łatwy sposób na zdanie łuku manewry
|
kaniagostyn *UKS Kania Gostyń
Egzamin praktyczny C+E. Użytkownik Michał napisał: | Witam. | Mam pytanie i prosze o odpowiedź osoby które zdawaly egzamin na kategorię C+E | już po nowych przepisach.
| Czy na C+E jest tylko jazda i cofanie przodem po łuku.Bo slyszalem ,że | (parkowanie skosem-wjazd tyłem i przodem oraz parkowanie rownoległe wjazd tylem | i przodem,zawracanie itp) nie obowiązuje tej kategori C+E tylko jazda po łuku | czy to prawda ????????? | dzieki.pozdrawiam Nieprawda obowiązuje jazda po łuku ( przód, tył ) i wylosowane dwa manewry z zestawu: garaż przód, garaż tył, skośne, górka Potem oczywiście jest jazda po mieście -- leszcz
Rozumiem dzięki. A powiedz mi czy SKOŚNE TYŁEM też jest czy tylko przodem?? i powiedz mi czy łatwo jest zdać C i C+E ? bo w tych czasac to tylko patrzą zeby uje**** i wziasc wiecej pieniędzy :( P.S jest jakiś sposób na zdanie C i C+E? Czekam na szybkie odpowiedzi i z góry dziękuje. Pozdrawiam.
prawo jazdy - egzamin. On Mon, 30 Oct 2006 16:37:43 +0100, "Rychu Hassad" <ab@rychu.nospam.waw.plwrote: Jednak zawsze pierwszą wersją jest "zły egzaminator" i kto nie zdawał, łatwo to łyka i sprzedaje to dalej.
Dokładnie. Ja zdjać prawko spotkałem kolesia który został skierowany na ponowny egzamin za ilośc zebranych punktów. Jeździł jako jakiś zaoptarezeniowiec praktycznie non-stop. Stwierdził że jest taki "miszczu" że nie musi nic trenować bo ma prawko kilkanaście lat. Jak wygląda egzamin - jhakie są manewry i kryteria oceny dowiedział sie dopiero w WORD-zie w dniu ezgaminu. Nawet z placu nie wyjechał - 2 razy przekroczył linię podcas jazdy po łuku do przodu. Rozmawiałem z nim jak oblał - oczywiście winny był "ten j....ny egzaminator" a nei to że koleś popełnił ewidentne błędy. Ja akurat wiem gdzie połeniłem błąd za który mnie oblano, natomiast za drugim razem egzaminator życzliwie udzielił mi rady bym jeździł ciut bardziej dynamicznie i pogratulował zdanego egzaminu.
Zdrówko LESZNO 26.o7.2007 egzamin. no czesc zdajaca :)niewiem na jakim luku Ty sie uczyłas, ale ja na zupelnie
innym... ten na wordzie w porownaniu do "mojego" byl krotszy i tak jakby
węższy... mozliwe ze z nerwow tylko tak mi sie wydawalo ;-)jesli chodzi o
patrzenie w lusterka to nie bylo z tym problemu zadnego... jednak zostalam
nauczona aby kozystac i z lusterek i tylnej szyby" zeby nie mieli sie do czego
przyczepic". po wyjsciu na prosta patrzylam sie tylko przez tylna szybe, z
lusterek korzystalam tylko w polowie luku do zakonczenia manewru:) no i tak
jakos przeszlam luk, pozniej górke z poprawka no i miasto :) i teraz tylko
czekam na odbior plastiku i pewnie dopiero jak bede go miala juz w kieszeni
uwierze :)zycze ci zdania egzaminu i zero stresu, bo z doswiadczenia wiem ze
tylko on jest sprawca wyniku negatywnego :) podejdz do tego jak do jazd ze swoim
instruktorem, wiem ze nie bedzie latwo ale da sie to zrobic :)no i zycze ci
przyjemnego egzaminatora ktory nie przyczepi sie byle czego, byleby tylko ulac.
