kaniagostyn *UKS Kania Gostyń
plener z MpStudios w Warszawie-gdzie?. plener z MpStudios w Warszawie-gdzie?
Hej,
Dawno już się nie udzielałam, wiszę Wam jeszcze opis i zdjecia, ale wszystko w
swoim czasie.
Teraz mam jednak do Was chyba już ostatnią prośbę. Jutro i pojutrze mamy
plener z MpStudios w Warszawie.Problem w tym, że chłopaki średnio znają te
okolice, a i my przez ostatnie miesiące nasze zainteresowania przenieśliśmy
raczej na place zabaw. Pytanie do Was, głównie Warszawianek, gdzie można
nagrać coś fajnego, dynamicznego w stylu MpStudios. Przedostatni klip mają
niby właśnie stąd, a dokładniej z łazienek. Nam natomiast bardziej podobają
się te z quadami, łódkami i innymi "gadżetami". Gdzie zatem w W-wie i
okolicach można się wybrać (powtórki z wyjazdem gdzieś dalej nie możemy sobie
zafundować ze względu na małą)
Z góry dzięki
PS.Emily, mnie właśnie nie ma na stronie tego fotografa. JEst natomiast mój
mąż. Ten w mundurze, bezpośrednio na stronie linka.
Podpo
mezczyzna a mieszkanie....i kobieta. mezczyzna a mieszkanie....i kobieta
hehe..odwiedzilem wczorja mojego kolege z dawnej firmy.
pamietam, ze mial takie fajne, dosc nowoczesnie urzadzone mieszkanie.
Od dwoch lat jest zonaty...i mieszkanie sie zmeinilo. Pojawilo sie strasznei
duzo bibelotow, kwiatuszkow, obrazeczkow...zmeinily si ekolory..i bieli z
zieleni, na czerwienie, fiolety i wogole..
Jedyny ostija jest lazienka:)) byla w matalu - glownie metal, chrom i biale
sciany. Wypas.. I porzadek... Podobno byla prawie wojna o te lazienke, bo
kiedys przyszedl, a zona juz umawiala ekipe remontowa na zmiane lazienki... Do
tej pory nie moze tego przelknac, ze lazienka nie jest w jej stylu..a reszta
mieszkania jest straszna..
I wiecie co..ciekawe, ze mezczyzni zawsze te walke przegrywaja:) mieszkanie po
pewnym czasie staje sie babskie.. to kobieta wybiera meble, czasem pozwala na
dyskusje, al ei tak to ona ma ostetczen e slowo, wybiera dodatki itd..
kobieta potrafia z fajnego mieszkani azrobic babiniec:))))) az dziw mnie ze
mezczyzni si ena to godza:))
W kazdym badz razie..zauwazylem, ze mu to przeszkadza..i po 3 piwach
powiedzial, ze czasem dluzej zostaje w pracy (ma wlasna firme) bo nie moze
zniesc tego okropnego przeladowanego mieszkania.
Zona chciala mu takze biuro upiekszyc, ale obronil :)))
do poczytania. ...
cz.2
Odraza do obecnej polskiej polityki, jaka bije z dokumentu Łozińskiego, bierze
się stąd, że staje się ona tak dalece beztreściowa, oderwana od rzeczywistości,
skupiona na sobie samej, na grze o władzę, w której dowolnie żongluje się
pomieszanymi pojęciami lewicy i prawicy. Żal pokolenia, któremu polityka,
zupełnie jak za Gierka, będzie kojarzyć się jedynie z partyjnym posłuszeństwem
i patriotyczną tromtadracją. Jak szyderstwo brzmią powtarzane w filmie "Jak to
się robi" hasła: bądźmy kreatywni, zmieniajmy świat! Bo nasz świat, jak na
złość, nie chce się zmienić. Na scenie politycznej zaczynają straszyć te same
dekoracje, co kiedyś - stąd melancholia generacji Marcela Łozińskiego (rocznik
1940).
Jego film, utrzymany w szorstkim, reportażowym stylu, świadomie wyprany z
liryzmu, ekspresyjności, symboliki, zawiera jednak dyskretnie ukrytą warstwę
symboliczną. Zwróćmy uwagę, w jakiej scenerii odbywa się polityczny casting:
Zamek Królewski, kolumna Zygmunta, Łazienki, teatr Na Wyspie. Historyczne
miejsca wnoszą do filmu dramatyczny kontrapunkt. Chwilami wydaje się, że
dzisiejsze polityczne gry i zabawy profanują święte miejsca przeszłości. Ale
można pomyśleć inaczej - te miejsca nie są święte, a dzisiejsze polityczne
błędy są powieleniem naszych dawnych błędów.
