kaniagostyn *UKS Kania Gostyń
Dwie prywatne spółki biją się o szpital w Katowicach. Mavit, zwycięzca przetargu na prywatyzację szpitala laryngologicznego w Katowicach, nie może przejąć placówki, bo okupuje ją poprzedni dzierżawca.Powrót do artykułu: Dwie prywatne spółki biją się o szpital w Katowicach
Problemy z gardłem od pół roku. OK poprosiłam rodzinnego o jeszcze 5 i wypisał.
Co do dzieci to moja 6 letnia córka też dostała Engystol od laryngologa (do tego samego chodzimy) na razie 5 ampułek czy u niej też trzeba 10?
Sytuacja jest taka:
od 3 roku życia choruje na nawracające infekcje górnych dróg oddechowych (jak tylko poszła do przedszkola). Gdy miała 3,5 roku wycięto jej 3 migdałek i miała założony dren do lewego ucha z powodu takiego powiększenie tego migdałka, że nie zamykała buzi, chrapała i pieniła się w nocy + dodatkowo ciągle choroby, które tylko zaostrzały sprawę z migdałkiem. Usunięty w CZDiM w Katowicach. Od tego czasu bierze dwa razy w roku Ribomunyl, który mozna powiedzieć jest skuteczny. Nie ma już takich infekcji z wysoką temperaturą jak kiedyś, zapaleń ucha. Jednak ma skłonności do infekcji a w 2006 roku wiosną miała w gardle paciorkowca (wymaz) dość długo była leczona antybiotykiem - chyba z 1 miesiąc (augmentin, ospen) powtórny wymaz nic nie wykazał. Przeszło. Także większych infekcji od tego czasu nie było, ale jak tylko idzie do przedszkola we wrześniu to się zaczynają katary, kaszle itp. W przyszłym roku idzie do pierwszej klasy i obawiam się, że zaczną się problemy z nieobecnością i zaległościami. Jak poprawić jej odporność w ciągu tego roku. Na razie skończyła Ribomunyl (brała od maja) i zaczęła te zastrzyki z Engystolu co jeszcze można? Dodam, że leczy nas ta sama laryngolog od kilku lat i ją i mnie a jej pediatra ma dodatkowy zapis na pieczątce homeopata. Ktoś zna dobrego laryngologa w KATOWICACH? lub okolicach?. witam! potrzebuje pilnej konsultacji z laryngologiem, ktory zna sie na rzeczy. Bylam juz u jednego, ktory powiedzial ze mi nic nie jest :evil: , a mam rope w migdalach od roku :-/ i bolace wezly :-( :-(
pieniadze nie graja roli. JAK ZNACIE KOGOS DOBREGO NAJLEPIEJ W KATOWICACH, TYCHACH, SOSNOWCU lub POBLISKICH MIASTACH TO BARDZO PROSZE PISZCIE Kto planuje wyjazd w Kwietniu do SP Katowice ???. ja równiez mam za soba całą procedure, troszke nie wyszło jak chciałem bo myslałem ze bede na szkółce juz w grudniu ale niestety laryngolog wysłał mnie na zabieg przegrody i termin przepadł.Po zabiegu załatwiłm wszystko do końca i w kadrach w Katowicach powiedzieli mi ze o dokładne informacje musze pytać w połowie marca. Takze nic tylko czekam. niedosłuch. Mam pytanko, otóż od pewnego czasu nie dosłyszę, byłam w kwietniu u laryngologa pani doktor po zbadaniu słuchu dała mi skierowanie do kliniki w Katowicach (jako podejrzenie otosklerozy). Byłam dziś w Katowicach miałam robione badania, pani doktor stwierdziła,że ani jedno ani drugie ucho nie słyszy prawidłowo. Powiedziała też,że ona narazie niewie co to jest może i ta otoskleroza ale pewności nie mai mam do nie ponownie przyjść za pół roku, na ponowne badanie, wtedy sprawdzi czy słuch mi się jeszcze bardziej nie pogorszył. Martwi mnie to, a jak ja przez te pół roku naprawdę będe jeszcze gorzej słyszeć?( mam dopiero 22lata) Czy też miał ktoś taki przypadek? Pozdrawiam i czekam na odpowiedż. LECYTYNA - DOBRA RZECZ. " />Witaj AMANIS !
