las deszczowy Ciekawostki
|
kaniagostyn *UKS Kania Gostyń
poludnie Tajlandii. cześć,
jak dla nas było super, mimo tego, że była pora sucha i kajaki zahaczały co jakiś czas o dno. Rzeka wydawała się dość leniwa, ale to tylko pozory i kilka razy nas wywróciło (choć to może też efekt naszego ciamajdztwa Teraz, w czasie pory deszczowej może być jeszcze bardziej emocjonująco, o ile wogóle da się to zorganizować. Spływ trwa ok. 1,5 godziny, a największą atrakcją jest spotykanie po drodze mniejszych i większych grup Tajów i Malezyjczyków, dla których będziesz większą ciekawostką, niż samo kajakowanie. Płynie się niemal cały czas przez las, całkiem miły dla oka, choć w gruncie rzeczy niewiele rózniący się od naszych. Korzystaliśmy z biura, którego nazwy za Chiny nie mogę sobie przypomnieć, a szkoda, bo w przeciwieństwie do wielu innych, jakie tam widzieliśmy, to działało profesjonalnie, a co najwazniejsze, dawało kaski. Możesz poprosić o pomoc Ekkachai Binwaha - gościa, o którym pisałem trochę wyżej. O ile wiem, zawsze korzysta tylko z tego biura. Niestety, ceny Ci nie podam, bo spływ był częścią większego pakietu, który zorganizował nam własnie Ekkachai. W każdym razie, nie była to na pewno cena wysoka, tym bardziej, ze goście są tam głównie lokalni. Jeśli będziesz w rejonie Hat Yai i Songhkla (a mając na uwadze Twoją potrzebę oderwania się od zachodnich turystów, warto to zrobić), spływ jest fajny. Gdybyś jednak miała jechać tam specjalnie, to raczej bym na to się nie decydował.
Pozdrawiam, Bartek 21 WIEK - styczeń 2009 [PL] [.pdf]. 21 WIEK - styczeń 2009 [PL] [.pdf]
http://dysknet01.dy.funpic.de/miniaturki/21_wiek_01.2009.jpg
http://www.forum.dw24.info/images/info.png
Magazyn , popularnonaukowy, nauka, ciekawostki, odkrycia,
technika, biologia, genetyka, biochemia, astrofizyka, historia , ludzie .
http://www.forum.dw24.info/images/opis.png
stron:104
-Przeprowadzka w kosmos
-Dżungla na biegunie
-Dzika przyroda - 11 miejsc w których czai sie śmierć
-Miasta XXI wieku Ponure blokowiska czy zielone metropolie?
-Uwaga na sąsiadów
-Lodówka w komputerze
-Ujarzmić siłę wiatru
-Zagrożone pszczoły
-Wyspa skarbów
- Nasza cywili zacja to przede wszyst kim cywi lizacja miejska. Zwłasz cza w krajach Trzeciego Świata liczba ludzi żyją cych w mias tach z roku na rok dyna micznie wzrasta. Według szacunków ONZ w miastach mieszka obecnie 3,3 mld ludzi. Za 20 lat z całkowitej liczby 8 mld mieszkańców naszego globu w miastach będzie ich 5 mld. W ubieg łym roku liczba mieszkań ców miast po raz pierwszy w historii przewyż szyła licz bę miesz kańców wsi. Wiele współ czesnych miast zasługuje dziś na miano piek ła, zwłaszcza z po wo du lokalnego zanieczyszczenia środowiska. Czy miasta powrócą do dawnej świetności, oferując ludziom egzystencję na wysokim poziomie?
- PODWODNY „LAS DESZCZOWY”
Naukowcy z australijskiego Instytutu Biologii Morza od czterech lat prowa dzą badania na Wielkiej Rafie Koralowej uważanej za najbogatszy eko system wodny. Realizacja tego projektu potrwa aż do 2010 r., a jego głównym zadaniem jest jak najdokładniejsze określenie liczby żyjących tu gatunków, żeby później można było stwierdzić, czy i w jakim tempie poszczególne gatunki wymierają.
- Dlaczego gdy jemy słone potrawy, chce nam się pić?
21 WIEK - styczeń 2009 [PL]
- Dlaczego ludzie z nadciśnieniem tętniczym nie powinni spożywać dużo soli?
- jak pracuje... Skaner lotniskowy
- Jedenastego jedenastego o godzinie jedenastej Koniec wojny
- Czy na Antarktydę powróci las tropikalny?
