Strona główna
  latynoska muzyka akordeon

kaniagostyn *UKS Kania Gostyń

"Smoke On The Water" -nietypowe wersje. "Smoke On The Water" -nietypowe wersje
„Smoke On The Water” to jeden z najbardziej rozpoznawalnych riffów w muzyce
rockowej. Ma swoje miejsce w historii i nie zmieni go fakt, że gitarzysta,
który ten riff wymyślił, od dawna nie gra w zespole, który oryginalnie „Smoke
On The Water” nagrał, ani że sam zespół Deep Purple najlepsze lata ma już
dawno za sobą.

Utwór „Smoke On The Water” doczekał się wielu przeróbek. Nagrywali go różni
wykonawcy – od byłych członków DP na płytach solowych (Joe Lynn Turner, Glenn
Hughes) do Moskiewskiej Orkiestry Symfonicznej. W ciągu ostatnich miesięcy
udało mi się namierzyć dwie ciekawe i dość, powiedziałbym, odważne wersje tej
kompozycji. Są to kowery w wykonaniu formacji SENOR COCONUT (w rytmie cza
cza, z użyciem instrumentów typowych dla muzyki latynoskiej), o której to
wersji już pisałem obszerniej, oraz zespołu ELAKELAISET (pod tytułem „Savua
Laatokalla”, w jakimś języku mi nieznanym), z riffem granym na akordeonie, w
kabaretowych rytmach z pstrykaniem palcami itp.

Moje pytanie brzmi: Czy znacie jeszcze inne, NIETYPOWE przeróbki „Smoke On
The Water”? Typowe nie są tak ciekawe, bo brzmią po prostu jak kopia
oryginału, ale te ‘urozmaicone’ tutaj wcale nie są profanacją, tylko nieco
żartobliwym podejściem do tematu.
Jeśli coś takiego namierzycie, dajcie znać, proszę.


Mamusie gracie na czymś?. Nie uczyłam się w szkole muzycznej (czego ogromnie żałuję).
Pociąg do muzykowania mam duży i lubię śpiewać.
Pogrywam na gitarze (tylko tzw. poezja śpiewana), a chciałabym grać flamenco.
Kiedyś w szkole uczyłam się grać na akordeonie (szło mi całkiem dobrze),
pociągało mnie pianino. Nie miałam własnego, więc kupiłam sobie harmonijkę
ustną do bluesa
Potem dokupiłam kenę (urzeczona muzyką peruwiańską).
Harmonijki już nie mam, ale na kenie sobie "gwiżdżę".
Miałam też krótki romans z perkusją - grałam z koleżanką punk rocka dla wygłupu.
Zafascynowały mnie bębny i gdy miałam możliwość bębniłam.
Ale to wszystko było dawno temu.
Pozostał mi dryg do tańca przy muzyce afro-kubańsko-latynoskiej, no i
oczywiście flamenko.
Pozdrawiam muzykalne mamy
Dorka
mama Sikorek
i Leonka
i'm off of off...bylo super. Jarek napisał(a):


Nie znam cie, i to tylko moje subiektywne odczucie, ale obserwujac twoje
komentarze i sluchajac twoich numerow, mam wrazenie, ze zagubiles sie
muzycznie. Twoje stare numery gitarowe, mimo, ze slabsze techniczne, sa
duzo lepsze niz te 'elektroniczne', brakuje w nich emocji - moim zdaniem
oczywiscie. Moze zgorzkniales? Ja to uczucie dobrze znam.


Nie sa duzo lepsze. Tez kiedys nie lubilem takiej muzyki. Przyszlo z
czasem. Teraz nie moge sluchac wiekszosci gitarowego grania, bo jest po
prostu kiepsciutkie. Tak samo zreszta jak w wiekszosci kiepsciutkie byly
te moje numery. Emocje sa i w elektronice tylko trzeba umiec je
odnalezc. Fakt, ze jestesmy 'zimniejsi', ale to swiadomy wybor
stylistyki. Na pocieszenie napisze, ze planuje nagranie kilku numerow w
skladzie- 2 akustyki+akordeon+trabka/klarnet i aktualnie slucham tylko
klimatow latynoskich ;-)

No i skoro weszlismy w temat xanax'a to zapraszam na swiatowa premiere
numeru, w ktorym wystapila tez moja dziewczyna ;-)
http://www.xanax.pl/Pliki/xanax%20-%20Over%20'n'%20Over.mp3


Nie wiem czego ocekiwales po tym festiwalu, ale na pewno bylo lepiej niz
to opisujesz. Wiadomo, ze takie 'gwiazdy' jak Hurt i Strachy, mozna od
razu spisac na straty, dziwie sie, ze w ogole chcialo Ci sie na to isc.
Nie piszesz za to o Janerce, the White Birch, Bang Gang, Iowa Super
Soccer - dla mnie to byly przeblyski tego festiwalu.


