Strona główna
  lanie pasem wojskowym

kaniagostyn *UKS Kania Gostyń

kto wie gdzie podzial sie samolot. ten, ktory nie uderzyl w Pentagon. Gdzie on jest?

teraz wam baranki pomoge i sam sie w waszym imieniu opluje, obrzuce wszystkimi
inwektywami i sprawie sobie lanie pasem wojskowym a potem sznurem od zelazka.
I taki obolaly i zaszczuty, siedzacy w piskownicy pod butem wlasnej zony co zbyt
wczesnie wraca ponowie pytanie: To gdzie ten samolot jest?
A moze w kuchni albo w maglu na rogu Kopernika i Zamkowej?
Żona dyskryminuje córkę. To ja powiem jak to u mnie w rodzinie było. Moja matka jest właśnie taką córką.
u niej było nawet gorzej bo dochodziło do tego lanie szerokim wojskowym,
skórzanym pasem, a jej ojciec, a mój dziadek pracował od rana do wieczora i na
ogół się nie wtrącał. Moja mama nie poszła do liceum od razu po podstawówce,
rzekomo ze względu na słabe zdrowie co nie przeszkodzilo babci zaganiać jej do
wszelkich prac domowych. Synowi babcia pobłażała całe życie, całe życie go
wspierała, pomagała, także finansowo. Do mojej mamy potrafiła powiedzieć, że
zdechnie pod płotem. Zgadnijcie kto ją przygarnął jak umierała na raka?
Myślę, że to podświadoma rywalizacja, zazdrość o inną kobietę, dorastającą.
Wasze relacje muszą też być złe skoro ona faworyzuje syna. Podświadomie kobiety
widzą w synach utraconych bądź nieobecnych partnerów.
Karcenie małoletnich. Bedac w wojsku pojechalem na wczasy z zona i dzieckiem.syn -wtedy 2,5 lat byl
niegrzeczny,robil sceny na stolowce,itd.Postanowilem mu dac lanie,gdyz podobna
sytuacja miala miejsce nie pierwszy raz.Wzielem go do pokoju,kazalem sie polozyc
i wzielem.wojskowy pas....Maly nawet nie mruknal,i mysle ze na szczescie
zauwazylem mokra plame na rajtuzach......taki pas widzial pierwszy raz w
zyciu,tak sie go przestraszyl ze sie zsikal..Nie zbilem go,tylko przytulilem i
od tego czasu nie udezylem ani jego(dzis ma 18 lat) ani jego 8-mio letniego
dzis brata.Uwazam ze nie jest to dobra metoda,choc czasami rece opadaja z
bezsilnosci,bicie nie skutkuje...poboli i przestanie.Moj brat np.wolal dostac
lanie niz sluchac narzekan i "kazan"rodzicow.....
Bite dzieci dwadzieścia lat później. Przeczytałam artykuł i nie wszystkie wypowiedzi pod nim. Ale ze
porusza problem szczególnie mi bliski ,pozwolę sobie się
wypowiedzieć.
Obecnie mam 35 lat i byłam w moim pojęciu katowana a nie bita przez
ojca. Można to różnie odbierać. Raz naderwał mi ucho. Bardzo
często/najczęściej dostawałam lanie skórzanym mokrym pasem z
metalową sprzączką (wojskowym)po plecach lub po pupie. Potwornie
bałam się jego ryku na mnie. Wręcz truchlałam.
A zastanowiło mnie jedno w artykule. Że dziś te bite dzieci powinny
oddać starym rodzicom. I ja mam szaloną ochotę to zrobić. Przywalić
ojcu tak, żeby się nogami nakrył (to jego cytat) bo dziś to on jest
słabszy fizycznie. Mam ochotę mu uświadomić co tak naprawdę czułam i
najważniejsze : jak to jest jak nie wiesz za co dostajesz takie
baty.
Ale wydaje mi się że nigdy nie zdobędę się na coś takiego. Ale
istnieje również inna strona tego medalu : przez te wszystkie lata
zapracował sobie na moją tylko i wyłącznie nienawiść. kiedyś jak już
zupełnie będzie zniedołężniały nie może liczyć na moją pomoc.
Absolutnie żadną. Nie mam w stosunku do niego żadnych ciepłych
uczuć. Nic. I być moze wtedy się zastanowi (albo i nie) dlaczego tak
jest. Czym sobie załużył na takie traktowanie !
Wojna Rosyjsko - JapoĂąska. Poszukuję szczegółowych materiałów na temat wojny Rosyjsko Japońskiej,
zarówno na lądzie jak i na morzu. Mam zamiar stworzyć na ten temat stronę
internetową, więc wszystkie materiały online, linki, zdjęcia itp mile
widziane. Strona nie będzie miała praktycznie zadnych ograniczeń jeśli
chodzi o rozmiary, więc tematyka zostanie potraktowana naprawdę obszernie.
Interesuję się wojną rosyjsko japońską też niejako ze względu na przodków -
mój pra pradziadek z Japoncem wojował , niestety nie znam detali - gdzie,
kiedy etc etc. Jednak jeżeli ktoś również ma takowego wojowniczego przodka i
zna nieco więcej detali na temat jego szlaku bojowego, to zapraszam do
współpracy - pomyślimy nad umieszczeniem takich wspomnień na stronie. Linki
mogą być do stron po angielsku i rosyjsku -  więcej języków me nie zna.
Oczywiscie tytuły książek też mile widziane, jednak co do książek byłbym
ostrożny: zbyt wiele powstawało gniotów w rodzaju wspomnień rosyjskich
marynarzy rewolucjonistów gdzie tematyka wojny została zepchnięta na plan
dalszy, zastąpiona bredniami na temat okrucieństwa oficerów carskich. Moim
załozeniem jest przedstawienie faktów w porządku chronologicznym, wraz z
obszernym pełnym opisem, bez lania wody i pustej demagogii. Liczę na owocną
współpracę i pozdrawiam wszystkich

