Strona główna
  Laboratorium chemiczne Opole

kaniagostyn *UKS Kania Gostyń

Międzynarodowe mistrzostwa Opola w pływaniu. Międzynarodowe mistrzostwa Opola w pływaniu
Bardzo dziękujemy sponsorom, bez których zawody nie miałyby takiej oprawy:
Pani Prezes Cecylia Zdebik PRZEDSIĘBIORSTWO WYROBÓW CUKIERNICZYCH „ODRA BRZEG”
Pan Prezes Władysław Sztefic SPÓŁDZIELNIA „ODRA” ZAKŁAD PRACY CHRONIONEJ
Swimshop Bydgoszcz, Laboratorium KOLASTYNA – Producent Kosmetyków z Łodzi
FUNDACJA DOM EUROPEJSKI undusze unijne, URZĄD MIASTA OPOLA, Pan Prezes
Mieczysław Lewandowski DREWDOM Sp. Jawna
Pan Dyrektor Marek Górnik POLSKIE TOWARZYSTWO UBEZPIECZEŃ S.A.
Pani Dyrektor Jadwiga Okrajni PSP NR 5,Pani Dyrektor Jolanta Chrabołowska
Publiczne Gimnazjum Nr 1,Powszechny Zakład Ubezpieczeń SA Oddział w Opolu,
BIURO PODRÓŻY „SINDBAD”,COCA – COLA POLSKA,Filar SA Towarzystwo Ubezpieczeń,
Sklep „ FAMILIA” Jacek Szczepaniak,FIRMA DRAMERS Producent Kosmetyków i
Chemii z Poznania, HURTOWNIA „JAMAR” Opole,USŁUGI INSTALACYJNE – „MARIUSZ
KOSTECKI”, USŁUGI BUDOWLANE – „ GRZEGORZ KRAJEWSKI”, PLUS GSM z Opola
Biuro Brokerskie Bella- Warszawa - Opole


Niech Unia uzna chorobę zawodową nauczycieli. Nie potrzeba nam takich nauczycieli....
Nie mam zamiaru bagatelizowac czy wysmiewac tego schorzenia
To jest powazna dolegliwosc i latwo nie ustepuje....
Problemem jest natomiast czy wszyscy nauczyciele byli
kiedys uczciwie zbadani, czy maja sklonnosci do tego schorzenia...

W koncu lat 70-tych moja znajoma usilowala sie dostac na studia
na Wydziale Inzynierii Sanitarnej Politechniki Wroclawskiej.
Wydzial byl oblegany i nie zdala tak dobrze, aby zostac przyjeta.
Startowala jeszcze raz we wrzesniu na Wydzial Chemii PWr bo byly
jeszcze miejsca wolne, ludzac sie ze po roku przeniesie sie do
Kanalarzy.. I tym razem sie nie udalo.....

Nie chcac stracic roku, znalazla jeszcze wolne miejsca na Wydziale
Chemii Wyzszej Szkoly Predagogicznej w Opolu....i tu ja przyjeli....
Podczas badan na przydatnosc do zawodu nauczyciela lekarz wykryl
wrodzona wade strun glosowych, ktora miala od dziecinstwa....
Ale ona przekabacila lekarza, ze nie zamierza pracowac w zawodzie
lekarza i zamierza sie pozniej przeniesc na Politechnike...

