kaniagostyn *UKS Kania Gostyń
Historia kasieńki. " />Witajcie Dziewczyny! Mam 27 lat, od 20 roku życia zmagam sie z bolesnymi i obfitymi miesiączkami.Wizyty u kilku lekarzy zawsze kończyły się stwierdzeniami, że taka moja uroda lub: "przepiszemy hormonki". Na przełomie lutego i marca tego roku zaczął boleć mnie brzuch, wystraszyłam się i poszłam do lekarza, ten stwierdził na podstawie usg, mięśniaka macicy i torbiel na prawym jajniku( dodam,że moja poprzednia lekarka robiła mi usg 2 razy do roku i zawsze twierdziła, że wszystko jest dobrze).Na początek przepisano mi hormony na 4 miesiące a później( gdyby hormony nie pomogły) miała mnie czekać laparoskopia. W sierpniu okazało się, że jednak będzie trzeba zrobić laparotomię , ponieważ laparoskopowo się nie da, gdyż groziło mi wycięcie jajnika.13 października miałam operację po której powoli dochodzę do siebie( no i najważniejsze jest to,że jajnik dało się uratować, co prawda nie cały, ale to zawsze coś ).Od jutra zaczynam sześciomiesięczną przygodę z Danazolem, a później starania o wyczekiwaną 4 lata dzidzię.Dopiero jestem na początku drogi, może jestem naiwna, ale wierzę , że wszystko będzie dobrze. Historia jascurki. " />hej długo mnie z wami nie było dziewczyny - najpierw masa pracy a potem położyłam mnie grypa na prawie miesiąc. Jutro wybieram się do lekarza i już wiem ze czeka mnie kolejna laparoskopia ( wodniak jajowodu rośnie) chcę aby usunęli mi wszystkie ogniska endometriozy i rozpocznę znowu starania o dzidzię. Trzymajcie kciuki bo lekarz przebąkiwał coś o laparotomii mam nadzieję że się jednak obejdzie. pozdrawiam was serdecznie Endokobitki:) Powikłania po laparoskopii!. " />Panie Doktorze,
bardzo prosze o Pana zdanie w mojej sprawie! Jak już kilkakrotnie pisałam w XI 2002 miałąm laparo + resekcja jajników-diagnoza PCOS.
Mam 25 lat i od 3 lat staramy się o dziecko, u mężą wyniki ok. Od tego
m-ca miałam mieć pierwszą stymulację gonalem + inseminacja.
W tej chwili jednak jestem pod kontrolą mojego lekarza, gdyż zaniepokoiły mnie ciągłe plamienia i bóle brzucha zwłąszcza przy napięciu mięśni. Od kwietnia (5 m-ąc od laparo) czyli od 12 dc miałam plamienia (brałam CLO+ castagnus), plamienia trwały do samej miesiączki "majowej", a obecnie mam 14dc i bóle nieustannnie trwają +plamienia. Wczorjasze USG wykazało płyny (krew?) wokół macicy, jajników oraz prawdopodobnie skrzepy lub duże torbiele.
W związku z tym jutro mam mieć drugą laparoskopię lub laparotomię.
-Bardzo Pana proszę o opinie, jakie mogą być przyczyny tych bóli i krwawień do jamy brzusznej? Menstruacja wsteczna chyba odpada?
-Czy druga laparoskopia w odstępie półrocznym niesie za sobą jakieś ryzyko?
-Jako, że podczas pierwszej laparo nie miałam badanej drożności jajowodów, czy jest możliwe ich sprawdzenie podczas drugiej laparo, w sytuacji kiedy jest krwawienie w jamie brzusznej?
-czy moje dolegliwości mogą być objawami ciąży pozamacicznej rozwijającej się lub obumarłej?
-czy poprzez laparo można wyczyścić jamę brzuszną po ewent. ciąży pozamacicznej?
-czy w tej sytuacji jest jakaś inna metoda diagnostyczna mniej inwazyjna, aby sprawdzić co dzieje się w moim brzuchu?
