Strona główna
  łatwość budowy bomby atomowej

kaniagostyn *UKS Kania Gostyń

IRAN. Iran nie pozostawi bez odpowiedzi amerykańskiego albo izraelskiego ataku na swoje instalacje nuklearne - ostrzegł wysoki przedstawiciel władz w Teheranie.

Hasan Rohani, który jest sekretarzem generalnym Najwyższej Rady Bezpieczeństwa Narodowego, powiedział Reuterowi, że Zachód nie ma do zaoferowania Iranowi niczego, co mogłoby go skłonić do zrezygnowania z programu atomowego.

Stany Zjednoczone obawiają się, że ów oficjalny program cywilnego wykorzystaniem energii atomowej jest tylko kamuflażem, który ma ukryć przed wspólnotą międzynarodową prace nad budową bomby atomowej. Waszyngton zapowiedział, że Iran wyposażony w taką bombę jest dlań nie do zaakceptowania.

Rohani powiedział, że w przypadku ataku Iran przyspieszy budzące kontrowersje prace nad wzbogacaniem uranu. Wyjaśnił, że Iran jest na tyle zaawansowany w swoim programie atomowym, że może łatwo i samodzielnie odbudować zniszczone instalacje, używając elementów własnej produkcji.

Nie sądzę jednak, że Stany Zjednoczone wezmą na siebie ryzyko (ataku). Znają nasze możliwości odwetu - powiedział Rohani. W zasięgu irańskich rakiet znajduje się Izrael, a także amerykańskie bazy w regionie Zatoki Perskiej.

wp.pl

Post przeniesiony z samodzielnego tematu. Barkida
Indie unowocześniaja Mirage 2000. Atomowe wsparcie dla Indii
Stany Zjednoczone stawiają na Indie, aby powstrzymać rosnącą potęgę Chin w Azji

Zrywając z tradycyjną polityką Waszyngtonu, prezydent George W. Bush jest się gotów podzielić z Hindusami amerykańskimi doświadczeniami w budowie nowoczesnej broni atomowej. Taką ofertę złożył podczas zakończonej wczoraj wizyty w USA premiera Manmohana Singha. Amerykanie do tej pory robili wszystko, aby powstrzymać kolejne kraje przed rozwinięciem sił nuklearnych. A tym bardziej te, które jak Indie budowały bombę atomową w tajemnicy i nie chciały się zobowiązać do nieprzekazywania wypracowanej technologii innym państwom.

Zmiana strategii nie przyszła łatwo. Współpracownicy Busha w ostatnich miesiącach byli podzieleni. Część uznała, że zmiana kursu doprowadzi do konfrontacji z Pakistanem, kluczowym sojusznikiem Waszyngtonu w walce z Al-Kaidą, ale jednocześnie tradycyjnym rywalem Indii w staraniach o wpływy w Azji Południowej. Wśród oponentów znalazł się nawet John R. Bolton, który ma zostać ambasadorem USA przy ONZ. Jego zdaniem nowa polityka wobec Indii jest nie do pogodzenia ze staraniami Waszyngtonu o powstrzymanie Iranu i Korei Północnej przed rozwinięciem własnych sił atomowych - wskazuje wczorajszy "Washington Post". Oba kraje idą w ślady Indii, które w 1974 roku postawiły świat przed faktem dokonanym, detonując pierwszą bombę atomową.

Dla prezydenta Busha ważniejsze jest jednak powstrzymanie rosnącej potęgi Chin w Azji. Zdaniem amerykańskich ekspertów, koło 2025 roku Pekin będzie dysponował bronią jądrową stanowiącą realne zagrożenie dla Amerykanów. Do tego czasu Indie powinny stać się na tyle znaczącą potęgą wojskową, aby to one, a nie Ameryka, okazały się dla Chińczyków głównym rywalem.

Amerykanie chcą też pomóc w przekształceniu Indii w potęgę gospodarczą. Kraj, którego gospodarka rozwijała się w zeszłym roku w tempie 7-proc., odczuwa coraz większe trudności w zaspokojeniu potrzeb energetycznych blisko 1,2 mld obywateli. Przekazanie przez Waszyngton technologii jądrowejna potrzeby cywilne pomoże rozwiązać ten problem.