"Jak to się robi", reż. Marcel Łoziński, Polska 2006
Styl amerykański. Sporo piszemy raczej o jakiejs modzie, moze stylem jest to ze amerykanie chca
kazdy skrawek pokoju zawalic czyms "potrzebnym", nienawidza wolnej
przestrzeni ;)
Chociaz dzisiaj bylem w jednym budynku na LSD obok Drake Hotel, zwyczajny
apartament , trzy sciany wychodza na jezioro , z piec ogromnych pokoi,
korytarze z obrazami 3 na 2 metra ...spore :) I tyle wolnego miejsca ze dawno
niewidzialem....no i te telewizory, w kiblu, lazience, kuchni...jakby
faktycznie ogladali :)))
jaki jest Wasz styl?. Lubie wnetrza w stylu sterylnym ;), z podanych w linku najbardziej podoba mi sie polaczenie
skandynawskiego z plazowym ale moje mieszkanie jest na to zwyczajnie za male (a rzeczy przybywa i
przybywa). Z tego wzgledu preferuje styl "swojski" czyli mix Ikea & others, ale na pewno nie babciny.
Najwazniejszym miejscem dla mnie jest sypialnia (niestety aktualnie mieszczaca sie w salonie) i
lazienka (goscie zawsze mowia ze moja lazienka jest cozy) - marzy mi sie pokoj lazienkowy. Coz,
radze sobie jak moge, mieszkanie mam paskudne i checi na inwestowanie w nie dawno mi przeszly.
Natomiast wlasny dom chce urzadzic w stylu klasycznym (cos w rodzaju podanego w linku French
Country Classic ale bez country) bo taki dom w NJ najlatwiej sprzedac. Poza tym z wiekiem gust sie
zmienia i sama sobie sie dziwiac zaczynam preferowac wnetrza "rodzinne."
Mleko. Nono, tylko nie "chłepce". Ja dobrze wychowany jestem, a że czasem
sobie siorbnę - to co? Zdarza się w najlepszej rodzinie...:P
Ech, pijało się mleko z najświeższego udoju, jeszcze ciepłe, do tego
pajda oryginalnego wiejskiego chleba z formy (kto jeszcze taki
robi?), grubo posmarowana masłem własnego wyrobu... To było dawno, w
czasach gdy jeszcze nie było cholesterolu, koserwantów, polepszaczy,
spulchniaczy, utwardzaczy, przeciwutleniaczy, emulgatorów,
stabilizatorów, wyselekcjonowanych szczepów bakterii, enzymów, GMO,
kwot mlecznych, komórek somatycznych... A brojlery dla miastowych
tuczyło się jeszcze na mączce z kryla i hormonach; a dietetycy,
jeszcze nie opłacani przez potentatów branży rolno - spożywczej
promowali tradycyjny, zdrowy styl życia - nie jakieś tam margaryny.
Na przykład:
"Mały Jaś, co mieszkał w Jaśle,
Tłusty był jak pączek w maśle.
Bo Jaś lubił masełko,
I bez masła nic nie przełknął.
Jedząc nawet bułkę z miodem,
Warstwę masła miał pod spodem./.../"
...A krowy nie kupię, bo wbrew pozorom czasami szlajam się w ich
naturalnym środowisku i to mi wystarczy. Zresztą, mam za mały balkon
i łazienkę a na hacjendzie rosną same iglaki, nie będę męczył
zwierzątek.:)
Logować się trzeba. Drogi Tebe,
reprezentuje tu grupe osob obowiazkowych, ktora z przyjemnoscia przyjmie na
siebie kolejny obowiazek codzienny. Gdybys mial klopoty z innymi obowiazkami,
odprowadzeniem psa do przedszkola, odrobieniem lekcji, itp, nie wahaj sie,
zapraszamy.
Ceniac lapidarnosc cenimy zwarta forme twego postu, pozbawionego np.
niepotrzebnych wyjasnien. Podobnie: cenimy owa ciaglosc stylu retro w gazecie,
stylizowanego na lata 50te. Informacje: "przed wyslaniem listu musisz sie
zalogowac" mozna co prawda zastapic zwiezlym "loguj sie, ciumku!", ale i do tego
dojdziemy, prawda? Liczymy zreszta na dalsze udogodnienia , chocby "po
wysiusianiu musisz umyc rece (akceptuj/odrzuc)." Kolejne klikniecie, i forum
staje otworem, albo jazda do lazienki.