Nigdzie sie juz nie przeniosla, skonczyla WSP i poczatkowo pracowala
w laboratorium....potem smrod laboratorium ja zmeczyl i poszla
do ...niechcianej szkoly...
I jest tam od ponad 20 lat....schorzenie gardla sie ujawnilo juz
pieciu latach....Byly setki zwolnien, miesiece a nawet lata zwolnien
lekarskich....
Z kariery nauczycielskiej wielkie nici, bo wciaz traktuje szkole
jako cos tymczasowego...jest juz zbyt leniwa aby robic cos dalej,
przekwalifikowac sie, twierdzac, ze na nauke juz za pozno.....
...i ze sie jej od zycia tez cos nalezy...
Najchetniej przeszlaby na rente lub wczesniejsza emeryture....
A spoleczenstwo co z tego ma...??????/
Poza Łodzią. We Wrocławiu ma powstać Centrum Nauki
miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,3052259.html?skad=rss
We Wrocławiu ma powstać Centrum Nauki




Fot. Krzysztof Gutkowski / AG




aa 06-12-2005 , ostatnia aktualizacja 06-12-2005 21:24

Multimedialne planetarium, tańczące fontanny, rower sterowany satelitą... Za dwa
lata być może ruszy we Wrocławiu budowa Centrum Nauki

Aneta Augustyn: Wchodzę do Centrum i...

Prof. Kazimiera A. Wilk, szefowa Dolnośląskiego Festiwalu Nauki i koordynator
Centrum Nauki: ...mija pani tańcząca fontannę, ogląda oszałamiające grafiki
hologramowe, jeździ na rowerze z nawigacją satelitarną, sama robi eksperymenty w
laboratoriach chemicznych i fizycznych, sama tworzy programy w studiu
radiowo-telewizyjno-ineternetowym. Odbywa pani podróż w głąb ludzkiego ciała
albo kładzie się pod kopułą w multimedialnym planetarium i leżąc, ogląda
trójwymiarową Drogę Mleczną, narodziny gwiazd, aktywność sejsmiczną Ziemi.
Zobaczy pani, jak powstają instalacje świetlno-dźwiękowe dla Opery Wrocławskiej
i jak działają zjawiska optyczne w architekturze. W przyległym ogrodzie może
pani uprawiać pod okiem wykwalifikowanego personelu własne poletko, na przykład
wiesiołka, i pobrać lekcje botaniki. A w sklepie - kupić dziecku zabawkę
naukową, choćby małego elektronika.

Mogę przyjść z dzieckiem?

- Dzieciom stworzymy salę, w której nie będzie napisów "Nie dotykać". Same
bezpieczne zabawki, symulatory, łamigłówki, zadania. I nagrody. Na przykład
czterolatek, który prawidłowo rozwiąże zagadkę, będzie mógł sobie wyświetlić bajkę.

Baśniowa wizja. Kiedy wrocławianie wejdą do tej świątynia nauki?

- Liczę, że za dwa lata ruszy budowa. Potrzebujemy około 7 tys. metrów
kwadratowych parterowej powierzchni. Może będziemy budować od nowa, a może uda
się zaadaptować któryś z przemysłowych obiektów, np. Browar Piastowski.

Prezydent Wrocławia jest nam bardzo życzliwy, ale za wcześnie na szczegóły.

Na Dolnośląski Festiwal Nauki, któremu Pani szefuje, przychodzą tłumy: 400 tys.
osób w ciągu ostatnich siedmiu lat. Czy ten olbrzymi głód wiedzy Dolnoślązaków,
zwłaszcza nastolatków, zdecydował o pomyśle na stworzenie całorocznego centrum?

- Niezwykła popularność festiwalu zmobilizowała nas do takiego myślenia. Presja
"Gazety Wyborczej" też zrobiła swoje: Wanda Dybalska nieraz mówiła mi, że szkoda
zaprzepaścić cały ten dorobek, te wykłady, pokazy, dyskusje, warsztaty, które
pojawiały się tylko raz do roku. Poza tym nauki ścisłe w Europie, także w Polsce
są od kilkunastu lat w odwrocie i należy je promować, żeby przyciągnąć młodzież
na studia. Robi tak wiele krajów. Pomysł stworzenia Centrum wysunął prof.
Tadeusz Luty, rektor Politechniki Wrocławskiej, a ja wymyślam, jak miałoby
wyglądać.

Wzoruje się Pani na którymś z europejskich miasteczek nauki?

