kaniagostyn *UKS Kania Gostyń

Auto z Francji??. Witam ja sprowadziłem swoje autko z Francji. Przywiozłem je na lawecie i nie było problemów. Ważne jest żeby wszystkie papiery się zgadzały. Spisujesz z właścicielem umowę kupna-sprzedaży i on ci daje taką kartę pojazdu (certyfikat rejestracji pojazdu) to taka kartka wielkości kartki z zeszytu i to wszystko. W polsce nie miałem problemów z rejestracją auta tylko zachodu dużo :evil: Tam jest bardziej uproszczona procedura niż np w niemczech. A co do dbałości francuzów o auto to ja o właścicielu swojej vectry mam jak najlepsze zdanie. :mrgreen:

Polacy najlepszymi kierowcami:). Polecam też uroczy temperament Włochów. Tam choćby auto miało tydzień, i ledwo wyjechało z salonu, już jest poobijane, z wiszącymi lusterkami na kablach... Tam, jak się ktoś "stłucze" na środku rzymskiego ronda, kierowcy wychylają się, ponawydzierają się na siebie, i jadą dalej. Urocze i zabawne... W Polsce ze peknięte lustereczko najlepiej niebiescy przyjaciele podstawiliby lawete i zwinęli dowód... A tam?> Poważnie - lusterka pourywane, reflektory potłuczone...

Inna kultura parkowania. Zresztą, we Francji jest bardzo podobnie.
jaki wybrać motor? pomocy. " />
">owszem filtr pdf to nic strasznego ale w "cywilizowanych" krajach a u nas?? niestety na stacjach beznyzonowych paliwo czesto jest niskiej jakosci...

Mój ojciec na stałe użytkuje we Francji Toyote RAV 4 (z 2008 roku) d4d. Ostatnio laweta zabrała auto do ASO - diagnoza, 4 wtryski do wymiany, powód wg ASO - słabej jakości paliwo.
Mój znajomy (też z Francji) ma bmw 320d z 2004 r. - ostatnio do wymiany 2 wtryskiwacze.

Obydwa auta są tankowane tylko na BP, tylko paliwem Ultimate. No więc niewiem jak z tą jakością paliwa.


">Monia, każdy porządny chiptuningowiec będzie doradzał aby przed chipem wyłączyć DPF. To nie jest mój wymysł.
Poczytaj na necie, piszą o tym.
Nie znaczy to, że się po czipe się zapcha, ale chiptuningowcy ostrzegają, że może i zalecają wyłączyć.

hmm... mi nie zalecali. Może partacze jacyś, niewiem


">Paliwo to chała w tym kraju i nawet gdybyśmy robili cuda, nic nie pomoże.
Ja z DPF miałbym cholerne problemy bo lubię dać Bravolotowi w palnik. Mam fatalny styl jazdy po mieście dla oszczędności i dla DPF-u.
Spalając w taki sposób polskie paliwo byłbym w czarnej d...

A to też dobre. Dobrze że niemasz tego cholernego DPF'a.... nam (tym którzy mają) pozostaje tylko spokojnie jeździć bo ciężka noga i polskie paliwo sprzyja zapychaniu DPF'a....


A teraz na poważnie - przeczytaj np. ten wątek:
http://forum.tdi-tuning.pl/viewtopic.php?t=3318
jakie są wasze najgorsze przeżyte chwile z waszymi busikami?. " />Jakiś czas temu juz gdzies pisałem o tym . Zgubiłem koło tylne prawe w sprinterze , a wszystko przez Wulkanizatora który mi naprawiał to koło i zakładał w Nice we Francji. Musiał niedokręcić koła a ja zadowolony w trase i do Polski. Gdzieś w Austrii na autostradzie nagle zaczeło mi autem coś nosić po jezdzni , chwile pózniej zgrzyt , pisk i bez koła jechalem z tyłu. Miałem jeszcze przyczepe towarową która docisła auto do jezdni. Z prędkości 90km/h momentalnie sie zatrzymałem. Koła szukałem chyba z dobre pół godziny jak nie wiecej po okolicach przydoznych i znalazłem... ale troche zmasakrowane. Najprawdopodobniej przyczepa je gdzies po drodze przemieliła bo opona to była porozrywana w pary miejscach. Zadzwoniłem do ASO Mercedesa w PL i pomimo ze byłem kawał drogi od Polski za jakies 30 minut miałem lawete z niemieckiego ASO. Dostałem nową felge , nową opone z tym samym bieznikiem i w droge. Ale dwa dni stracone bo ASO nie miało felgi na stanie do sprintera dopiero na drugi dzień dowiezli. Hotel , naprawa , wszystko na koszt ASO poniewaz swteirdzii ze to wina szpilek była które równiez wymienili bo stare pościnało i naprawa w ramach gwarancji .
i co z tym Transit'em. " /> codziennie widze jak niedaleko mnie kolesie prostują blachy w swoich autach sprowadzonych z francji, często nie mogą sciągnąć ich nawet z lawety i muszą wyrwać koło lub nadkole! Ciągle słychać takie łup łup łup z garażu a po jakimś czasie wyjeżdza piekne "bezwypadkowe" auto Phiii
Taka jest rzeczywistość w Polsce
VW T4 2.4TD!. " />Jeździłem 2.5TDI i 102KM i 151KM, owszem, pięknie się to zbiera, osobówki to sie kiwie jak rowerzystów, ale podam kilka przykładów:
- znajomy caravelką pojechał do fracji, auto było sprawdzone i "niby" pewne - padło sprzęgło, we francji taką cene powiedzieli za sprzęgło ze z polski goscie jechali i robili auto na parkingu (wtedy się dowiedziałem ze jest plastikowy docisk i całośc kosztuje z robotą 1500-2200zł)
- LT 2.5TDI - kumplowi w trasie strzelił pasek od pompy, auto wielkie więc w nocy trzeba było holowac bo na lawete nie wejdzie, jak mi powiedział cene ile dał za wymiene wszyskich napinaczy to aż sobie siadłem, coś ok 1200zł wszystko, bo jakieś pierdoły jeszcze wymieniał w silniku.
- Utrata mocy, pieprzy komputer, przepływomierze siadają - najczęstsze usterki z jakimi goście przyjeżdzają na serwis, a niestety to nie jest tania usługa...
- kumplowi we firmie siadła pompa wody, po drodze wypatrzył coś jeszcze i remont sie skonczył na 800zł