Teraz coś z innej beczki: w 1905 roku moja prababcia miała 6 lat. Opowiadała
mi jak pewnego dnia poszła na dworzec kolejowy w Myszkowie (wtedy jeszcze
wieś w Galicji, pod zaborem rosyjskim, 30 km na południe od Częstochowy,
przechodziła tędy kolej Warszawsko Wiedeńska). Na dworcu stacjonował oddział
żołnierzy. Nie byłoby w tym nic dziwnego, pewnie jakiś wojskowy eszelon
zatrzymał sie aby uzupełnić  wode, gdyby nie narodowość owych żołnierzy. Bo
żołnierze byli ewidentnie chińczykami, z warkoczami do pasa i przodem głowy
wygolonym. Dodam ze moja prababcia do końca życia nie poddawała się starczej
demencji ani sklerozie i można było z nią porozmawiac na każdy temat. Więc
choć może brzmieć to nieprawdopodobnie, no bo skąd Chińczycy w Galicji, to
proponuję podejść do tematu w pełni poważnie. Moze ktoś ma jakieś informacje
na temat co to mogli być za żołnierze i skąd się tam wzięli? Z tego co wiem,
Chińczycy byli często wykorzystywani jako najemnicy, nawet podczas rewolucji
w rosji - ale skąd mogli się wziąć w Galicji?


Bizuteria znaczaca. prosta sprawa
Szkła powinna mieć jasny i nieskomplikowany regulamin, obejmujący także strój.
Kto się decyduję na tę a nie inną szkołę, akceptuje regulamin i tym samym musi
się do niego stosować. (Pomijam tak oczywistą rzecz, że zgodnośc regulaminu z
ogólnymi przepisami.)

Czy będzie to mundurek, czy fartuszek, czy zestaw np. dowolna czarna
spódniaca/spodnie plus biała koszula, czy ograniczenia w doborze strojów, czy
dowolność totalna - niech to będzie wiadome przy wyborze szkoły.

Wtedy i Antonina, i Roman wybiorą dla swoich pociech szkołę marzeń ))) (dla
Romana extra gartis - lanie rózeczką po łapskach a w przypadkach cięższych, i po
pupie).

...............

W mojej szkole podstawowej były fartuszki, w ostanich klasach nie wszystkim
chciało się je nosić. Ja nosiłam, a pod fartuszkiem miałam jeden i ten sam
(uprzedzam - prany regularnie i czysty ) zestaw - jakieś jeansy i granatowa
bluza. Była ofiarą klasową i outsiderką, ani mi się chciało konkurować ze
ślicznymi, plastikowymi klasowymi pięknościami.

W szkole średniej każdy nosił, co chciał. Nie przypominam sobie dekoltów po
pępek ani innych ewidentnie erotycznych wybryków kostiumu, ale to było dawno,
nawet na studniówkę dziewczyny wybrały dość grzeczne bluzki i spódnice, a nie
obecnie modne kreacje. Za to było sporo "Smithowych" ))) - długie, czarne
spódnice, czarne porozciągane swetry, włosy natapirowane, srebro. Ja nosiłam
się w stylu anarchistyczno-militarnym - ech, wspomnienia: khaki, długie
spódnice, albo do kolan i do tego getry, pas wojskowy, miedziana bizuteria.

