kaniagostyn *UKS Kania Gostyń
Chorwacja ubezpieczenie !!!. Zgłaszam siebie i Sergiusza na ubezpieczenie.
Co do podróży rozmawiałam z Dommusem, że zabierzemy się z nim. Szczerze powiem, że podróż w 5 osób to będzie katorga. Nie wiem czy ktoś z Was miał okazję kiedyś odbywać dłuższą podróż w takim składzie. Jadąc kilkanaście godzin nawet w 4 osoby nie będzie łatwo, a w 5 to po prostu zabójstwo, nawet jeśli w samochodzie pojedzie przewaga dziewczyn. I kolejna kwestia to bagaż. Wiem, że Wy-Panowie nie zabieracie dużo, ale każda z kobiet na pewno będzie miała sporą walizkę. Umieszczenie wszystkich 5+bagażu podręcznego w jednym samochodzie uważam za prawie niemożliwe.
Ania może potwierdzić, że nawet gdy jechałyśmy do Łodzi, wygodnym samochodem, w 5 osobowym składzie to było ponad siły. A co dopiero taka podróż.
Poza tym ostatnie istotne pytanie. Czy domek 6osobowy to domek z 3 sypialniami, czy liczysz jakaś kanapę rozkładaną w salonie jako miejsce do spania? Nie chciałabym takiej sytuacji na miejscu, że w związku z tym, że nie jadę z chłopakiem zostaje wytypowana do spania właśnie w takim miejscu. Wolę dopiąć na ostatni guzik wszystkie sprawy organizacyjne. Galeria - nasze przegubowce (prosimy zakladac oddzielne tematy)!. Jaśmin zajrzyj na wątek o wystawie w Łodzi
Już patrzyłam i bardzo dziękuję za staweczki ;). Ja niestety dziewczyne z Łodzi wycofałam bo 3.06 ten sam sędzia będzie oceniał na klubówce a tam już obie panny zgłosiłam :lol:.
agniecha, powodzenia w Łodzi, jutro trzymam za Was kciuki ;). I pamiętaj nic się nie denerwuj bo nie ma po co, będzie dobrze.
Łatwo mi to teraz mówić bo ja przed swoją pierwszą wystawą się już chyba miesiąc wcześniej denerwowałam a nie było potrzeby na drugiej już byłam spokojna mimo większej konkurencji... Wszystko o... Lidze Polskiej. Cytat:
bo słyszałem, że Browar Poznański będzie nas sponsorować od rudny wiosennej:D
Dobrze słyszałeś. Od kilku tygodni umowa między Turem a Browarami "Lech" była niemal pewna:D A teraz jest już kontrakt podpisany:) Oficjalnie zarząd ogłosi to w przerwie, a od nowej rundy nasi piłkarze będą zapewne grali w koszulkach z logiem Lecha. Ponoć te nowe boxy, które są dla rezerwowych itp., to już z pieniędzy od piwa:D A więc tak wymarzona II liga staje się szalenie prawdopodobna:) Choć ja słyszałem, że pojawiły się plany by w ciągu kilku sezonów zaistnieć w OE, ale zapewne to takie łatwe nie będzie:]
A co do gry, to faktycznie w pierwszej połowie nie grali nic, ale za to w drugiej walczyli, próbowali, szarpali i ostatecznie się to opłaciło:)Brakowało Cichosa, z którym niestety możemy się rozstać (ponoć ma dziewczynę w Anglii i tam chce znaleźć klub), ale mam nadzieje, że do końca sezonu zostanie i zdobęzie ten tytuł króla strzelców. A jak nie on to "Maja" albo Sikorka (choć z nim już kontaktował się Widzew Łódź:S)No ale teraz jak będą pieniądze, to myślę że Adam Topolski sprowadzi godnych następców;) Cieszy mnie też, że szanse swoją wykorzystał Paweł Klimek, bo w rezerwach niemal co mecz strzelał po kilka bramek. Mam nadzieje tylko, że ta kontuzja nie będzie zbyt poważna.
