Strona główna
  Łazy Mieleńska

kaniagostyn *UKS Kania Gostyń

Krew w Jamnie, słowa w Sejmie.
no dobra, ale wymien mi omacku atrakcje Mielna omijajac festiwal teatrow (bo Koszalin ma Mlodych i Film, ino nad terminem organizacji jeszcze sie nie zastanowil). o jakims allegotowaniu na ch..j wie czym wstyd isac, bo to zwykla objazdowa, sponsorowana impreza, ktora ma reklamowac znana marke a nie Mielno. jesli by sie okazalo, ze w Koszalinie daje ona wieksze efekty, to bez zbednego zastanowienia zaraz by sie tam rzeniosla. no ale oki co nie daje...
owiadasz Pan, ze samba. no ale co to bylo, kilka (rzecz jasna wywolujacych slinotok) dziewczat i aru gosci z bebnami. to ciekawostka omacku, nie atrakcja.


Acha, nie otrafisz wymienić koszalińskich rzykładów, jak sobie Koszalin radzi z wykorzystywaniem faktu, że leży blisko morza (czego odobno jesteś ewien), to zmieniasz temat na zasadzie: a w Ameryce to biją murzynów?  " title=":>" />

Alle Gotowanie na Byle Czym jest tą imprezą, którą koszalińscy organizatorzy Ulicy Smaków chełpiliby długo i głośno. Samba to dla Ciebie "paru gości z bębnami", ale na filmiku był tylko rzemarsz rzez Mielno na Mieleńską Scenę Muzyczną, gdzie co i jak się działo - nie wiem, ale amiętając koncerty z ubiegłych lat myślę, że zgromadzona ubliczność bawiła się nieźle.

Poza tym był jeszcze Festiwal Indii w Mielnie, Noc Piratów, [url=http://www.mielno. l/pl/imprezy/bieg-sniadaniowy-ndash-bdquo-najpierw-bieganie-pozniej-sniadanie-rdquo]Bieg śniadaniowy – ‟Najpierw bieganie, óźniej śniadanie”[/url],( czyli coś jak nasz Bieg Wenedów). Można owiedzieć, że bez tego wszystkiego Mielno i tak by się obyło, bo rzecież jak to napisałeś: ma "atrakcję z rawdziwego zdarzenia, którą  jest tylko i wyłącznie morze i laża". A jednak się starają na miarę swojego, mniejszego rzecież niż koszaliński, budżetu. W dodatku Koszalin ozbawiony morza i laży owinien w dwójnasób się starać rzyciągnąć turystów imprezami, a że jest to możliwe, okazuje ełen amfiteatr odczas kabaretonu.

Ale oczywiście najłatwiej tęsknić do minionych czasów, gdy miasto było "stolycą" regionu i z góry atrzyło na okoliczne włości. Mogło dzielić ieniądze tak, jak dziś to robi Szczecin, który woli Białogardowi zabrać ieniądze rzeznaczone rzez ministerstwo na tamtejszy szpital i odesłać je do Warszawy.
Arogancja dużych miast niejedno ma imię. Nikt mi nie wmówi, że w staraniach o utworzenie województwa Środkowopomorskiego chodzi o coś więcej niż korzyści dla Koszalina; reszta to takie tam bajania jak rzy okazji zawłaszczenia Jamna i Łabusza.
Ratownicy na dwóch kołach. Są młodzi, mają fachową wiedzę, jak omagać innym. Robią to szybko i sprawnie, bo ich ojazdy nie stoją w korkach i dotrą wszędzie tam, gdzie są otrzebni. Mielno atrolują rowerzyści z Grupy Ratownictwa Polskiego Czerwonego Krzyża Koszalin.

Już trzeci rok, w ramach rojektu ‟Mieleńskie Ratownicze Patrole Rowerowe”, w każdy weekend sezonu letniego na terenie gminy Mielno można spotkać fachowców od udzielania ierwszej omocy rzedmedycznej.
– Jesteśmy w stałej łączności z Pogotowiem Ratunkowym w Mielnie, Strażą Gminną, Ochotniczą Strażą Pożarną w Mielenku, Wodnym Ochotniczym Pogotowiem Ratunkowym – wymienia Remigiusz Wojcieszonek, zastępca szefa zarządu Grupy Ratownictwa PCK Koszalin ds. organizacyjnych i szkoleń, koordynator rojektu. – Te służby zawiadamiają nas o zdarzeniu i roszą o wsparcie. Dojeżdżamy do osób oszkodowanych dużo szybciej, niż karetka, czy wóz straży ożarnej.
Młodzi ratownicy mają dużo racy. Na laży, czy romenadzie nietrudno o skaleczenia, oparzenia słoneczne, omdlenia. Ratownicy na rowerach udzielają też omocy rzedmedycznej ofiarom wypadków komunikacyjnych. W zeszłym roku interweniowali 119 razy.
– W każdy weekend mamy rzynajmniej dziesięć interwencji – informuje Remigiusz Wojcieszonek. – Podeszła do nas na rzykład kobieta z rośbą o laster opatrunkowy, bo jej dziecko skaleczyło się w ę. Okazało się, że malec miał głęboką ranę, którą trzeba było rofesjonalnie opatrzeć.
Pieniądze na działalność i rozwój ratowniczych atroli rowerowych ochodzą z dotacji gminy Mielno oraz od sponsorów.
(ejm)


