kaniagostyn *UKS Kania Gostyń
Laboratorium. UWAGA UWAGA
5 stycznia laborki z Techn. wody będą miały OBIE podgrupy:
podgrupa 1/2 o godzinie 11:30 (trwają już normalnie 2,15h)-> nasstępnie mamy materiałoznawstwo i gospodarkę wodną (wrzuccie swoje wyniki z ostatnich laborek do działu Gosp.wodna)
podgrupa 2/2 o godzinie 14:00 (tak jak zawsze, również 2,15 h)[/size]
Te laborki będą laborkami ostatnimi
Ocena końcowa z laborek będzie średnią z 4 ocen z oddanych sprawozdań z laborek. Jednak oceny z poszczególnych cwiczeń poznamy na końcu, i na konsultacjach bedziemy poznawac swoja ocne koncowa Łatwo i przyjemnie - Akademia Morska. Mechanika wykłady- przpisywanie notatek( róbcie dobre notatki)
mechanika ćwiczenia- facet wychodzi z sali
matematyka- masz tyle szan na poprawkę że szkoda gadać
materiałoznawstwo wykłady-mam wszystkie pytania jak ktoś chce
materiałoznawstwo laborki- ciężko ale też wiele szans zaliczenia Laborki. z racji, że materiałoznawstwo trwa znowu 45 minut i pozniej konczy podgrupa 2/2 to na laborki z Gosp wodnej przyjdzie 3 listopada podgrupa 2/2 Materiałoznawstwo ZIŚ. Jutro na laborki z materiałoznawstwa przychodzi podgrupa I, czyli DO Panny Skupień włącznie. Materialoznawstwo II. Laborki terminy :
laborki z podgórnej materiałoznawstwo. ma ktos pytania na test jesli tak prosze przesłąc na maila nick psychol22@vp.pl Wasze jazdy w szkole, uczelni itd :). 1. A co to ma do rzeczy? Serio, jak bede chciala wybudowac dom, to bedzie mnie interesowalo co taki inż zrobil dla swoich STUDIOW a nie co zrobil dla uczelni/babci/cioci/ parafii itp. Raczej zatrudnie tych "pilnie uczących sie studencikow", bo rokuja wieksze szanse na profesjonalizm niz ktos, kto na egzaminie umie napisac tylko swoje imie i nazwisko. Akurat tym co robie przyczyniam sie miedzy innymi do tego, ze poziom nauczania na Politechnice nie leci na leb na szyje. Ale oczywiscie ty wiesz lepiej
2. Jasne, lepiej napisac jeno imie i nazwisko na egzaminie. Przeczytaj moj post jeszcze raz, jak nie zrozumiesz bledu to przeczytaj raz jeszcze... i raz jeszcze i raz jeszcze. Jesli nadal nie bedziesz rozumiala to wez slownik i porownaj slowa EGZAMIN i KOLOKWIUM. Jesli nadal nie bedziesz wiedziala do czego pije, to popros kogos bardziej kumatego o wytlumaczenie... ja mam dosc tlumaczenia prostych rzeczy w pracy, ze nie chce mi sie tego robic tu.
3. 3/4 inżynierow wypuszczanych przez polskie uczelnie nie nadaje sie do zreperowania kranu, niestety. Poza tym, chyba nie o to chodzi, zeby wypuscic max ile sie da ludzi z metką "inż" tylko zeby wypuscic tyle, ile jest sie w stanie wykszatlcic na DOBRYM poziomie. Polskie wladze tego nie qmaja i dalej placa od studenta... Czy ty znasz w ogole jakiegos inzyniera? Tak sie sklada, ze on wcale nie musi umiec kranu naprawic. Od tego sa ludzie po zawodowkach. On (jesli jest akurat ze stosownej specjalnosci) ma ten kran zaprojektowac tak, zeby sie nie psul. Widzisz roznice?
