kaniagostyn *UKS Kania Gostyń
ECCO HOLIDAY-co sadzicie?. UWAGA!!! Wybralismy sie z Ecco Holiday Travel na tydzien do Lizbony.
Umowa podpisana na zakwaterowanie w hotelu 3-gwiazdkowym w
Lizbonie/Estorilu/Cascais/Sintrze. Zalezalo nam na bliskosci Lizbony -
planowalismy miejskie, nie plazowe wakacje. Lizbona - wiadomo gdzie jest;
trzy pozostale miejscowosci leza w jej poblizu - mozna z nich dojechac do
centrum Lizbony szybka kolejka miejska w ciagu 30-40 minut.
Na miejscu okazalo sie, ze firma zakwateruje nas (i innych nieszczesnikow,
ktorzy wykupili wczasy w Lizbonie) nie w podanej lokalizacji, a w Troi -
kompleksie hotelowym w poblizu Setubalu(!!!). To jest zupelnie inna
lokalizacja, sprzedawana jako osobna oferta katalogowa (cos jakby kupic Krete
a pojechac na Rodos :( - niby i to i to Grecja...).
Na miejsu okazalo sie, ze Troia sklada sie z 4 hoteli, 1 sklepu i restauracji
nieczynnych poza weekendami.
Aby dostac sie do Lizbony, musielismy podrozowac tak:
1. promem z Troi do Setubalu (15 min), dojsc do stacji kolejowej, pociagiem
do Barreiro (55 min) i promem do Lizbony (30 min). Lacznie (z dojsciami do
dworcow, przystani i oczekiwaniem na kolejny srodek lokomocji) - ok 2h 30
min. w jedna strone
2. promem z troi do Setubalu (j.w.), dojsc do dworca autobusowego, autobusem
(65 min) do Lizbony, dalej komunikacja miejska do centrum Lizbony. Lacznie:
ok 2 h. w jedna strone
W srode (5-tego dnia po przyjezdzie) po naszych usilnych prosbach i grozbach,
przeniesiono nas do Estorilu.
Na osobna wzmianke zasluguje praca pilotow i organizacja firmy.
Na lotnisku panie pilotki (wsrod nich szefowa firmy na Portugalie) nie
chcialy nam wskazac naszego autokaru i kazaly czekac na pana Piotra, ktory
nas o wszystkim poinformuje. Pan Piotr tymczasem stal na lotnisku z
tablica "witamy" przez ok godzine, chyba w oczekiwaniu na odlot samolotu do
Polski. Potem poinformowano nas (grupke 13 osob), ze nie tylko nie jedziemy
do hotelu za ktory zaplacilismy, ale nawet nie w odpowiednia lokalizacje, a z
biurem w Polsce nie moga sie skontaktowac, bo jest weekend. Przy okazji panie
poinformowaly nas, ze o zmianie wiedzialy od dnia poprzedniego - jednak nie
zostalismy poinformowani ani w Polsce w domu ani na lotnisku - a wg warunkow
uczestnictwa w takim przypadku przyslugiwala nam mozliwosc rezygnacji z
wyjazdu z pelnym zwrotem kosztow lub wyboru ekwiwalentnej wycieczki z oferty.
Pan Piotr, ktory wiozl nas do hotelu, okazal sie osoba, ktora kompletnie nic
nie wie o Troi, twierdzil, ze nastepnego dnia przyjedzie dziewczyna, ktora
tam mieszka i sie w tej lokalizacji specjalizuje (tego dnia wyslano ja z inna
grupa).
Nie bylo zadnego spotkania organizacyjnego typu omowienie wycieczek
organizowanych przez firme, zwyczajow w regionie, hotelu (nie mowiac o
oferowanych przez inne firmy na takich spotkaniach soczku czy sangrii).
Przedstawicielka nie podala do siebie kontaktu telefonicznego - na tablicy
ogloszen byl tylko telefon do biura portugalskiego firmy - czynnego tylko w
okreslonych godznach.
