Latino tłumaczenia piosenek
|
kaniagostyn *UKS Kania Gostyń
VW Tupi/Chico i nowy 1.2 TDI. greenblack napisał:
> Chico to po hiszpańsku chłopiec lub przymiotnik mały, drobny. Tak piosenka
> była - "Chico Latino";)
Hiszpańskiego nie znam /no comprende:)/ wiec dziekuje za tłumaczenie. Ale ze
swoimi domysłami byłem dosc blisko:) A teraz gdy rozumiem juz nazwe - to
tymbardziej mi sie ona nie podoba.
> Lupo to wilk, a nie pies i proszę nie obrażać jednego z forumowiczów.
Wiem wiem. Nie chwalac sie wcale:) 3 lata łaciny zaliczyłem i pamietam
jeszcze 'Homo homini lupus est'. Nie chodziło mi o dokładne tłumaczenie lecz
luźne skojarzenie. Nie obrazam, jezeli poczuł sie urazony to wysle mu kartke na
swieta:)
>
> Ludowóz Lupo sprzedawał się kiepsko. Typowe toczydełko dla pań, choć jak na
> swoje rozmiary i rok wprowadzenia do produkcji był całkiem bezpieczny:
Moze gdyby nazywał sie rynku niemieckim Wolf to miałby wieksze szanse;-)hi, hi,
hi A jak na toczydełko dla Pań to ma chyba niezbyt finezyjne kształty. Choc to
oczywiscie kwestia gustu.
A czy udało Ci sie znalezć jakies pierwsze zdjecia lub szkice VW Chico?
> www.euroncap.com/details.php3?id=vw_lupo_1999
>
> Pozdrawiam
pzdr.
Q im glupsi rodzice tym głupsze imiona dla dzieci. Afrykanie mieszkający w USA i przybysze z Karaibów np. z Haiti zazwyczaj znają
francuski , hiszpański i angielski . Czasami wszystkie trzy języki biegle ,
czasami w różnych kombinacjach i z różnym stopniem przyswojenia . Duża część
Afryki i Karaibów jest frankofońska .Tam francuski jest językiem urzędowym .
Ci ludzie po przyjeździe do Stanów nie mają , jako pierwsze pokolenie
emigrantów , problemów z tożsamością , ponieważ skądś przybyli , część ich
rodziny mieszka w ojczyźnie , znają swoich przodków . Chociaż pewnie gdyby
chcieli znależć prawdziwe korzenie sprzed kolonializmu byłoby to niemożliwe
zważywszy na cały burdel , który kolonialiści pozostawili po sobie .W związku z
tym nadają dzieciom inne imiona niż "owies "w wersji francuskiej.
Amerykanie przeciętni po francusku mówią zazwyczaj , żeby się popisać Mam
kolegę Amerykanina , który po francusku nie mówi ani słowa ale dla koleżanki z
Paryża zaśpiewał piosenkę po francusku akompaniując sobie na gitarze . Poza tym
Amerykanie ZAZWYCZAJ mają kiepską wymowę francuskiego . Zazwyczaj , powtarzam ,
są wyjątki , ludzie pracujący nad swoim akcentem , którzy mają także dobry
słuch muzyczny .
Wiesz na pewno , że łacina i greka to języki martwe i zazwyczaj nie mówi się
publicznie po łacińsku czy starogrecku .( Oczywiście w niektórych miejscach się
mówi ale to inny temat ). Znam Afroamerykanów , którzy znają te języki ,
ponieważ uczyli się ich na studiach lub w szkole średniej m.in. w Bostonie jest
jedna z takich szkoł - Latin School zdaje się , gdzie łacina i greka są
obowiązkowe .W Polsce do niedawna były licea z obowiązkową łac. i greką np. Rej
w Warszawie , które to liceum znam bardzo , bardzo dobrze - mam wiele ,fajnych
wspomnień z nim związanych .Znam Afroamerykanów , którzy nawet jeśli znają
tylko łacinę lub wogóle nie znają obu języków , mają w domu bibloteczkę
klasyków starożytnych w tłumaczeniu angielskim . Wiesz , na jednej stronie
tekst po łacinie / grecku na drugiej po angielsku .Zazwyczaj się tak te książki
wydaje i w PL . Nie twierdzę , że 90 % Czarnych w Stanach zna łacinę i grekę .