pozdrawiam papa a ja zdałem :) Podaję przepis.. a ja zdałem :) Podaję przepis. Za drugim podejściem zdałem. Miałem ogromny stres gdyż prawo jazdy jest mi
potrzebne do pracy - służbowe auto czeka na parkingu przez domem. Trafiłem na
przemiłego i przede wszystkim profesjonalnego egzaminatora. Popełniłem jeden
błąd ale jak powiedział Pan egzaminator ten błąd mnie nie dyskwalifikuję jako
kierowcę. Przepis na zdanie jest zupełne wyluzowanie, nie branie żadnych
leków - ja podszedłem do tego w następujący sposób " jak nie zdam świat się
nie zawali ", przybrałem również postawę na " żołnierza " czyli każde
polecenie egzaminatora było dla mnie rozkazem który miałem jak najlepiej
wykonać to dało mi pewność w jeździe i wykonywaniu manewrów dla przykładu na
placu byłem 4 min ( sprawdzenie auta, pytanka, łuk i górka ). Wiem, źe łatwo
powiedzieć już po " ale róbcie co egzaminator Wam powie i myślcie przy tym "
Kolejna ofiara "wyścigu śmierci" - Lublin. On Wed, 29 Oct 2003 20:00:02 +0100, "Jarek P." <j@nospam.poczta.onet.plwrote: Choćby było zespawane z 15 kawałków, wzmocnione wiatą od przystanku i trzymało sie na przylepcu - gdyby jechał wolno one najwyżej by się rozpadły. A tymczasem na zdjęciu wyraźnie widać, ze te kawałki były pogięte. Wszystkie w zasadzie. Ten samochód miał nawet wbity do środka bok płyty podłogowej.
Dziś miotnęło mnie przy 70 km/h. Uciekł mi przód w tylnym napędzie. Dla mnie dosyć nieprzyjemne uczucie. Układ mokre/suche/mokre i lekki łuk. Możliwe, że udało mi się wykręcić od strzału w podporę wiaduktu. Hipoteza bardzo prawdopodobna, bo łatwo o niekontrolowane obrócenie samochodu w takich warunkach. Możliwe że jeśli trafiłbym odpowiednio w krawężnik to udałoby mi się także przedachować. Sądzę że przy tej prędkości mało zostało by z auta, o sobie nie wspominam. Czy to szaleństwo jechać na dwupasmowej drodze 70 km/h? Fakt, można jechać 30. Można też się zatrzymać, prawda?
Gość o małych umiejętnościach nie powinien jeździć w sposób, na który nie odważyłby się niejeden naprawdę doświadczony kierowca. Jeśli mimo to tak jeździ - świadczy to o jego bezmyślności.
Większość kierowców nie ma pojęcia co może się wydarzyć przy wydawałoby się bezpiecznych prędkościach. Mało kto potrafi poprawnie zareagować, jeszcze mniej jest tych, którzy takie manewry potrafią zakończyć sukcesem. Czy w związku z tym należy uznać że większośc kierowców jest niespełna rozumu, bo jeżdżą 80 km/h?
Jeśli pojawi się jakies sensowne wyjaśnienie wyglądu tego samochodu po tym wypadku dowodzące, że gość nie był naprawdę winien tej sytuacji - publicznie przeproszę, jeśli ci na tym zależy i udostępnisz mi adres - napiszę nawet list z przeprosinami do rodziny. Póki co jednak pozostanę przy swoim zdaniu.
Proste ćwiczenie: 70 km/h, ślisko, szarpnij lekko kierownicą w lewo lub prawo i jednocześnie noga z gazu. Lepiej żeby w pobliżu nie było niczego... ;]
Jacek. i@cuoresportivo.pl
musze sie pozalic...:(. Ja właśnie od początku myślałam, że lepiej inwestować w naukę, niż w
przegrane egzaminy. Wyjeździłam 30 godzin, uzyskałam ukończenie
kursu i nawet pochwałę instruktora. To było miłe, ale nie wierzyłam
mu, bo nie wiedział, co czuję. A ja czułam, że nie umiem, boję się,
sama nie pojadę! Zapisałam się na egzamin, ale czas oczekiwania 2
miesiące dały mi możliwość douczenia się, na to zresztą liczyłam,
uważałam, że na egzamin jeszcze się nie nadaję!
