Strona główna
  lampki do glazury

kaniagostyn *UKS Kania Gostyń

RED ARMY. W takim meczu doping może okazać się kluczowy i naprawdę cieszy mnie zachowanie kibiców UNITED. Na potyczki o "być albo nie być" trzeba zapominać o wszelkich barierach, a może po tym spektaklu w Teatrze Marzeń Glazurze w końcu zapali się w głowie czerwona lampka i zrozumie, że Old Trafford bez FENOMENALNEGO dopingu nie jest naszą wizytówką. Ile bym dał, żeby teraz siedzieć sobie na Stretford End czy gdziekolwiek na obiekcie, oczekując na 7:45 GMT
Scream kibel GK help..

Użytkownik "Maniek4" napisał w wiadomości
news:h1m9t5$tv5$1@news.interia.pl...

Do podświetlenia proponował bym normalne lampki diodowe LED takie jak na
schody.

http://allegro.pl/item660778571_mega_promocja_oprawa_diodowa_led_fl_j01_adma.html
http://allegro.pl/item660778529_mega_promocja_oprawa_diodowa_gryf_led_12_rec.html

albo lepiej coś takiego:
http://allegro.pl/item662328266_tasma_listwa_diodowa_led_5cm_fv_gw_niebieska_hit.html

Taśmę taką można zamontować w banalnie prosty sposób - patrząc z boku półki.

ZZZZZZZZZZZZZZZZZZ glazura
__________________ płyta górna

_________
___ |_________| ________ pasek płyty zakrywający szczelinę
__///___| O |___///_______ płyta dolna
ZZZZZZ ZZZZZZZZZZZ
==W===========W==


O linijka LED
/// kołek do G-K tzw. wkrętka
= płyta plexi, pasek o szerokości 4-5 cm i długości takiej jak półka
W wkręty
Z płytki

Po prostu dolną płytę G-K trzeba zamontować tak, aby utworzyć szczelinę
szerokości ok. 1,5-2 cm.
Od góry szczelina powinna być zaklejona płytą G-K, żeby linijka LED-ów nam
nie wpadła do środka.
Od spodu przykręca się pasek szkła akrylowego lub plexi przy pomocy wkrętów
i specjalnych plastikowych kołków do płyt G-K tzw, wkrętek.

czarna / złota lista fachowców = olsztyńska 'usterka'. " />
">nie płać przed skończeniem roboty - nawet najdrobniejszej Święte słowa, jest to jedyny bicz na tzw. "fachowców".

">to juz nie lpeiej bylo samemu przykrecic te gniazdka? a nie dwa tygodnie tak mieszkac? chyba nie trzeba miec zbyt wielu umietjetnosci, aby to zrobic co...?
Rzeczywiście to nie problem przykręcić gniazdko czy lampkę, ale co zrobić jak się okaże że przewody położone pod glazurą nie mają ciągłości ?
Nierzetelny fotograf. Kierując się  dobrem klienta i usługodawcy chciałbym napisać kilka zdań o tzw. rynku -video w Koszalinie. Przede wszystkim trzeba sobie jasno i odważnie owiedzieć, że liberalizm gospodarczy i społeczny doprowadził do tego, że każdy ma rawo czuć się rofesjonalistą jeżeli jego usługi są akceptowane rzez klientów i (jak napisał diler) działa zgodnie z ewnymi zasadami etycznymi wobec konkurencji.

Przebijanie opon, wyłącznie rądu, straszenie itp to rzykłady działania miernot, a obmawianie na forum bez rejestrowania się, jest o rostu odłe i jako takie owinno być otępiane. Ktos , kto we wpisie dot. konkretnej sytuacji ogranicza się tylko do epitetów do osoby, jest ełnym nienawiści i głupoty konkurentem, któremu nic się nie udaje i róbuje siebie dowartościować dołując innych.

Wiemy, że niektórzy z amatorów (Koszalinie nie ma grafów  kamerzystów z odpowiednim wykształceniem - nawet w telewizji racują amatorzy), na codzień zajmują się czym innym: jeden jest elektrykiem, inny kładzie glazurę, kilku to emeryci wojskowi i olicyjni, którzy grafowaniem dorabiali sobie odczas rzysięg wojskowych lub asystowaniem rzy śledztwach olicyjnych.