To samo mogę jednak powiedzieć o Polakach czy innych nacjach .
Niestety , twoja wypowiedź była bardzo rasistowska .Widząc godziny wysłania
twoich postów wnioskuję , że pewnie piszez z USA lub Kanady . Jak się tam
jeszcze uchowałaś ? Za takie " Afroamerykanie nie zaglądają do słowników ..."
wypowiedziane publicznie mogą dotknąć niemiłe konsekwencje .To nie Poland
przecież . Salsoteka. Witam serdecznie, czesc z Was mnie zna...czesc nowych mnie nie zna.
Bylem jednym z zalozycieli i glownych prowadzacych Rosa Latina a
takze Salsa Fever ! zanim wyjechalem zagranice...
Smieszy mnie to wszystko, bo tak bylo jest i bedzie, ze na forum
kazdy bedzie na kazdego brudami rzucal.Obracam sie w srodowisku
salsowym juz dosc dlugo i znam wiele sekretow i problemow szkol w
czestochowie jako i inni instruktorzy i wlasciciele.Dlatego tez
apeluje do was o to byscie wkoncu zamilkli bo kazdy z Nas ma cos na
sumieniu i kazdy z Nas okazal sie egoistycznym lanserem. Nie ma osob
idealnych, fanstastycznych i wszystkowiedzacych.Radek-powinienes sie
wstydzic, bo sam wiesz ile zlego wyrzadziles, ile razy
naklamales,ile osob przez Ciebie plakalo, ile osob Cie nienawidzi za
to co bylo. Powinienes milczec.
Rosa latina tez powinna sie juz zamknac bo tez maja troche na
sumieniu i zdaja sobie z tego sprawe....dosc juz
zemst,podsycania,bojkotow itp...
Nigdy sie nie dojdzie do porozumienia kazda szkola pragnie monopolu
na rynku, to przeciez zrozumiale, ale nauczcie sie wkoncu na Boga
szacunku...
Nie, to nie prawda, ze srodowisko salsowe jest przepiekne i
czyste.Jest mnostwo ludzi ktorzy graja,udaja,sa dwulicowi i tak jest
w kazdej subkulturze nie sadzicie?Tu w Birmingham tez tak jest...
Znam Dronsona dosc dobrze, nieraz bylem niezadowolony z jego grania
i przyznaje sie do tego bezz problemu, slyszalem takze kiedys jak
gra Radek...Nie da sie kazdego klienta zadowolic, kazdy z nas jest
jednostka indywidualna, kazdy w danym momencie ma ochote na inna
muzyke. Jak dla mnie wyrzucenie Dronsa mialo inne podstawy bo i on i
Radek nie graja dobrze z MOJEGO PUNKTU WIDZENIA...pieniadze maja
wazna role w zyciu, to powinno dac coponiektorym do myslenia.
Tlumaczenie sie tym iz bylo mniej "mambo" badz mniej "cubany" jest
bezsensowne, bylo ustalenie kiedys ze po pol godziny kazdego stylu i
to tez sie nie spisalo, a wiecie jak jest? 60% osob nawet nie
potrafi odroznic myzyki mambo od La od cubany , timby i wielu
innych !!!Przypominam iz wiele osob na imprezie to osoby
poczatkujace 1, 2 stopnia badz srednie 1 stopnia, ich jest najwiecej!
i oni poprostu chca sie bawic niezwracajac uwagi na to jaki to jest
styl bo najnormalniej w swiecie nie wiedza...Zaawansowani za to juz
zwracaja uwage na szczegoly, w ktore wchodzi takze to w jakim stylu
jest dana piosenka.