Pierwszy egzamin mogłam zdać, ale cóż... Nie wyszłó. Zapisałam się
na następny, termin nawet niedługi, miesiąc. Od razu dokupiłam
następne lekcje, opłacało mi się kupiwać 10, bo wtedy w pakiecie
były tańsze;-).
Na drugim egzaminie moim zdaniem jeździłam całkiem dobrze, tyle, że
zbyt długo i nie wytrzymałam psychicznie...
Następny termin znów za dwa miesiące. 1,5 czekałam, potem znowu
nauka. I tak, jak piszesz... Jakby wiedza mi się "uleżała". Auto
zupełnie przestało nieoczekiwanie gazsnąć, pewne manewry stały się
oczywiste... Pomimo, że nie jeździłam! Nawet łuku nie zapomniałam, a
z takim lękiem na niego jechałam... Mój instruktor, bardzo surowy,
powiedział, że nie ma uwag! Ale jeszcze trochę jeździliśmy, aby
zwyczajnie trenować.
W tym czasie do egzaminów weszła Totota Yaris... Postanowiłam nie
bać się jej, lecz dokupić dwie godzinki na tym aucie u kogoś całkiem
innego, kto szkolił Toyotą. Okazało się, że po pierwszym rozejrzeniu
się w aucie, noramalnie jadę i wszystko jest OK! Łuk też łatwo
przejechałam;-).
A na koniec pochwały od całkiem innego instruktora, że jeżdżę bardzo
dobrze i zasługuję, jak mało kto na prawko! Jego słowa! Prawie się
popłakałam... No ale egzamin rządzi się innymi prawami... Nie
wiadomo, jak będzie.
Zdałam jednak i sądzę, że zawdzięczam to właśnie tym wielu
dokupionym godzinom, po których naprawę czułam, że umiem więcej i
boję się mniej.
Teraz czekam na plasticzek (postępowanie już w toku...) i jadę! Ale
się cieszę!
I Tobie też życzę powodzenia! Inwestuj w naukę, nie w egzaminy! Opinie o NBA 08. W tym temacie piszcie o sądzicie o NBA 08. 8 jak podaje EA Sport to ostatnia ich gra o tej tematyce na PC, 09 ma się pojawić jeszcze na konsole a później definitywny koniec serii. Może to i lepiej, patrząc po poziomie 08 nie można się było spodziewać niczego dobrego po kolejnych odsłonach. W porównaniu do 07, 08 zalicza już silny regres. Autorzy zrobili jeszcze mniej niż zwykle po każdej następnej części. Opieszałość już widać po menu, który delikatnie mówić nie jest za ładne, a filmiki z popisami gwiazd są w nie powalającej jakości, jakby przysłonięte mgłą. W dodatku często się powtarzają bo EA poskąpiła różnorodności zawodników. Do tej pory naliczyłem tylko 7, w dodatku zdarza się że jeden gracz pojawia się 3 razy pod rząd.
Nie chciało się im nawet zbytni przerobić gry na PC tylko dali konsolową lekko przerobioną na blaszaka. Konsolowe zaleciałości czuć dosłownie wszędzie, począwszy na menu kończąc na sterowaniu. Interfejs jest ustawiony pod pada a klawiaturą ciężko się steruje. Dla wyjaśnienia nie z powodu tego że jest to klawiatura tylko za sprawą nieudolności EA Sports. Pokomplikowali to sterowanie jeszcze bardziej, mało tego korzystając z klawy nie można robić tego samego co padem . Na marginesie tak samo jest w FIFIE .