Ze maja 24 zaliczenia. A co mieli miec 24 wyjazdy na Kanary niczym ojciec dyrektor??? To chyba normale, ze maja DUZO zaliczen, to sa studia. WAT jest przynajmniej uczelnia na przywoitym poziomie, ale sa takie prowincjonalne Politechniki, po ktorych ludzie maja problem ze wzroami skroconego mnozenia Tak oczywiscie, w koncu mieszkasz w Polsce i znasz absolwentow prowincjonalnych Politechnik... zreszta, czy jest cos czego nie wiesz? Czlowiek nie znajacy matematyki nie dojdzie dalej niz do drugiego roku na politechnice. Niestety znajomosc tego przedmiotu jest potrzebna do szeregu innych (od mechaniki, przez elektrotechnike, elektronike, podstwy budowy maszyn, grafike inzynierska, materialoznawstwo... a to tylko te przedmioty ktore dotychczas mialem bedac na drugim roku).
1. To dobrze, ze musisz. Powinienes tez "musiec" chodzic na cwiczenia od tego one sa. Tak? Ja myslalem,ze cwiczenia sa po to by je zaliczyc... Nauka jest po to zeby sie uczyc, czy zeby sie czegos nauczyc? Chodzenie na zajecia "bo tak trzeba" jest totalna glupota i strata czasu. Jesli mozna sie tego nauczyc szybciej w domu, to po co ganiac na zajecia? "Bo tak trzeba"?
2. Nie wiem, ile masz egzaminow, ja mam 7 w tej sesji, kolega ktory studiuje scisly kierunek ma 11 i 4 projekty, ale ty pewnie masz ze 30. Nie twierdze, ze moje studia sa ciezkie , ale wiedzialam w co sie pakuje. Ty tez wiedziales wiec nie widze powodu jojczenia na studia - nie ma musu. Ja nawet nie wiem ile mam egzaminow. Jakos nie zaprzata to mojego umyslu.. i tak je zdam, jesli tylko sie pare dni poucze (ja po prostu jestem inteligentny ).
3. A co mnie tak oburzylo? Otoz mowienie o olewatorstwie w kontekscie "smiesznych przewalow". Moze jestem z innej epoki, ale olewanie swoich podstawowych obowiazkow nie jest cool, trendi, dżezi, czy smieszne. Jest burwctwem, i dobrze ze sie za nie placi, bo to znaczy, ze uczelnie nie stanely kompletnie na glowie. Czym tu sie chwalic powiedz mi? Student jest od tego zeby ryc, i dopiero jak sie przyklada to moze narzekac na opierdalajacych sie wykladowcow(ktorych niestety jest sporo) - tak, jak to robi puchu. Student po to zeby ryc? Sorry, ale chyba twoje poglady sa nieco z innej epoki. Student jest po to, zeby UMIEC. Jesli mozna umiec, bez rycia, to w czym problem? A co do olewactwa... tak, olewam nauke do czasu sesji. Przez wiekszosc roku mam ciekawsze sprawy na glowie, niz to czy uda mi sie zgarnac maxa z najblizszej laborki... Wystarczaja mi troje, a tam gdzie jest cos interesujacego to oczywiscie poucze sie... ale nie jest to rycie, bo nauka czegos fajnego jest ciekawa i sprawia przyjemnosc. Rodzynki (z) wykładowców 2 - Górniczo-Hutnicza Orkiestra.... Skąd Ci wykładowcy są? Z Marsa?
Dr Lesznik (fizyka):
Wpisuje oceny do indeksu studentowi któremu wypadła 6 (sic!):
- To pierwsza szóstka jaką wstawiam w swoim życiu! Jak to się pisze? Cel?
Dr PG, zapis:
- Umawiając się na konsultacje proszę przyjść o 15, a jakby mnie nie było - to godzinę wcześniej...
Dr Ć.:
- Granica i granica niewłaściwa to jak demokracja i demokracja socjalistyczna... albo krzesło i krzesło elektryczne...
Materiałoznawstwo:
Wykład prof. P.:
- Sam wybierałem moich asystentów... i porównacie sobie z równoległą grupą... u mnie nie ma żadnego psychopaty.
Materiałoznawstwo:
Wykład prof. P.:
- Psychopaci zdarzają się tylko w liceach, na wyższych uczelniach już takich nie ma...
Po chwili zastanowienia:
- No może jeszcze matematycy.
Życie codzienne studentów
Dziekanat:
W dziekanacie po 13tej (kiedy to już jest nieczynne):
Student:
- Przepraszam, czy mógłbym tylko odebrać to zaświadczenie?
Pani z dziek.:
- Ale mnie tu nie ma...
Student:
- Ono już jest wystawione, chciałbym tylko odebrać...
