kaniagostyn *UKS Kania Gostyń
latanie - pytania :-). Dysiek wrote: Witam
Mam kilka pytan odnosnie lotow z naszego lotniska :-) Mianowicie: - czy w podrecznym mozna przewozic laptopa i kable do niego?
Można bez problemu. - czy przeswietlanie laptopa nie spowoduje utraty danych na nim?
Nie spowoduje. Utratę danych może spowodować przewożenie laptopa w bagażu głównym :-) (mam ostatnio pecha, zawsze coś jest zdemolowane, przeszukane, wytłuczone).
ps. w bagażu podręcznym miałem wczoraj laptopa, ze 3 różne ładowarki, 10m skrętki, 3 telefony komórkowe, PDA, akumulatorki, ładowarkę do aku, głośniki przenośne i trochę innego elektronicznego badziewia. W ręku klawiatura + mysz (zapakowane oryginalnie). Pamiętaj,aby wyciągnąć laptopa z plecaka, najlepiej też kable (za bramką potrafią poprosić o pokazanie, co się ma). Latałem już kilka razy, jedynie raz miałem przeboje, jak musiałem pod okiem miłych panów poskładać manetki do ćwiczeń i wytłumaczyć, że nie jest to narzędzie niebezpiecznie ;)
latanie - pytania :-). SOCAR wrote: Dnia Tue, 16 Sep 2008 19:19:04 +0100, DooMiniK napisał(a):
| ps. w bagażu podręcznym miałem wczoraj laptopa, ze 3 różne ładowarki, | 10m skrętki, 3 telefony komórkowe, PDA, akumulatorki, ładowarkę do aku, | głośniki przenośne i trochę innego elektronicznego badziewia. | W ręku klawiatura + mysz (zapakowane oryginalnie). Rozumiem że to że włączą laptopa świadczy o tym że nie ma on zakamuflowanych różnych innych rzeczy, które niekoniecznie muszą wyjść na prześwietleniu ? Ech..
Nigdy nie kazali mi włączać laptopa. Inna sprawa, że np. w USA bywa, że chcą sprawdzić dane na laptopie. Zgodnie z prawem mogą trzymać laptopa u siebie, ile im się podoba (więc lepiej nie podskakiwać przy kontroli).
Ryanair - alarm w bagażu podrecznym. Takiego typowego doswiadczenia nie mam ale czesto wozilam w bagazu podrecznym
nianie elektroniczna, suszarke, prostownice, laptopa, ladowarke do
akumulatorkow, aparaty fot. i nigdy z takimi sprzetami nie bylo problemu. Czasem
tylko jak pan skanujacy nie byl pewien co to jest kazal otworzyc torbe i pokazac.
Bagaż podręczny?!. Chyba wszystkie Michały mają ten sam problem:) Mój Michał co roku na
wakacje zabiera laptopa, 2-3 aparaty fotograficzne, 2 komórki,
ładowarki, mnóstwo różnych kabelków i to wszystko zajmuje mu prawie
cały bagaż podręczny. Problemu z przejściem przez bramki nie ma,
tylko czasem zdaza się, że ten cały sprzęt wyciągają i rozkładają
prawie na części pierwsze. Sytuacja dotyczy czarterów jak i lotów
liniowych:) Bitez Garden Life Bodrum. Mikado11 dzięki za odpowiedź na mój wpis. Rozumiem, że byłaś tam 2 tyg.? Jaka
pogoda była, gorąco? W lipcu pewnie będzie nieźle grzało. Co do wymiany euro na
turecką walutę to piszą, ze najlepszy kurs jest na poczcie, jest w Bitez poczta?
Czy trzeba w Bodrum szukać? A pa ruski się dogadam z obsługą w hotelu? Bo mój
angielski to kali zjeść kali wypić;) i mam obawy:) A wycieczki jakieś polecasz
Mikado11? Ja to bym najchętniej leżał plackiem przez te dwa tygodnie, ale moja
świeżo upieczona żona raczej mi tego nie umożliwi i będzie chciała wszędzie i
wszystko zobaczyć:) A polskie ładowarki pasują do ich gniazdek? Słyszałem też
różne opinie o plaży w Bitez, jedni mówią że jest oki, inni strasznie narzekają.