Kilku amatorów goni do roboty swoje żony, które zamiast w domu zajmować się dziećmi, biorą do ręki aparat, z którym nie wiedzą co robić. Ktoś owie, że lepiej ,że udają niż mają dźwigać lampy, a ja uważam, że gdyby wszyscy ze sobą współpracowali , a nie żarli się jak wściekłe sy, to każdy by zarobił i raca była by rzyjemniejsza.

   Czy na targowisku handlarze walczą w czasie targowania? Nie. każdy ilnuje swojego straganu i wszyscy  dbają o jedną cenę. A ludzie?  kupują.I tego Wam wszystkim, grafom i kamerzystom  życzę.

A na koniec kilka zdań na temat klientów. Sami wiecie jak z nimi jest. Są tacy sami, jak my wszyscy. Zadowolony klient nie isze o tym na forum, a niezadowolony idzie do rzecznika raw konsumenta i tam załatwia swój roblem. Kiedy klient wie, że ma  sprawę rzegraną , bo nie ma racji, co robi?  Gnoi gdzie się da. Takimi wpisami nie warto się rzejmować, bo w rezultacie niczego się nie załatwia, ot trzepanie iany. Jeżeli ktos na tym dobrze wychodzi, to tylko ten graf rzekomo "nierzetelny" - ma za darmo reklamę, bo nie ważne czy mówi się kimś dobrze czy źle-  ważne że się o nim mówi.
Po odbiorze - KOSZTY. " />OPŁATY. Po słodkim dniu odbioru mieszkania nadejdzie też czas podpisania aktu notarialnego. Wtedy czeka Cię kolejny cios finansowy. Notariusz może pobrać od Ciebie około 2-3% wartości mieszkania w celu pokrycia opłaty skarbowej, sądowej i notarialnej. Opłata skarbowa to dodatkowy podatek za to, że jesteś bogaczem, którego stać na mieszkanie - pobierany przez państwo. Opłata sądowa to honorarium dla sądu za trud wpisania mieszkania do księgi wieczystej. Opłata notarialna to prowizja notariusza (drakońsko droga, dodatkowym smaczkiem jest faktyczne wymuszanie przez stowarzyszenie zawodowe notariuszy stosowania maksymalnych stawek). Z tych opłat można próbować negocjować ostatnią (notariusz może obniżyć swoją prowizję, acz pewnie tego nie zrobi, by nie narazić się kolegom). Pozostałe są zapisane w polskim prawie. Polecam kalkulatory opłat, wiele jest ich w Internecie, np. LINK
Opłata skarbowa jest naliczana od zakupu mieszkania, za które płacimy opodatkowanymi już pieniędzmi (podatek od dochodu, podatek VAT, mówi się jeszcze o dodaniu katastru, będzie się to ładnie komponować). Opłata sądowa jest bardzo wysoka, a co gorsza wnoszona od razu - sąd, po jej pobraniu, może swobodnie czekać z dokonaniem wpisu jeszcze rok czy dwa (a póki wpisu nie ma, musisz np. płacić ubezpieczenie kredytu). Opłata notarialna to jaskrawy przykład konsekwencji gwarantowania przez państwo monopolu lobby notarialnemu. Pocieszającym może być fakt, że od 2007 jest i tak taniej.