PS: Kto pisał na tym forum, że jak Topolski będzie naszym trenerem, to prędzej do IV ligi spadniemy, niż awansujemy do II:P? Przyznać się;P Biżuteria z modeliny / masy termoutwardzalnej (ręcznie robione koraliki)-cz. II. Dot.: Biżuteria z modeliny / masy termoutwardzalnej (ręcznie robione koraliki)-cz. II
Cytat:
Napisane przez pinchmedude
(Wiadomość 22182377)
bardzo wam dziekuje dziewczyny za szczere opinie.
postaram sie zastosowac
a wlasnie moze ktoras z was korzysta z modeliny astra?
chcialam ja zakupic, bo czytalam dosc pochlebne opinie i nie jest bardzo droga tak jak fimo, a mysle ze efekt chyba tez nienajgorszy.
kolejny raz pozostawiam temat do dyskusji(mam nadzieje)
i jestem ciekawa czy ktoras z was mieszka w Łodzi i wie gdzie mozna dostac modeline astry, bo nie moge nigdzie znalezc?
pozdrawiam
chyba na co drugiej stronie w tym wątku pojawiają się takie pytania :brzydal: ja korzystam z astry. można ją dostać w każdym papierniczym, a jeśli nie ma to albo czekać na dostawę albo umówić się ze sprzedawcą, to może specjalnie ją ściągnie. jest dużo tańsza od fimo, ale tą drugą da się zrobić rzeczy, które z astry nie wyjdą. astra jest bardziej dla amatorów, ale jest to moim zdaniem zdecydowanie najlepsza modelina - tania, łatwa w użyciu i dająca ładne efekty. kawał. nie jestem pewien czy nie było, jakby co sorry :)
Nagły huragan zatopił statek wycieczkowy. Jeden z pasażerów obudził się na plaży sam, bez jedzenia, picia i narzędzi. Dookoła mnóstwo owoców tropikalnych. Jako ze był to prawdziwy mężczyzna, przywykły do pięciogwiazdkowych hoteli, nie wiedział co robić. Przez następnych kilka miesięcy jadł wiec banany i popijał mlekiem kokosowym, rozmyślając nad urokami życia, jakie prowadził do tej pory. Często chodził na plażę i godzinami wypatrywał w bezkresie oceanu jakiegoś statku. Pewnego dnia zobaczył zwykłą lodź wiosłową, a w niej najpiękniejszą kobietę, jaką zdarzyło mu się spotkać w całym jego życiu.
Facet: Skąd się tu wzięłaś?
Dziewczyna: Z drugiej strony wyspy. Znalazłam się tam, gdy zatonął mój statek.
F: Wspaniale! Nie wiedziałem, ze ktoś jeszcze przeżył. Ilu was tam jest?
Miałaś szczęście, że zmyło cię z łodzią!
D: Nie ma nikogo poza mną. I nie zmyło mnie z łodzią.
F: (stropiony): To skąd masz lodź?
D: Z materiałów, które są na wyspie.
F: To niemożliwe! Jak ci się to udało? Nie masz przecież narzędzi!
D: To było łatwe. Z mojej strony wyspy jest nietypowa skala. Odkryłam, że można wytapiać z niej żelazo. Z żelaza robię narzędzia, których używam do robienia innych rzeczy. Ale dość tego. Gdzie mieszkasz?
F (zawstydzony): Ciągle na plaży.
D: To płyńmy do mnie.
Po kilku minutach wiosłowania dziewczyna przycumowała łódkę, facet zaś rozejrzał się wokół i mało nie wpadł do wody. Przed nim biegła kamienna droga prowadząca do eleganckiego domku malowanego na bialo-niebiesko. Gdy szli, dziewczyna, krygując się lekko, powiedziała:
"To może nie jest wielkie, ale nazywam to domem".
Facet, ciężko oszołomiony, nic nie odpowiedział.
D: Usiądź. Drinka? - Powiedziała, podając mu cos do picia
F: Mam dosyć mleka kokosowego.
D: To nie mleko kokosowe. Co powiesz na PinaColade?