A Ty co o niej myślisz? Czysta w miarę? Zejście do wody łagodne tzn. długo
płytko jest? Mikado11 laptopa brałaś, bo chyba jest tam internet, mi się nie
chce ciągnąć kompa, ale żona;) rozumiesz. Jeśli brałaś laptopa to jak go
przewieść? Jako bagaż podręczny? w odrębnej torbie czy jak? Bo biorę plecak jako
podręczny bagaż i nie wiem czy mogę jeszcze torbę z laptopem do tego, czy muszę
wepchać laptopa do plecaka? Nie wiem o co jeszcze powinienem zapytać, to mój
debiut jak już wspominałem:) W ogóle to Bitez nadaje się na podróż poślubną?
jeszcze żona mnie zostawi:D Z góry dzięki za odpowiedź, wiem że niektóre pytania
są banalne. Pozdrawiam Bagaż podręczny.... Można jak najbardziej :) Łącznie z laptopem jak komuś do szczęścia na urlopie
potrzebny ;) Ja spakowałam jeszcze ladowarkę, aku itd. Byleby całość nie była
zbyt duża/ciężka. TZ miał niewielką kabinówkę jako bagaż podręczny, przy
zdawaniu bagażu głównego pracownik przy wadze tylko wziął ją do ręki - utrzymał,
więc machnął że można zabrać na pokład :)
Imka co_pchać_do_podręcznego?tyle_woln ego_miejsca. bieliznę, jeden komplet ubrania na zmiane gdyby bagaż się
zawieruszył, książka, telefon aparat fotograficzny wszelkie
ładowarki do sprzetu laptopa, kosmetyki w postaci chusteczek
nawilzonych do różnych czynności :) no i oczywiście zakupy w strefie
Ja kosmetyków nie zabieram a kupuję w strefie więc trochę ciężaru z
głównego bagazu mi odchodzi
Jak jadę z małą walizeczkę w formie podręcznego to wkładam tam
również buty Zawartość bagażu rejestrowanego(WizzAir). Chodzi o to że ja musze wziąść takie rzeczy jak: maści(kilka tubek do 50 g),
tonik("robiony"- w butelce z ciemnego szkła ok 100-200 g), kolczyki no i jak
pisałam sprzęt typu prostownica/depilator/ładowarka do laptopa. Chodzi mi o to
że z przepisów wynika że mam tego nie brać a ludzie napewno takie rzeczy wożą-
jak to popakuje do podręcznego(gdzie juz bede mieć laptop i troche wielką
książkę) to mi się nie zmieści i mogę mieć podręczny za ciężki. Jako że jeszcze
nie latałam a nie chcę niespodzianek nie wiem jak to wziąść- jak jest odprawa
sprawdzają bagaż i trzeba pokazać że to nie bomba czy zwyczajnie mogę z tego
tytułu że to mam nie odzyskać bagażu/części zawartości? :p czy bagaz podreczny tez jest wazony???. Lecialam Ryanair z Wrocławia do Dublina i spowrotem, bagaż podręczny
nie był ważony, dodatkowo miałam laptopa, do którego włożyłam
jeszcze np aparat, płyty, gazety, ładowarkę do aparatu, zeszyty itp
i również nie był on ważony oraz nie miałam problemów z tym, że
posiadam dwa bagaże podręczne (torbe i laptopa).
Pozdrawiam Podróż samolotem z mały dzieckiem. odpowiadam hurtem )
Wczoraj wrocilam z Polski, na poklad zabralam dziecko z fotelikiem, wypchana na
maxa torbe do wozka i moj bardzo ciezki bagaz podreczny, dobrze, ze nikt tego
nie zwazyl. Latam z laptopem i kamera, wiec troche to wszystko wazy, a na
normalny bagaz nikt przy zdrowych zmyslach tego nie odda ( wozek jak zwykle
zabrali przy wejsciu do samolotu. Tym razem bylo nieco przyjemniej, bo rodzice
z dziecmi zostali wpuszczeni jako pierwsi do samolotu, a dopiero za kilka minut
reszta pasazerow.