WYKOŃCZENIE MIESZKANIA. Między odbiorem mieszkania a możliwością zamieszkania w nim musi upłynąć jeszcze trochę czasu i sporo pieniędzy. W typowych sytuacjach trzeba wykonać część lub wszystkie z poniższych czynności (w umowie z SM powinno być opisane co ona zapewnia a czego nie):
1. zainstalować wannę, umywalkę, sedes, krany itp (tzw. biały montaż), nieraz wprowadzając zarazem zmiany wymagające pomocy hydraulika (przesuwanie rurek czy odpływów);
2. położyć glazurę, terakotę i podłogi (klepka, panele, wykładziny);
3. wprowadzić korekty w 'okablowaniu' mieszkania (zmiany rozkładu instalacji elektrycznej, dodatkowe kable typu sieć komputerowa czy telewizja);
4. zainstalować drzwi wewnętrzne (do łazienki i pokojów), zwykle wraz z ościeżnicami (ościeżnice montowane przez developerów często nadają się jedynie do usunięcia);
5. zainstalować nowe zamki a niekiedy także wymienić drzwi wejściowe;
6. pomalować ściany;
7. kupić lampy/żyrandole/kinkiety;
8. kupić i zainstalować karnisze wraz z zasłonami/firankami bądź żaluzje;
9. choć trochę urządzić mieszkanie, tj. kupić meble, szafki kuchenne, sprzęt AGD (lodówka, pralka itp);
10. zapłacić za przeprowadzkę.
We wszystkich wymienionych przypadkach kosztują zarówno materiały, jak pracownicy. Szczegółowy koszt bardzo mocno zależy od wielkości mieszkania i przyjętego sposobu jego wykańczania - a uzyskanie informacji o cenach poszczególnych materiałów i usług nie jest specjalnie trudne, dlatego nie będę tutaj podawał konkretnego kosztorysu. W każdym razie są to kwoty znaczące, wydatki mogą sięgnąć kilkudziesięciu tysięcy złotych. A trudno znaleźć tu coś, z czego na dłuższą metę można zrezygnować.
O ile niektóre banki zgadzają się na rozszerzanie kredytu hipotecznego o wydatki na biały montaż, o tyle na inne wymienione tu wydatki już raczej nie, a uzyskanie kredytu konsumpcyjnego, gdy spłacany jest hipoteczny, też najczęściej jest niełatwe. Dlatego trzeba w miarę możliwości zachować trochę pieniędzy na wykańczanie mieszkania, czy to biorąc nieco więcej kredytu na zakup, niż jest to koniecznie potrzebne, czy to spłacając kredyt trochę wolniej, niż byłoby to możliwe.

CZYNSZ. Wkrótce po odebraniu mieszkania zaczniesz wnosić normalne comiesięczne opłaty. Dlatego należy maksymalnie skracać okresy podwójnego mieszkania - gdy naraz urządzamy nowe mieszkanie i płacimy za wynajem dotychczasowego. No chyba, że mieszkamy u rodziców...
Co więcej, czynsze na nowych osiedlach bywają dość wysokie. Np. słono kosztuje reklamowana całodobowa ochrona. Nie wiem jak to jest w SM Grodzka, ale warto było by to ustalić – jakiego rzędu jest kwota comiesięcznych opłat.
Często można się dogadać i - chcąc wprowadzić się jak najwcześniej - zacząć prace wykończeniowe przed odbiorem mieszkania (np. zmieniać ościeżnice czy kłaść jakieś płytki ). Ale to już sprawa indywidualnych uzgodnień, umowy zazwyczaj przewidują prawo prowadzenia prac dopiero po oficjalnym odbiorze (i nie można mieć o to pretensji)

Źródło: Serwis Marcina Kasperskiego
Nierzetelny fotograf.
Kierując się  dobrem klienta i usługodawcy chciałbym napisać kilka zdań o tzw. rynku -video w Koszalinie. Przede wszystkim trzeba sobie jasno i odważnie owiedzieć, że liberalizm gospodarczy i społeczny doprowadził do tego, że każdy ma rawo czuć się rofesjonalistą jeżeli jego usługi są akceptowane rzez klientów i (jak napisał diler) działa zgodnie z ewnymi zasadami etycznymi wobec konkurencji.

Przebijanie opon, wyłącznie rądu, straszenie itp to rzykłady działania miernot, a obmawianie na forum bez rejestrowania się, jest o rostu odłe i jako takie owinno być otępiane. Ktos , kto we wpisie dot. konkretnej sytuacji ogranicza się tylko do epitetów do osoby, jest ełnym nienawiści i głupoty konkurentem, któremu nic się nie udaje i róbuje siebie dowartościować dołując innych.

Wiemy, że niektórzy z amatorów (Koszalinie nie ma grafów  kamerzystów z odpowiednim wykształceniem - nawet w telewizji racują amatorzy), na codzień zajmują się czym innym: jeden jest elektrykiem, inny kładzie glazurę, kilku to emeryci wojskowi i olicyjni, którzy grafowaniem dorabiali sobie odczas rzysięg wojskowych lub asystowaniem rzy śledztwach olicyjnych.

