kaniagostyn *UKS Kania Gostyń

ASTRA IV kontra BRAVO - moje wrażenia. " />Przejeżdżałem i udałem się do salonu Opla aby zobaczyć Astrę IV na żywo.
Pomijając mały niesmak, polegający na widoku zaschniętego kawałka babola przylepionego do włosa z nosa sprzedawcy w salonie, pozostałe wrażenia cudowne. Prawdopodobnie dłubał sobie na zapleczu w nochalu i nie spoglądnął później w lustro.

Astra w kolorze czarnym w wersji Cosmo (odpowiednik naszej Emotion).
Wyglądała naprawdę przepięknie, ładniej na żywo niż Bravo. Gdy lekko ukucnąłem nie zobaczyłem rantów pod progiem służących do mocowania lewarka. Widoczne są gdy się prawie wejdzie pod auto, w przeciwieństwie do Bravo.
Astra to bardzo dużo różnych załamań i obłości. Naprawdę piękna.
Wszystkie szyby przydymiane – kolor czarny.
Tylne lampy są o niebo lepiej wykonane niż w Bravo. Na pierwszy rzut oka widać, że raczej nie będą parowały.
Przednie lampy dodają agresji, szczególnie te z ksenonami, mają szkło farbowane lekko na kolor wpadający w błękit. Oczywiście niemcy zamontowali LED-y jako światła dzienne. Cudownie to wygląda. Duże szkła halogenów + lampy i reszta przodu mówią: ‟co, myślisz że mi podskoczysz”. Naprawdę robi wrażenie.

Wnętrze. Gdy wpadłem w fotel kierowcy, to mnie zamurowało!!! Niesamowicie wygodny. Głębia twarda ale górna warstwa siedziska mięciutka. Tyłeczek wpada jak w puch. Regulowana część na nogi – regulacja długości siedziska. Mam długie nogi więc siedziało mi się bardzo wygodnie. Dodam, że trzymanie boczne rewelacja. Gdy wcisnąłem się w fotel głębiej miałem wrażenie, że na zakrętach nawet moje ciało nie drgnie. Idealne dopasowanie. Trzyma pupę i plecy otulając.

Kokpit, żywcem wzięty z Insigni. Pokazuje klasę, wszystkie przyciski z chromowanymi obwódkami, klawisze bardzo dobrej jakości tak jak reszta tworzywa sztucznego. We wnętrzu czułem się jak w aucie wartym 300 tyś zł. Duży wyświetlacz – ekran w konsoli środkowej wpasowany w jej głębię co nie powoduje odbić światła z przedniej szyby i bocznych.
Przepiękne chromy na długich uchwytach drzwi zespolone z klamką. Chrom na obwodzie głośników w drzwiach dodaje efektu takiej staranności wykonania szczegółów.
Zegary przed kierowcą schowane pod tunelami, głębszymi niż w Bravo. Same zaś wykonanie zegarów przepiękne. Wręcz doskonałe..
Regulacja kierownicy lepsza niż w Bravo. Zarówno w pionie jak i w poziomie ma większy zakres regulacji. W Bravo mam fotel ustawiony do końca ze względu na wzrost i kierownica jest za daleko. Prowadzę auto na wyprostowanych rękach, a to błąd!
W Astrze zakres pozwolił mi zgiąć ręce i na dodatek oprzeć na udach, tak nisko można opuścić kierownicę, przy max podniesionym siedzisku fotela.
Gdy usiadłem na miejscu pasażera i odsunąłem fotel na maxa, wyprostowałem całkowicie nogi wyciągając palce aby dotknąć końca dywanika. Mam 190 cm wzrostu. Po przechyleniu oparcia fotela leżałem całkowicie wyprostowany. Trzymanie boczne było tak dobre, że nawet na ostrej bani podczas snu nie zsunął bym się z fotela.
Tylna kanapa równie komfortowa ale na nogi miejsca zero, tak jak w Bravo.
Reasumując wnętrze, cacy, chętnie bym w niej zamieszkał.

Silnika i zawieszenia nie testowałem ale jestem umówiony, że wezmę auto na któryś weekend nad morze. Liczę na dwu litrówkę w dieslu, 160 KM w tej wlaśnie wersji Cosmo.

Dodam, że w standardzie jest więcej bajerów niż oferuje Fiat. Np. elektryczny ‟ręczny” hamulec, układ wspomagania ruszania pod górę, przyciemniane lampy tylne, klakson dwu tonowy (to co ja mam w Bravo to jak krzyk o pomoc rozjechanej kaczki), ESP z TCS, poduszki kurtynowe, kontrola zapięcia pasów z tyłu - piszczyk (dzieci), tempomat, wyswietlacz graficzny pomiędzy zegarami, 7 głośników, kieszenie z tyłu oparć foteli, schowek na okulary mocowany u góry na słupku tam gdzie pasażer ma uchwyt, i kilka innych bajerów.
Za dopłatą czego nie ma Fiat:
- System FlexRide – elektroniczne sterowanie zawieszeniem poprzez ustawianie twardości i wysokości amortyzatorów, rozpoznaje 11 trybów jazdy.
- Opel Eye – kamery zwane oczami rozpoznają znaki zakazu i wyprzedzania i informują wyświetlaniem znaku na ekranie i komunikatem oraz informuje dźwiękiem o niezamierzonym zjeżdżaniu z pasa ruchu.
- Reflektory adaptacyjne, 8 sposobów oświetlania drogi – wszystko dzieje się automatycznie.
- System Flex-Fix – ukryty pod zderzakiem wysuwany bagażnik rowerowy.
- Flex Floor – ustawianie wysokości podłogi bagażnika według potrzeb.
- Regulacja zagłówka siedzenia w poziomie, czego brakuje mi w Bravo.


Podsumowując powiem tak, gdy wysiadłem z Astry i wróciłem do Bravo, popatrzyłem na to wnętrze, to poczułem się jakbym się przesiadł do wozu drabiniastego.

Pojedźcie do salonu Opla zobaczyć Astrę ale nie mniej niż w wersji Cosmo, zobaczycie że będziecie mieć podobne odczucia.

Już wiem dlaczego Fiat tak usilnie chciał kupić Opla...

PS
OSTRZEGAM, nie wsiadajcie do Insigni bo powrót do Bravo będzie traumatyczny.