kaniagostyn *UKS Kania Gostyń

Galeria Wielkich Łodzian. Komentarz

Michał Jagiełło 08-06-2006 , ostatnia aktualizacja 08-06-2006 19:38

U Tuwima na kolanach

Jestem zwolennikiem ulicznych rzeźb Marcela Szytenchelma. A także jego osoby. Wie, czego chce i umie to osiągnąć. W bezmiarze czczej gadaniny, co to i jak wiele powinno się zrobić, jego aktywność stanowi chlubny wyjątek. Gdyby w Łodzi były setki takich ludzi, miasto tylko by na tym zyskało.

Może sobie stać sztuczna palma w Warszawie? Może. Może na szacownym krakowskim rynku sterczeć dziwaczny mnich, a blaszany smok zionąć ogniem pod samym Wawelem? Może. Nikomu to nie przeszkadza.

Uliczną Sztukę przez duże "S" też mamy. To np. te przerdzewiałe żelazne schody przed Centralem II, dzieło powstałe podczas jednej z edycji Konstrukcji w Procesie. I "Milczący Sojusznik" w pasażu Rubinsteina: zespawane rury, ukochane miejsce pijaków. Patrząc na nie, zdecydowanie wolę użytkowe kuferki, ławeczki i fotele fabrykantów Szytenchelma. Może nie są to arcydzieła na miarę Michała Anioła, ale służą ludziom. Chyba dobrze, skoro nikt ich nie dewastuje i nie zapaskudza farbą.

Wielkie i poważne pomniki też mamy: Reymont, Piłsudski, Schiller, Staszic. Co je łączy? To, że stoją sztywno na postumentach ze smutno zwieszonymi głowami. Pewnie zazdroszczą Tuwimowi, że rozbawione dziecko może wejść poecie kolana i przytulić się do serca z brązu. Im zostają nudne przemówienia i okolicznościowe wieńce raz do roku. To co lepsze?

ŹRÓDŁO: www.gazeta.pl/lodz
Żarówa, Lampiarz. Lampiarz na Piotrkowskiej 2007-09-21





Fotogaleria >> Ma ponad 3 metry, jest wykonany z brązu i mówią na niego Lampiarz. Stanowi kolejną atrakcję na najsłynniejszej ulicy w Łodzi - Piotrkowskiej. Mowa o nowej rzeźbie, która z inicjatywy jednego z łódzkich animatorów kultury Marcela Szytenchelma stanęła w centrum Łodzi. Artysta w ten nietypowy sposób chciał przypomnieć łodzianom o okrągłej 100-letniej rocznicy energetyki w naszym mieście, bowiem dokładnie 21 września w 1907 roku na Piotrkowskiej stanęła pierwsza elektryczna latarnia. Monument został ufundowany przez Łódzki Zakład Energetyczny oraz firmę Dalkia S.A. Na jego uroczystym odsłonięciu obecny był wiceprezydent Łodzi Marek Michalik oraz przewodniczący Rady Miejskiej Maciej Grubski.

Pomnik jest jednym z sześciu w „Galerii Wielkich Łodzian”. Pietrynę od kilku lat zdobią Ławeczka Tuwima, Fortepian Rubinsteina, Kufer Reymonta, Twórcy Łodzi Przemysłowej oraz Fotel Jaracza. Rzeźby wpisały się już na stałe w jej wizerunek. Autor Lampiarza chce, aby w przyszłości w Łodzi stanął pomnik np. bezimiennej włókniarki czy żydowskiego kupca. (AnO)

Żródło: www.uml.lodz.pl
Ulica Tuwima. Fontanna prawie gotowa

2.09.2006

Dobiega końca budowa fontanny na skwerze u zbiegu ul. Tuwima i placu Komuny Paryskiej. To czwarty tego typu obiekt budowany z inicjatywy Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w ramach programu "Fontanny dla Łodzi".

Fontanna ma kształt niewielkiego amfiteatru, woda będzie tryskać spod ziemi, a wieczorami będzie podświetlana. Kończy się ustawianie ławeczek wokół i sadzenie ozdobnych krzewów.