Nie pisze, bo nie bylem na tych koncertach. Janerki nie lubie, White
Birch i ISS nie widzialem, a Bang Gang byli moim zdaniem tragiczni i
wyjcowaci ;-)


Sorry, za ta prywate, ale nie moglem sie powstrzymac. Moze chociaz jakis
flejm z tego sie urodzi? ;-)


Czemu prywate? ;-) Swoja droga (tak na wszelki wypadek...)- jesli ktos
cos chcialby do mnie pisac to nie na @poczta.onet.pl . Wystaczy zmienic
na @o2.pl i pojdzie ;-)

/tattva


World, blues, jazz, czyli odkrywam nowe brzmienia. Gość portalu: kubasa napisał(a):


> >
> - "Libretango(Milan)" Astor Piazzolla(genre:latin,czyli chyba pasuje do world)
> - "Tango: Zero Hour" Astor Piazzolla (genre:latin)
> >
>
>
> Piazzolla jest genialny! Te pare utworow, ktore
> slyszalem byly absolutnie niezwykle. No ze gosc grajacy tanga na bandeonie
> tak mnie porwie, tego sie nie spodziewalem.


No tego to się naprawdę nie spodziewałam, że ktoś tu będzie pisał takie rzeczy
o Astorze Piazzolli!!! I w dodatku napisze, że gra na bandoneonie, a nie na
akordeonie ))))))))))))))

Z racji zainteresowań pozamuzycznych sięgnęłam rok czy dwa lata temu po muzykę
latynoską i szczerze mówiąc, pozostało z tego tylko tango, a jak powszechnie
wiadomo tango = Piazzolla. Nie mam co prawda całych płyt, tylko pojedyncze
nagrania, polecić bardzo mogę "Ausencias" i "Adios Nonino" (najbardziej chyba
znany utwór Astora), niezłe są też duety z Anibalem Troilo i Osvaldem Pugliese
(tych panów też solo). Jeśli nie odrzucają Cię tanga śpiewane, to spróbuj
Roberto Goyeneche, albo Carlosa Gardela (klasyka , jego "Adios muchachos" to
coś jak nasze "Umówiłem się z nią na dziewiątą"). Za to panie, po
doświadczeniach z Titą Merello i Susaną Rinaldi, omijam.
W ogóle to ja do tematu podeszłam inaczej, szukałam raczej najsłynniejszych
motywów i "Malenę" mam w 5 różnych wykonaniach, "La Cumparsitę" też (co ten
Astor z nią zrobił - niby znam, a gdybym nie wiedziała, to bym nie poznała),
nie wspominając o "El choclo" i moim ukochanym "A media luz".

Chwilowo kończyć muszę, ale ja tu wrócę jeszcze )

Pozdrawiam serdecznie

World, blues, jazz, czyli odkrywam nowe brzmienia. Gość portalu: aniamania napisał(a):

> Gość portalu: kubasa napisał(a):
>
>
> > >
> > - "Libretango(Milan)" Astor Piazzolla(genre:latin,czyli chyba pasuje do wo
> rld)
> > - "Tango: Zero Hour" Astor Piazzolla (genre:latin)
> > >
> >
> >
> > Piazzolla jest genialny! Te pare utworow, ktore
> > slyszalem byly absolutnie niezwykle. No ze gosc grajacy tanga na bandeonie
>
> > tak mnie porwie, tego sie nie spodziewalem.
>
>
> No tego to się naprawdę nie spodziewałam, że ktoś tu będzie pisał takie
rzeczy
> o Astorze Piazzolli!!! I w dodatku napisze, że gra na bandoneonie, a nie na
> akordeonie ))))))))))))))
>
> Z racji zainteresowań pozamuzycznych sięgnęłam rok czy dwa lata temu po
muzykę
> latynoską i szczerze mówiąc, pozostało z tego tylko tango, a jak powszechnie
> wiadomo tango = Piazzolla. Nie mam co prawda całych płyt, tylko pojedyncze
> nagrania, polecić bardzo mogę "Ausencias" i "Adios Nonino" (najbardziej chyba
> znany utwór Astora), niezłe są też duety z Anibalem Troilo i Osvaldem
Pugliese
> (tych panów też solo). Jeśli nie odrzucają Cię tanga śpiewane, to spróbuj
> Roberto Goyeneche, albo Carlosa Gardela (klasyka , jego "Adios muchachos"
to
> coś jak nasze "Umówiłem się z nią na dziewiątą"). Za to panie, po
> doświadczeniach z Titą Merello i Susaną Rinaldi, omijam.
> W ogóle to ja do tematu podeszłam inaczej, szukałam raczej najsłynniejszych
> motywów i "Malenę" mam w 5 różnych wykonaniach, "La Cumparsitę" też (co ten
> Astor z nią zrobił - niby znam, a gdybym nie wiedziała, to bym nie poznała),
> nie wspominając o "El choclo" i moim ukochanym "A media luz".
>
> Chwilowo kończyć muszę, ale ja tu wrócę jeszcze )
>