Makijaże... Malowałyśmy paznokcie, ja miałam bardzo długie, naturalne jak
najbardziej, ale takie około 2 cm - czasami je malowałam. Jak mi lakier
odprysnął tuż przed lekcjami, mój tata pomagał zamalowywać )))) No i nosiłam
podkreślone cieniami powieki, niebieskie rzęsy i, czasami, także niebieskie brwi.

Przy ocenianiu naszej wiedzy nie brano pod uwagę stroju. Byliśmy renomowanym
liceum, średnia ocen w mojej klasie należała do wysokich, sporo ludzi startowało
i wygrywało w olimpiadach, 99% dostało sie na trudne, oblegane kierunki. Do
starszych odnosiliśmy się z szacunkiem, umieliśmy prowadzić rzeczowe dyskusje, z
klasy 32 osób palił (tytoń oczywiście) - nie do wiary - tylko jeden jedyny
chłopak.


Biję, więc byłam/em bita/y?. Moja mama była uderzona kilka razy, ale najczęściej wspominała kiedy oberwało
jej się jak już pracowała (miała 18 lat) i kupiła sobie kolorowe kosmetyki.
Dziadek wrzucił je do pieca a mamie spuścił lanie. Moj tato był najmłodszy w
rodzinie i robił za "chłopca do bicia". Za każdym razem jak tata spuścił manto
mnie albo rodzeństwu, mama tłumaczyła go, że miał trudne dzieciństwo. My
byliśmy mądrymi dziećmi i można było z nami porozmawiać, wytłumaczyć. Tata był
nerwowy, a mama uznawała, że to on jest głową rodziny i jego decyzje (również o
karze) były niepodważalne. Kara raczej nie była wymierzana za jakieś konkretne
przewinienie. W młodszym wieku bywało, że dostawaliśmy nawet za zbicie szklanki
(niechcący). Dostawaliśmy ręką, potem specjalnym wojskowym pasem, który wisiał
w kuchni - ku przestrodze. Tata zawsze karcił nas w nerwach i nawet jeśli
dostaliśmy karę niesłusznie, to nie umiał przeprosić. Czasem zanim mnie zbił
śmiał się z mojego strachu. To było najgorsze. Kiedyś dostałam po twarzy przy
gościach, kiedy nakrywałam do stołu i nie usłyszałam od ojca, że mam przynieść
widelce. Innym razem nakrzyczał na mnie, kiedy zbuntowałam się, że nie pójdę po
zakupy w lany poniedziałek. Poszłam, wróciłam przemoczona i wkurzona...
oberwało mi się za strzelanie foch. Dostałam wtedy po twarzy tak mocno, że na
drugi dzień musialam w szkole wymyślać niestworzone histrorie na temat
siniaków. Ostatni raz dostałam w wieku chyba 16 lat. To nie były metody
wychowawcze. Później wolałam kłamać, niż dostać w skórę. Ojciec chciał
absolutnego podporządkowania. Nie budził we mnie szacunku, ale strach. Kiedy z
siostrą byłyśmy starsze, próbowałyśmy mu uświadomić, że szacunek idzie w obie
strony. Myślę, że dopiero teraz on to rozumie. Mimo to bardzo kocham tatę.
Teraz jest schorowanym człowiekiem. Mam z nim bardzo dobry kontakt, zupełnie
inny, niż jako dzicko. Ale dzieciństwo przypłaciłam nerwicą. Swoich dzieci bić
nie będę. SZACUNEK IDZIE W OBIE STRONY! Jak mogłabym wymagać szacunku od
dziecka, jeśli karą cielesną pokazuję mu, że go nie szanuję?!

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • shirli.pev.pl


  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • thelemisticum.opx.pl
  •  Menu
     : kaniagostyn *UKS Kania Gostyń
     : lanie baty pasy spanking
     : lanie pas zawiesił
     : lanie od ojca opowiadania
     : lanie dzieci Ankieta
     : Lanie w banie sciagnij
     : lanie pupa boli
     : lanie na kolanie opowiadania
     : lanie Delphin
     : lanie ellis
     : Lanie Guinier
     . : : .
    Copyright (c) 2008 kaniagostyn *UKS Kania Gostyń | Designed by Elegant WPT