kaniagostyn *UKS Kania Gostyń
[Inne] Avatar na forum. Hej,
mam kolejny problem. Chcę wrzucić na swój avek jakiś fajny obrazeczek, ale nie posiadam umiejętności graficznych,a na Paincie nie chcę się bawić, bo wiem co by z tego wyszło. Wiem, że jest na forum dużo utalentowanych grafików. Jeżeli chcecie pomóc...to proszę bardzo. Moja propozycja avka :
może być na nim ktoś czyli np. :
-Beyonce
-Shakira
-Rihanna
-Nelly Furtado
-Pati Markowska
-September
no i to tyle sław, może być też facet, ale jakoś wole laske, ale może byc, za to tez przyznaje punkt, za jaką kolwiek próbe...( wpołowie przynajmniej udaną) punkt.
Mężczyzni :
-Sean Paul
-Jay-Z
-Chester Benington
-Lauri Ylonen
-Zinedine Zidane
-Cristano Ronaldo
Wolałabym kobietę, ale wszelkie formy graficzne będą wysoko ocenianie. Oczywiście w jakiejś ciekawej czcionce, obowiązkowo w niebieskim kolorze (chyba że nie pasuje, to pozostawiam pole do popisu) mój nick czyli Silje17...na gorze, na dole, po środku, do okoła, tak żeby pasowało. Więcej wymagań nie stawiam. Jeżeli jeden użytkownik zrobi więcej niż jedną pozycję no to wtedy pozostaje dozgonna wdziecznośc i 5 piwek jeżeli utworzxy jakies tematy z linkami na forum.
Pzdr.
Silje17
----------------------------------------------
Zły dział - ty szukasz Osób chętnych do zrobienia a nie ...
Edited by Chazy_Chaz Więzienne fazy. W końcu dotarłam na forum z nową cząstką
życzę miłego czytania
Jane nie wiedział co zrobić. Nie wiedział czy ma postąpić zgodnie z prawem, czy też powiedzieć, że Lauri jest niewinny i w ten sposób przeprosić za błąd z młodzieńczych lat. Pierwszy raz od dłuższego czasu czuł się jak małe dziecko.
-Panie Etelätalo długo mamy czekać?- zapytał srogo sędzia
-Przepraszam- powiedział świadek- zamyśliłem się
-To chyba nie jest odpowiednie miejsce na pańskie przemyślenia, prawda? Nie mamy dużo czasu- ponagliła go kobieta- może pan zacząć zeznawać?
-Tak… tak, przepraszam jeszcze raz
-Proszę nie przepraszać tylko powiedzieć co działo się w nocy 15 na 16 stycznia tego roku.
-No więc to było tak…
-Po naradzie wysoki sąd wydał wyrok.- sędzina zaczęła oschle czytać- Pan Lauri Ylonen, oskarżony o napad na dom państwa Laakso podczas ich nieobecności, przyznaje się do winy i zostaje skazany na 3 lata pozbawienia wolności <trzask młotka>
Po tych słowach, Lauri poczuł jakby został przygniecionym ciężkim głazem. Było mu ciężko. Przecież nie musiał mieć takiego życia . Mógł normalnie pracować. Przecież mógł lepiej się uczyć i zdać maturę. Teraz sam był sobie winien. Wybrał łatwiejszą drogę, ale dużo bardziej niebezpieczną. Nie powinien mieć żalu do Jane, a jednak miał.
-„Jak on mógł zeznać przeciw mnie?”- myślał gdy policjanci prowadzili go do radiowozu- „Dlaczego właśnie Jane mieszka naprzeciwko tego cholernego domu! I dlaczego jest takim pieprzonym obywatelem i patriotą, że szedł za złodziejem i nie zniszczył tej cholernej taśmy!”- myślał- „dobry sąsiad”- zakpił
W radiowozie Lauri siedział pogrążony w myślach. Patrzył się za szyby i myślał, że taki widok zobaczy dopiero za 3 lata. Zachciało mu się płakać. –
-„Dopiero za 3 lata wyjdę na wolność. Ile wtedy będę miał lat?”- zaczął liczyć- ponad 25- powiedział na głos, a funkcjonariusze spojrzeli na niego.
-Zaczyna już gadać sam do siebie- zaśmiał się jeden, ale Lauri nawet tego nie zauważył.
Kiedy dojechali na nowe miejsce zamieszkania Czarnowłosego, po ciele skazańca przeszedł nieprzyjemny dreszcz. Wysiadł z radiowozu i spojrzał na szary, wysoki budynek. To tutaj miał spędzić najbliższe 3 lata. Tu za murami, gdzie przebywają inni ludzie z podobną przeszłością.