Pani z dziek.:
- Ale nie widzi pan, że mnie tu nie ma?
Dr P. - Prawdziwy geodeta!:
Poranek na uczelni, po wczorajszej imprezie. Wsiadamy do windy, za nami dr P. Niucha, niucha, ja z kumplem, na wdechu, ale P. i tak nas wyniuchał i mówi:
- O, chyba wczoraj było ostro.
My coś tam że przepraszamy, że to się nie powtórzy. Na to P. :
- Ale nie! To dobrze że się bawicie - jak prawdziwi geodeci!
Pod dziekanatem:
Na naszym wydziale wprowadzono niedawno w dziekanacie "elektroniczną kolejkę". Kolega, który wszedł bez karteczki usłyszał taki tekst:
- Do nas się wchodzi tylko na "numerek"..
Fizyka. Dr "Rybka":
- Wiecie. Kiedyś tak w ZSRR zrobili, że zebrali wszystkich uczonych i oni mieli się ze sobą rozmnażać. Ale jak to zawsze bywa, ci uczeni czasem sobie coś wypili i dopiero się rozmnażali. Wychodziły potem takie głupkowate dzieci. I wy chyba jesteście z takich pijanych plemników!
Życie codzienne wykładowców
Chemia ogólna:
Laborka z chemii ogólnej I rok. Dr B. sprawdzając nasze kartkówki:
- Idiota. Co za idiota! Co za idiota wymyślał te pytania!?
Laborka z chemii ogólnej:
Na początku każdej laborki pisaliśmy krótkie kolokwium. Pan dr B. zawsze sobie pogwizdywał podczas ich sprawdzania - tylko podczas sprawdzania. Zastanawialiśmy się dlaczego i kiedyś koleżanka zapytała:
- Dlaczego pan dr zawsze gwiżdże podczas sprawdzania kolokwiów?
- Widzi pani, gdy mózg się nudzi to swędzi i trzeba go jakoś podrapać, a wy na tych kolokwiach nic odkrywczego nie piszecie więc się drapać muszę...
Elektrotechnika:
Laborka z elektrotechniki. Podstarzały pan doktor (babiarz straszny) do koleżanki:
- A proszę mi powiedzieć co to jest zasada superpozycji?
Koleżanka z zalotnym uśmiechem:
- To taka pozycja w której jest super!
- To może pani nam zaprezentuje?
Mechanika dr Sid Leniwiec:
Student wychodzi w środku wykładu, na co doktor:
- Sam bym wyszedł, ale jestem tu gospodarzem.
Prof. B. - automatyka:
- Nie umieliśmy opanować tej techniki, więc musieliśmy pić piwo z butelek.
Studia bywają przydatne?
Inżynieria elektryczna:
- Wyobraźmy sobie taką sytuację: zapraszamy do domu dziewczynę, kolacja, winko na stole, miła atmosfera. No i wiadomo - przydałoby się przyciemnić światło. Otóż w takich sytuacjach niezastąpione są półprzewodnikowe układy sterujące...
Matematyk dyskretny:
- Twierdzenie, które teraz wam podam nigdy się Wam do niczego nie przyda - jest to tzw. humanizacja studiów.
Dr Ć.:
- Można to zilustrować tak, że jeżeli dwóch funkcjonariuszy prowadzi faceta, to jeżeli idą do tego samego posterunku, to facet też tam trafi...
Prof. B. - automatyka:
- Ryba musi zasuwać płetwami, nawet jak śpi, bo by się przewróciła...
Mechanika dr Sid Leniwiec:
Student zapisuje coś na tablicy, doktor patrząc się na to dziwnie, odsuwa go i mówi:
- Udostępnijmy to zwiedzającym!
Chemia:
Zaliczanie laboratorium z chemii u dr "Plemnika".
Dr "P.":
- No to niech mi powie pani dlaczego używa się farb to ochrony anykorozyjnej?
Odp.:
- Bo maja dobra adhezje!
Dr "P." po długiej chwili milczenia sadystycznie się uśmiecha i mówi:
- Za przeproszeniem gó*no też ma dobrą adhezje, a się go nie używa...
Dr Bożek, analiza:
- Dziecko dla swoich rodziców jest geniuszem, ale jak je przyrównamy do większego zbioru to okazuje się, że jest debilem...
by JoeM.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plshirli.pev.pl
|
|
|