Facet bez wahania wziął drinka i łyknął; na jego twarzy pojawił się wyraz zadowolenia. Usiadł na kanapie, powiedział dziewczynie swoja historie, wysłuchał jej. Po jakimś czasie dziewczyna poszła się przebrać w cos wygodniejszego; odchodząc zapytała, czy nie chciałby wziąć prysznica i się ogolić. Powiedziała tez, ze na górze, w łazience, jest brzytwa. Facet, nic nie mówiąc i nie dając po sobie poznać jak bardzo jest zaskoczony, posłusznie poszedł na górę, umył się i ogolił. Kiedy zszedł na dół zobaczył dziewczynę ubrana w strategicznie rozmieszczone liście i cudownie pachnącą.
D: Czy, będąc tu tak długo - mówiła, zbliżając się do niego ? nie czułeś się samotny? Jestem pewna, że chciałbyś teraz zrobić coś, na co czekałeś od bardzo dawna, od miesięcy. No wiesz... długą chwilę patrzyła mu głęboko w oczy. Facet przez dłuższą chwilę nie wierzył swym uszom, po czym
zapytał:
F: No nie pierdol, że mogę tu sprawdzić swojego maila ?! W trosce o pogodę ducha,czyli odrobina humoru na każdy dzień. Z dzisiejszego maila:
Nagły huragan zatopił okręt. Jeden z pasażerów obudził się na plaży sam, bez jedzenia, picia i narzędzi; dookoła wszelako było mnóstwo owoców tropikalnych. Jako ze był to prawdziwy mężczyzna, przywykły do pięciogwiazdkowych hoteli, nie wiedział co robić. Przez następnych kilka miesięcy jadł wiec banany i popijał mlekiem kokosowym, rozmyślając nad urokami życia jakie prowadził do tej pory. Często chodził na plaże i godzinami wypatrywał w bezkresie oceanu jakiegoś statku. Pewnego dnia zobaczył zwykła lodź wiosłowa, a w niej najpiękniejsza kobietę jaka zdarzyło mu się spotkać całym
jego życiu.
Facet: Skąd się tu wzięłaś?
Dziewczyna: Z drugiej strony wyspy. Znalazłam się tam gdy zatonął mój statek.
F: Wspaniale! Nie wiedziałem, ze ktoś jeszcze przeżył. Ilu was tam jest? Miałaś szczęście ze zmyło cię z łodzią!
D: Nie ma nikogo poza mną. I nie zmyło mnie z łodzią.
F (stropiony): To skąd masz lodź?
D: Z materiałów, które są na wyspie.
F: To niemożliwe! Jak ci się to udało? Nie masz przecież narzędzi!
D: To było łatwe. Z mojej strony wyspy jest nietypowa skala; odkryłam, ze można wytapiać z niej żelazo; z żelaza robię narzędzia, których używam do robienia innych rzeczy. Ale dość tego. Gdzie mieszkasz?
F (zawstydzony): Ciągle na plaży.
D: To płyńmy do mnie.
Po kilku minutach wiosłowania dziewczyna przycumowała łódkę, facet zaś rozejrzał się wokół i mało nie wpadł do wody. Przed nim biegła kamienna droga prowadząca do eleganckiego domku pomalowanego na biało-niebiesko.Gdy szli, dziewczyna, krygując się lekko, powiedziała "To może nie jest wielkie, ale nazywam to domem". Facet, ciężko oszołomiony, nic nie odpowiedział.
D: Usiądź. Drinka? - powiedziała, podając mu cos do picia
F: Mam dosyć mleka kokosowego.
D: To nie mleko kokosowe. Co powiesz na Pinacoladę?
Facet bez wahania wziął drinka i łyknął; na jego twarzy pojawił się wyraz zadowolenia. Usiadł na kanapie, opowiedział dziewczynie swoja historie, wysłuchał jej. Po jakimś czasie dziewczyna poszła się przebrać w cos wygodniejszego; odchodząc zapytała, czy nie chciałby wziąć prysznica i się golić. Powiedziała tez, ze na górze, w łazience, jest brzytwa. Facet, nic nie mówiąc i nie dając po sobie poznać jak bardzo jest zaskoczony, posłusznie poszedł na górę, umył się i ogolił. Kiedy zszedł na dół zobaczył dziewczynę ubrana w strategicznie rozmieszczone liście i cudownie pachnąca.