Na sojuszu z Indiami Amerykanom zależy tak bardzo, że prezydent Bush zerwał ze swoim zwyczajem wczesnego kładzenia się do łóżka. I podjął w poniedziałek wieczorem swojego gościa uroczystą kolacją z tradycyjnych hinduskich dań. Od wprowadzenia się do Białego Domu amerykański przywódca potraktował w taki sposób tylko czterech szefów państw: Polski, Filipin, Meksyku i Kenii.

Bush wierzy, że stawiając na Indie, nie zawiedzie się, bo z tym krajem Amerykanów wiąże - obok języka - także poszanowanie dla demokracji i wielokulturowego społeczeństwa. Prezydent zainicjował zresztą politykę zbliżenia z Indiami blisko cztery lata temu, zaraz po zamachach na Nowy Jork i Waszyngton. Hindusi stali się od tej pory jednym z głównych sojuszników Amerykanów w walce z terroryzmem.

Nową linię prezydenta musi jednak teraz zatwierdzić Kongres, a także Francja, Wielka Brytania, Rosja i - paradoksalnie - Chiny, które należą do wąskiego grona krajów, uznanych w międzynarodowej umowie o nieproliferacji broni atomowej za jedyne "oficjalne" potęgi jądrowe. Bardzo ostra może być reakcja Pakistanu, który także, po kryjomu, opracował własną bombę atomową.
Niemiecka broń jądrowa. Piękny opis Isoroku. Ja tylko dla ścisłości dodam, że Niemcy nawet w swoich jakże urealnionych założeniach nadal tkwili w błędzie. Reaktor w znaczeniu, które nam się kojarzy - czyli reaktor w znaczeniu urządzenia produkującego spore ilości prądu to nie ten, który naukowcy odpaliliby w laboratorium i nie ten, który odpaliliby za pierwszym podejściem. Pierwszy reaktor radziecki dał rekordowo 3800 watów, a w ciągłej pracy osiągał kilkadziesiąt watów.

Niestety nigdzie nie znalazłem informacji czy te waty to energia elektryczna czy cieplna, ale podejrzewam, że chodzi o cieplną - czyli wg dzisiejszych standardów i technologii proszę sobie podzielić przez 3, żeby wyszła elektryczna.

Na ten pierwszy reaktor poszło 45,07 tony uranu (nie wiem w jakim stopniu wzbogacenia).

Późniejsze reaktory to już lepsze wyniki - Annuszka to 100 megawatów. Tylko pamiętajmy, że Niemcy startują z poziomu Amerykanów przy znacznie mniejszych środkach. Sowieci startowali (w budowie reaktora) z wiedzą Amerykanów i własnymi przemyśleniami wywiedzionymi z tej wiedzy. Mimo to zbudowanie Reaktora A zajęło im 18 miesięcy - a "koordynatorem projektu" był Ławrientij Pawłowicz. Nie wiem, czy Himmlera byłoby stać na okazanie takiej pomocy naukowcom przy jednoczesnym daniu im tej niezależności, którą swoim "podopiecznym" dał Beria.

Dalej same kłopoty. Jeśli Niemcy mieliby się skierować w reaktor produkujący energię - wtedy chłodzenie wodne, turbiny, pompy pobierające wodę. Całkiem spora instalacja wychodzi jeśli ma dać jakiś rezultat w skali choćby laboratoryjnej. Nie daj Boże, żeby jakaś bomba spadła na obiekt, a reaktora, który potrzebuje dobrego dostępu do wody i elektryczności nie będzie tak łatwo zakopać w sztolni.

Jeśli nawet zbudują reaktor (nazwijmy go sobie) elektryczny to dalej nic nie będą mieli - poza dość drogą, skomplikowaną i skrajnie niebezpieczną elektrownią. Poziom produkcji plutonu pozwoli w najlepszym razie na badania laboratoryjne. Jeśli jednak będą chcieli uzyskać pełną efektywność w produkcji energii to tego plutonu nie za bardzo będzie jak odzyskać.

