publiczne jest z
reguly na niskim poziomie. Dzieci zamoznych - oligarchow _ chodza do drogich,
elitarnych szkol prywatnych. Wnuczka p. Leszka Millera chodzi do World Hill
Academy, gdzie roczne czesne wynos 7500 E (35 tys PLN) to jest 21 polskich
srednich pensji i 42 najnizszych ustawowych uposazen ! Mieszkam od lat we
Francji i na taka krzyczaca dysproporcje nie moglby sobie pozwolic nawet
prezydent republiki. Spowodowaloby to nieopisane oburzenie spoleczne !
Oczywiscie, domyslam sie, ze tak ksztalcone sa dzieci calej polskiej klasy
posiadajacej: od prawa do lewa. Fakt, ze do tych znakomitych szkol uczeszcza
znikomy procent dzieci jest potwierdzeniem oligarchicznych struktur
spoleczenstwa polskiego. Dramatem polskim jest to, ze do takiej regresji
spolecznej doszlo tylko w ciagu 15 lecia. Jest to niewatpliwie historyczny
rekord. W szybkosci wprowadzania regresji spolecznej Polska wykazala sie
prawdziwie tygrysim tempem. Niestety, w zakresie wzrostu ekomicznego i
dobrobytu spolecznego jest to tempo wylinialego, rachitycznego, starego
kociska. Od czasu zwyciestwa kapitalizmu liberalnego kategoria "dobrobytu
spolecznego" przestala byc zreszta czynnikiem legitymacji wladzy. Fakt,
zeby "Polska rosla w sile, a ludziom zylo sie dostatniej" przestal byc troska
wladz.
Tak fukcjonujacy system oswiaty bedzie na pokolenia generowal nierownosci
spoleczne. Jest zaprzeczeniem demokratycznej zasady rownosci szans. Swietna
przez kilka pokolen francuska szkola republikanska dostarczyla temu krajowi
wielu luminarzy nauki i kultury proletariackiego lub chlopskiego pochodzenia.
Fakt, ze do takich drastycznych nierownosci doszlo w kraju, w ktorym jeszcze 15
lat temu wszystko bylo panstwowe, a suwerenem byl "lud pracujacy miast i wsi" -
swiadczy o tym, ze - niestetety - rewolucja stoczniowcow zostala zawlaszczona -
i ze prywatyzacja czyli transformacja struktur wlasnosciowych dokonala sie w
sposob anarchiczny ze zlamaniem wszelich zasad sprawiedliwosci spolecznej.
Tak na prawde wladze III RP nie moga sie niczym pochwalic. Obiektywnie rzecz
biorac w ciagu 15 lat poczucie elementarnego bezpieczenstwa ekonomicznego
Polakow uleglo znaczacej degradacji. Swiadcza o tym ostatnie poakcesyjne
sondaze opinni publicznej: ponad 80% Polakow twierdzi, ze zle dzieje sie
panstwie (sondaz Rzeczpospolitej). Teraz pozostaje pytanie jak z tego wyjsc.
Sytuacja w Polsce jest zaiscie rewolucyjna: lud nie chce zyc dalej w taki
sposob, a wladze nie wiedza co robic.
Pozdrawiam
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plshirli.pev.pl
|
|
|