D: Czy, będąc tu tak długo - mówiła, zbliżając i do niego - nie czułeś się samotny? Jestem pewna, ze chciałbyś teraz zrobić cos, na co czekałeś od bardzo dawna, od miesięcy. No wiesz... Długa chwile patrzyła mu głęboko w oczy. Facet przez dłuższą chwile nie wierzył swym uszom, po czym zapytał:
"Nieprawdopodobne! Niesamowite! Naprawdę mogę tutaj sprawdzić swojego maila?" Dowcipy. Nagły huragan zatopił okręt. Jeden z pasażerów obudził się na plaży sam, bez jedzenia, picia i narzędzi. Dookoła wszelako było mnóstwo owoców tropikalnych. Jako że był to prawdziwy mężczyzna, przywykły do pięciogwiazdkowych hoteli, nie wiedział co robić. Przez następnych kilka miesięcy jadł wiec banany i popijał mlekiem kokosowym, rozmyślając nad urokami
życia jakie prowadził do tej pory. Często chodził na plaże i godzinami wypatrywał w bezkresie oceanu jakiegoś statku. Pewnego dnia zobaczył zwykłą łódź wiosłową, a niej najpiękniejszą kobietę jaką zdarzyło mu się spotkać w całym jego życiu.
- Facet: Skąd się tu wzięłaś?
- Dziewczyna: Z drugiej strony wyspy. Znalazłam się tam gdy zatonął mój statek.
- Wspaniale! Nie wiedziałem, ze ktoś jeszcze przeżył. Ilu was tam jest? Miałaś szczęście że zmyło cię z łodzi!
- Nie ma nikogo poza mną. I nie zmyło mnie z łodzi.
- Facet (stropiony): To skąd masz łódź?
- Z materiałów, które są na wyspie.
- To niemożliwe! Jak ci się to udało? Nie masz przecież narzędzi!
- To było łatwe. Z mojej strony wyspy jest nietypowa skała. Odkryłam, że można wytapiać z niej żelazo, z żelaza robię narzędzia, których używam do robienia innych rzeczy. Ale dość tego. Gdzie mieszkasz?
- Facet (zawstydzony): Ciągle na plaży.
- To płyńmy do mnie.
Po kilku minutach wiosłowania dziewczyna przycumowała łódkę, facet zaś rozejrzał się wokół i mało nie wpadł do wody. Przed nim biegła kamienna droga prowadząca do eleganckiego domku pomalowanego na biało-niebiesko. Gdy szli, dziewczyna, krępując się lekko, powiedziała: "To może nie jest wielkie, ale nazywam to domem".
Facet, ciężko oszołomiony, nic nie odpowiedział.
- Usiądź. Drinka? - powiedziała, podając mu cos do picia.
- Mam dosyć mleka kokosowego.
- To nie mleko kokosowe. Co powiesz na Pina Colada?
Facet bez wahania wziął drinka i łyknął. Na jego twarzy pojawił się wyraz zadowolenia. Usiadł na kanapie, opowiedział dziewczynie swoją historię, wysłuchała jej. Po jakims czasie dziewczyna poszła się przebrać w cos wygodniejszego. Odchodząc zapytała, czy nie chciałby wziąść prysznica i się ogolić. Powiedziała też, że na górze, w łazience, jest brzytwa.
Facet, nic nie mówiąc i nie dając po sobie poznać jak bardzo jest zaskoczony, posłusznie poszedł na górę, umył się i ogolił.
Kiedy zszedł na dół zobaczył dziewczynę ubraną w strategicznie rozmieszczone liście i cudownie pachnącą.
- Czy, będąc tu tak długo - mówiła, zbliżając się do niego - nie czułeś się samotny? Jestem pewna, że chciałbyś
teraz zrobić coś, na co czekałeś od bardzo dawna, od miesięcy. No wiesz...
Długą chwilę patrzyła mu głęboko w oczy. Facet przez dłuższą chwilę nie wierzył swym uszom, po czym zapytał:
- Nieprawdopodobne! Niesamowite! Naprawdę mogę tutaj sprawdzić swojego e-maila?
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plshirli.pev.pl
|
|
|