Czekam z niecierpliwością na odpowiedzi na moje dręczące pytania.
pozdrawiam serdecznie Carter chory. " />kilka dni temu u Certerka wiek 9 lat zaczeły sie problemy z jedzeniem Apetyt chłopak miał ale często wymiotował myslałem na początku że to zatrucie w niedziele podczas masażu brzuszka wykryłem wzgrubienie wielkości małego paznokcia wiec w poniedziałek udałem sie do weta wczoraj miał rendgen dziś po raz drugi ale z kontrastem jutro niestety Carter trafia na stół bedzie mieć "Laparotomie zwiadowczą jamy brzusznej z podejżeniem nowotworu sledziony" denerwuje sie strasznie szukałem na necie coś na ten temat ale nie za wiele moge znaleść Fredzia ma raka:( :(. " />Dzisiaj fredzia miała przeprowadzoną laparotomie. Okazało się, że ma wielkiego guza nadnercza ok 4 cm i niestety próba usunięcia groziłaby śmiercią:( Lekarz zaproponował leczenie, które ma na celu wyłączyć to nadnercze tak jakby odpowiednik chemii. Jutro po nią jadę i zaczyna leczenie. Ale jakoś czarno to widzę Wiem co oznacza rak taki, którego nie da się usunąć.... Czy spotkaliście się z podobnym przypadkiem u fretki? Jakie były rokowania? Historia Joasi. " />Moja udręka z endo zaczęła się w październiku 2008 roku. Na USG pojawiła się cysta. Na początku lekarz przepisał mi hormony mając nadzieje, że się wchłonie. Leki nic nie podziałały â wręcz przeciwnie cysta z miesiąca na miesiąc stawała się coraz większa. Cała ta historia skończyła się laparoskopią w styczniu 2009 roku. Usunięto cystę i liczne zrosty. Wszystko było by dobrze gdyby nie fakt, że cztery miesiące temu będąc na kontroli okazało się, że znowu jest cysta na tym samym jajniku. Pocieszałam się tym, że ta wstrętna choroba jest tylko na jednym jajniku, ale moja âŸradośćâ nie trwała długo, bo podczas USG okazało się, że na drugim jajniku jest kolejna cysta.
Z mężem staramy się o fasolkę jak a razie bez skutku.
Moja doktorka powiedziała żeby szybko wykonać zabieg usunięcia cyst, ale ja dałam sobie szansę na dzidziusia. Minęło już cztery miesiące i nic. Czas nagli a mi pasuje iść na tą operację. Lekarz proponuje tym razem laparotomie a później przez 6 miesięcy DANAZOL. Trochę się obawiam tej operacji...
W chwili obecnej cysta lewa ma 37 mm (początkowo była większa â zmalała) Cysta prawa ma 20 mm (cały czas bez zmian)
U lekarza jestem średnio dwa razy w miesiącu. Mam już tego dość⌠Właściwie to ostatnio chodzę do dwóch lekarzy na raz. Jak na razie żaden mi konkretnie nie pomógł.
Ten cykl miałam monitorowany. Okazało się, że pęcherzyk urósł, ale zaraz później zanikł (nie pękł) Kolejny powód do załamki
Znając życie to jajowody też mam niedrożne⌠Lekarz powiedział, że drożność jajowodów wykona podczas operacjiâŒ
Kolejny problem to krwawienia między okresem. Już dwa cykle z rzędu plamię. Jeden dzień jest krew drugi nie ma. A plamienie poprzedzone jest bólem brzucha i jajników. Nigdy przedtem nie miałam takiego bólu. Czyżbym wchodziła w stadium, że endo zaczyna boleć??? Krwawienia lekarz tłumaczy, że to zaburzenia hormonalne. Bardzo się tym nie przejmuje.
Jutro idę do trzeciego lekarza. Może on mi coś pomoże na te plamienia.
Moja historia jest jedną z wielu. Każda z nas cierpi i zadaje sobie pytanie, DLACZEGO JA???!!!!