Miejsce pod nową fontannę wybrano celowo: to serce miasta, blisko ul. Piotrkowskiej, ale dotychczas nieco zaniedbane. Fontanna ma ożywić skwer, zwłaszcza że w pobliżu jest dyskoteka i pub, które łodzianie odwiedzają.

Inwestycja ma kosztować około 360 tys. zł i jest współfinansowana przez ZWiK i sponsorów.



(mp.) - Dziennik Łódzki
Łódź bajkowa. Pomnik Misia Uszatka stoi nielegalnie

(msm)

2009-11-05 03:37:14

Czy pomnik Misia Uszatka postawiony dwa tygodnie temu przez magistrat na ul. Piotrkowskiej jest nielegalny?
W środę dyskutowali o tym radni na sesji.

- Na jakiej podstawie prawnej Miś Uszatek tam stoi? - pytał Władysław Skwarka.

Jerzy Kropiwnicki najpierw stwierdził, że Uszatek jest tam na tej samej zasadzie co np. Ławeczka Tuwima. Skwarka przypomniał, że aby ustawić ławeczkę Tuwima, czy kufer Reymonta radni podejmowali uchwały, a w sprawie misia uchwały nie było. Kropiwnicki powiedział, że miś stanął z inicjatywy studia Se-Ma-For, a oni go tylko odsłaniali, po czym oświadczył, że figurka nie jest pomnikiem, tylko... fragmentem infrastruktury turystycznej i jako taki obędzie się bez uchwały. Na koniec zaś zapowiedział, że wyjaśni to.

ŹRÓDŁO: http://lodz.naszemiasto.pl
Obchody rocziny nadania Łodzi praw miejskich. Jak prezydent z królem urodziny Łodzi świętowali

Sobota, 26 lipca 2008

Łódź rozpoczęła świętowanie swoich 585 urodzin. Na początek prezydent Jerzy Kropiwnicki spotkał się z królem Władysławem Jagiełłą. Historyczną rekonstrukcję nadania praw miejskich Łodzi rozegrano przy ławeczce Tuwima.

M. Krzciuk

ŹRÓDŁO: www.toya.net.pl
Ławeczka Tuwima. no i znowu ten sam błąd wszędzie
Marcel Szytenhelm nie jest ani pomysłodawcą ani projektantem Ławeczki. Pomysł zrodził się w Towarzystwie Przyjaciół Łodzi, natomiast autorem projektu jest Pan Wojciech Gryniewicz. Pan Marcel Szytenhelm został poproszony o heppening przy odsłonięciu Ławeczki i stąd prawdopodobnie wziął się jego pomysł na dalsze tworzenie takich rzeźb. Wszystkie pozostałe są jego pomysłu, ale Ławeczka Tuwima NIE.

Ławeczka Tuwima. Tuwim naprawiony

Joanna Barczykowska
2008-09-12, ostatnia aktualizacja 2008-09-12 19:31

Ławeczka Tuwima wróciła do dawnej urody, a Tuwim znów zaprasza turystów do pamiątkowych zdjęć.

Nieznany sprawca oszpecił najsłynniejsza łódzką rzeźbę, wydrapując i domalowując Tuwimowi okulary. Ten incydent wzbudził irytację wśród łodzian. - Nie rozumiem, po co ktoś niszczy takie rzeczy - kręci głową Kamila Piasecka, studentka UŁ. - Ławeczka to miejsce, gdzie mieszkańcy i turyści robią sobie zdjęcia. Sama nieraz pocierałam nos poety na szczęście.

- Po wandalach nie ma już śladu. Na zlecenie Delegatury Urzędu Miasta firma zajmująca się myciem i konserwowaniem pomników naprawiła szkodę - mówi Kajus Augustyniak, rzecznik prasowy UMŁ.

- Przejrzymy taśmy z monitoringu i mamy nadzieję, że uda nam się znaleźć sprawcę - zapowiada aspirant Magdalena Piotrowska z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.

Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź
świeżutkie (ceglane). Cegła, tak nas kusisz widokami Łodzi,
że w końcu przyjadę i dotknę wszystkiego,
a Ciebie na przewodnika wezmę mojego.
Zaciągnę Cię na ławeczkę Tuwima,
z Rejmontem przysiądziemy na Piotrkowskiej,
manufakturę z zewnątrz obejrzymy,
bo do środka zaciągnąć się nie dam,
a na koniec siądziemy sobie posłuchać muzyki
przy mistrzu Arturze
i nucic będziemy mazurki, walczyki
przy samochodów i tramwajów wtórze.
Kolejne trambusy.... Jeśli tramwajem nazywać każdy środek krótkodystansowej, to w Łodzi nie byłoby autobusów. Pozostańmy więc przy tym, że tramwaj ma tory i sieć trakcyjną. Określenie 'bus' się nie przyjmie, bo jest kojarzone z prywaciarzami ew. Volkswagenem Transporterem. Pozostaje więc chyba określenie 'pokraka' . Na dodatek wg mnie jest żółta, zielony to jest Lilpop.
Zabytkowa też wybitnie nie, bo wg tego toku myślenia zabytkowa jest chyba Ławeczka Tuwima. Mój dziadek stwierdził ostatnio, że eNka nie jest zabytkiem, bo był na jej premierze w latach 50., ale dla mnie to zabytkiem jest M11
: Humor. Nie no, prowokacja dość oczywista, niemniej jednak dobijająca... Ciekawe, czy twórcy "tamtego-śmiesznego-forum o spisku żydomasońskim" maczali w tym palce, bo "tezy" wyjątkowo podobne.

O, Tuwim też? No proszę, a w Łodzi co roku są dni Tuwima i wykasowaliby nam atrakcję turystyczną... (ławeczka Tuwima, pierwszy z cyklu "pomników" sławnych łodzian)
Galeria Wielkich Łodzian. Czy zniknie Fortepian Rubinsteina?

Rozmawiał Jędrzej Słodkowski
2007-01-29, ostatnia aktualizacja 2007-01-28 16:10

Wiceprezydent Łodzi obiecuje, że tak. - Trzeba tę rzeźbę zamienić - mówi Włodzimierz Tomaszewski.

Rzeźba autorstwa aktora i reżysera Marcela Szytenchelma stanęła na Piotrkowskiej we wrześniu 2000 r., tuż przy kamienicy, w której mieszkał łódzki pianista. Rodzina Rubinsteinów o jej odsłonięciu dowiedziała się od znajomych. Eva Rubinstein, córka Artura, oznajmiła, że nie wróci do Łodzi, póki "potwór" - jak mówi o rzeźbie - nie zniknie z Piotrkowskiej. Wybitna fotograficzka na szczęście nie dotrzymała słowa i przyleciała do Łodzi na jubileusz 120. rocznicy urodzin ojca.

Rozmowa z Włodzimierzem Tomaszewskim

Jędrzej Słodkowski: Czy cieszy się Pan z powrotu Evy Rubinstein?

Włodzimierz Tomaszewski, wiceprezydent Łodzi: Bardzo się cieszę. Mamy pełną świadomość, że miała zastrzeżenia do autorów rzeźby, która w oczywisty sposób zniekształca postać Artura Rubinsteina.

Panu ta rzeźba też się nie podoba?

- Ona jest kiczowata, trzeba to otwarcie powiedzieć. Powstała, kiedy w magistracie byli nasi poprzednicy. Myślę, że trzeba zastąpić ją inną pracą.

Powstała za czasów poprzedników, ale od ponad czterech lat to Pan współrządzi i przez ten czas nic się nie zmieniło.

