kaniagostyn *UKS Kania Gostyń

Mistrz olimpijski w skokach w izbie wytrzeźwień. Mistrz olimpijski z Turynu norweski skoczek Lars Bystoel spędził święta wielkanocne w izbie wytrzeźwień po awanturze i bijatyce w pubie. Norwescy działacze są wstrząśnięci lecz nie zaskoczeni, gdyż skoczek od siedmiu lat ma kłopoty alkoholowe.
Bystoel spędzał Wielkanoc w miejscowości Hemsedal z narzeczoną. Podczas jednego z wieczorów w barze pokłócił się z obsługą i wdał w bójkę z gośćmi, ochroniarzami i przybyłymi na miejsce policjantami. Noc spędził w policyjnej izbie wytrzeźwień i został ukarany grzywną w wysokości 4000 koron (2000 złotych).

"To bardzo przykra sprawa, lecz Lars ma od dłuższego czasu problemy z alkoholem. Jego osobowość jest bardzo trudna. Na trzeźwo jest miłym, wrażliwym człowiekiem, lecz pod wpływem alkoholu zmienia się nie do poznania, w zwykłego głupca" - powiedział trener norweskich skoczków Mika Kojonkoski.

Dodał, że "jesteśmy wstrząśnięci tym epizodem, lecz na razie nie myślimy o wyciąganiu konsekwencji. Priorytetem jest pomoc, gdyż sytuacja z nadużywaniem alkoholu trwa już zbyt długo. Postaram się jak najszybciej spotkać z Larsem i omówić całe zdarzenie".

Bystoel ma za sobą długi okres nadużywania alkoholu. W 2000 roku został z tego powodu wyrzucony ze zgrupowania kadry, a kilka dni później zatrzymany przez policję, gdy prowadził samochód po pijanemu.

W marcu 2003 roku po konkursie skoków w Holmenkollen bawił się przy piwie do rana. Jesienią tego samego roku po hucznej zabawie w pubie w Oslo wdał się w bójkę w porcie i wpadł do wody uderzając głową w nabrzeże. W efekcie został przesunięty do kadry B. W 2005 roku ponownie został wyrzucony z kadry za pijaństwo.

"Złoty medal w Turynie był zaskoczeniem, lecz również sygnałem dla nas, że wreszcie wydoroślał. Niestety, tak się jednak nie stało" - ocenił Kojonkoski.

Bystoel powiedział agencji NTB, że "dziennikarze rozdmuchali całą sprawę. To był w końcu mój prywatny urlop i prywatny czas".

sport.onet.pl