Jak auto robi na siebie i przynosi dochody to w porządku, można sie skusić na 2.5TDI, ale jakbym miał 2.5TDI dla siebie i takie "drobiazgi" jakby siadały to poszedłbym z torbami hehe )

[ Dodano: Pon 26 Sty, 2009 22:25 ]
...a no i jeszcze muszę dodać, ze silniczki 2.5TDI pięknie chodzą, piękniej chyba żaden silnik nie chodzi Cichszy niż taczki 2.4 i fajnie mruczy
Przewoz Polska - Francja - Polska. Witam. Mam do zaoferowania reguralne przewozy Miedzynarodowe z Polski do Francji, z Francji do Polski. Nasza firma zajmuje się :
- Przewóz osób
- przewóz paczek, towarów
- transport aut, motorów , quadow na lawecie
- żywnośc z Polski ( możliwość składania zamówien)
- przeprowadzki
Paczki , towary , i osoby i inne rzeczy wyzej wymieniony dostarczamy z pod domu i do domu. Zadzwon lub napisz .tel. Polski 0048 - 660-402-342
tel. Francuski -0 613-497-564
www.krystianzurawski.webon.pl

Zapraszamy!!!
Jak pojechac do domu?. A o tych słyszałeś: http://www.stopem.pl/ i http://www.autostop.pl?
Cargo, laweta i przyczepa mogą być interesujące. Sam kiedyś potrzebowałem przewieźć motocykl z Polski do Holandii (tak, tak, w tę właśnie stronę). Szukałem laweciarzy, którzy jeżdżą do Francji, Holandii czy Anglii po auta, ale jak mi zaśpiewali cenę, to sam sobie ten motor przywiozłem przyczepą. A i tak wyszło taniej, wliczając remont przyczepy, paliwo i mandat, który w pod Hannoverem dostałem.

Pozdrawiam.
Pomocy, kupno auta od Francuza mieszkającego w Polsce. " />Jestem zainteresowany kupnem auta od obywatela Francji, który mieszka w Polsce. On nie sprowadzał, nic nie oznaczał na granicy. Ma tu swoje auto na swoich tablicach francuskich. Czy jakieś specjalne zasady obowiązują, czy tak jak w przypadku innych ściąganych aut z UE??? W urzędach (WK, UC) mówią nie ma problemu ale, pojadę z czymś i w okienku powiedzą brakuje tego i tego....a nie uśmiecha mi się kursować na linii Francja-Polska. W końcu jesteśmy w UE
a problemy mogą być mimo, że przez fon urzedy mówią, ze oki bo sami zabczcie:

np: kupuje jutro auto. Piszemy umowę. Jadę opłacić cło i oni cło liczą według kursu waluty (na dzień przekroczenia granicy - tak jak podpisują umowy laweciarze) to jak mnie obliczą, z jakiego dnia?..... nie wiem jak to rozwiążą - ale mnie pewnie spotka jakiś zonk. No chyba, że w piszę jutro w Warszawie taki tekst ,,Paryż dnia 06.03.2010" Paranoja

Druga sprawa. Fajnie kupuje auto z prawdziwymi blachami francuskie - nie jakieś tektury itp. no ale przecież mnie zapytają a gdzie wyrejestrowanie????? (swoją drogą to co mamy jechać tam i go wyrejestrować tam???? czyli będąc w Unii nie mogę kupować gdzie chce na terenie UE - Warszawa ?)