Zmianie uległ sposób rozgrywki, stała się ona wyłącznie ofensywna a obrona się kompletnie nie liczy. Tacy mistrzowie w defensywie jak Boston Celtic, San Antonio Spurs, Detroit Pistons momentami całkowicie odpuszczają ten element gry, nie wspominając już o najgorszych teamach w NBA. Zdarza się że przy kontrze atakuje kosz przeciwnika bez sprintu bo albo nikt za mną nie biegnie albo bardzo wolno. Nawet jak cała drużyna jest pod swoim koszem to mijam ich jak tyczki slalomowe a oni nie starają się zablokować mi drogi. Z kierowaniem obroną własnego teamu tez nie jest za dobrze. Moi defensorzy bardzo dziwnie się ustawiają zostawiając bardzo duże luki albo nawet całą stronę parkietu. Nie można na czas skorygować ich linii obrony albo w ogóle nie da się tego zrobić. Bywa tez tak że mają spowolniony czas reakcji iw stosunku do przeciwnika i nie nadążają za nim. Denerwująca jest też prostota z jaką wysocy mijają ich vis a vi. Wystarczy im się tylko odwrócić i już mają łatwe punkty. Więcej obrony jest w lidze podwórkowej lub w AND1 niż w tej grze.
Pomimo tego że się łatwo atakuje to ten aspekt gry też pozostawia trochę do życzenia. No bo ile można załatwiać większość punktów zwykłym sprintem. Brakuje bardziej wyrafinowanych sposobów jak choćby schematy, taktyka , wychodzenie na pozycje itp. Celność rzutów kierowanego zespołu jak i rywala jest zdecydowanie na wysoki. Momentami dochodzi do 80 % jednej jak i drugiej drużyny gdzie w NBA jest to zwykle pomiędzy 40 a 50 %. Na wyższych poziomach przeciwnik trafia jeszcze częściej a my już zdecydowanie mniej. Poruszanie się graczy po parkiecie tez jest dziwnie. Momentami można odnieść wrażenie że nie są na parkiecie lecz na tafli lodowej ponieważ podczas manewrów ślizgają się.
Nieporozumieniem jest też w niektórych przypadkach statystyki i umiejętności koszykarzy oraz drużyn. Żeby nie podawać za dużo przykładów i pozostawić dużo wam podam po jednym. Elton Brand został uczyniony najlepszym zawodnikiem gry i jakimś bogiem. Na drugim poziomie spokojnie zdobywa po 30 pkt. i więcej trafiając z 90% skutecznością . Po prostu jest nie do zatrzymania. Broniłem go na zmianę Kevinem Garnetem który jest jednym z lepszych defensorów oraz w miarę dobrym Kendrickiem Perkinsem, Elton Brand nic sobie z tego nie robił. Nie pomogło też jak go obstawiałem obydwoma tymi graczami.
LA Clippers jakimś dziwnym trafem jest jedną z najlepszych ekip w NBA i ciężko z nimi wygrać zespołami z czołówki . Dostali razem 93 skilla a takie Boston Celtics 75 Po prostu śmiech na sali
Przez to wszystko grywalność znacząco spada i nie ma satysfakcji czy też radochy z gry. Po krótkim czasie w ogóle się odechciewa grać i nie czuje się potrzeby powrotu .
Jedyne co mi się podoba i można policzyć na plus to soundtrack który daje radę i większość kawałków wpada w ucho oraz dodanie reprezentacji
dzięki czemu można się zmierzyć z USA dajmy na to Hiszpanią. Rzecz jasna to zdecydowanie za mało i nie pozwala by mówić o tej produkcji w superlatywach.
Piszcie jakie macie zdanie na ten temat, czy się zgadzacie czy nie. Wystawiamy też tej grze ocenę, ja daje 5 na 10. W ogóle możecie tu pisać co chcecie byle tylko nie offtop. Zachęcam do dyskusji
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plshirli.pev.pl
|
|
|