kaniagostyn *UKS Kania Gostyń

gdzie takie mozna kupić?. Ale nie jest konieczny zakup nasy, aparat można włożyć nawet do latawca skrzynkowego! Ale to raczej metoda która powoli przechodzi do lamusa bo jednolinkowe latadła nie mają praktycznie żadnej sterowności. Balon z helem ? dobry pomysł ale zbyt wiele dodatkowych kosztów i zabiegów. Jeśli jesteś z Ostrowa to zapraszam !
latawce (+plan). Niekoniecznie skrzynka, do fotografii latawcowej używane są specjalne latawce komorowe jednolinkowe które mają linkę pod małym kątem do ziemi. Chodzi o to żeby linka nie wchodziła w kadr (chociaż to nie problem w Photoshopie).

Prawda jest taka, że foty da się zrobić z każdego latawca. Ja robiłem komórką ze zwykłej delty z marketu za 25 zł.
Dobre są latawce pociągowe ale one ciągną kiedy są w ruchu więc robienie zdjęć jest trochę utrudnione.
Żeby stabilizować aparat na lince stosuje się specjalny krzyżak i system linek.
Mój Lumix z bateriami waży 180g do tego odbiornik, serwo i pakiet - łącznie 300g. Krzyżak wyszedł 100g ale jest aluminiowy i nie przejmowałem się jego wagą. Myślę, że można zrobić go dużo lżej.

Tutaj można zobaczyć foty "na poziomie":
http://www.fotografialatawcowa.com/
http://lookdigital.pl/index.php?view=KAP_Panoramas_360

Żeby sobie polatać to najwięcej frajdy dają latawce dwulinkowe akrobacyjne najlepiej z konstrukcją z rurek węglowych i nierozciągliwymi linkami 25 m (np Dyneema) dzięki temu latawiec jest czuły na najdrobniejsze ruchy.

Pociągowe są dobre jeśli ktoś lubi się posiłować, jednak za wielu akrobacji się tym nie zrobi.

Niestety dobry latawiec jednak obciąży budżet, a samemu raczej trudno coś takiego uszyć...
Profilaktyka dla zdrowia. Rozumiem Cię bardziej niż Ci się wydaje ... oprócz kijków zajmuję się latawcami i niektórzy myślą, że to jednolinkowe zabawki zza czasów słodkiego dzieciństwa, kiedy są to czasze pociągowe pod które podwieszam kamery, aparaty, zestawy desantowe ( na nieszczęście formalnie nazywają się LATAWCAMI) Każdemu z osobna musze tumaczyć, że nie są to zwykłe latawce itp etc bla bla :D
Profilaktyka dla zdrowia.
Rozumiem Cię bardziej niż Ci się wydaje ... oprócz kijków zajmuję się latawcami i niektórzy myślą, że to jednolinkowe zabawki zza czasów słodkiego dzieciństwa, kiedy są to czasze pociągowe pod które podwieszam kamery, aparaty, zestawy desantowe ( na nieszczęście formalnie nazywają się LATAWCAMI) Każdemu z osobna musze tumaczyć, że nie są to zwykłe latawce itp etc bla bla :D

Vox populi vox dei: ignorantia vobiscum est, ecce homo *

O błogosławiona ignorancjo ;(

Masz rację, społeczeństwo musi się jeszcze sporo nauczyć i zmienić model życia (i myślenia).
Kombinujemy jak przerobić glajta na kajta :D. Też na początku kombinowałem kajta z glajta.
Ze szkółek paralotniowych zdobyłem za friko trzy skrzydła w różnym stanie.
Ale - tak jak wspomniał Johar - profil glajta i kajta to dwie różne sprawy i ne da się tego załatwić zmianą długości linek. Straciłem na te bezowocne eksperymenty kupę czasu i nerwów. Jedynie co wyszło to z wyciętych paru środkowych cel potężny jednolinkowy latawiec typu parafoil i naski różnej powierzchni.
Kite festival?:). Hmm...
Zrobić NZL, rozreklamować to jako festiwal latawcowy. Wydzielić miejsca dla latawców jednolinkowych, akrobacyjnych i trakcyjnych. Zrobić przy okazji zawody jakieś... No może być fajnie.
Kite festival?:). Ja jestem za, nawet mógłbym się zająć jakąś częścią organizacji, tylko musiałym prosić chłopaków z okolic Bednary / Poznań o pomoc bo na odległość zbyt dużo nie zrobię

Moje propozycje:

Spot - Bednary

Noclegownia dla zamiejscowych - zapewne o.w. Wrzos

Podział terenu na 3 sektory: latawce jednolinkowe, latawce akrobacyjne, latawce pociągowe

Fajnie by było przygotować różne kategorie zawodów. Moje propozycje:

LATAWCE POCIĄGOWE
- Powerkiting - tricks
- Powerkiting - skok w dal
- Powerkiting - skok w zwyż
- Kitelandboarding - tricks
- Kitelandboarding - race
- Kitebuggy - tricks
- Kitebuggy - race

LATAWCE AKROBACYJNE - tu będę prosił chłopaków którzy się lepiej znają na tej dziedzinie o propozycje kategorii zawodów, z mojej strony proponuję zrobić coś takiego co nazywa się:
- "bitwa latawcowa" - chodzi o to, że na raz startują wszyscy zawodnicy, zakaz ponownego startu latawca jeśli już dotknie ziemi. Chodzi o to, żeby pozrzucać latawce przeciwników i jako ostatni utrzymać się w powietrzu. Kategoryczny ZAKAZ dokładania żyletek, stalowych linek i innych "wspomagaczy" do latawców. Dobra rada używania raczej tańszych latawców w tym konkursie

LATAWCE JEDNOLINKOWE - tutaj nie mam zbytniego pomysłu poza:
- największy latawiec
- najmniejszy latawiec
- najdziwniejszy latawiec
Dodajmy, że w tych "zawodach" mogą wystartować tylko latawce - samoróbki. Przecież nie chodzi o pochwalenie się kupionym za ponad 1000 EUR Octopusem od Peter Lynna czy Giant Star od HQ...

Do tego można zaprosić jakieś gastronomie okoliczne (popcorn? piwo? whatever...) no i przy takiej duzej oficjalnej imprezie pewnie musi byc zaplecze sanitarne i medyczne... Miał ktoś kiedyś do czynienia z organizowaniem imprez masowych? Może podzieli się uwagami

Aha, no i kolejne pytanie, czy właściciel lotniska Bednary zgodzi się na taką imprezę - to już nie jest zlot kilkunastu czy kilkudziesięciu landkiterów...

Taki festiwal trzeba też rozreklamować odpowiednio no i na koniec po nim posprzątać. To też kosztuje, dlatego padł pomysł gastronomii (które zapłacą za to żeby tam być). Może do tego ktoś z jakąś trampoliną czy innymi standardowymi pierdołowatymi atrakcjami...

No i na takie coś można spróbować zaprosić przedstawicieli różnych firm latawcowych - więc pewnie też byłoby co testować.
Opowiedz mi swoją historię.... Fajnie macie,ze jest z kim latac... Ja jestem sam :-(. A latawcuuje od dziecka... Pierwsze jednolinkowe latawce typu folia-drewniane kijki
To moje "tereny"
Opowiedz mi swoją historię.... Kite sposobem na życie? hmmm dla mnie chyba tak... najczęściej odwiedzana strona internetowa: landkiting.pl i weather.icm.edu.pl
ale od początku... u mnie zaczęło się przypadkiem... musiałem znaleźć nową zajawkę bo wieloletnia budowa motocykli i sprzętów 4x4 już mnie wykończała psychicznie... i zaczynałem powoli kuźlować
zawsze się śmieję, że zaczęło się jak kiedyś po wielogodzinnym bezskutecznym regulowaniu silnika mojej M72, w warsztacie późno w nocy, w tumanach spalin z niedopalonej mieszanki... zobaczyłem przesuwający się po niebie kształt... i już wiedziałem... trzeba kupić sobie latawiec Dodatkowo Koleżanka Współmałżonka, od czasu kiedy się poznaliśmy, co jesień marudziła cobym jej zrobił taki latawiec z ogonkiem i abyśmy poszli go "popuszczać"... a jako że należę do szczęśliwego grona ludzi leniwych, latawca robić mi się nie chciało, więc klapnąłem do kompa i na Allegro znalazłem mały latawiec jednolinkowy za grosze... już wskaźnik myszki wisiał na opcji "kup teraz", gdy stwierdziłem, że może poszukam takiego dwulinkowego, coby jak się żona znudzi (5-15min) też mógł się czasem nim pobawić... i tu już sprawa zaczęła nabierać tępa jak się pewnie domyślacie, po planie z dwulinkowcem, przyszedł plan na 4-linkowca, a wiec epizod NASA (hihihi na szczęście nie zrealizowany) i następnego dnia kupiłem od Toudiego, 2.4m² Radsailsa... później już petardowo trafiłem na KF forum... rozpoczął się etap budowy wózka buggy połączony z rozbudową stajni pociągowej spod znaku RAD... pierwsze spotkania ludków z Forum... nowe latawce... nowe baggusy... i się toczy... a miał być latawiec z ogonkiem... dla jaj go kupię, może żonie, może sobie
Kite Dragon fly 7,5. Szczegolnie do nas powinno przemawiac rozwiazanie hamulcow tego latawce....dokladnie rzecz ujmujac...jednolinkowe ;/