Bardzo jest mi przykro ze osoby postronne musza to czytac, bo wiele
z poruszonych tu tematow ma malo wspolnego z TANCEM
Radek...Damian moze sprawe w sadzie sobie zalozycie? skoro
zachowujecie sie jak dzieci a nie dorosli?
TAKE CARE GUYS wielkie buziaki dla moich bylych kursantow:* oraz
pozdrowionka dla calego srodowiska salsowego Pet Shop Boys - Yes [dyskusje na temat płyty]. Po pierwsze - dzisiaj dowiedzieliśmy się, że zmarł Ojciec Neila :( Dożył
pięknego wieku, 85 lat...Zmarł w poniedziałek w szpitalu w Newcastle. Nie będę
wnikał w szczegółowy, bo myślę, że nie ma sensu, każdy w spokoje może sam
poczytać -
www.journallive.co.uk/north-east-news/todays-news/2009/01/22/pet-shop-boys-singer-mourns-loss-of-father-61634-22749548/
:(
Recenzja pojawiła się najpierw, zanim dowiedziałem się o tym bardzo smutnym
wydarzeniu. Tylko na chwilę na nią rzuciłem okiem i już byłem w szkole, ale
skoro prosicie o moje przemyślenia i trochę tłumaczenia (dafio) to zaczynamy:
(Były dwie recenzje, jedna dokładnie opisująca piosenka, druga miała tylko
subiektywne notki w skali 1-10)
LOVE ETC - 7 i 7'5
Zaskakuje wokalem, niestety nie mam pojęcia co znaczy ''decipherable'', a tak
podobno to nie brzmi (zakładam, że to jakiś sposób śpiewania charakterystyczny
dla niego). Utwór ma dość współczesne, intrygujące i kołyszące (czyli do tańca
jak mniemam) brzmienie. Klimat bardzo podobny to utworu Chumbawumba Tubthumping.
W refrenie pojawia się odgrywający znaczną rolę śpiew ala''macho male'' jak to
pięknie określił recenzent :D To chyba Bob Stanley znany z Saint Etienne. Dając
7 Pan redaktor piszę, że w sumie to nie jest zła piosenka i jest całkiem
przebojowa (przez kilka podobnych wypowiedzi nie wiem jaką skalą posługują się
ci Panowie i czy utwory mające po 7,8 punktów są genialne czy tylko dobre i co w
takim razie z tymi co mają 5 czy 4 i też są niby dobre :/....szkoda gadać)
ALL OVER THE WORLD - 4 i 4
Z tego co zrozumiałem z lekka ''łupankowe'', a sampel z utworu Czajkowskiego nie
pasuje do niego (oboje Panowie stwierdzili to jednomyślne) ponieważ jeszcze
bardziej pogłębia wrażenie chaosu.
Tylko tyle na temat tego utwory, który ciekawił mnie najbardziej przyznam :(
BEAUTIFUL PEOPLE - 6.5 i 6
Autor zdziwiony jest słabą ''prasą'' tej piosenki bo podobno jest ok.
To taki mix Morricone i Bacharacha, są smyczki, jest refren skopiowany z
Pulp'owego Common People, ale to nie przeszkadza + bardzo, bardzo w stylu lat
60. I ogólnie podsumowanie ''Nie takie złe''.
DID YOU SEE ME COMING - 8 i 7
Akustyczny wstęp Johnego Marra, utwór podobno idealnie pasowałby na album
Electronic. Tekst wspomina coś o DNA. Brzmienie jakby z Bilinguala, ale nie
mogłoby się tam znaleźć ze względu na zbyt mały pierwiastek ''latin music''.
Piszą też coś o wokalu. Podejrzewam, że chodzi o ''nadmiernie przetworzony'.
VULNERABLE - 5 i 5
Ładna piosenka, bardzo elektroniczna, trochę smaczków związanych z fortepianem,
ale lekko przesadzili. Nie jest ani świetne ani złe.