Chce tylko jako Polak kupić od Francuza auto w UE !!!!! legalne auto, od legalnej osoby, za legalne pieniądze - nie mówię o lawetach, tekturowych tablicach, oszustach, fikcyjnych umowach, niewidocznych właścicielach itp.
Czy ktoś ma pomysł jak mogę łatwo kupić (a potem szybko zarejestrować) POMOCY, bo zaraz mi ktos odkupi to autko, ktos kto może wie jak zarejstrowac (moze nie w legalny sposob - ale mi zgarnie auto)
Urząd celny. " />Jest jeszcze jeden pomysl.Autko bylo po malym puknieciu (maska jeden boczek i zderzak do wymiany) francuz przyjechal z autem na lawecie do polski.W polsce mu je wyklepali bo taniej(powiedzial mu pracujacy z nim w francji polak).W polsce po klepaniu zrobil przeglad dla pewnosci ze wszystko OK.A ja je nabylem w francji i przeglad dostalem od francuza dla pewnosci ze wszystko z autem gra.Co wy na to?
Kupno samochodu z Belgi. Nie, ale musi być zarejestrowane w innym kraju, a auto, które zmieniło właściciela w Belgii nie jest już zarejestrowane. We Francji np. są zostawiane tablice i nabywca może 2 tygodnie jeździć jeszcze na tym dowodzie rejestracyjnym, potem już nie. W Polsce o tym nie wiedzą więc jak masz OC to jeździsz, ale Niemcy już tacy głupi nie są i wielu wracających z Francji już dostało piękny mandacik, auto pojechało na parking i trzeba było po nie wrócić z lawetą, więc koszty sumaryczne gigantyczne. Niemieckie żółte tablice też mają przecież ledwie 5 dni ważności i w tym przypadku nasza policja też już wali mandaty jak kogoś dorwą i możesz sobie polisą OC najwyżej pomachać jak Ci wtedy się zrobi gorąco.

Pomijając tamte aspekty pozostaje jeszcze ten, że kolega sobie namalował na kartonie tablice. Weź sobie zdejmij w swoim aucie tablice i namaluj na kartonie ich odpowiedniki, potem jedź poszaleć w Niemczech, zobaczymy jak długo tam pojeździsz mimo, że masz OC.
Kupno samochodu z Belgi.
Nie, ale musi być zarejestrowane w innym kraju, a auto, które zmieniło właściciela w Belgii nie jest już zarejestrowane. We Francji np. są zostawiane tablice i nabywca może 2 tygodnie jeździć jeszcze na tym dowodzie rejestracyjnym, potem już nie. W Polsce o tym nie wiedzą więc jak masz OC to jeździsz, ale Niemcy już tacy głupi nie są i wielu wracających z Francji już dostało piękny mandacik, auto pojechało na parking i trzeba było po nie wrócić z lawetą, więc koszty sumaryczne gigantyczne. Niemieckie żółte tablice też mają przecież ledwie 5 dni ważności i w tym przypadku nasza policja też już wali mandaty jak kogoś dorwą i możesz sobie polisą OC najwyżej pomachać jak Ci wtedy się zrobi gorąco.

Pomijając tamte aspekty pozostaje jeszcze ten, że kolega sobie namalował na kartonie tablice. Weź sobie zdejmij w swoim aucie tablice i namaluj na kartonie ich odpowiedniki, potem jedź poszaleć w Niemczech, zobaczymy jak długo tam pojeździsz mimo, że masz OC.

Niewiedzialem ze Belgia wyrejestrowuje autka tak szybko
W PL nakatonowych tablicach dojedziesz wszedzie najwyzej mandat chyba 100 zl ale balbym sie zaparkowac auto bo jak stoi bez tablicto mozna je odcholowacc
w sprawie tablic zjazdowych.
tutaj pisza ze zolte tablica sa legalne i wazne tylko na terenie niemiec czyli stary dziad pojechales do francji nielegalnie http://unfallwagen.net/porady/pozostale/18/


Nie do konca tablice zolte sluza do transportu auta do miejsca przeznaczenia jezeli policja niemiecka cie zatrzyma to moisz ze np jedziesz auto `zawiec do Francji bo tam jest jego meta czyli miejsce przeznaczenia .

Co innego jak cie zatrzymia a ty jedziesz w kierunku Francji a powiesz ze autoi masz dla siebie do Polski wtedy przewaznie upominaja i kaza jechac spowrotem chyba ze nie lubia twojej geby to ci biora tablice i zalatwiaja lawete
w sprawie tablic zjazdowych.

Co innego jak cie zatrzymia a ty jedziesz w kierunku Francji a powiesz ze autoi masz dla siebie do Polski wtedy przewaznie upominaja i kaza jechac spowrotem chyba ze nie lubia twojej geby to ci biora tablice i zalatwiaja lawete

Jakaś podstawa ku temu??? - przypominam iz auto ma ważne tablice ( 5 dni ) oraz ważne ubezpieczenie. Nie ma róznicy gdzie jedziesz autem - czy do miejsca przeznaczenia czy też innego miejsca - dopóki masz ważnośc tablic.

Pzdr,