Po naszych naleganiach pani dopisala telefon do pobliskiego (? no, trzeba
bylo promem tam plynac) szpitala.
W poniedzialek od rana pani miala negocjowac z szefowa na miejscu, a szefowa
z kierownictwem w Polsce nasze przeniesienie. O godzinie 23 zostalismy
poinformowani, ze teraz pani czeka na wiadomosc z hotelu w Estorilu o
potwierdzeniu rezerwacji - ktore to potwierdzenie ma przekazac szefowa. Nasza
pilotka twierdzila, ze nie ma kontaktu z szefowa, bo ta mieszka w prywatnym
mieszkaniu i nie ma telefonu ani komorki(?!!!) - to jak mial ja zawiadomic
hotel o potwierdzeniu rezerwacji? Po dalszych klotniach i naleganiach pani
pilotka sama zadzwonila do hotelu w Estorilu, gdzie okazalo sie, ze
potwierdzenie zostalo wylane juz kilka godzn temu, tylko nikt nie raczyl nas
zawiadomic. I ze rezerwacja jest od srody (byl poniedzialek).
Nastepnego dnia rano dostalismy wiadomosc, ze zadnych przenosin nie bedzie.
Po poludniu sporstowano, ze jednak sroda jest aktualna.
Moim zdaniem firma jest nieprzewidywalna i zle zorganizowana.
Jak sie zorientowalismy, zmiany hotelu na inny niz wykupiony byly na porzadku
dziennym - ludzie ktorzy wykupili hotel 4-gwiazdkowy w samym centrum Lizbony
(przy jednym z glownych placow) zostali zakwaterowani w hotelu rowniez 4-
gwiazdkowym w Lizbonie (wiec z punktu warunkow uczestnictwa nie ma sie do
czego przyczepic), tyle ze ok 30 min komnikacja miejska od centrum.
Para, ktora przyjechala, by wziac slub w polskim konsulacie w Lizbonie,
zostala poinformowana, ze firma postara sie zafundowac im transport - a na 3
godziny przed uroczystoscia zdziwiona pani pilotka pytala "To recepcjonista
nie przekazal, ze nic z tego nie wyszlo?".
Teraz czekamy na rozpatrzenie reklamacji - i ew. proces cywilny.
Hotel Saboia – który rzekomo (wg przedstawiciela biura) nas nie przyjal –
nadal jest w najswiezszej ofercie internetowej biura – cena zblizona do last
minute. Podobnie w ofercie jest hotel 4-gwiazdkowy w centrum Lizbony...
ECCO HOLIDAY-co sadzicie?. Wybralismy sie z Ecco Holiday Travel na tydzien do Lizbony.
Umowa podpisana na zakwaterowanie w hotelu 3-gwiazdkowym w
Lizbonie/Estorilu/Cascais/Sintrze. Zalezalo nam na bliskosci Lizbony -
planowalismy miejskie, nie plazowe wakacje. Lizbona - wiadomo gdzie jest;
trzy pozostale miejscowosci leza w jej poblizu - mozna z nich dojechac do
centrum Lizbony szybka kolejka miejska w ciagu 30-40 minut.
Na miejscu okazalo sie, ze firma zakwateruje nas (i innych nieszczesnikow,
ktorzy wykupili wczasy w Lizbonie) nie w podanej lokalizacji, a w Troi -
kompleksie hotelowym w poblizu Setubalu(!!!). To jest zupelnie inna
lokalizacja, sprzedawana jako osobna oferta katalogowa (cos jakby kupic Krete
a pojechac na Rodos :( - niby i to i to Grecja...).
Na miejsu okazalo sie, ze Troia sklada sie z 4 hoteli, 1 sklepu i restauracji
nieczynnych poza weekendami.