MORE THAN A DREAM - 8 i 8
Świetne na singla, dużo klawiszy, kapitalna gitara Marra. Opisane też jako
''Neil's journey song'' (journey - podróż). Bardzo w stylu lat 90.
BUILDING A WALL - 2 i 3
Całkiem fajny refren i druga część, ale ''dialog'' jaki Neil nawiązuje z Chrisem
śpiewając - Protection/Detention itp, rujnuje cały kawałek i brzmi to komicznie.
Neil śpiewa dość nisko. A piosenka jest okropna - znów trochę to nielogiczne,
ale...
KING OF ROME - 6.5 i 7
Coś w stylu jakiejś Caesar The Diva, ale nie wiem co/kto to jest. Zaczyna się
orkiestrowo i downbeatowo i przeradza się w ''piękną piosenkę'' Budzi
skojarzenia z Potemkinem i Behaviourem (jest mu najbliższy na tym albumie), ale
nie w sensie całej piosenki tylko poszczególnych fragmentów, małych motywów. Pod
koniec trochę loungowo i akustycznie (znów gitarka Marra) Autor narzeka na
lirykę (coś mu się nie podoba w rymie Bloo Lagoon z czymś tam, już nie pamiętam....)
PANDEMONIUM - 8 i 8'5
Mocne wejście w ostatnią część płyty. Klubowy niski beat, całkiem euforyczny
nastrój. Brzmi jak coś co wyszło z fabryki znanego nam Richarda X, ale i czuć
produkcję Xenomanii. Bardzo przebojowe i okrojone nawet...harmonijką, tak jak
Piękni Ludzie.
THE WAY IT USED TO BE - 8 i 8
Mocne wejście, a następnie wyciszenie gdy wchodzi wokal.
Podniosłe i przejmujące. Jest to taki odpowiednik I Made My Excusses z
Fundamental, ale zdecydowanie bardziej ''szybki''. Utwór w drugiej części
zmienia swoją strukturę, jest trochę ''zawieszonych'' klawiszy i Neil brzmi jak
Dalek (nie wiem czy o tym Dalku mowa, ale jest taki raper z USA).
LEGACY - 2 i 0
Mało o muzyce, więcej o tekście - a to nas raczej nie interesuje w tym momencie.
Jest orkiestrowo, ma fajną końcówkę, gdzieś tam pobrzemiewa Britney Spears i
Take That - a to wszystko w kiepskim intrumentalnym ''breaku''.
Ogólnie autorzy czy też autor skupił się głównie na narzekaniu na lirykę i
kiepskie rymy i wytykał to kilku numerom. O muzyce nie było zbyt wiele. Średnia
ocen wyszła 6.0 i 5.7 - odpowiednio od każdego autora, a więc po mojemu byłoby
to 3/5, a więc jak na PSB bardzo słabo. Tylko Please ma u mnie tak niską ocenę.
To dziwne.
Jeden z tych gości to jakiś niedzielny fan, bo napisał przez kilka lat tylko 30
postów, więc można się zastanawiać jak mocno jest zintegrowany z PSB, drugi to
już jednak fan przez duże F, znana osobowość na community forum. Oceny mają
bardzo podobne, piszą, że wcale nie są negatywne, ale przeczą temu komentarze do
numerów. W każdym razie jest wiele nieścisłości między ocenami a komentarzami i
tak dalej...Nie mam pojęcia też co dla nich znaczy ocena ''5'' albo ''7''. W
każdym razie wychodzi na to, że Legacy to niezła ściema bo każdy po tym
''jedzie''. No cóż...co do reszty, wolę im nie ufać.
PS - chciałbym zobaczyć ich oceny dla Very czy Behaviour i wtedy byłoby jakieś
odniesienie, czy yes jest naprawdę tak słabe (no bo sorry, ale te ich notki
wskazują na to JEDNOZNACZENIE) czy też są jakimiś pieprzonymi surowymi krytykami
rodem z Pitchforka ;)
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plshirli.pev.pl
|
|
|