-Rusz się- popchnął go jeden z policjantów.
Ylonen posłusznie ruszył. Wielkie szare wrota otworzyły się i mężczyzna wszedł do środka. Szedł pomiędzy policjantami długim korytarzem. W końcu doszli do jednego z kilkuset pomieszczeń. Ładna kobieta kazała rozebrać się mu do bokserek. Lintu jednak nie miał nawet ochoty zaczynać flirtu, tak jak w areszcie z policjantką, która i tak go zlekceważyła. Brunetka zważyła go i zmierzyła, a następnie założyła mu więzienna kartę, do której wpisała wszystkie dane. Potem zrobiono mu kilka zdjęć i dano tymczasowe ubranie.
-A teraz idziemy do twojego nowego mieszkanka- zażartował, niezbyt trafnie, jeden z pracowników więzienia.
Po kilku minutowej drodze po schodach i różnych korytarzach, zatrzymali się przed ciężkimi drzwiami. Mężczyzna otworzył je i pchnął Czarnowłosego do środka.
-Macie nowego- powiedział do pozostałych więźniów tamtej celi i zamknął z hukiem drzwi za Laurim.
Cztery pary zaciekawionych oczu spojrzało w kierunku Lintka, który stał jak słup soli przy drzwiach. Na pierwszy rzut oka nie było to miłe towarzystwo. Tylko jeden chłopak wzbudził w nim sympatię.
-Jak cię zwą?- zapytał Pauli
-Jestem Lauri- powiedział pewny siebie, choć wcale się tak nie czuł- a wy?- zapytał po chwili.
Chłopaki przedstawili się. Kiedy okularnik wypowiedział swoje imię, coś zaświtało w głowie Czarnowłosego, ale nie mógł sobie uświadomić co.
-Gdzie będę spał?- zapytał ponownie.
-Ta górna prycz jest twoja- odpowiedział mu Eero- Będziesz spał nade mną. Mam nadzieję, że się nie moczysz w nocy
Lauri pokiwał przecząco głową, a reszta zaśmiała się. Tylko Aki był jakiś taki przygaszony, choć też się uśmiechnął.
-Za co siedzisz?- Miko zadał Lauriemu pytanie.
-Za nic- odpowiedział spokojnie
-Co utopiłeś kogoś na środku pustyni?- zarechotał Pauli
-Nie. Siedzę za napad na prywatny dom, a wy?
-Ja za napad na bank- zaśmiał się Mik
-Ja za nielegalne posiadanie broni i postrzelenie dwóch policjantów na kacu- odparł Pauli, najwyraźniej dumny ze swojego czynu.
-Ja za gwałt trzech kobiet- odpowiedział Eero, a Lauri wytrzeszczył oczy. Co jak, co, ale nigdy nie zgwałciłby żadnej kobiety
Kiedy Aki miał powiedzieć za co siedzi drzwi celi otworzyły się i pojawił się w nich celnik:
-Hakala masz widzenie- oznajmił mu, a Lauri poczuł jak serce podchodzi mu do gardła.
-„A więc to ciebie wrobiłem”- pomyślał i dokładnie przyjrzał się wychodzącemu z celi więźniowi… Więzienne fazy. lintunati, bardzo się cieszę, że się podoba
Zpraszam na kolejną cząstkę z dedykacją dla Bittersweet
^59^
Tak jak zapowiadała Nea, po czterech dniach Lauri wrócił ze skrzydła szpitalnego do swojej celi. Jednak nie na długo. Już następnego dnia miał sprawę w sądzie. Miał odpowiadać za próbę ucieczki. Wizyta w tym miejscu nie kojarzyła mu się miło i nie wywierała żadnych pozytywnych emocji, wręcz przeciwnie. Szedł w swoim czarnym garniturze z kajdankami na rękach. Ze wszystkich stron otaczali go funkcjonariusze policji i więzienia. W końcu kto ucieka raz, zrobi to ponownie... Kiedy weszli do sali, gdzie miała odbywać się rozprawa, po ciele Czarnowłosego przeszedł niemiły dreszcz. Po raz drugi w swoim życiu usiadł na ławie oskarżonych. Nie czuł się już tak pewnie jak za pierwszym razem. Więzienie odmieniło trochę jego naiwność i pewność siebie, ale tylko co do prawa. Z resztą obok niego siedział obrońca wyznaczony z urzędu, więc Pierzasty nie spodziewał się zbyt wielkiego wkładu w jego obronę. Do sądu został wezwany również klawisz, który ułatwił więźniowi ucieczkę z zakładu karnego i drugi dozorca więzienny, który pobił Lauriego, czego skutki Czarnowłosy odczuwał do dziś. Na jego ciele do tej pory, było wiele siniaków i popękanych naczynek, które znikały bez pospiechu, tak jakby było im tam dobrze. Jako świadek została wezwana Nea. Miała stwierdzić stan psychiczny swojego pacjenta i potwierdzić, że nie cierpi na żadną chorobę umysłową.