Żeby mieć pluton do badań laboratoryjnych i przy okazji do bomby w przyszłości Niemcy potrzebowaliby innego reaktora - "produkcyjnego". Wodę chłodzącą z niego eliminujemy, co za tym idzie eliminujemy również turbiny i produkcję prądu. Wtedy mamy szanse, przy odpowiednim projekcie reaktora, pozwalającym na uzupełnianie paliwa i wyjmowanie produktu praktycznie bez zakłócania produkcji na odpowiednie ilości plutonu. Pytanie czy Himmler będzie miał na tyle cierpliwości, żeby tego wszystkiego doczekać, czy też nazwie całe towarzystwo sabotażystami, którzy nic nie potrafią zrobić i wyśle do KL.


Może to niewłaściwy temat, ale IMHO ciekawie byłoby porównac programy atomowe: amerykański, niemiecki i sowiecki - ten ostatni jest najmniej znany, a najpowszechniejsza jest wiedza, że Sowieci "ukradli prawie wszystko Amerykanom" - co jest nieprawdą. Przecież Kurczatow pracował nad tym już przed wojną...
I tak i nie.

Tak - Sowieci sporo Amerykanom ukradli.
Nie - Sowieci nie ukradli wszystkiego - to raz, Sowieci do niektórych wniosków doszli sami zanim dostali potwierdzenie (co nie zmienia faktu, że potwierdzenie ułatwiło im prace) - to dwa, Sowieci w pewnych sprawach wybrali swoją drogę i okazała się ona skuteczna.

Niemniej warto zauważyć, że wielu pułapek - m. in. pułapek "niemieckich" wynikających z użycia niemieckich naukowców Sowieci dzięki szpiegom uniknęli.

Porównywanie tych programów jest o tyle łatwe (mówię o porównaniu na linii USA + ZSRR vs. Niemcy), że programy mają zupełnie inne charakter. W Niemczech mamy do czynienia z maleńkim programem, w który zaangażowanych jest trochę naukowców, bez funduszy, bez infrastruktury, bez nadziei i bez możliwości. W przeciwnym obozie (choć wynikało to z różnych czynników) mamy pełna zaangażowanie, prawdziwy "przemysł atomowy", surowce, zasoby i wszystko co tylko jest potrzebne. Najciekawsze jest to, że wszystkie strony startowały z tego samego - skromnej wiedzy z lat trzydziestych - tu wybijają się nieco Amerykanie (wspomniane już cyklotrony), ale na dobrą sprawę nikt nic nie wie i nikt nie ma odpowiednich funduszy (z zaznaczeniem, że to nie ma funduszy w ZSRR i USA ma nieco inne znaczenie niż w III Rzeszy).

W czasie wojny jednak w USA pojawiło się sporo ludzi, którzy mieli odwagę (a może chodziło o świadomość, iż jedyną karą jest utrata reputacji - nie życia) dobijać się do wszystkich możliwych drzwi i opowiadać o wielkiej bombie. W Niemczech i ZSRR tak odważnych nie starczyło. Co jeszcze dziwniejsze - w USA udało im się przekonać "czynniki decyzyjne" do swoim dziwacznych pomysłów. Mimo słabych początków - Fermi budujący swój stos w sali do gry w Squasha, "ograniczający się" żeby nie napromieniować okolicy - czyli grających w sąsiednich salach - Amerykanie sie rozwijali. Mieli szczęście w postaci "posiadania" dużej ilości naukowców z różnych stron świata i zaufali tym naukowcom podnosząc im środki o rząd wielkości po każdym osiągniętym przez nich sukcesie. Efekt był jaki był - dwie bomby atomowe w 1945, możliwość posiadania wielu przed końcem tego roku.