-Nad ogromnymi liśćmi paproci i sagowców drga powietrze. Temperatura sięga 35 st. C, a wilgot ność oscyluje wokół 90 proc. Tafla jeziorka ukrytego wśród zieleni nagle ulega wzburzeniu, a z wody wynurza się paszcza pełna ostrych zębów. Za chwilę wielka salamandra spacerująca przy brzegu stanie się obiadem dla mezozoicznego gada. Witajcie na Antarktydzie sprzed 80 mln lat.
http://www.forum.dw24.info/images/download.png
Aby zobaczyć linki musisz kliknąć ikonę piwa znajdująca się pod spodem, obok opcji odpowiedz cytuj.
Rurociąg Anilany. " />Planuje trochę podrążyć ten "śmierdzący" temat zanim ten rurociąg tak wtopi się w miasto, że nic po nim nie zostanie. Ergo: coś udokumentować dla przyszłych pokoleń.
Dzisiaj np. wybrałem się na Lublinek, po raz kolejny przekonałem się ile razy będąc dzieciakiem chodziłem w tamtych rejonach i mijałem studnie tego rurociągu. Gdybym np. znał ten temat 10 lat wcześniej (dotychczas był to dla mnie jeden z wielu kanałów ściekowych) być może udałoby się na zdjęciach ocalić wiele tego co dziś nie istnieje, np. starą oczyszczalnię na Lublinku (jak dla mnie to była to jedyna w swoim rodzaju perełka techniki w Łodzi, po mimo smrodu jaki tam panował). Po wybudowaniu kolektora Polesie 15 (podziemny kanał, który łączy teren starej oczyszczalni z GOŚ) i składowiska śmieci, sporo się tam zmieniło. Dzisiaj np. w ciężkim szoku byłem jak zobaczyłem (nie byłem tam od 3ch lat), że zaorano sporą połać lasu i pobudowano jakieś place (oficjalnie to się nazywa Składowisko Balastu - cokolwiek to oznacza). Jeszcze pamietam jak rósł tam spory las i był naturalny kanał ze starej oczyszczalni do Neru.
Jest to dobry przykład, że warto utrwalać zdjęciami dla przyszłych pokoleń stan, który jest dziś, bo niewiadomo czy za 10 lat to będzie.
Wracając do tematu rury Anilany.
Brendo się mnie pytał, z czego ta rura.
Dziś się wyjaśniło - jest to rura ze spieku ceramicznego (czasem się takie jeszcze spotyka w kanalizacji - taki beton oblany czymś co można porównać do żeliwa), o średnicy około metra. Dalej jest to prawdopodobnie wsadzone w następną rurę - tym razem metalową i owinięte papą. Tak to wygląda w mieście około dwa metry pod ziemią.
Na temat studzienek nie będę się rozpisywał, dłuższy elaborat bedzie jak rozpracuję temat całościowo
Jest jednak pewna rewelacja
Dotychczas we wszystkich relacjach i rozmowach mi mówiono, że rurociąg jest nieczynny. Wiele wskazuje na to, że część studzienek zabetonowano, i zasypano (tak jest np. w okolicach placu Niepodległości czy na Starym Rokuciu) w związku z czym w zasadzie zakładałem, że widoku takiego jak kilkanaście lat temu (w otworach w studzienkach było widać, ze tam coś płynie) już nie zobaczymy.
Ocalało na szczęście kilka studzieniek w bardzo dobrym stanie, część takich, że przez otwory można było wetknąć aparat i cyknąć zdjęcie.
I tu ciekawostka: rurociąg faktycznie jest nieczynny w sensie takim, że nie transportuje się nim już ścieków, ale uwaga - płynie w nim w miarę czysta woda (prawdopodobnie efekt skraplania się wilgoci w studniach i przesiąkania do nich wód deszczowych). Oczywiście jest też szlam typowy dla podziemnych kanałów (szary muł). Jest też dużo pamiątek po tym co płynęło z Anilany - nacieki z substancji smolistych na cegłach.
Załuję, ze nie mam znajomego chemika, wziąłbym próbkę do analizy, pewnie cała tablica Mendelejewa by się tam znalazła
Tak więc kanał wydaje się być raczej drożny i w każdej chwili gotów do ponownej eksploatacji, przynajmniej na końcowym odcinku. W każdym razie wygląda na to, że nie został zamurowany na Lublinku (jak podejrzewałem) i zawartość spływa spokojnie do kolektora Polesie 15.