-Proszę wstać, sąd idzie!- krzyknął ochroniarz na sali. Wszyscy posłusznie wykonali jego polecenie. Sędzina spojrzała na oskarżonego. Była to ładna kobieta po 40-stce, miała długie brązowe włosy upięte w kok.
-„Może będzie miła i mało surowa... w końcu to kobieta”- pomyślał Lauri
-Proszę usiąść- powiedziała sędzina, a prokurator od razu przeszedł do odczytania aktu oskarżenia. Po tym Pierzasty został poproszony do barierki. Jego nogi były jak z waty i myślał, że zaraz chyba zemdleje z wrażenia. Wszyscy zadawali mu masę pytań na które najchętniej by nie odpowiadał, ale musiał. Zaczynając od „Dlaczego chciałeś uciec?” po „Który z funkcjonariuszy cię pobił”. Na to ostatnie Lauri bał się odpowiedzieć. Bał się zemsty, choć i tak naczelnik dobrze już wiedział kto pobił więźnia. Po godzinnym przesłuchiwaniu różnych osób, sąd zakończył rozprawę i udał się na naradę.
-Jak pan myśli, mam jakieś szanse, żeby nie dostać surowej kary?- zapytał z nadzieją Lauri
Obrońca spojrzał na niego nieprzytomnym wzrokiem:
-Myślę, że dostaniesz jakieś dodatkowe 3 lat- odpowiedział ze stoickim spokojem pakując jakieś papiery do swojej walizki.
-Ile!?- Pierzasty niemal wrzasnął z przerażenia- ale to niemożliwe! Przecież pan miał mnie bronić!
-Przecież to robiłem- odpowiedział bez zainteresowania
-Stary dziadyga...- syknął pod nosem Czarnowłosy
-Słyszałem to- odpowiedział mu starszy mężczyzna- i wiesz, co? Za to mógłbyś dostać jakieś prace społeczne, za obrażenie mnie. Ale z tego względu, że jestem twoim obrońcą, to ten jeden raz puszczę to mimo uszów..
Pierzasty zacisnął pięści, choć najchętniej właśnie by ich użył. W wielkim stresie czekał na swoją karę. Chciał o tym nie myśleć i poszukać choć chwilowego zapomnienia w rozmowie ze sowim obrońcą, ale facet jakoś nie miał na to chęci, a po tym co powiedział Lulkowi, on też nie miał. Nie obchodził go jego klient, w końcu mu za to nie płacił. Dostanie jakieś marne grosze z urzędu, za które nie opłaca mu się pracować...
Po pół godzinie na salę rozpraw weszła sędzina ze swoją świtą i zaczęła czytać wyrok:
-Lauri Ylonen, sądzony za próbę ucieczki z więzienia, dostaje dodatkowy rok więzienia. Sąd zmniejszył mu karę ze względu na okazaną skruchę przez oskarżonego. Oprócz tego dwoje pracowników więzienia, którzy źle wykonali swoją pracę, zostają oddaleni z zakładu karnego, w którym pracowali i są zawieszeni w swojej pracy na 5 lat..
Pod Laurim ugięły się nogi. Rok więcej? Przecież to w więzieniu bardzo długo. Chociaż i tak wolał to, niż trzy lat, które przewidział dla niego obrońca. Pierzasty został wyprowadzony z budynku sądu w eskorcie wielu ochroniarzy i przewiezionym do swojego więzienia.
-„Teraz jestem już przegrany”- pomyślał z rozpaczą- „jak stąd wyjdę nie będę nadawał się już do niczego. Chyba zostanę starym kawalerem z kryminalną przeszłością. Na pewno któraś babka na to poleci... Pieprzony macho...”- wyrzucał sobie w myślach.
Czarnowłosy miał tylko nadzieję, że po powrocie do celi, współwięźniowie nie zaatakują go od razu serią pytań, tylko dadzą mu choć trochę ochłonąć po usłyszanym wyroku...
następna cząstka około weekendu lub poniedziałku, zależy jak wyjdę ze szpitala
buziaki
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plshirli.pev.pl
|
|
|