- Zmieniło się to, że potwierdzamy konieczność zamiany rzeźby. Dzisiaj odkryłem, że pani Rubinstein nie wiedziała o tym, że prezydent Łodzi wyraża podobny pogląd. Niedobrze byłoby usunąć rzeźbę i pozostawić pustkę. Trzeba stworzyć dzieło, które mogłoby stanąć w tym miejscu. Nikt nie twierdzi, że idea wpisujących się w codzienność rzeźb jest zła. Bo że Fortepian jest nieudany, to nie znaczy, że pozostałe też. Dużym powodzeniem cieszy się przecież postać Tuwima, nawet pani Eva Rubinstein chwali Ławeczkę.

Ale autorem Ławeczki Tuwima nie jest Marcel Szytenchelm, a profesjonalny rzeźbiarz. A jak się Panu podobają pozostałe rzeźby?

- Apogeum jarmarczności skupia na sobie ta forma ekspresji i wypowiedzi, jaką prezentuje Fortepian Rubinsteina. Musimy dążyć do zastąpienia go inną pracą. Z pewnością tak się stanie.


Fot. Daniel Klimczak / AG

ŹRÓDŁO: www.gazeta.pl/lodz
Fontanna na pl. Dąbrowskiego. Nie grodzić wody, muzyki, światła

Wioletta Gnacikowska

2009-08-27, ostatnia aktualizacja 2009-08-27 20:45

Pomysł ogrodzenia fontanny na pl. Dąbrowskiego uważam za niedorzeczny. Podobną niedorzecznością byłoby grodzenie i izolowanie na przykład pomników czy ławek.

Pomysł ogrodzenia fontanny na pl. Dąbrowskiego uważam za niedorzeczny. Podobną niedorzecznością byłoby grodzenie i izolowanie na przykład pomników czy ławek. Bo pomniki, fontanny, ławki, gazony to meble w przestrzeni miejskiej i jak meble w mieszkaniu muszą być dla wszystkich dostępne. Dlaczego rzeźby na ul. Piotrkowskiej w Galerii Wielkich Łodzian są dobrze przyjmowane? Właśnie dlatego, że są dostępne. Do postaci można się przysiąść, zrobić zdjęcie, pogłaskać Tuwima po nosie na szczęście. Czy Ławeczka Tuwima byłaby tak kochana, gdyby stała za barierką?

Fontanna na pl. Dąbrowskiego jest nowością i jak każda nowość musi być poznana i oswojona. Ludzie są z natury niewiernymi Tomaszami i muszą dotknąć, sprawdzić, wejść, by przekonać się czy woda jest mokra. I nic na to nie poradzimy. Ktoś pewnie wejdzie do wody, ktoś wpadnie, jeden wrzuci pieniążek, a inny peta. Pewnie trzeba ją będzie częściej czyścić, naprawiać, ale to są koszty oswajania. Idealnie by było, gdyby ludzie od razu zrozumieli, że fontanna jest nasza wspólna i fajnie, gdy gra i świeci. Ale edukacja to proces, który wymaga czasu i pieniędzy. Miasto także siłami nauczycieli i strażników miejskich musi informować i edukować. Tylko tak można niektórych ucywilizować. No i miasto musi... ubezpieczyć się od następstw nieszczęśliwych wypadków.

Minie czas i fontanna na pl. Dąbrowskiego spowszednieje. Zobaczmy fontanny w Manufakturze, czy plujące żabki w Galerii Łódzkiej. Nie są ogrodzone, nie widziałam przy nich żadnego Cerbera. Plują i tryskają, ku radości dzieci, starszych i alergików, którym tylko przebywanie w bliskości fontanny łagodzi wiosenno-letnie objawy.

Jestem przeciwna wszelkim kratom, zasiekom, zaporom. Miasto nie może się składać z ogrodzonych osiedli, trawników, krzewów (jak obok), czy fontann. Niech miasto odstąpi od kuriozalnego pomysłu, a pieniądze przeznaczy na lepsze ogrodzenie dla geparda w łódzkim zoo, by więcej nie zażywał nielegalnie wolności. Nie odgradzajcie łodzian od wody, muzyki i światła!




Drzewka usychają. Kto powinien je podlać? Okazuje się, że w Katowicach nikt nie potrafi odpowiedzieć na to pytanie

Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź[/img