W dziale ODCHUDZANIE w temacie "Uważać na apteczne odchudzacze." (-pisownia za autorem ) napisałeś :"Jako farmaceuta mówie, oświadczam:!".( także pisownia za autorem)
Jako farmaceuta powinieneś wiedzieć ,że iż lecytyna podawana z niesterydowym lekiem przeciwzapalnym o nazwie kwas tiaprofenowy ( nazwa handlowa Surgam )pozwala zmniejszyć dawkę tego leku aż o 25 razy przy zachowaniu skuteczności oddziaływania kwasu na choroby ortopedyczne , laryngologiczne i reumatyczne. . Tym samym są chronione narządy wewnętrzne przed niepożądanym działaniem "syntetyków". Przykład ten doskonale oddaje siłę , z jaką działa lecytyna , w tym przypadku jako KATALIZATOR.
Więcej o LECYTYNIE przeczytacie w: 1. Krystyna Sosna . Wpływ kwasu tiaprofenowego i fosfatydylocholiny sojowej , ROZPRAWA HABILITACYJNA , KATOWICE 1998, 2. N.DiPaolo , et al , Phosphatidyllocholine and peritoneal during peritionaeal dialysis , NEPHRON , 1986, z. 44
Piszesz ,ze jest " dodawana na tony.........." - tylko ,że uczestnicy tego FORUM nie GUSTUJĄ w tego typu żywności poza małymi wyjątkami - to nie to forum , dodatkowo dodawana soja do wymienionych produktów jest w 99 genetycznie modyfikowana .
"Mielonki" SMACZNEGO AMANIS !!!
JAK MOŻESZ TO PRZYTOCZ W.W . BADANIA ICH ŹRÓDŁO.
POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY Porady dla rodziców dzieci z AZS - z własnego doświadczenia. Mam problem z treningiem czystości 3-latka alergika z AZS. Mówi się o kupach maluszków, że zmieniają się pod wpływem alergenów. Czy ktoś miał doświadczenie ze starszymi dziećmi? Mój Gawuś pięknie robi siusiu na nocnik, natomiast z kupami chowa się po kątach i raczej rzadko jest to jedno wypróżnienie dziennie. Najczęściej są to jakieś maziste śmierdziuchy co 2-3 godziny. Nie wiem, czy to reakcje na jedzenie (byaby to odpowiedź na wszystkie pokarmy, bo eksperymentowaliśmy z dietą eliminacyjną i nic) czy leki (ventolin, flixotide, amertil i cutivate). Rodzina patrzy na mnie jak na leniwą matkę, która woli zapakować dziecko w pieluchę zamiast nauczyć tego co trzeba(tym bardziej, że starszy syn - 12-latek - miał niedorozwój pęcherza i do niedawna moczył się w nocy). Ja jednak jestem niemal pewna, że te kupy mają podłoże alergiczne. Jak się lepiej czuje, to ograniczają się do 1-2 dziennie, zmienia się tez zapach. Ale może tylko się usprawiedliwiam? Pmóżcie!
Szukam też dobrego, sprawdzonego dermatologa i laryngologa w Katowicach. Nie mam już siły ( a obecnie przy trójce dzieci i czasu) na eksperymenty. I szkoda dzieci... rodzice dzieci z mikrocja. My zarejestrowalismy sie w Gornoslaskim Centrum Zdrowia Dziecka i Matki na Medykow 16 w Katowicach i tam robimy badania. Jednak nasz lekarz laryngolog (ktory mial praktyki w instytucie) zdecydowanie zachecal nas do tego abysmy sie tam udali na konsultacje. Widocznie w Katowicach są slabi lekarze audiolodzy. Nagłe zatrzymanie przetoki. " /> ">Yyy kilka miesięcy? Ja badania załatwiłem dokładnie w trzy tygodnie+badania zlecone dodatkowo przez transplantologa+wizyta kwalifikacyjna (na Francuskiej w Katowicach to nie takie proste). Wykrwawili mnie i teraz czekam, tylko nie wiem na co ;/ Yyyy to miałeś fajnie . Niektórzy mają jeszcze conieco do podleczenia np.: ząbki. W moim przypadku dość długo czekałem na konsulatacje z niektórymi lekarzami (chyba na laryngologa), oraz przedłużał się termin jednego badania, bo pod koniec roku "wyczerpujące" limity i obstawione terminy (skończyło się na badaniu "za pieniądze"). Nie byłoby tych komplikacji, gdyby w moim szpitalu był oddział laryngologiczny i doppler. Katowice. Cieszę się, ze "Wasz klasterek" tak szybko odpuszcza i Twojego męża zaraz po ataku nie boli juz głowa.