O, chyba mam "Adios Nonino", ci pozostali ludzie, to dla mnie czarna magia (z
wyjatkiem Gardela). Z tym bandoneonem to oczywiscie z AMG . AN razie
najabrdziej podobal mi sie utwor "Linfardo" ale nei sluchalem jeszcze 2 CD
Libertango.
Maria Kalaniemi- Bella Fleck?. Maria Kalaniemi- Bella Fleck?
Stawiam sobie takie pytanie po przesłychaniu pierwszego utworu płyty Ahma
Marii Kalaniemi & Aldargaz. Bo choć pani ta gra na akordeonie, utwór musi się
skojarzyć z gra genialnego Belli. Coś jest w nim równie porywjącego,
poruszającego do głębi. Jakieś piękno, które kryje się w instrumencie, a
które można wydobyć, jeśli dość czule się go traktuje:) Szybka, zrywn melodia
jako żywo przypomina twórczość ww pana. A dalej? Angaskar zaczyna się
melodią, która natychmiast stawia nam przed oczami wiosenny poranek. Gra
fortepianu i po chwili wyłania się akordeon, który zaczyna naśladować
zasłyszaną jakby melodię, a potem powoli przejmuje kontrolę nad spokojnym
kojącym utworem. Brzmienie jego przywodzi na myśl bluesowo jazzowe klimaty, a
potem rusza. I słyszymy melodię taneczną, majestatyczną niemalże. Następna
jest Huuma, kojarzy się z latynoskim tańcami, momentami akerdeon brzmi jakby
z francuska, a innymi z muzyką klasyczną. Przez chwilę mamy konwresację
akordeony i skrzypiec, a potem znów tan:)
Żeby nie przynudzać i trochę też z braku czasu) napiszę, iż dalej mamy brdzo
przyjemną nastrojową muzykę o mocnym charakterze. Niektóre melodie mogą się
zdać rockowe inne klasyczne, jeszce inne jazzowe. Pani Kalaniemi pokazuje
swoje umiejętności. Świetne wrażenie robi utwór Lovina. Brzmienie instr.
smyczkowych znakomicie współtworzy atmosferę utworu. Właściwie mamy tu do
czynienia z pieśną akordeonu. On mówi, ale nie słowami tylko uczuciami.
Bardzi podoba mi się fakt, że nie słychać tu zbytnio wpływów muzyki
francuskiej, z kótrą przeiceż ten instrument się kojarzy. Muzyka ma własny
styl, może nie niepowtarzalny. Nie odkrywa się tu ameryki, ale zdecydowanie
nie ma nudnych schematów co cieszy. Powstają efekty, których by się człowiek
nie spodziewał po tym instr.
Dochodzę też do wniosku, że Maria to nie Bella, ale nie nawet mnie to cieszy,
bo słyszę coś dla mnie nowego.
Pozdrawiam

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • shirli.pev.pl


  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • choler.pev.pl
  •  Menu
     : kaniagostyn *UKS Kania Gostyń
     : lata 80 siąte Muzyka
     : lata 80 Muzyka Składanka
     : lata 90 teledyski Muzyka
     : Lato muminków-płyta z Muzyka
     : Łacina sentencje Muzyka
     : Last Night muzyka interia
     : lata 60 muzyka
     : Ładysz bernard-muzyka
     : lata 50 muzyka
     : Laser Dance Muzyka
     . : : .
    Copyright (c) 2008 kaniagostyn *UKS Kania Gostyń | Designed by Elegant WPT