- Byłam w takim miasteczku pod Paryżem, ale stworzono je z takim rozmachem, że
dla nas to wzór raczej niedościgniony.

Bardziej realne jest duńskie Experimentatorium. To, co łączy wszystkie te
miejsca, to fakt, że są przeznaczone dla całych rodzin oraz że są interaktywne.
We Wrocławiu też będą interaktywne stanowiska do samodzielnych eksperymentów,
będą symulatory nowoczesnych osiągnięć technologicznych. Wrocław to metropolis i
trzeba sięgać po inicjatywy z najwyższej półki. Dość łatwo jest mi tworzyć ten
projekt, bo takie centrum to moje wielkie marzenie od lat. A marzenia napędzają
pomysły i energię.

Czy kiedy powstanie centrum, zniknie Festiwal Nauki?

- Nie, ale pewnie zmieni się, będzie bardziej kameralny i komercyjny, z
biletami, z honorariami dla wykładowców. Teraz wszyscy robią to za darmo, z pasji.

Uwerturą do Centrum ma być wystawa "Wrocław, miasto nauki i sztuki" jesienią
przyszłego roku. Co Pani na niej wymarzyła?

- Kilkanaście tematycznych stanowisk, m.in. centrum astronomiczne. Taki poligon
naukowy, gdzie można samemu się zabawić. Na przykład laboratorium
kryminalistyki, gdzie każdy stworzy portret albo zdejmie odciski, tak jak to
robią fachowcy.

Co dalej z marzeniami?

- Pod koniec grudnia pokażę rektorom moją koncepcję Centrum. Potem Kolegium
Rektorów, w którym mam silne oparcie, powoła zespół naukowców z Wrocławia i
regionu, z Opola i Zielonej Góry. Trzeba będzie poszukać pieniędzy, przede
wszystkim unijnych. Musimy się spieszyć, bo depczą nam po piętach. Plotki mówią,
że Poznań i Kraków też chcą mieć takie centra.


CENTRUM NAUKI. CENTRUM NAUKI
We Wrocławiu ma powstać Centrum Nauki

aa 06-12-2005 , ostatnia aktualizacja 06-12-2005 21:24
GAZETA WYBORCZA


Multimedialne planetarium, tańczące fontanny, rower sterowany satelitą... Za
dwa lata być może ruszy we Wrocławiu budowa Centrum Nauki

Aneta Augustyn: Wchodzę do Centrum i...

Prof. Kazimiera A. Wilk, szefowa Dolnośląskiego Festiwalu Nauki i koordynator
Centrum Nauki: ...mija pani tańcząca fontannę, ogląda oszałamiające grafiki
hologramowe, jeździ na rowerze z nawigacją satelitarną, sama robi
eksperymenty w laboratoriach chemicznych i fizycznych, sama tworzy programy w
studiu radiowo-telewizyjno-ineternetowym. Odbywa pani podróż w głąb ludzkiego
ciała albo kładzie się pod kopułą w multimedialnym planetarium i leżąc,
ogląda trójwymiarową Drogę Mleczną, narodziny gwiazd, aktywność sejsmiczną
Ziemi. Zobaczy pani, jak powstają instalacje świetlno-dźwiękowe dla Opery
Wrocławskiej i jak działają zjawiska optyczne w architekturze. W przyległym
ogrodzie może pani uprawiać pod okiem wykwalifikowanego personelu własne
poletko, na przykład wiesiołka, i pobrać lekcje botaniki. A w sklepie - kupić
dziecku zabawkę naukową, choćby małego elektronika.

Mogę przyjść z dzieckiem?

- Dzieciom stworzymy salę, w której nie będzie napisów "Nie dotykać". Same
bezpieczne zabawki, symulatory, łamigłówki, zadania. I nagrody. Na przykład
czterolatek, który prawidłowo rozwiąże zagadkę, będzie mógł sobie wyświetlić
bajkę.