U Sowietów miejsce fizyki atomowej było odwrotnie proporcjonalne do sytuacji na froncie. Dlatego w 1941-43 panował zastój, a od 43/44 ta dziedzina zaczęła się rozwijać. Dzięki temu kiedy w Hiroszimie wybuchła bomba atomowa nie zaczynali od początku tylko mieli już pewne etapy za sobą. Ciekawe, że w zwykle fatalnie zorganizowanych sowieckim przemyśle i administracji udało się stworzyć mechanizmy, dzięki którym pod powstanie przemysłu atomowego były podstawy - odpowiednio wcześnie zabezpieczono złoża uranu, zainteresowano się ciężką wodą, wyproszono z USA co się dało - dzięki temu był materiał do badań laboratoryjnych. A potem wspomniany już Beria poprowadził program zapewniając wszystko czego jego podwładni chcieli i nie przeszkadzając im w pracy - jedno i drugie miało ogromne znaczenie. Dzięki temu uniknięto strachu naukowców - wspomnianego w kontekście Niemców.

Jeśli chodzi o tych ostatnich... bieda. Brak warunków, funduszy, nieokreślone cele i szeroko pojęte trudności obiektywne wynikające z niesprzyjających warunków pracy twórczej w Niemczech w drugiej połowie wojny dały taki efekt jaki mogły dać - spalony reaktor i całą masę plotek o ukrytym przed Hitlerem reaktorze, o wzbogaconym uranie wykorzystanym do bomby będącej czymś między bombą atomową a wodorową i innych mrzonek, które ładnie pasują do V-7
Tarcze antyrakietowe. " />" Cytat:
Zainteresuj sie lepiej, dlaczego Armia czerwona czekala aż Powstanie Warszawskie się wykrwawi, zamist zainterweniować i wyzwolić.

Oczywiście.....i doczekali się wreszcie momentu, aż Niemcy wkroczyli na terytorium Rosji......dużo nie brakowało, aby i Moskwa padła.....warto było czekać
W podzięce dostali Nasze terytoria....taktycznie rozegrane bardzo dobrze. "

Normalnie socjalista, pluń, a on powie że deszcz pada...

Kolego, powyżej cytat, Twój, w odpowiedzi na mój zarzut, jak to Sowieci nas wyzwalali czekając aż sie powstanie Warszawskie wykrwawi.
Stwierdzasz że czekali, aż sie doczekali Niemców
To był właśnie sarkazm.....
W tym okresie to Niemcy byli w odwrocie, a front sukcesywnie sie cofal na Zachód.
Sowieci od ponad roku parli na Zachód, przystawając aż się W-wa wykrwawi, bo wtedy bylo im latwiej komunizm u nas wprowadzać.
Mam rozumieć, że wtedy z góry zakładano o przyszłości Naszych terytoriów w Twoim rozumowaniu ??
Trzeba być nieźle bezczelnym, żeby gadając glupoty, jeszcze o nich jeszcze polemizować.
Poczytaj najpierw troche, to pogadamy.
Co teraz planują z Nami robić ??.....Twoim tokiem myślenia wyprzedzają Nas w taktycznym planowaniu......jaką obecnie intrygę szykują przeciwko Nam.

Większość Twoich wywodów obalilem bez trudu. Więc o czym tu w ogóle mowa.
Nie uderz się w futrynę drzwiową.....w najlepszym przypadku nabijesz sobie guza
To że jesteś przeciwny broni A, to wiem.
Tyle że nie potrafisz podać żadnego argumentu w dowodzie.
Nawet zauważylem, że nie potrafileś wymienić, dopóki ja nie wymienilem, które kraje sa w posiadaniu broni atomowej....
Myślisz, że jesteś bardziej błyskotliwy od innych.....inni również posiadają internet i dojście do informacji nie stanowi żadnych problemów. Nie ująłem tego co oczywiste w kontekście doinformowania Ciebie, lecz przedstawienia braku strategii z faktu posiadania broni atomowej
Ja podalem przyklady z dnia dzisiejszego, czemu kraje mające broń jądrową mają lepszą pozycję, niż inne.
Trzeba najpierw osiągnąć dobrą pozycję, a później przymierzać się do tworzenia broni nuklearnej. Każdy kraj rozpoczynał ten schemat od elektrowni jądrowej a dopiero później osiągano broń jądrową.......Oczywiście Ty jesteś wywrotowcem i w sposób wręcz bezczelny zamierzasz dyskutować o posiadaniu samej broni.
Ty zaprzeczasz, a nawet ie wiesz dokladnie o jakich krajach mówimy
W przeciwieństwie do Ciebie nie potrzebuję aktualizować swojej wiedzy na bieżąco
Lubie tropić glupotę więc :

