kaniagostyn *UKS Kania Gostyń

[Chorzów] Renowacja Drapacza Chmur. Chorzowski drapacz chmur piękny jak przed wojną
Iwona Sobczyk 2009-11-25, ostatnia aktualizacja 2009-11-25 20:37:42.0



Dobiegł końca remont dwóch głównych elewacji chorzowskiego drapacza chmur. Jeśli ktoś nie wierzy, że modernizm może zachwycać tak samo jak gotyckie katedry i renesansowe pałace, powinien się tam wybrać. Na skrzyżowaniu ulic Wolności i Zjednoczenia stoi prawdziwe arcydzieło


Przez 72 lata jego istnienia można było zapomnieć, że chorzowski drapacz chmur projektu Stanisława Tabeńskiego to dzieło sztuki. Przechodnie, co prawda, mogli podziwiać jego wspaniałe proporcje, a klienci działającego dziś na dole banku piękne wnętrza dawnej kasy oszczędności i wielką klatkę schodową. O dawnej urodzie elewacji świadczyły już tylko stare opisy i zdjęcia. Jej odcienie i detale utonęły pod warstwami brudu.

Teraz już nikomu nie trzeba wierzyć na słowo. Chorzowski drapacz chmur wyłonił się spod przykrywających go na czas remontu rusztowań i znów błyszczy urodą. Lastryko na smukłych pilastrach mieni się grafitem, a tynk pomiędzy nimi odcieniami jaśniejszej szarości. Na ścianach niższej bryły budynku błyska czerwień. Elewacja gra fakturą, raz chropowatą, raz gładszą. Pionowe rowkowania o rozmaitej gęstości podkreślają strzelistość założenia. Aż trudno sobie wyobrazić, jak pięknie musiały wyglądać śląskie miasta kilkadziesiąt lat temu, pełne podobnych modernistycznych gmachów nienadgryzionych zębem czasu.

Remont dwóch głównych elewacji budynku zarządzającą nim spółkę ADM "Chorzów Stary" kosztował prawie milion złotych. Połowę spółka wyłożyła sama, resztę dołożyli wojewódzki i miejski konserwator zabytków oraz marszałek województwa. - To przedsięwzięcie bez precedensu. Nie znam podobnej realizacji w regionie - podkreśla Henryk Mercik, chorzowski konserwator zabytków.

Wyjątkowość remontu polega na tym, że starano się ocalić jak najwięcej oryginalnych tynków, okładzin i tylko uzupełnić ubytki, używając dokładnie takich samych materiałów jak przed wojną. Dzisiaj już się ich nie stosuje. Prace powierzono zakładowi sztukatorskiemu o 30-letniej praktyce. - Zdarzało nam się prowadzić renowacje bogato zdobionych kamienic. To była łatwizna w porównaniu z drapaczem chmur, tu przeszliśmy prawdziwą szkołę - mówi Andrzej Stokłosa, właściciel firmy. Problemów było mnóstwo. Na elewacji budynku są trzy rodzaje lastryko i dwa rodzaje tynków. Lastryko trzeba było wyczyścić tak, żeby nie pozacierać zdobiących je rowków. Składników tynku szukali po całej Polsce. Gres, który dał im odpowiednie faktury, znaleźli w kopalni pod Wałbrzychem. Rozdrobniony mieszali na budowie z miką, cementem i barwnikami. - Znaleźliśmy też jedyną w Polsce hurtownię, która sprzedaje cement bez dodatków. Do odpowiednich kolorów doszliśmy metodą prób i błędów - mówi Stokłosa.

Konserwator miejski i wojewódzki już ocenili efekty. - Doskonałe! Dzięki zachowaniu oryginalnych tynków można dotknąć historii. Nikomu nie przyszło do głowy ocieplać elewacji, więc proporcje też pozostały bez zmian - mówi Mercik. Proporcje drapacza chmur to matematyczne mistrzostwo świata. - Głębokość pilastra dodana do głębokości otworu okiennego jest równa szerokości pilastra. Podobnych zależności jest więcej - wyjaśnia konserwator.

ADM "Chorzów Stary" ma do wyremontowania jeszcze dwie mniej eksponowane elewacje budynku i klatkę schodową. Albert Wojakowski ze spółki ma już na biurku kosztorys remontu pozostałych elewacji. - Potrzeba na to kolejnych 800 tys. zł. Mamy nadzieję, że efekty już wykonanych prac skłonią donatorów do dalszej pomocy - mówi.



http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... wojna.html