Bartek lecial po raz drugi, raz jak mial 3 mies. i teraz 5,5 mies. Pierwsza
podroz zniosl znacznie lepiej, glownie spal. Teraz byl marudny i nie spal
wcale, ale to chyba ze wzgledu na upal i okropny tlok na lotnisku. Bylo duzo
dzieci w wozkach, nawet nie probowalam nigdzie dostac sie bez kolejki, tak wiec
swoje wszedzie odstalismy
Acha, zaplacilam za synka ok. 10% ceny normalnego biletu (liczone od
NAJDROZSZEJ taryfy), infantowi przysluguje bagaz 10kg. O miejscu dla matek z
dziecmi chyba nikt nie slyszal, bo znow siedzialam w ktoryms tam rzedzie za
biznes klasa, a reszta rodzicow z dziecmi na samym koncu samolotu. W sumie byly
4 niemowlaki (i 4 wozki ) na pokladzie i kilkoro dzieci starszych. Kolyski na
krotkie loty podobno nie daja, nasz trwal krotko ponad 2h, tylko dostalismy
pasy do zapiecia malucha na start i ladowanie, a reszte podrozy spedzil w swoim
foteliku.
pozdrawiam
kable w bagazu podrecznym. kable w bagazu podrecznym witam - czy mozna przewozic w bagazu podrecznym kable - ladowarke do telefonu
czy laptopa najgorsze tanie linie - ranking. najwazniejsze: po ilu lotach taka a nie inna ocena?
Zeby to mialo jakikolwiek sens to wg mnie nalezy brac pod uwage
kilka linii, i przyznajmniej po kilka przelotow z kazdym
przewoznikiem.
Ranking jak ktos raz w roku leci low costem jest do bani.
bell napisała:
> Którymi tanimi liniami leciało wam się najgorzej? W których
mieliście problemy - z bagażem, z anulowanymi lotami, z kupowaniem
biletu?
>
> Osobiście na pierwszym miejscu stawiam Ryanair - z dwóch powodów:
> 1. waga bagażu głównego nie może przekraczać 15 kilogramów. - nie
chodzi o to, że tak mało. Problem tylko że dobre 80% ludzi
dowiaduje się o tym na lotnisku. Skoro wszystkie linie mają 20, to
mało kto sprawdza, czy i Ryanair ma tyle.
wystarczy PRZECZYTAC warunki rezerwacji....wiadomo, ze poszczegolni
przewoznicy maja nieco inne zasady.
> Jak dla mnie to żerowanie na klientach, bo wiadomo, że nikt
ciuchów nie wyrzuci na lotnisku, tylko zapłaci te 8 euro od
kilograma.
a dla mnie to logiczne, ze jesli lece z kims pierwszy raz to
sprawdzam od A do Z zasady.
> 2. bagaż podręczny - to z kolei loteria, bo w przeciwieństwie do
innych linii na stronie nie pisze, czy np. damska torebka, albo
torba z laptopem liczy się jako sztuka bagażu, czy nie. I często
bywa tak, że do końca nie wiadomo, bo wszystko zależy od dobrego
humoru pana na bramce. Skandal, bo to kolejny sposób wyciągania
bajońskich sum od klienta.
w Wizzairze jest dokladnie tak samo.
Moje pytanie ile razy lecialas i w jakich odstepach czasu Ryanairem?
Ja rzadko kiedy latam,wiec i moje doswiadczenia z tanimi
przewoznikami sa marne:
*sp. C0-odwolali mi wylot z WRO ale przebookowali na KTW-dla mnie
lepiej, reszta ok.Lot-raz, na trasie KTW-DUB-KTW;
*Wizzair, 2 loty na trasie KTW-DTM-KTW, trzeci przede mna;
*Ryanair-na razie jeden lot na trasie:KTW-DUB-KTW, przy czym
awaryjne ladowanie w Hahn z przyczyn technicznych po 3 h lot
docelowy.
Z racji tego co robie zawodowo najczesciej kupuje bilety Wizzaira,
czasem easy jet, ryanair czy centralwings.Na taka ilosc lotow i tak
statystyka odwolan czy opoznien jest minimalna.