Aby dostac sie do Lizbony, musielismy podrozowac tak:
1. promem z Troi do Setubalu (15 min), dojsc do stacji kolejowej, pociagiem
do Barreiro (55 min) i promem do Lizbony (30 min). Lacznie (z dojsciami do
dworcow, przystani i oczekiwaniem na kolejny srodek lokomocji) - ok 2h 30
min. w jedna strone
2. promem z troi do Setubalu (j.w.), dojsc do dworca autobusowego, autobusem
(65 min) do Lizbony, dalej komunikacja miejska do centrum Lizbony. Lacznie:
ok 2 h. w jedna strone
W srode (5-tego dnia po przyjezdzie) po naszych usilnych prosbach i grozbach,
przeniesiono nas do Estorilu.
Na osobna wzmianke zasluguje praca pilotow i organizacja firmy.
Na lotnisku panie pilotki (wsrod nich szefowa firmy na Portugalie) nie
chcialy nam wskazac naszego autokaru i kazaly czekac na pana Piotra, ktory
nas o wszystkim poinformuje. Pan Piotr tymczasem stal na lotnisku z
tablica "witamy" przez ok godzine, chyba w oczekiwaniu na odlot samolotu do
Polski. Potem poinformowano nas (grupke 13 osob), ze nie tylko nie jedziemy
do hotelu za ktory zaplacilismy, ale nawet nie w odpowiednia lokalizacje, a z
biurem w Polsce nie moga sie skontaktowac, bo jest weekend. Przy okazji panie
poinformowaly nas, ze o zmianie wiedzialy od dnia poprzedniego - jednak nie
zostalismy poinformowani ani w Polsce w domu ani na lotnisku - a wg warunkow
uczestnictwa w takim przypadku przyslugiwala nam mozliwosc rezygnacji z
wyjazdu z pelnym zwrotem kosztow lub wyboru ekwiwalentnej wycieczki z oferty.
Pan Piotr, ktory wiozl nas do hotelu, okazal sie osoba, ktora kompletnie nic
nie wie o Troi, twierdzil, ze nastepnego dnia przyjedzie dziewczyna, ktora
tam mieszka i sie w tej lokalizacji specjalizuje (tego dnia wyslano ja z inna
grupa).
Nie bylo zadnego spotkania organizacyjnego typu omowienie wycieczek
organizowanych przez firme, zwyczajow w regionie, hotelu (nie mowiac o
oferowanych przez inne firmy na takich spotkaniach soczku czy sangrii).
Przedstawicielka nie podala do siebie kontaktu telefonicznego - na tablicy
ogloszen byl tylko telefon do biura portugalskiego firmy - czynnego tylko w
okreslonych godznach.
Po naszych naleganiach pani dopisala telefon do pobliskiego (? no, trzeba
bylo promem tam plynac) szpitala.
W poniedzialek od rana pani miala negocjowac z szefowa na miejscu, a szefowa
z kierownictwem w Polsce nasze przeniesienie. O godzinie 23 zostalismy
poinformowani, ze teraz pani czeka na wiadomosc z hotelu w Estorilu o
potwierdzeniu rezerwacji - ktore to potwierdzenie ma przekazac szefowa. Nasza
pilotka twierdzila, ze nie ma kontaktu z szefowa, bo ta mieszka w prywatnym
mieszkaniu i nie ma telefonu ani komorki(?!!!) - to jak mial ja zawiadomic
hotel o potwierdzeniu rezerwacji? Po dalszych klotniach i naleganiach pani
pilotka sama zadzwonila do hotelu w Estorilu, gdzie okazalo sie, ze
potwierdzenie zostalo wylane juz kilka godzn temu, tylko nikt nie raczyl nas
zawiadomic. I ze rezerwacja jest od srody (byl poniedzialek).
Nastepnego dnia rano dostalismy wiadomosc, ze zadnych przenosin nie bedzie.
Po poludniu sporstowano, ze jednak sroda jest aktualna.