Porobiłem sporo zdjęć studni, które się jeszcze nie rozsypały, w wolnej chwili podrzucę linka jak je obrobię (na osłodę poniższe - widać jedną ze studni, kilkaset metrów dalej nastepna).
Enclava w dżungli. Hej
Gdzieś kiedyś przeczytałem że w lasach deszczowych (nie wiem gdzie dokładnie zdaje się że w Australii) znaleziono swoistą "enclave" w której rosły rośliny które uważono za dawno wymarłe. Przypuszczam że chodzi ci jednak o Amerykę Południową i charakterystyczne góry z płaskim wierzchołkiem zwane po indiańsku tepui a po hiszpańsku mesa. http://en.wikipedia.org/wiki/Tepuy Są one takimi mega-ostańcami, pozostałościami płaskowyżu który na przestrzeni milionów lat uległ erozji i pozostało tylko kilka tych co twardszych fragmentów. Jest ich 115, większość na terytorium Wenezueli, a także w Brazylii i Gujanie. To najwyraźniej jest bardzo fajne i niezwykle niedostępne miejsce. Tepui mają bardzo strome, czy wręcz pionowe skalne ściany wyrastające na kilkaset a nawet powyżej 1000 m ponad otaczające równiny. Stanowi to barierę dla większości gatunków roślin i zwierząt. Tepui niczym wyspy mają własne ekosystemy, z florą i fauną całkiem odmiennymi od tego co jest na dole. Faktycznie występują tam ponoć rozmaite archaiczne gatunki roślin; ciekawostką jest "nadprodukcja" roślin pasożytniczych i mięsożernych, wynikająca zapewne z bardzo cienkiej i marnej gleby. Powierzchnia płaskiego wierzchołka tepui dochodzi do 700 km2, zwykle porasta go las, są też jaskinie, jeziora i w ogóle. Niektóre tepui z uwagi na układ mas powietrza mają wierzchołki nieustannie okryte mgłą i chmurami i znane tylko z obrazów radarowych. Nie są do dziś zbyt dobrze zbadane, ponoć wielu z nich w ogóle nikt jeszcze nie odwiedził.
Moim zdaniem jest to możliwe ponieważ na Madagaskarze znaleziono żywą rybę która według naukowców wymarła 60 albo 50 tysięcy lat temu. He he... sprzed 60 tys. lat co by to było za dziwo, z małymi wyjątkami żyły wtedy takie mniej więcej zwierzęta jak dziś, a już co do ryb, większość ryb jest o wiele starsza, ryby to ogólnie twardziele i rzadko które wymierania je przetrzepały. Znane i lubiane rekiny nie różnią się np. istotnie od swoich przodków sprzed 250 mln lat. To o czym piszesz to zapewne latimeria http://en.wikipedia.org/wiki/Coelacanth â ryba zaliczana niegdyś do trzonopłetwych (potem całą tę jej systematykę poprzestawiano, mniejsza już o to) czyli mających płetwy na takim powiedzmy kostnym szkielecie, trochę jak nasze rączki i nóżki. Bo to te cholery właśnie jakieś 360 mln lat temu zaczęły wyłazić z wody na ląd i dały początek płazom a więc pośrednio wszystkim lądowym zwierzętom. Te co nie wylazły, wymarły te 300 mln lat później, mniej więcej razem z dinozaurami. Dlatego takim szokiem było, jak w 1938 jeden kolo złowił taką właśnie trzonopłetwą. Ona zresztą nie jest taka dokładnie jak oryginalna. W tych trzonopłetwych ď czasach było więcej bardzo płytkich mórz z rozległymi przybrzeżnymi płyciznami, gdzie rybki mogły wyłazić na ląd i dziarsko maszerować na swoich płetwo-nóżkach. Miały też coś w rodzaju płuca i oddychać mogły zarówno tlenem atmosferycznym jak i rozpuszczonym w wodzie jak na rybę przystało. Latimeria zaś na odwrót, na żaden ląd nie wyłazi, a wręcz przeciwnie, prowadzi głębinowy tryb życia (nawet na 700 m jest spotykana). Całe to âŸpłucoâ ma w zaniku. I trochę inny ma ogon, bardziej przypominający normalne ryby a nie te starożytności. No ale to i tak duży sukces, nie da się ukryć.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plshirli.pev.pl
|
|
|