Jest nam milo, ze Toulka i Urszulka beda sie mogly wreszcie polapac na tym
forum, na ktorym od dawna panoszy sie Nieprzewidzialne:-).
> Pozdrawiam
wzajemnie, wzajemnie;-)
kanarek
Autozabawa i autoanaliza: jestem coraz starsza i nudniejsza.... Dziewczyny ale się ubawiłam czytając wasze posty !!!!!!!
i to nie z was....tylko z siebie hihihiih.
- elle juz dawno nie kupuję - nuda i beznadzieja
- twój styl jeszcze czasami , ale chyba tylko z sentymentu, bo coraz częściej łapie sie na tym że leży całymi tygodniami w łazience i czeka, czeka, czeka aż go przeczytam
- dziecko tez nie ! po co jest internet.
papa ola
Migdal - ile moze kosztowac budowa takiego domu pod klucz?.
jest ok
naprawde - proporcje, idea wnetrza...
:)) To bardzo sie ucieszylam.
acz uwazam ze warto oddzielic cz. nocna od dziennej zaminiajac miejscami
sypialnie (nr6) z gabinetem (nr 8)
no i wiatrolap
w tej sytacjo moze on byc bardzo inetresujaco "wkomponowany" w calosc
Tak, i nie jestem pewna, czy nie warto polaczyc lazienki i toalety. W
gruncie rzeczy nie prowadzimy az tak bujnego zycia towarzystkiego, aby byly
nam potrzebne dwie lazienki. Pomysl z zamiana pokoi tez mi sie podoba: wiele
czasu spedzamy oboje przed komputerem, lepiej wiec byloby, zeby to
pomieszczenie/gabinet bylo wieksze, bardziej komfortowe.
ten projekt sporo rozni sie od poprzednich - kwestia co pani jest blizsze
Bliskie jest mi to, o czym Pan juz pisal. Chcialabym aby projekt byl prosty,
aby pomieszczenia byly proporcjonalne, aby nie bylo takiej sytuacji, w
ktorej pokoj dzienny ma 40 m2 a sypialnia 8. Chcialabym takze, aby ten dom
dobrze wygladal obok lasu, aby nie przypominal takich zmanierowanych troszke
domow, ktore stylizuja sie na dom wiejski, czy na dworek - chcialabym zeby
BYL domem wiejskim bo takze i ogrod chcialabym zrobic w stylu wiejskim, z
cala ta chmara kwiatow, troche przywodzaca na mysl barwny nielad. Ale
poniewaz nie mam doswiadczenia to czasem wydaje mi sie, ze te domy, takie
proste, ktore wybieram, sa zbyt proste ;) I dlatego ten projekt, ktory
pokazalam Panu jako drugi, w gruncie rzeczy jest w moich "ulubionych" juz od
dawna, dluzej niz pozostale ;)
Podoba mi sie takze pomysl z ogrodem zimowym :) Choc tak sobie mysle, ze
jakby to zrobic murowane i porzadnie ocieplone, to mialabym swoj pokoj dla
ryb i nie marudzilabym z ustawianiem zbiornikow w pokoju dziennym czy
sypialni - no, ale wtedy glupio by to wygladalo, psuloby cala bryle budynku.
Dziekuje i pozdrawiam
Marzenna Kielan
Cichlid Press Polska
www.cichlidpress.pl
co z mikrokontrolerami za 10-20 lat?. Użytkownik krychu (musk) napisał:
| Inna sprawa, że oni się przeprowadzili z bloków i nie rozumieją co
| znaczy sąsiedzkie współistnienie i współpraca. Mentalnie to ciągle
| karaluchy.
No nie! jako prawdziwy blokers (nie plujący na chodnik i nie noszący
dresu galowego) muszę zaprotestować. Nie wiem jakie masz tu
doświadczenia, ale oczywiste jest, że nie mieszkanie decyduje o
zachowaniach danego osobnika. U mnie w bloku zawsze istniał porządek, a
w przypadku jakichś modernizacji (domofony, przebudowa piwnicy itp.)
zawsze istniała wspomniana przez Ciebie współpraca.
Nie generalizuję. Część żyje jak żyje bo nie ma wyboru, a częsci to
odpowiada. Ale wszędzie są czarne owce. Jeden taki na 10 lokatorów moze
zdecydowanie obrzydzić życie, dlatego mieszkanie w budynkach
wilelorodzinnych to generalnie do bani pomysł.