Moim zdaniem firma jest nieprzewidywalna i zle zorganizowana.
Jak sie zorientowalismy, zmiany hotelu na inny niz wykupiony byly na porzadku
dziennym - ludzie ktorzy wykupili hotel 4-gwiazdkowy w samym centrum Lizbony
(przy jednym z glownych placow) zostali zakwaterowani w hotelu rowniez 4-
gwiazdkowym w Lizbonie (wiec z punktu warunkow uczestnictwa nie ma sie do
czego przyczepic), tyle ze ok 30 min komnikacja miejska od centrum.
Para, ktora przyjechala, by wziac slub w polskim konsulacie w Lizbonie,
zostala poinformowana, ze firma postara sie zafundowac im transport - a na 3
godziny przed uroczystoscia zdziwiona pani pilotka pytala "To recepcjonista
nie przekazal, ze nic z tego nie wyszlo?".
Teraz czekamy na rozpatrzenie reklamacji - i ew. proces cywilny.
Hotel Saboia – który rzekomo (wg przedstawiciela biura) nas nie przyjal –
nadal jest w najswiezszej ofercie internetowej biura – cena zblizona do last
minute. Podobnie w ofercie jest hotel 4-gwiazdkowy w centrum Lizbony...
Portugalia- jak, czym, kiedy, za ile???. Uwaga nie daj sie nabrac Wybralismy sie z Ecco Holiday Travel na tydzien do Lizbony.
Umowa podpisana na zakwaterowanie w hotelu 3-gwiazdkowym w
Lizbonie/Estorilu/Cascais/Sintrze. Zalezalo nam na bliskosci Lizbony -
planowalismy miejskie, nie plazowe wakacje. Lizbona - wiadomo gdzie jest;
trzy pozostale miejscowosci leza w jej poblizu - mozna z nich dojechac do
centrum Lizbony szybka kolejka miejska w ciagu 30-40 minut.
Na miejscu okazalo sie, ze firma zakwateruje nas (i innych nieszczesnikow,
ktorzy wykupili wczasy w Lizbonie) nie w podanej lokalizacji, a w Troi -
kompleksie hotelowym w poblizu Setubalu(!!!). To jest zupelnie inna
lokalizacja, sprzedawana jako osobna oferta katalogowa (cos jakby kupic Krete
a pojechac na Rodos :( - niby i to i to Grecja...).
Na miejsu okazalo sie, ze Troia sklada sie z 4 hoteli, 1 sklepu i restauracji
nieczynnych poza weekendami.
Aby dostac sie do Lizbony, musielismy podrozowac tak:
1. promem z Troi do Setubalu (15 min), dojsc do stacji kolejowej, pociagiem
do Barreiro (55 min) i promem do Lizbony (30 min). Lacznie (z dojsciami do
dworcow, przystani i oczekiwaniem na kolejny srodek lokomocji) - ok 2h 30
min. w jedna strone
2. promem z troi do Setubalu (j.w.), dojsc do dworca autobusowego, autobusem
(65 min) do Lizbony, dalej komunikacja miejska do centrum Lizbony. Lacznie:
ok 2 h. w jedna strone
W srode (5-tego dnia po przyjezdzie) po naszych usilnych prosbach i grozbach,
przeniesiono nas do Estorilu.
Na osobna wzmianke zasluguje praca pilotow i organizacja firmy.
