kaniagostyn *UKS Kania Gostyń
. ^ Ejmi aż tak źle było?
Pamiętam, jak mieliśmy robić lampiony z bibuły i słoika. Oczywiście Kittie się spóźniła i nie miała słoiczka. Pani mi w końcu jakiś dała, miałam iść do kibla i na nią poczekać, to mi go umyje. Ale ja chciałam sama i przy wycieraniu go rozbiłam. Zleciało się całe przedszkole a ja po raz kolejny wyszłam na ofiare losu. Mroczna Przygoda - oryginalny tytuł, nie ma co. Przez korytarz budynku Gildii Uzdrowicieli sunęła dziewczyna o długich, białych włosach. Nieufnie chwytała w nozdrza wonie eliksirów. Lekko pchnęła jakieś drzwi i weszła do pokoju z ziołami. Zaczęła przechadzać się wzdłuż donic i słoików. Znała te rośliny, potrafiła je rozróżnic i wyrecytować działanie każdego z nich.
Pół godziny później IceFire spłoszył krzyk uzdrowicielki. Biedna kobieta zapewne poszła podlać swoje roślinki. Aktualnie zamiast nich z donic sterczały obgryzione łodygi bez liści. Cóż, przynajmniej półkocica była syta.
Dziewczyna z kocimi uszami i czerwonymi oczami prowadziła konwersację ze swoim zwierzakiem. Była to konwersacja niezwykle burzliwa. Niecałe parę metrów nad nią Lodowy Ogień huśtała się na żyrandolu. Z ust sterczała jej „gałązka” szałwi, a na głowie miała garczek. Z glinianego naczynia wypływała strużka zielonkawej wody, spływając jej do oka. Zamrugała powieką i nie mogąc dużej utrzymać języka za zębami ryknęła na cały korytarz:
Oto jest legowisko lwa
Zamaskowana dywanem podłoga
Klubowe fotele dwa.
Na ścianie reprodukcja Van Gogha!!!
Lampion zawirował, zachwiał się, fragmenty sufitu w jego pobliżu zaczęła pękać, aż w końcu z trzaskiem żyrandol zerwał się. IceFire runęła na ziemię, kręcąc się jak bryłka sodu w wodzie. Garczek opadł jej na oczy. Dziewczyna uniosła głowę przykrytą naczyniem na nieznajomą, wyszczerzyła w szerokim uśmiechu zęby i odezwała się chwiejnym głosem:
- Cześć.
DEKORACJE SAL. Zwsze można zrobic witrażowe lampiony. "Ramki" moga byc tektury lub papieru woskowanego, swiecownego (wodoodpornu) a do wypełniania witrazy mozna urzyc takiej technicznej bibyły, nawet zmoczona po prostu troche sie karbuje ale szybko nie rozmięka. takie bibułki sa stosowane do rozkładek technicznych pytac w sklepach papierniczych:)
moze głupi pomys ale własnie mi do głowy wpadło:)
mozna efektownie pomalowac duze słoiki farbami transparentnymi. w wieczu wywiercic dziurki a do środka wsadzic doberj jakosci podgrzewacze (pala sie ok 8h). gwint słoików owinac sznurkiem lub drucikiem i juz nieprzemakalny lampion zrobiony. I jaki stabilny:)
od jutra mam urlop. Szybki pomysł szybka realizacja. Jutro robie lampion sloikowy:)
zobaczymy co wyjdzie:) ZPT/Plastyka. Lampion
1. puszkowy:
bierzemy puszkę (niekoniecznie po piwsku ale jakoś to przeżyjemy ) nalepiamy na niej kartkę szerokości puszki z namalowanym wzorkiem (choinka, janiołek, bombka czy inne paskudztwo byle nie miało wiele szczególików) w tymże gwożdzikiem (tylko nie wielkości palca) bardzo gęsto po rysach co kawałeczek dziurkujemy. Jak już wydziurkujemy cały wzorek bierzemy farbę w sprayu lub i nie i maziamy (zielona czy zlota czy jak to tam lubi) jak to to wyschnie to wciskamy świeczkę i jest
2. szklany
wyższa szkoła jazdy:) może być za słoika ale fajniejsze wychodzą z butelek (szczególnie po wińsku). Odcinamy nożem do szkła dno takowej butli. Na niej maziamy farbami do szkła nasze wzorki gwiazdki, choinki, psie ryjki czy co kto tam lubi. Denko wyrównujemy coby nikt nam się nnie pociął na nim umieszczamy świeczule i jest. Najfajniejsze ciemne butle z jasnymi wzorami. ZPT/Plastyka. lampion troche inaczej
bierzemy zwykly balon i go dmuchamy
wkladamy do sloika, lub innego naczynia (ale i tak trzeba reka podtrzymywac)
rozrabiamy klej do tapet, smarujemy tym klejem balon (czym wiecej kleju tym lepiej), i obklejamy bardzo cieniutkim papierem, kolory dowolne zalezy w jakim ksztalcie lampion ma byc, a moze byc w ksztalcie (biedronki, zyrafy, krokodyla, co kto chce).
Obklejamy balon dokladnie, najpierw bialym cieniutkiem papierem, pozniej druga warstwa (tu kolory dowolne), i jeszcze jedna warstwa ostateczna.
Zawieszamy na sznurku, do wyschniecia (na 3 dni, moze byc dluzej), pozniej nozyczkami odcinany gore, wyjmujemy balon (ktory sam peknie), dorabiamy skrzydla czy co tam chcemy, tam gdzie wyciecie przymocowujemy drucik i swiatelko
pozniej wstawie fotke biedronki
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plshirli.pev.pl
|
|
|