Baśniowa wizja. Kiedy wrocławianie wejdą do tej świątynia nauki?

- Liczę, że za dwa lata ruszy budowa. Potrzebujemy około 7 tys. metrów
kwadratowych parterowej powierzchni. Może będziemy budować od nowa, a może
uda się zaadaptować któryś z przemysłowych obiektów, np. Browar Piastowski.

Prezydent Wrocławia jest nam bardzo życzliwy, ale za wcześnie na szczegóły.

Na Dolnośląski Festiwal Nauki, któremu Pani szefuje, przychodzą tłumy: 400
tys. osób w ciągu ostatnich siedmiu lat. Czy ten olbrzymi głód wiedzy
Dolnoślązaków, zwłaszcza nastolatków, zdecydował o pomyśle na stworzenie
całorocznego centrum?

- Niezwykła popularność festiwalu zmobilizowała nas do takiego myślenia.
Presja "Gazety Wyborczej" też zrobiła swoje: Wanda Dybalska nieraz mówiła mi,
że szkoda zaprzepaścić cały ten dorobek, te wykłady, pokazy, dyskusje,
warsztaty, które pojawiały się tylko raz do roku. Poza tym nauki ścisłe w
Europie, także w Polsce są od kilkunastu lat w odwrocie i należy je promować,
żeby przyciągnąć młodzież na studia. Robi tak wiele krajów. Pomysł stworzenia
Centrum wysunął prof. Tadeusz Luty, rektor Politechniki Wrocławskiej, a ja
wymyślam, jak miałoby wyglądać.

Wzoruje się Pani na którymś z europejskich miasteczek nauki?

- Byłam w takim miasteczku pod Paryżem, ale stworzono je z takim rozmachem,
że dla nas to wzór raczej niedościgniony.

Bardziej realne jest duńskie Experimentatorium. To, co łączy wszystkie te
miejsca, to fakt, że są przeznaczone dla całych rodzin oraz że są
interaktywne. We Wrocławiu też będą interaktywne stanowiska do samodzielnych
eksperymentów, będą symulatory nowoczesnych osiągnięć technologicznych.
Wrocław to metropolis i trzeba sięgać po inicjatywy z najwyższej półki. Dość
łatwo jest mi tworzyć ten projekt, bo takie centrum to moje wielkie marzenie
od lat. A marzenia napędzają pomysły i energię.

Czy kiedy powstanie centrum, zniknie Festiwal Nauki?

- Nie, ale pewnie zmieni się, będzie bardziej kameralny i komercyjny, z
biletami, z honorariami dla wykładowców. Teraz wszyscy robią to za darmo, z
pasji.

Uwerturą do Centrum ma być wystawa "Wrocław, miasto nauki i sztuki" jesienią
przyszłego roku. Co Pani na niej wymarzyła?

- Kilkanaście tematycznych stanowisk, m.in. centrum astronomiczne. Taki
poligon naukowy, gdzie można samemu się zabawić. Na przykład laboratorium
kryminalistyki, gdzie każdy stworzy portret albo zdejmie odciski, tak jak to
robią fachowcy.

Co dalej z marzeniami?

- Pod koniec grudnia pokażę rektorom moją koncepcję Centrum. Potem Kolegium
Rektorów, w którym mam silne oparcie, powoła zespół naukowców z Wrocławia i
regionu, z Opola i Zielonej Góry. Trzeba będzie poszukać pieniędzy, przede
wszystkim unijnych. Musimy się spieszyć, bo depczą nam po piętach. Plotki
mówią, że Poznań i Kraków też chcą mieć takie centra.