Na lotnisku panie pilotki (wsrod nich szefowa firmy na Portugalie) nie
chcialy nam wskazac naszego autokaru i kazaly czekac na pana Piotra, ktory
nas o wszystkim poinformuje. Pan Piotr tymczasem stal na lotnisku z
tablica "witamy" przez ok godzine, chyba w oczekiwaniu na odlot samolotu do
Polski. Potem poinformowano nas (grupke 13 osob), ze nie tylko nie jedziemy
do hotelu za ktory zaplacilismy, ale nawet nie w odpowiednia lokalizacje, a z
biurem w Polsce nie moga sie skontaktowac, bo jest weekend. Przy okazji panie
poinformowaly nas, ze o zmianie wiedzialy od dnia poprzedniego - jednak nie
zostalismy poinformowani ani w Polsce w domu ani na lotnisku - a wg warunkow
uczestnictwa w takim przypadku przyslugiwala nam mozliwosc rezygnacji z
wyjazdu z pelnym zwrotem kosztow lub wyboru ekwiwalentnej wycieczki z oferty.
Pan Piotr, ktory wiozl nas do hotelu, okazal sie osoba, ktora kompletnie nic
nie wie o Troi, twierdzil, ze nastepnego dnia przyjedzie dziewczyna, ktora
tam mieszka i sie w tej lokalizacji specjalizuje (tego dnia wyslano ja z inna
grupa).
Nie bylo zadnego spotkania organizacyjnego typu omowienie wycieczek
organizowanych przez firme, zwyczajow w regionie, hotelu (nie mowiac o
oferowanych przez inne firmy na takich spotkaniach soczku czy sangrii).
Przedstawicielka nie podala do siebie kontaktu telefonicznego - na tablicy
ogloszen byl tylko telefon do biura portugalskiego firmy - czynnego tylko w
okreslonych godznach.
Po naszych naleganiach pani dopisala telefon do pobliskiego (? no, trzeba
bylo promem tam plynac) szpitala.
W poniedzialek od rana pani miala negocjowac z szefowa na miejscu, a szefowa
z kierownictwem w Polsce nasze przeniesienie. O godzinie 23 zostalismy
poinformowani, ze teraz pani czeka na wiadomosc z hotelu w Estorilu o
potwierdzeniu rezerwacji - ktore to potwierdzenie ma przekazac szefowa. Nasza
pilotka twierdzila, ze nie ma kontaktu z szefowa, bo ta mieszka w prywatnym
mieszkaniu i nie ma telefonu ani komorki(?!!!) - to jak mial ja zawiadomic
hotel o potwierdzeniu rezerwacji? Po dalszych klotniach i naleganiach pani
pilotka sama zadzwonila do hotelu w Estorilu, gdzie okazalo sie, ze
potwierdzenie zostalo wylane juz kilka godzn temu, tylko nikt nie raczyl nas
zawiadomic. I ze rezerwacja jest od srody (byl poniedzialek).
Nastepnego dnia rano dostalismy wiadomosc, ze zadnych przenosin nie bedzie.
Po poludniu sporstowano, ze jednak sroda jest aktualna.
Moim zdaniem firma jest nieprzewidywalna i zle zorganizowana.
Jak sie zorientowalismy, zmiany hotelu na inny niz wykupiony byly na porzadku
dziennym - ludzie ktorzy wykupili hotel 4-gwiazdkowy w samym centrum Lizbony
(przy jednym z glownych placow) zostali zakwaterowani w hotelu rowniez 4-
gwiazdkowym w Lizbonie (wiec z punktu warunkow uczestnictwa nie ma sie do
czego przyczepic), tyle ze ok 30 min komnikacja miejska od centrum.
Para, ktora przyjechala, by wziac slub w polskim konsulacie w Lizbonie,
zostala poinformowana, ze firma postara sie zafundowac im transport - a na 3
godziny przed uroczystoscia zdziwiona pani pilotka pytala "To recepcjonista
nie przekazal, ze nic z tego nie wyszlo?".
Teraz czekamy na rozpatrzenie reklamacji - i ew. proces cywilny.
Hotel Saboia – który rzekomo (wg przedstawiciela biura) nas nie przyjal –
nadal jest w najswiezszej ofercie internetowej biura – cena zblizona do last
minute. Podobnie w ofercie jest hotel 4-gwiazdkowy w centrum Lizbony...
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plshirli.pev.pl
|
|
|