kaniagostyn *UKS Kania Gostyń

DE>>PL Serviceplan: SVS, SBE. Witam serdecznie,

Czy ktoś mógłaby mi pomóc rozszyfrować skróty SVS i SBE? Ma pierwszy coś
wspólnego z Servolenkung? Na http://www.kfztech.de/abc/Kfztechnikabc.htm skrótu
tego nie ma. Natomiast SBE może być i z ang. Seat Belt Extender i niem.
Sitzbelegungserkennung. Chodzi o pierwsze (napinacz pasów bezpieczeństwa?)?

Kontekst: „Sprawdzić instalację kontrolną, oświetleniową, sygnalizacyjną
(ważne: lampka uszkodzeń MIL, SVS, SBE)”

Będę bardzo wdzięczna za pomoc.

pozdrawiam
atupaj

| Mysle, ze o wiele uproscisz sobie (i innym) zycie, gdy podasz o jaki
| samochod chodzi.

auto to Seat Cordoba r. 2002 (starsza poprzednia wersja). Olej
wymieniany w 10.2007 i duzo nie przejechalo ca 3-4-5 tys. km.

wg mnie nie powinno byc sygnalizacji (zalaczenie lamki i sygn.
dzwiekowa) gdy auto ma tylko zalaczona stacyjke. No bo skoro silnik
nie pracuje, to jak "mamy" badac cisnienie. Wg mnie albo cos w
elektronice (liczniki/zegary potocznie zwal mechanik), albo jakies
zwarcie/rozwarcie na kablach.


nie wiem czy u ciebie to jest ale vw wyposazal niektore silniki w dwa
czujniki cisnienia oleju -
jeden byl tradycyjny i lampka gasla gdy cisnienie oleju przekroczylo te 0.6
bar a drugi byl wspomagany elektronika
-dzialal przy wyzszych obrotach (nie pamietam dokladnie ale chyba ok 2000
obrotow) i byl ustawiony na cisnienie ok
1.8 bara (tez nie jestem tego w 100% pewien ale to byl ten rzad wielkosci)
Jak przy tych obrotach nie bylo tego cisnienia to zapalala sie lampka i
odzywal brzeczyk.
Gdzie u ciebie jest ten drugi czujnik nie wiem , zreszta nie podales jaki
masz silnik - w moim vr6 oba sa w obudowie filrta oleju.

pzdr

Widzę, że mamy tutaj kolejnego 'najmądrzejszego'.

Wiele w miarę współczesnych samochodów ma układ sygnalizacji dzwiękowej w
przypadku zapalenia się kontrolki na desce rozdzielczej. Przykładowo w
seat/vw/audi/skoda. O ile w przypadku poziomu płynu do spryskiwaczy czy
rezerwy paliwa jest to (dla mnie) dość irytujące, o tyle jednak kiedyś
prawdopodobnie uratowało mnie przed zniszczeniem silnika. Jechałem
wcześniej
przez jakąś polną drogę i uderzyłem o miskę olejową, co spowodowało mały
przeciek. Po klkunastu km kedy zapaliła się kontrolka ciśnienia oleju
usłysząłem sygnał dźwiękowy i _natychmiast_ wyłączyłem silnik dzięki czemu
odbyło się bez dalszych uszkodzeń.

Nie wiem, czy zdajesz sobie z tego sprawę, ale czasem jadąc drogą kiedy
np.
czekasz na okazję do wyprzedzania lub szukasz drogi przez miasto na deskę
rozdzielczą nie spojrzysz przez kilka czy nawet kilkanaście minut.
Niezareagowanie na kontrolkę ciśnienia oleju czy temperatury przez tak
długi
czas to pewne dość powazne uszkodzenie silnika. A zgodnie z prawem
Murphyego
to w takich własnie okolicznościach ta lampka się zapali.