Oddajcie przywileje. No dobra. Może tych pracowni komputerowych jest więcej. Ale zdecydowanie nie
jest prawdą, że ministerstwo daje na studentów jednych wydziałów więcej
pieniędzy, niż na studentów innych wydziałów. Współczynniki kosztochłonności są
wymysłem lokalnym i reliktem z czasów komuny. Tzw. algorytm dzielił pieniądze
wg liczby doktorów przeliczeniowych (1 prof = 2 dr, 1 mgr = 0 dr) i studentów
przeliczeniowych (1 doktorant = 5, student zaoczny = 0,3). Różnice kosztów
badań były uwzględniane jakoś w rodziale pieniędzy na badania, ale też nie na
zasadzie współczynników kosztochłonności, tylko na zasadzie rozdziału budżetu
odpowiedniej branżowo komisji KBN. Wracając do algorytmu: pomijanie
kosztochłonności powodowało, że na wszystkich uniwersytetach w kraju panowało
przekonanie, że wydziały humanistyczne "utrzymują" wydziały przyrodnicze,
właśnie ze względu na wyższe koszty kształcenia na kierunkach utrzymujących
laboratoria: fizyce, chemii, biologii. Ale nie słyszałem, żeby z tego powodu
ktoś się na przyrodników boczył. U nas natomiast jest przegięcie odwrotne:
stosuje się przesadzone współczynniki kosztochłonności i mówi się humanistom,
że są deficytowi. A to liczba studentów i profesorów humanistyki generowała
część dotacji na uniwersytet jako całość proprocjonalnie większą od części
przydzielanej wydziałom humanistycznym przez rektora. Przez rektora, nie
ministerstwo. Sprawa jest o tyle przebrzmiała, że ministerstwo odeszło od
algorytmu i zamroziło dotacje na poziomie sprzed 2 lat. To skutecznie hamuje
wszelkie działania prorozwojowe i powoduje trudności na wszystkich
uniwersytetach w Polsce. Najmocniej odczuwają je doktoranci. Ale nic z tego nie
usprawiedliwia zadłużenia UZ spowodowanego przez nierozważną i rozrzutną
polityką inwestycyjną. Przewiduję, że już niedługo w przestronnych salach UZ
trudno będzie spotkać profesorów klasy światowej czy krajowej, a adiunkci i
studenci nie będą mieli się od kogo uczyć. Sam tytuł dyskusji - Oddajcie
przywileje - dokładnie oddaje ten stan rzeczy. Przywilejem było pracowanie na
uczelniach zielonogórskich za wyższe pieniądze, niż gdzie indziej. Przyciągnęło
to do miasta wielu wybitnych profesorów. Dzięki temu Zielona Góra dostąpiła
przywileju powstania uniwersytetu o potencjale naukowym równym UMCS w Lublinie
a wyższym od uniwersytetów w Rzeszowie, Białymstoku, Szczecinie, Opolu,
Olsztynie i im. Wyszyńskiego w Warszawie. Teraz przyszło oddać przywileje:
wybitni profesorowie oddadzą swoje i poszukają sobie atrakcyjniejszych miejsc
pracy, a Zielona Góra odda swoje. Najpierw uniwersytet spodleje, a potem może
nawet utraci prawa habilitowania i doktoryzowania, czyli prawa uniwersyteckie.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • shirli.pev.pl


  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ewunia87.pev.pl
  •  Menu
     : kaniagostyn *UKS Kania Gostyń
     : Laboratorium Kryminalistyczne Policji w Bydgoszczy
     : laboratoria badawcze praca magisterska
     : łączenie równolegle zasilaczy laboratoryjnych
     : laboratorium przy szpitalu na Kamińskiego
     : Ładowanie akumulatora zasilaczem laboratoryjnym
     : laboratoria z Fizyki Politechnika Wrocławska
     : laboratorium Kraków beta HCG
     : Laboratorium Medyczne Fryda
     : Laboratorium Kosmetyczne Dr Eris
     : laboratoryjne Wartości referencyjne
     . : : .
    Copyright (c) 2008 kaniagostyn *UKS Kania Gostyń | Designed by Elegant WPT