Kilku amatorów goni do roboty swoje żony, które zamiast w domu zajmować się dziećmi, biorą do ręki aparat, z którym nie wiedzą co robić. Ktoś owie, że lepiej ,że udają niż mają dźwigać lampy, a ja uważam, że gdyby wszyscy ze sobą współpracowali , a nie żarli się jak wściekłe sy, to każdy by zarobił i raca była by rzyjemniejsza.

   Czy na targowisku handlarze walczą w czasie targowania? Nie. każdy ilnuje swojego straganu i wszyscy  dbają o jedną cenę. A ludzie?  kupują.I tego Wam wszystkim, grafom i kamerzystom  życzę.

A na koniec kilka zdań na temat klientów. Sami wiecie jak z nimi jest. Są tacy sami, jak my wszyscy. Zadowolony klient nie isze o tym na forum, a niezadowolony idzie do rzecznika raw konsumenta i tam załatwia swój roblem. Kiedy klient wie, że ma  sprawę rzegraną , bo nie ma racji, co robi?  Gnoi gdzie się da. Takimi wpisami nie warto się rzejmować, bo w rezultacie niczego się nie załatwia, ot trzepanie iany. Jeżeli ktos na tym dobrze wychodzi, to tylko ten graf rzekomo "nierzetelny" - ma za darmo reklamę, bo nie ważne czy mówi się kimś dobrze czy źle-  ważne że się o nim mówi.


i ja się z całą tą wypowiedzią i nastepnymi  ale też zgadzam się z Tomaskiem - jeżeli ktoś ma talent, to jego asja i do tego jego zdjęcia są tego otwierdzeniem to apier nie jest wymagany. Znam bardzo wielu ludzi siedzących w tym biznesie od lat, mają co okazać i czym się ochwalić i nie mają też apierów - najlepszą reklamą jest o rostu oczta antoflowa i olecenie oraz same dokonania i raca grafa.

Sa niestety herosi robiący małpkami czy nawet dSLRami ale na "zielonym aparaciku" albo trybach "portret landszaft i inne" a co najgorsze swoje zdjęcia uważają za sztukę (to już są cięęężkie rzypadki). IMHO z takimi delikwentami nalezy walczyć oprzez uświadamianie klientów, mowienie im aby rzede wszystkim rzy wyborze grafa ślubnego atrzyli na jego ortfolio a nie na cenę, bo takie zdjęcia często ( są wyjątki i "stali klienci" ) zostają na całe życie a nie ma chyba nic gorszego jak atałach i oobcinane glowy, ręce, rozjechany WB i inne ficzery "profesjonalnej" racy. często niestety ludzie lecą na teksty w stylu "zrobie aństwu 1500 zdjęc za 200zł" - to jest aranoja. Ta ilośc nie zawsze rzeradza się w jakość. Dlatego tak ważna jest kontrola ortfolio grafa - chyba każdy szanujący się "ślubniak" ma takowe i jest w stanie je okazać (a często jest tak że okazuje bez ytania). Niestety ludzie też mają zachwiane oczucie jak wygląda oprawne i dobre ślubne - dla nich liczy się mocno odkręcona saturacja aby kolorki dawały o oczach i aby "tło za ciocią Helą było ostre, bo jest jakieś takie rozmazane i niewyraźne" lol . To już jest wina IMHO kolorowych gazetek gdzie isze się i okazuje głupoty, badziewnych reklam o rędkości , super hiper jakości i rofesjonalizmie dla amatora itd. 
   

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • shirli.pev.pl


  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aguilera.opx.pl
  •  Menu
     : kaniagostyn *UKS Kania Gostyń
     : lampki ledowe pod szafki kuchenne
     : lampki kontrolne Fiat Bravo
     : Lampki kontrolne i ostrzegawcze BMW
     : lampki do roweru zy kierunkami
     : Lampki kontrolne i ostrzegawcze BMW 3
     : lampki halogenowe do mebli kuchennych
     : lampki kontrolne Ursus
     : lampki sygnalizacyjne Seat
     : lampki ogrodowe Kraków
     : Lampki choinkowe LED
     . : : .
    Copyright (c) 2008 kaniagostyn *UKS Kania Gostyń | Designed by Elegant WPT