Nasz klaster i ten cały epizod jest strasznie natarczywy. Gdyz męża od dwóch miesięcy niestety głowa nie przestała wogóle boleć, taka dwójeczka jest non stop..... a od czasu doczasu skacze w góer, niestety nawet do 9-10..... ale ciesze sie, że od dwóch dni troche sie uspokoiło boli ale nie było takich ataków ........
Co do Ligoty CLS wolę sie nie wypowiadać..... dla nas to ten szpital to nieporozumienie...... tam na izbe przyjęć ze skierowaniem na oddział od neurologa to mąż trafił 3 razy ... dzień po dniu za każdym razem w trakcie ataku na minimum 8 i co.... dali mu jakiś zastrzyk, stwierdzili, że na tk nic nie wyszło, że to migrena, a z tym bólem to przesadza.... i po 6 godzinach trzymania go na krzesle na izbie przyjęć kazali mu iść do domu. Za drugim razem zrobili rentgen czaszki i stwierdzili, ze to sprawa laryngologa i po 3 godzinach wrócił do domu, tam znów atak.... ale rano szybko prywatnie laryngolog, wszystkie badania.... diagnoza mąż laryngologicznie zdrowy... to sprawa neurologa..... wiec znów atak znów lekarz pierwszego kontaktu 3 skierowanie do szpitala na neurologie i podróż samochodem z 9 horror...... CLS mąż odlatuje..... i tym razem to przeszli samych siebie........... stwierdzili, że zawracamy im głowę mąż jest zdrowy a poza tym my nie mieszkamy w ich rejonie i nawet lekarz nie podszedł do męża.......... no to spróbowaliśmy inny szpital 30 km Katowice Ochojec..... droga ........ tam owszem nawet na izbe przyjec podszedł lekarz ...... ale tez sie popisał.... mąz przesadza zapisał ketonal w tabletkach, cos na migrene i do domu................... i dopiero po 4 skierowaniu do szpitala , na wpół przytomnego mężą zawiozłam do 3 szpitala MSWiA W Katowicach gdzie zajęli się mężem...!
w żadnym ze szpitali nie podali mężowi tlenu.....
tak wygląa życie Katowickiego klasterowicza
Dodane po 13 minutach:
a zapomniałam jedno dodać.....oprócz tego, że jeździłam z mężem w trakcie ataków.... to jeździliśmy z nasza wtedy jeszcze 4 miesięczna córka...... karmiłam piersia....nie mielismy wyboru.........
super służba zdrowia........
każdy pacjent to symulant, który ma kaprys, żeby polerzeć sobie w szpitalu.....
dlatego znaleźć lekarza, któremu będzie sie chciało popracowac nad doborem leku i takiego, który w ogóle cos więcej wie na ten temat ..... na razie wydaje sie nam wprost niemożliwe...... musimy tego naszego wziąźć w obroty....... jednak i tak dużo wie..... Katowice. ciekawe rzeczy piszecie. jak czytam o pani doktor neurologii to zaraz staje mi przed oczami jedna pani neurolog z przychodni na mickiewicza w katowicach - uciekłem z gabinetu przy pierwszej wizycie, ja jej mówię o objawach (miałem atak podczas wizyty), a ona mi na to, że ja mam problem ze spojówkami, bo mam zaczerwienione oko i powieka mi opada co może mieć związek z zatokami, bo strasznie mi z nosa leciało. mimo zapewnień, że u tych szpeców już byłem i to nie jest przyczyna odsyłała mnie do "jasnej cholery". jako, że miałem atak i cierpliwość moja nie należała do moich zalet chcąc jak najszybciej pozbyć się narastającego ciągle bólu poprostu odwróciłem się i nie czekając na jakiekowiek stwierdzenie ze strony "lekarza" wyszedłem. byłem u neurologa na PCK w katowicach (pan sabat o ile dobrze pamietam), który wykonał mi szereg badań (od usg, eeg, ekg, okulista po laryngologa i dentystę)poczym stwierdził: "jesteś pan okaz zdrowia i zabiera mi pan czas swoimi urojonymi dolegliwościami " i zalecał wizyty u psychiatry. O ile dobrze pamiętam to inny neurolog (starsza kobieta) w przychodni na mickiewicza stwierdziła u mnie bóle klastrowe i znała tylko terapię polomigramem i dietę ale polomigram miałem już za sobą bez rezultatów. na tym