Jedyną, ale jakże wielką pociechą jest mąż i mama. Gdyby nie oni to byłoby ciężkoâŒ
Największym moim marzeniem jest dzidziuśĂ˘ÂŚ
Dziewczyny liczę na wasze rady i pomoc. Historia k87 - ..... " />Problemy z bólem jajnika miałam odkąd pamiętam. Bolesne miesiączki ale lekarz stwierdził że tak musi być, a ból był nie do zniesienia normalnie chodziłam po ścianie jedynie co mnie ratowało to ketonal. Brałam różne leki anty naprawdę wzięłam ich bardzo dużą ilość i do tego róznego rodzaju bo każde żle mój organizm tolerował. Postanowiłam odstawic te leki bo stwierdziłam po co je brac skoro to na mnie nie działa. Do tego zmieniłam lekarza stwierdzono torbiel 4,5na5cm lekarz poweidziała zebym brała luteine. Brałam ją przez 3 miesiące. Torbiel zmniejszyła sie do rozmiarów które nie wymagaly leczenia tylko kontroli. Mineło pół roku kiedy poszłam znowu do lekarza okazało sie ze torbiel jest ponownie tym razem 5,5 na 6,5cm była to torbeil gestej postaci. Lekarz proponowała mi laparoskopię ale w moim mieście nie wykonywano tego rodzaju operacji(tylko lekkie przypadki torbiele o galaretowatej postaci) i lekarz poleciła mi wyjechac do innego miasta zeby zrobic z tym porządek. Jakos nie przejęłam sie tym bardzo do czasu kiedy pewnego dnia zaczeło mnie boleć bez powodu noga dretwiała ból w plecach, poszłam ponownie do lekarza stwierdził ze nie ma na co czekać tzreba mnie operować tym razem nie proponował mi laparoskopii tylko laparotomię. Bol był straszny więc położyłam sie do szpitala moja torbiel miała 9cm i oprócz tego usunięto mi prawy jajnik. Odebrałam wynik histo okazało sie że to endometrioza. Jutro wybieram sie do lekarza mam sie leczyc tak stwierdziła moja lekarz. Na moim wyniku nie ma który to stopień endometriozy jak mam to stwierdzić? Jestem ciekawa jak długo tzreba sie leczyć? Wiem że mogą wystapić problemy z zajściem w ciązę?
Pozdrawiam
Torbiel o śr. 9cm, wypełniona brunatną treścią, na wyściółce brunatne ogniska. Rozpoznanie Cyctis picea- Endometriosis externa. Powikłania po laparoskopii!. " /> ">Panie Doktorze, bardzo prosze o Pana zdanie w mojej sprawie! Jak już kilkakrotnie pisałam w XI 2002 miałąm laparo + resekcja jajników-diagnoza PCOS. Mam 25 lat i od 3 lat staramy się o dziecko, u mężą wyniki ok. Od tego m-ca miałam mieć pierwszą stymulację gonalem + inseminacja.
W tej chwili jednak jestem pod kontrolą mojego lekarza, gdyż zaniepokoiły mnie ciągłe plamienia i bóle brzucha zwłąszcza przy napięciu mięśni. Od kwietnia (5 m-ąc od laparo) czyli od 12 dc miałam plamienia (brałam CLO+ castagnus), plamienia trwały do samej miesiączki "majowej", a obecnie mam 14dc i bóle nieustannnie trwają +plamienia. Wczorjasze USG wykazało płyny (krew?) wokół macicy, jajników oraz prawdopodobnie skrzepy lub duże torbiele. W związku z tym jutro mam mieć drugą laparoskopię lub laparotomię.
-Bardzo Pana proszę o opinie, jakie mogą być przyczyny tych bóli i krwawień do jamy brzusznej? Menstruacja wsteczna chyba odpada? -Czy druga laparoskopia w odstępie półrocznym niesie za sobą jakieś ryzyko? -Jako, że podczas pierwszej laparo nie miałam badanej drożności jajowodów, czy jest możliwe ich sprawdzenie podczas drugiej laparo, w sytuacji kiedy jest krwawienie w jamie brzusznej? -czy moje dolegliwości mogą być objawami ciąży pozamacicznej rozwijającej się lub obumarłej? -czy poprzez laparo można wyczyścić jamę brzuszną po ewent. ciąży pozamacicznej? -czy w tej sytuacji jest jakaś inna metoda diagnostyczna mniej inwazyjna, aby sprawdzić co dzieje się w moim brzuchu?