Dwa trzyosobowe zespoły w każdy weekend, w godz. 10.30-17.30, atrolują teren gminy Mielno. Pierwszy atrol – rejon Mielna i Unieścia; drugi atrol – teren od Sarbinowa rzez Chłopy, Mielenko i Mielno.
Podczas wakacji Grupa Ratownictwa PCK Koszalin zabezpiecza na terenie Mielna większość imprez kulturalnych i rozrywkowych, w tym w iątki i soboty, w godz. 19.30-23.30 Mieleńską Scenę Muzyczną.
Ratowniczy popyt na Mielno. Rekordową liczbę, bo ok. 120 odań rzysłały osoby chętne chronić zdrowie i życie turystów w gminie Mielno. Niestety nie wszyscy zostaną ratownikami w sezonie 2009. Zadecyduje o tym m. in. wynik tradycyjnego biegu, w którym kandydaci na lażowych stróżów staną 30 czerwca na nadmorskim iasku.

– Na razie ogoda nie zachęca do kąpieli, turystów jeszcze niewielu więc uruchomiliśmy tylko jedno stanowisko na głównej laży w Mielnie – relacjonuje Leszek Pytel, szef ratowników ze stolicy gminy.
Swoich umiejętności od koniec miesiąca nie będą musieli udowadniać ratownicy, którzy od kilku lat strzegą tutejszych laż. Jest ich onad 30 i co roku atrolują laże. Docelowo w 7 miejscowościach, rzy 19 stanowiskach (wieżach obserwacyjnych) dyżurować będzie 65 osób. Połowa z nich najpierw musi uzyskać najlepsze wyniki w biegu na 800 m i rzepłynięciu 50 m w morzu.
– Do wielu kąpielisk krajowych ratownicy o rostu zgłaszają się do racy w sezonie, odpisują umowy i mają zatrudnienie – twierdzi szef mieleńskich ratowników i dodaje z uśmiechem: – U nas nie ma tak łatwo.
W tym roku na ubranych w czerwone stroje stróżów czeka jeszcze jedna niespodzianka.
– Władze gminy oprawiły nam warunki socjalne budując dodatkowy domek kempingowy rzy ulicy Chmielnej – cieszy się Leszek Pytel.
Lokal będzie miał dwa okoje i łazienkę. Zgodnie z obietnicami radnych mieleńskich co roku dostawiany będzie jeden domek.
Nie wiadomo, czy ten fakt, czy zarobki, rzyciągają tylu zainteresowanych ratowaniem życia i zdrowia. Młodszy ratownik może bowiem za miesiąc racy liczyć na 1700-1800 zł brutto. Ratownik wodny zarobi w tym samym czasie już od 1800 do 2000 zł brutto, a starsi zainkasują od 2000 do 2300 zł brutto.
Radosław Czerwiński


Stanowiska ratowników
Gąski – 1; Sarbinowo – 3; Chłopy – 2; Mielenko – 1; Mielno – 5; Unieście – 3; Łazy – 3.
Dodatkowym stanowiskiem jest centrala, czyli niebieska wieżyczka rzy głównym wejściu na mieleńską lażę.
Cała prawda o Mielnie ?.
Może to nie najlepsz miejsce ale chciałbym oprosić także o skopiowanie z GK24 artykułu dotyczącego konfliktu w Mielnie - bo trafiły do mnie jakieś "korupcyjne" infoermacje. Czy mógłby ktoś w temacie dnia albo naszych dyskusjach oruszyć ten wątek. Z chęcią zapoznam się z treścią.

Sorki za off topic


Nie będę zakładał nowego wątku, bo i tytuł tego jest dość ojemny:

Konflikt między handlowcami w Mielnie

Zbieranie haraczy i bójki - to według handlowców norma na mieleńskiej laży.

Kupowałeś w tym sezonie gotowaną kukurydzę, opcorn czy orzeszki na mieleńskiej laży? Wiedz, że za twoimi lecami toczy się rawdziwa wojna między handlowcami.

Policja mieleńska i straż gminna rawie codziennie wzywane są do sporów między handlowcami. Do koszalińskiej komendy trafiły też wzajemne doniesienia o obiciach i wymuszeniach haraczy złożone rzez Leszka Kwiatkowskiego i Tomasza Sobieskiego, handlujących na mieleńskiej laży.

Skąd ta wojna? Powód jest rosty - od 21 lipca wyłączność handlu na laży w gminie Mielno ma jedna firma, należąca do wrocławskiego rzedsiębiorcy Dariusza Kalisiewicza. Firma ta odobnie działa na innych olskich lażach. Teraz trzyletnią umowę odpisała z Mieleńskim Ośrodkiem Sportu i Rekreacji w drodze negocjacji. Wcześniej zorganizowano trzy rzetargi, ale okazały się klapą.