[quote="robertbmw"]
Ważniejszą dla ciebie staje się kwestia obronna kraju, przed potencjalnym najeźdżcą z przeszłości aniżeli zastanowienie się nad możliwościami pozyskiwania tańszej energii.
[quote]

Piękna bezsensowna zmiana tematu
Kwestia taniej energi?
Ogniwa paliwowe.
I całe szczęście, że jest inne źródło pozyskiwania energii od budowy reaktorów jądrowych.....nie łatwo byłoby tak owe u Nas umiejscowić
[quote="robertbmw"]
Gdybyś trochę poczytał, to wiedziałbyś, że to właśnie elektrownie jądrowe są "ściemą" dla zasobów jądrowych.

Z każdej elektrowni pozyskiwany jest pluton, z nadwyżką którego nie ma co zbytnio zrobić. Ale twój cel jest oczywisty.
[quote]

Nobel kolego masz w zasięgu ręki.
Mam nadzieje że wybaczą mi czytający, bo to co robie, to kopanie leżącego
Plutonu kolego nie uzyskasz w żadnej elektrowni.
Pluton nie jest odpadem, bo jest produktem przetworzenia Uranu.
I oczywiście pozostaje po oczyszczeniu uranu w szklance wody ??
Poczytaj troszku.....
http://pl.wikipedia.org/wiki/Reaktor_j%C4%85drowy
Nie ma elektrowni jądrowej bez reaktora jądrowego.
Z żadnej elektrowni atomowej nie uzyskasz materialu do produckji bomby atomowej.
Chyba że zrobisz to co Żydzi w Dimonie.

Kolejny przyklad Twojej "wiedzy" która ma podpierać argumentacje.

[quote="robertbmw"]
W.Brytania, Francja i przypuszczalnie Niemcy posiadają broń jądrową i nikt z tego powodu się nie chwali.
[quote]

Kolejny rodzyneczek
A jak wytlumaczysz próby atomowe organizowane pare lat temu przez Francje na atolu Mururoa z udzialem kamer( w sumie ponad 200 prób !)
Anglicy prawie 50 razy odpalali na próbę bombe A.
I znowu interpretujesz w niewłaściwy sposób......miałem na myśli brak odnoszenia się do tych krajów z większym respektem z racji posiadania przez nich strategicznego argumentu w postaci posiadania broni atomowej, do czego usilnie Ty dążysz w umacnianiu strategicznej pozycji Polski.
Niemcy nie mają broni atomowej.
Ma ją za to RPA.
Dzięki Tobie wiem, że jesteśmy za murzynami......szkoda tylko, że jest wiele innych kwestii przemawiających za tym.
Gramy dalej ? Jaką kolejną glupotę palnie RObert ?
Czekaj dalej......
A w między czasie zapoznaj się z kilkoma wytycznymi z protokołu porozumienia, które musiałbyś naruszyć pod kątem własnych ideologicznych wywodów.
http://www.lex.com.pl/serwis/du/2007/1096.htm
......i wiele innych porozumień, które bez trudu znajdziesz w internecie......korzystaj z niego.
I pomyśl o konsekwencjach tego w racjonalny sposób w Naszym przypadku, a nie opierając się przykładami innych krajów do których Nam jeszcze daleko.
Widać, że nie jesteś pragmatykiem, lecz bujasz w przestrzeni kosmicznej.
Obudź się.....to już nie są lata wojenne i po wojenne a socjalizm zakończył się w 89 roku

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • shirli.pev.pl


  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aguilera.opx.pl
  •  Menu
     : kaniagostyn *UKS Kania Gostyń
     : latawce schemat budowy
     : Lazur Turystyka pl
     : ławki i stoły drewniane
     : Łazar Lusternik
     : ładunek o wartości 3mC
     : łac USC
     : Labrador Blue
     : Łacina Słownik posterior
     : Łamacz haseł gier internetoeych
     : Łazy Mieleńska
     . : : .
    Copyright (c) 2008 kaniagostyn *UKS Kania Gostyń | Designed by Elegant WPT