Czekam z niecierpliwością na odpowiedzi na moje dręczące pytania. pozdrawiam serdecznie Pytanie podsatwoe czy PAni przyjmowała leki czy nie . jelzi tak to moze to być zewsspół hyperstymulacji ( w tej sytuacji laparoskopia nie jest konieczna) jezli nie to mzoe to być inna przyczyna. i w tej sytuacji laparoskopia jest najlepszym rozwiązaniem W przypadku np ciązy pozamacicznej mozna ja w trakcie zabieu usunąć . Z powazaniem JD goraczka, drgawki.... " />pempul ma jutro laparotomie godz 11.00 trzymajcie kciuki!!!!!! Historia agnesgm - moja przygoda z endo.... " />Witam. Mam 28 lat. Moja âŸprzygodaâ z Endo zaczęła się prawie rok temu⌠Początek nie był przyjemny. Pierwsza od lat wizyta u ginekologa (tak, tak⌠mea culpa zaniedbałam) zakończyła się płaczem. Pani ginekolog podczas badania powiedziała tylko âŸJa nie wiem, które to macica a które guz.â Widząc moje coraz szerzej otwierające się oczy dodała âŸTak. Ma Pani guzaâÂÂ. Po czym zleciła badanie usg tv i prawie wyrzuciła za drzwi gabinetu. Tego samego dnia zdołałam umówić się na usg. Opis brzmiał âŸ2 torbiele czekoladowe na prawym jajnikuâÂÂ. Przepłakałam całe popołudnie. Dzięki pomocy mojej znajomej również tego samego dnia trafiłam do świetnej lekarki, która spokojnie wytłumaczyła mi co może oznaczać taka diagnoza i zleciła odpowiednie badania. Okazało się, że CA 125 mam w normie. Wstyd przyznać ale odpuściłam wtedy sobie⌠Brak jakichkolwiek objawów (no może poza bolesnymi miesiączkami do których już zdążyłam się przyzwyczaić) uśpił moją czujność. Nie pojawiłam się już u tej lekarki. Badałam się jednak regularnie (co 2-3 m-ce usg tv i poziom CA125). W październiku okazało się że CA jest lekko podwyższone (46 przy normie 35) ale ginekolog do którego się zgłosiłam uspokoił mnie że nie ma się czego obawiać i póki torbiel mi nie dokucza nie ma konieczności kierowania mnie na zabieg. Tak minęły kolejne 4 miesiące⌠W lutym zaatakował mnie ostry ból w okolicach żołądka, który nie odpuszczał przez kilka dni. Internista zlecił badania â krew, mocz, usg jamy brzusznej. Dzięki temu, że wyniki były lekko niepokojące trafiłam do innego internisty, który słysząc o torbieli zlecił badanie CA. Tego samego dnia zrobiłam zlecone wcześniej badanie usg podczas którego lekarz stwierdził obecność płynu w jamie brzusznej i zasugerował, że pękła mi torbiel. Zaczęłam dzwonić do szpitali z pytaniem gdzie i kiedy mogę się zgłosić (nie miałam żadnych niepokojących objawów więc spokojnie przedstawiałam sytuację mówiąc że podczas wykonywania usg lekarz stwierdził że istnieje podejrzenie pęknięcia torbieli). Nie będę opisywać przebiegu rozmów bo na samą myśl jeżą mi się włosy na karku⌠Powiem delikatnie, że dzwoniąc do 3 podobno najlepszych warszawskich szpitali nie trafiłam na ani jedną osobę, która chciałaby mi pomóc. Chcąc sprawdzić na własną rękę co się dzieje znalazłam lekarza, który od ręki zrobił mi usg tv. Wykluczyło ono pęknięcie torbieli. UfffâŒ. Następnego dnia odebrałam wynik CA125 i⌠prawie zemdlałam â 1700 jednostek. Trafiłam do Centrum Onkologii. Tu zajęto się mną szybko i sprawnie. Lekarz zbadał mnie, zerknął na dotychczasowe badania. Widząc rozmiary największej torbieli odradził laparoskopię . Ustaliliśmy, że chcę być operowana właśnie tam. Podczas tej samej wizyty zlecił mi wykonanie wszystkich koniecznych przed operacją badań, wziął mój nr. komórkowy i powiedział że zadzwoni w sprawie terminu zabiegu. Byłam w szoku! Z jednej strony cieszyłam się, że ktoś się w końcu mną zajął z drugiej zaś potwornie bałam się tego co mnie miało czekać. Zadzwonił po tygodniu⌠W ciągu niespełna 3 tygodni od pierwszej konsultacji miałam być zoperowana! 