Np na takim Ursynowie sa bloki spokojnych, normalnych ludzi, ale są i
takie, gdzie po wejsciu do windy odór amoniaku nie pozwala oddychać.
A buractwa
doszukiwał bym się raczej u tych, którzy mieszkają w kiczowatych willach
z secesyjnymi oknami, korynckimi kolumnami i socrealistycznymi tarasami.
Zresztą o nich Kukiz już dawno śpiewał w piosence "Ja nie cham" :)
To są w 95% wzbogaceni bolkersi, którym palma odbiła a nie ludzie którzy
od pokoleń żyją na swoim. Znam takiego, który kaczkę na smyczy
wyprowadzał, ale mu szemrany biznes padł i wrócił skąd przyszedł - na
3-cie piętro. Po sprzedaży domu jeszcze wrócił i powykręcał "złocone
baterie" z łazienek. Co prawda nabywcy to nie zmartwiło, bo "inny" gust
miał:)
Jest takie miejsce, gdzie budowali się handlarze ze stadionu 10-lecia.
Prawie wszystkie budowy popadły w riunę, bo handel skarpetami się
załamał;) Ale widać rodzaj budownictwa, właśnie taki o jakim piszesz.
Cygańskie pałacyki Gargamela to przy tym styl!
Któregoś dnia, przejeżdzając przez tereny pod Pruszkowem widziałem jak
przed budową zatrzymał się Merc "sześćseta" i zaraz podbiegło do niego
kilku robotnków. Tajemnica szybko się rozwiała, bo z bagażnika który się
otworzył zaczęli wyjmować worki z cementem :)))) No tak, w końcu
transport ze sklepu kosztuje ze 40zł...
Długi weekend, dobry weekend. Dnia 2007-05-13 18:30, spotkałem odpoczywającego pod drzewem staruszka,
któremu z kieszeni wystawał odcinek renty przysłanej na nazwisko
'diuka'. Siwy dziadunio karmił gołębie i mamrotał pod nosem::
Nie wszerz :) i trochę niższa do Ciebie też jestem. I wolę koty od
papug. To też z ciekawości sobie pozwolę: masz jeszcze tego paputa, czy
już rosół dawno zjedzony? ;)
Bubuś, odkąd przestał być jedynym dzieckiem ;)
ma się nieco gorzej. Nie chodzi już cały czas
na wolności (gAgatek boi się ostrych pazurków
na głowie, a to właśnie jej głowę potwór sobie
upodobał najbardziej), a wychodne ma tylko wtedy,
gdy my wychodzimy. Gdy ma ochotę drzeć dzioba
zbyt wcześnie ląduje po ciemku w łazience, no
i skończyło się wyjadanie z talerzy domowników... ;(
| Orlinosowe notowania spadną.
| Nie pisz tak, bo go zasmucisz. Lepiej powiedz,
| co ma zrobić, żeby je podwyższyć...
Gdybym wiedziała w jaki sposób może podwyższyć swoje notowania u
Wiedźmy, to bym mu powiedziała. Ale nie wiem. :/ Może niech zacznie
robić więcej ortów? Tak na początek? A później zaskoczy oniemiałą
Wiedźmę perfekcyjną ortografią i doskonałym stylem. Cóż za perfidny
plan... ;)
Do tego można spróbować spełnić jeszcze kilka
innych zachcianek/upodobań. Zmizernieć, postarać
się o irlandzki lub szkocki akcent, myć się
przynajmniej raz dziennie, pokochać koty
w dwucyfrowych stadach, i koniecznie depilować
klatkę piersiową... ;
| Moje buty to, erm, nie w związku z Orlinosem spadają. Na przykład
| zdejmuję je kiedy wchodzę do dojo. ;)
| Tak się tylko mówi. A później zaskoczony
| Orlinosek będzie trzymał się za obolałą
| (lecz doskonale ogoloną;) szczękę i narzekał,
| że notowania lecą, bo komuś się wschodnia
| delikatność ze wschodnimi sztukami walki
| raczyła pomylić... ;p
Niech zgadnę komu: Orlinosowi?
Jasne! Już się nawet, widzę niżej, chyba ucieszył...
Już nawet nie pytam co wygrałam. Bo u takich zakręconych maniaków
maszynek do golenia pewnie tylko zużytą żyletkę. ;P
Nie narzekaj. Możesz też wygrać maszynkę. Ja
bym pochopnie nie odrzucał takiej możliwości.
Wszak poza niewątpliwymi wartościami użytkowymi,
może przedstawiać niemałą wartość materialną:
http://tinyurl.com/33qk7y
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plshirli.pev.pl