Podobne odczucia co do linii regularnych:LOT-omijam z daleka, ale LH
czy Tureckie linie bardzo ok.
ale mam stracha.... Ja latam dosc sporo, srednio chyba raz na 7-10 dni, wiec powiedzmy, ze jakies
tam doswiadczenie mam. Generalnie to bezpieczny sposob podrozowania tylko
dosyc...upierdliwy. Przede wszystkim ze wzgledu na systemy bezpieczenstwa -
bramki, sprawdzanie bagazy itp. Po prostu sam czas lotu w Europie zazwyczaj
jest sporo krotszy od czasu dojazdu na lotnisko i wszystkich formalnosci (check-
in, kontrola paszportowa (choc na Heathrow czasami bardzo slaba), dojscie do
gate'u, wejscie do samolotu itd. Dlatego jesli mam byc w Paryzu albo Brukseli
to prawie zawsze wybieram pociag (choc bramki bezpieczenstwa i kontrole tez sa,
ale jakos to sprawniej idzie). Na kontynencie to juz total luz - wsiadasz do
pociagu w Paryzu na minute przed odjazdem i za 1,5 godziny jestes w Brukselii :)
W samolocie musisz sie nieco przygotowac na zatkane uszy przy schodzeniu do
ladowania - dla niektorych bywa to bolesne i dzieciaki czasami poplakuja wtedy.
Odetkac sie mozna na trzy sposoby: ziewajac, ssac cukierki i sposob, ktory mnie
pomaga: zatykasz nos i starasz sie 'nadac' powietrzem. Ciezko to opisac, ale
jak juz zalapiesz to odtykasz sie dosc latwo. Nie jest to zbyt zdrowe, ale
czlowiek przestaje byc gluchy...
Zasada nr 1 - jesli masz sporo bagazu podrecznego to staraj sie wejsc do
samolotu na poczatku (jak juz ktos napisal, zalezy od linii, czesc tanich, np.
Central Wings, tez ma miejsca numerowane), wtedy masz puste przestrzenie
bagazowe. Przy lotach np BA jest tez szansa na szarpniecie kilku gazet poki
jeszcze sa.
A tak generalnie, to latanie jest spoko, po paru lotach robi sie po prostu
nudne (i tak ma zostac, akurat nie licze na dodatkowe atrakcje w
powietrzu ;).Ja najczesciej odwalam prasowke i ide spac. Niestety, mam za
duzego laptopa wiec praca na nim jest prawie niewykonalna - chyba, ze jestem
czesniej na lotnisku i poprosze o miesjce przy wyjsciu awaryjnym - tam jest
zawsze nieco wiecej miejsca na nogi). Zazwyczaj budze sie przy ladowaniu (raz
sie nieco przestraszyle, bo ladowanie bylo takie sobie, dupneli w pas wiec
pobudka byla taka orzezwiajaca), ale czesto budzi mnie dopiero halas
otiweranych lukow bagazowych. Jak juz staniecie, to nie zrywaj sie razem ze
wszytkim tylko sobie siedz spokojnie, bo zazwyczaj potrwa jeszcze jakies 10
minut nim otworza drzwi. Jak zobaczysz, ze lud sie porusza, to wtedy spokojnie
wstaniesz i wyjmiesz swoje bagaze.
Jesli na prawde masz lekkiego stracha, to zwyczajnie wprowadz do organizmu 2
whiskacze przed i bedzie OK. I koniecznie zajrzyjcie do toalety przed wylotem,
nie polecam tez piwa przed. Czasem nim wystartuja i zgasza lampki 'zapiac pasy'
potrafi minac sporo czasu. Acha, jescze jedno - jak siedzisz to miej pas caly
czas zapiety - gdyby zdarzyla sie wieksza turbulencja, to po prostu nie
poszybujesz pod sufit. Rzadko tak bywa, ale sie zdarza (podobno). To chyba
tyle - no i Londyn noca widziany z powietrza zapiera dech w piersiach :)
Milego latania - jak mawiala matka rosyjskiego pilota mysliwskiego: 'Lataj
synku nisko i bardzo powoli!' Gliwicko-warszawskie dementi !!!. Gliwicko-warszawskie dementi !!! Witam wszystkich,
Właśnie się obudziłem )) i zatęskniłem do Gliwic (((
Chciałem wszystkim podziękować za super zabawę, było rewelacyjnie ))
zarówno pod względem organizacyjnym jak i imprezowym.