3 marca przeszłam laparotomię. Usunięto mi 2 torbiele z prawego jajnika (8 i 2,3 cm) i jedną torbiel z lewego (2,5 cm). Jajniki udało się uratować. Tydzień temu odebrałam wyniki histpat. Okazało się że to âŸtylkoâ endo i âŸtylkoâ na jajnikach. Z podjęciem leczenia musimy się wstrzymać do wygojenia ran (małe powikłanie w postaci ogromnego krwiaka) ale najprawdopodobniej skończy się na tabletkach antykoncepcyjnych. Cały czas więc jestem na początku mojej drogi i cały czas wierzę, że wszystko będzie dobrze. Jutro kolejna wizyta kontrolna⌠Entlebucher. Kontynuuję, laptop mi się zawiesił,wczoraj mój syn lat 11 wyszedł wieczorem na spacer z Lusi do zabawy przyłączyła się sąsiadka z 5-ciu miesięcznym buldogiem angielskim, chwilę rozmawiali, psy baraszkowały i nagle mądra paniusia wciągnęła piłeczkę i zaczęła pieskom rzucać. Luśka oczywiście była pierwsza, chwyciła piłkę i w nogi... Mój syn w panice, że ją zniszczy, zaczął od komend typu: fe, zostaw piłeczkę... i w tym momencie na ich oczach Luśka piłkę połknęła. On w płacz i do domu, babka przerażona, dodam, że mieszkamy na osiedlu strzeżonym, zamkniętym - sąsiadka z bloku obok(nie znam jej osobiście) .A ja wycierając mu łzy z psem w samochód i na sygnale do weta na Gagarina, tam rentgen - nic nie widzą- pewnie dzieciakowi się wydawało , proszę iśc do domu- słyszę, było pewnie ciemno i synowi się przewidziało......Panie doktor(pewnie z racji weku nie wzbudziły we mnie zaufania), nie poddałam się i zawiozłam małą na Niepodległości,-2-ga w Wawie co do wielkości klinika( w moich rejonach). Tam w recepcji mój lament... widzą psa, dziecko i matkę co nie odpuszcza.....jest rezultat,bez kolejki do gabinetu. Przytomny Pan , wielce sympatyczny młody Pan doktor, stwierdził, że zobaczymy na jeszcze jednym rtg. Dalej nic nie widać na zdjęciu, ale on dostrzega różnicę w układzie gazów w żołądku ....i chwała mu za to. Pytam co robimy on, że da mi skierowanie na powstańców śląskich na gastroskopię - tylko, że nie wie czy mnie dziś przyjmą- pewnie jutro... Nie ważne, mam nr tel. w ręku. Telefon wykonuję natychmiast i już wiedziałam, że mimo, iż Pan dr już był opuszczał klinikę, psa przyjmie. Drugi koniec Wawy ale z racji walki z czasem pędzimy a u Lusi ogon coraz to bardziej chowa się pod siebie... Trafiam na szefa. Też na zdjęciu nic nie widzi ale widząc oszalałą mnie z rozpaczy dla świętego spokoju w płytkim znieczuleniu postanawia zrobić gastro...... Za 30 min. już wiemy, że widać wielką czerwoną piłkę, której w żaden sposób endoskopem nie są w stanie wyjąć. W między czasie do naszego domu przychodzi wystraszona właścielka piłki i mówi, że piłka była bardzo miękka i z lateksu co sanowi dodatkową komplikację podczas zabiegu. Lekarze decydują się na otwarcie żołądka poprzez laparotomię zabieg bardziej oszczędnościowy. Tam z kolei duże zakażenie. Po 4-godzinach wyjmują piłę, a my cali szczęśliwi nad ranem wracamy do domu. Teraz pozostaje tylko czkać, mała jest teraz na silnych antybiotykach i kroplówkach. Rano dzwoniliśmy to spała. Możliwość zapalenia otrzewnej to podobno tylko 5%. Kolejny telefon mamy wyznaczony na 18stą. Jeśli wszystko będzie ok jutro w południe do domu.
PISZE TO KU PRZESTRODZE - mam nadzieję, że wszystko będzie OK, to też moja prośba do Was, trzymajcie kciuku..... wczoraj spłakałam się jak mała dziewczynka, nie wspomnę o innych domownikach, JESLI JESTEŚCIE Z WAWY i psu coś podobnego się wydarzy pędzcie od razu na Powstańców Sląskich 101.
a MAŁA JAK JUŻ WYZDROWIEJ KAGANIEC, KAGANIEC, KAGANIEC
BŁAGAM TRZYMAJCIE KCIUKI ZA NASZĄ LUSICĘ....
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plshirli.pev.pl
|
|
|