zakończyły się wizyty. nawet nie jestem w stanie powiedzieć ilu lekarzy już zanudzałem moimi "symulowanymi dolegliwościami". z ligoty też uciekłem po tym jak czekałem 9 miesięcy na wizytę - porażka. to były lata 1998 - 2003 po tym czasie zwątpiłem w ogóle w sztukę lekarską i nie odwiedzałem lekarzy. od roku 2005 miałem w miarę spokój, sporadyczne i krótkie ataki ale rok 2009 przyniósł 2 okresy (właśnie trwa drugi) kiedy ataki są częste (1 - 3 w nocy prawie codziennie i kilka w ciągu tygodnia w trakcie dnia) przeszkadzają mi żyć, pracować i uczyć się. udałem się więc do mojego lekarza I kontaktu i dostałem skierowanie do neurologa - zobaczymy. właśnie trafiłem na tę stronę i forum dowiedziałem się o tlenie i chyba spróbuję. pracuję jako serwis kombajnów ścianowych więc korzystając z kontaktów spróbuję załatwić sobie ze 2 butle z tlenem z AU9 + maska + reduktor. wykorzystam też namiar na panią z dąbrowy górniczej. Kamica ślinianki. Ja niestety także miałęm dwie torbiele na żuchwie z prawej strony i miałem to prawie 3 lata . Najpierw odwiedziłem około 5 lekarzy rodzinnych , którzy mnie kierowali do laryngologa , natomiast jak byłem u laryngologa to on mnie kierował do dentysty i odwrotnie :mrgreen: Wkońcu przypadkiem trafiłęm na chirurga , bo miałem także problem z paznokciem u nogi i to był prawdziwy lekarz z powołania !( tutaj miałem zabieg chirurgiczny na paznokcia Szpital w Chorzowie na ul. Strzelców Bytomskich )Obejrzał wszystko dokladnie , wykońał badanie USG gdzie stwierdził dwie torbiele , potem kazał wziąść skierowanie na biopsje aby sprawdzić co to za płyn... dodam , że na samym początku kiedy mi sie pojawiła owa opuchlizna tj torbiele , zrobiłem szczegółowe badania krwii , lecz te zmiany nie byly pochodzenia nowotworowego . Podczaś tego zabiegu biopsji ( pobrania płynu do badania poprzez nakłucie ) tak naprawde "wyciągnął " mi całą zawartość ... , byłem bardzo zaskoczony bo jak wyszedłem z gabinetu to jakoś nie mogłem uwierzyc , 3 lata z taką " śliwką " pod policzkiem , a nagle nić :)) .Gostek powiedział , ze takie rzeczy czasami sie ponawiają ... Wyniki badań owego płyny wykazały ze były to: " makrofagi i płyn białkowy " Po jakiś 2 miesiącach od biopsji i "ściągnięcia " tego płynu znów zaczołem czuć pod palcami jakąś torbiel :( i myślałem , ze tak jak mi powiedziano , ze to sie czasami nawraca . Tak mi sie to lekko ponowiło i po jakimś miesiącu zaczeło sie zmniejszać i nie mam nic. A mineło juz około 5 miesięcy . Musze sie przyznac , że z odwiedziłem najlepsze szpitale laryngologiczne na Śląsku . tj Wojewódzki w Bytomiu , Górnośląskie Centrum Medyczne w Katowicach oraz ten w którym zdecydowałem sie leczyć tj Szpital Kliniczny na ul. Francuskiej w Katowicach . Chciałem zasięgnąc informacji w każdym z nim o sposobach leczenia owego kamienia na śliniance i wszędzie mówiono mi prawie podobnie o konieczności wykonania zabiegu.... Na szczęście stało sie inaczej i mam nadzieje , ze wszystko będzie ok tak jak jest teraz :)
[ Dodano: 2007-03-12, 19:03 ] Troszke zagmatfałem ten tekst powyżej ,-wszystkie konsultacje odnośnie tej ślinianki mialem na ul. Francuskiej w Katowicach , natomiast biopsje 100 metrów dalej , ale jak sie ta ulica nazywa to nie pamiętam , tam są wszystkie przychodnie specjalistyczne itd . Także polecam !
[ Dodano: 2007-03-12, 19:03 ] Troszke zagmatfałem ten tekst powyżej ,-wszystkie konsultacje odnośnie tej ślinianki mialem na ul. Francuskiej w Katowicach , natomiast biopsje 100 metrów dalej , ale jak sie ta ulica nazywa to nie pamiętam , tam są wszystkie przychodnie specjalistyczne itd . Także polecam !
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plshirli.pev.pl
|
|
|