Pozdr.,

Grzegorz


Noooooooo!
W końcu ktoś opisał temat, tak jak on wygląda w rzeczywistości.
Bez zakładania, że adwersaż to jakiś nieuk i totalny luzak ......   :(

Widzę, że mamy tutaj kolejnego 'najmądrzejszego'.

Wiele w miarę współczesnych samochodów ma układ sygnalizacji dzwiękowej w
przypadku zapalenia się kontrolki na desce rozdzielczej. Przykładowo w
seat/vw/audi/skoda. O ile w przypadku poziomu płynu do spryskiwaczy czy
rezerwy paliwa jest to (dla mnie) dość irytujące, o tyle jednak kiedyś
prawdopodobnie uratowało mnie przed zniszczeniem silnika. Jechałem wcześniej
przez jakąś polną drogę i uderzyłem o miskę olejową, co spowodowało mały
przeciek. Po klkunastu km kedy zapaliła się kontrolka ciśnienia oleju
usłysząłem sygnał dźwiękowy i _natychmiast_ wyłączyłem silnik dzięki czemu
odbyło się bez dalszych uszkodzeń.

Nie wiem, czy zdajesz sobie z tego sprawę, ale czasem jadąc drogą kiedy np.
czekasz na okazję do wyprzedzania lub szukasz drogi przez miasto na deskę
rozdzielczą nie spojrzysz przez kilka czy nawet kilkanaście minut.
Niezareagowanie na kontrolkę ciśnienia oleju czy temperatury przez tak długi
czas to pewne dość powazne uszkodzenie silnika. A zgodnie z prawem Murphyego
to w takich własnie okolicznościach ta lampka się zapali.


rozumiem kontrolkę oleju, ale nie paliwa, chyba paliwo nagle nie znika,
a jak zniknie to nic złego sie nie stanie, ja nie rozumię jak można nie
patrzeć sie na deskę, ja swego czasu jak miałem  pierwszy samochód bez
kontrolki "zaciagnietego ręcznego" to wyrobiłem sobie taki tik ze co
kilka minut sprawdzałem czy jest opuszczony.

pomijam kontrolke paliwa - ale deska rozdzielcza jest po do, żeby na nią
patrzeć, bo jest tam kilka ważnych wskaźników i kontrolek, nie wspominając o
kontroli prędkości.
Kieowca prócz widzenia tego co z przodu i zboku samochodu, nie wspominając o
tyle - powinien _zawsze_ i _ciągle_ wiedzieć co sie dzieje a desce
rozdzielczej.
Zamiast brzeczyków zacznij uczyć sie patrzec na deske.


Widzę, że mamy tutaj kolejnego 'najmądrzejszego'.

Wiele w miarę współczesnych samochodów ma układ sygnalizacji dzwiękowej w
przypadku zapalenia się kontrolki na desce rozdzielczej. Przykładowo w
seat/vw/audi/skoda. O ile w przypadku poziomu płynu do spryskiwaczy czy
rezerwy paliwa jest to (dla mnie) dość irytujące, o tyle jednak kiedyś
prawdopodobnie uratowało mnie przed zniszczeniem silnika. Jechałem wcześniej
przez jakąś polną drogę i uderzyłem o miskę olejową, co spowodowało mały
przeciek. Po klkunastu km kedy zapaliła się kontrolka ciśnienia oleju
usłysząłem sygnał dźwiękowy i _natychmiast_ wyłączyłem silnik dzięki czemu
odbyło się bez dalszych uszkodzeń.

Nie wiem, czy zdajesz sobie z tego sprawę, ale czasem jadąc drogą kiedy np.
czekasz na okazję do wyprzedzania lub szukasz drogi przez miasto na deskę
rozdzielczą nie spojrzysz przez kilka czy nawet kilkanaście minut.
Niezareagowanie na kontrolkę ciśnienia oleju czy temperatury przez tak długi
czas to pewne dość powazne uszkodzenie silnika. A zgodnie z prawem Murphyego
to w takich własnie okolicznościach ta lampka się zapali.

Pozdr.,

Grzegorz