Piotrze jesteś wielki!!!! Tak samo pozostali organizatorzy. Dzięki.
Co prawda było kilka niedociągnięć, tak tak musiałem to powiedzieć, np. w
postaci kamieni spychaczy ale ja nimi nie grałem więc nie narzekam ).
Natomiast muszę się poskarżyć na jedną ewidentną wpadkę....jest to o tyle
dziwne że aż 8 osób ze Śląska było w Tallinie, i nie wiem dlaczego nie
uświadomili tego organizatorom.
Tą wpadką była oczywiście temperatura w hali, było stanowczo za ciepło, Panie
i Panowie nie w takich warunkach się gra, do prawidłowej i poprawnej gry w
curling temperatura nie powinna być wyższa niż jakieś minus 15stopni.
Przypomnijcie sobie jak się fajowo grało na "arctic-cup" ))))
A teraz pora na dementi...nie całowałem ziemi śląskiej aż tak bardzo jej nie
lubię, nie lubię ziemi w ogóle....po wyjściu z samochodu stoczyłem heroiczną
walkę z siła grawitacji, największą siłą we wrzechświecie, więc nie dziwne że
uległem...a było to tak:
Na podstawie zeznać naocznych świadków, śladów na ubraniu i ciele (czoło i
nos)udało mi się odtworzyć cały przebieg zdarzenia. Jak zapewne pamiętacie
byłem obładowany całą gamą sprzętu elektonicznego w postaci laptopa,
palmtopa, dwóch komórek, aparatu, ładowarek i zasilaczy to tego wszystkiego
itp. skutkiem tego mój bagaż, bynajmniej nie podręczny, ważył prawie tyle
samo co ja, a zatem kiedy wyszedłem z auta, i poślizgnąłem się na
niegościnnej ziemii katowickiej, nie to co gliwickiej, torba zaczęła mnie
ciągnąć w dół, walczyłem jak lew, w końcu lew jestem, ale ona ciągnęła dalej,
uklękłem (chociaż chyba powinno być uklęknąłem - Krysiu ratuj!!!!) i
przybrałem pozycję jak na lodzie przed wyrzuceniem kamienia, wiecie jest taka
gra curling się nazywa, ale wracając go głównego wątku, ta wredna torba
ciągnęła uparcie dalej, i wreszcie dało znać o sobie moje ciężkie złamanie
kręgosłupa z dnia poprzedniego, moja głowa nie wytrzymała tego napięcia i
zrobiła rzecz o którą nigdy bym jej nie posądzał........zanurkowała w
kierunku ziemi ((( Trochę zaryłem nosem i czołem, są tego dowody w postaci
zdarcia naskórka (w trzech miejscach) ale sądzę że do następnego wesela rany
się wygoją ))) Nie mam pojęcia jak to zrobiłem w okularach, które się ani
nie zbiły ani nie wbiły w moją głowę, pewnie są jakieś gumowe....
Cieszę się że zostałem na ostatni mecz, podróż powrotna okazała się znacznie
mniej męcząca niż się spodziewałem, mam nadzieję że Andrzejowi i Rafałowi
którzy mnie holowali również upłynęła szybko, dziękuję Justynie i Krzyśkowi
za transaport do Katowic, Tomkowi za gościnę w jego domku, taką trochę
wirtualną, podziękowania dla Piota i starym gipsom, nie pamiętam jak się
nazywają obecnie, jak fajne drinkowanie, i jeszcze raz podziękowania dla
mojej drużyny za tylko i wyłącznie zwycięskie mecze,
Mam nadzieję że nie dałem im się aż tak bardzo w kość i kiedyś jeszcze
zagramy razem i może następnym razem zmierzymy się z samym, obecnie nam
panującym Cesarzem Maciusiem I )))
Pozdrawiam wszystkich serdecznie, a moje cztery ulubione cocktaile i żonę w
szczególności ))
A tak w ogóle to o co chodzi w tymi wściekłymi psami??? ciągle temat ten
przewija się na forum i mailach prywatnych .....i Andrzej jakie spotkania ze
Szkotem?
ps. ktoś nie wiem kto, bawił się moim pożyczonym aparatem i robił filmy
podczas naszych ostatnich kolejek .......właśnie je oglądam
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plshirli.pev.pl
|