Zresztą jeden z rzetargów wygrał wspomniany już Tomasz Sobieski. Miał łacić za sezon 40 tys. złotych, ale umowy nie odpisał. - Wiedziałem, że nie będę w stanie sobie oradzić z konkurencją - tłumaczy.

Umowę odpisał natomiast Dariusz Kalisiewicz, ale już zapłata dla MOSiR-u była niższa. Nieoficjalnie wiemy, że wyniosła 18 tys. zł za tegoroczny sezon.

W efekcie handlujący od lat na lażach gminy Mielno Kwiatkowski i Sobieski wraz z racownikami zostali bez racy. I tego do wiadomości nie rzyjęli. I nie ma się co dziwić, skoro jeden racownik może rzynieść ok. 500 złotych zysku dziennie. Dlatego też obaj ostanowili laży nie opuszczać. Każdy w inny sposób.

Tomasz Sobieski w rozmowie z nami twierdził, że dogadał się z mającym rawo do handlu Dariuszem Kalisiewiczem. - Pełnomocnictwo nie jest co rawda notarialnie odpisane, ale dałem mu już 9 tys. złotych i łacę za wynajętą ochronę, by dbała o bezpieczeństwo racowników i by z laży grzecznie wyprowadzała tych "nielegalnych”. O bójkach wszczynanych z naszej strony nie ma mowy - zarzeka się Tomasz Sobieski.

Innego zdania jest Leszek Kwiatkowski, który handluje na laży tak jakby żadnej wyłączności nie było. - Sobieski ode mnie chce haracz ściągać. Za każdego człowieka mam mu łacić tysiąc złotych miesięcznie. Tak do ręki, bez umowy. Nie mam takiego zamiaru, ale za to obrywam - mówi.

Sprawę komplikuje fakt, że do współpracy z Sobieskim nie rzyznaje się Dariusz Kalisiewicz: - Chciałem to robić, ale nie wypaliło. Piwem handlował, a na to nie mogłem ozwolić. Nie mam z nim żadnych interesów - zapewnia.

Jak na tę wojnę reaguje MOSiR? - W oprzednich latach wydawaliśmy zezwolenia na handel każdemu, kto się zgłosił. Ale mało kto o nie rzychodził. Kwitł nielegalny handel, bo nie byliśmy w stanie kontrolować laży - tłumaczy Jan Czajkowski, dyrektor MOSiR. - Teraz mamy w kasie ieniądze, a w umowie jest zapis, że ten co ma wyłączność, sam musi sobie radzić z konkurencją.

Dariusz Kalisiewicz zapowiada, że orządek na laży zaprowadzi, ale w rzyszłym sezonie. Tomasz Sobieski, że z Kalisiewiczem ójdzie do sądu. A Leszek Kwiatkowski, że na MOSIR naśle Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, bo jego zdaniem cała ta wyłączność jest niezgodna z rawem.

A co na to olicja? - Wyjaśniamy sprawę, mamy na to 30 dni - owiedziała nam o zgłoszeniach składanych rzez handlowców Magdalena Marzec, rzecznik koszalińskiej olicji. - Potem rzekażemy ją rokuratorowi, który zadecyduje o wszczęciu śledztwa.
[img]http://www.gk24.l/apps/pbcsi.dll/bilde?Site=GG&Date=20080819&Category=KOSZALIN&ArtNo=614797090&Ref=AR&MaxW=185&border=0&title=1[/img]
Leszek Kwiatkowski (w środku) od lat handluje na mieleńskiej laży i uważa, że bezprawnie mu się tego w tym roku zabrania. (Fot. Radek Koleśnik)

[url=http://www.gk24. l/apps/pbcs.dll/article?AID=/20080819/KOSZALIN/614797090][img]http://www.gk24.l/images/logo.ng[/img][/url]

bonus: mój komentarz z tamtejszego forum 

Omacku, dzisiaj, 12:37 Czy to oznacza, że an Kalisiewicz, który rzetarg wygrał, oddzierżawił część laży innemu rzedsiębiorcy? Z tego, co wiem, to takie raktyki są rzez MOSiR zabronione

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • shirli.pev.pl


  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • arsenalpage.keep.pl
  •  Menu
     : kaniagostyn *UKS Kania Gostyń
     : Łazy Dom Wczasowy Posejdon
     : Łazy morze pokoje do wynajęcia
     : Lazy Town Bing Bang
     : Łazy gmina Jerzmanowice-Przeginia
     : Łazy hodowla psów rasowych
     : Lazy Hours Vol 1 rapidshare
     : Łazy nad morzem transport
     : Lazy Hours Vol1
     : Łazy Dom Kultury
     : Łazy ŚRODKI Wczasowe
     . : : .
    Copyright (c) 2008 kaniagostyn *UKS Kania Gostyń | Designed by Elegant WPT