lampy samochodowe Bydgoszcz
|
kaniagostyn *UKS Kania Gostyń
FOTORADARY???. czemu zabronione? to jak myslisz. po co przy fotoradarze na warszawskej (E7)
jest ten wysiegnik,to przeciez nie jest zadna sonda pomiarowa ani nic takiego..
co do budowy to jest polaczenie kamery cyfrowej z radarem,wszystko jest
programowalne z poziomu radaru, co do zdjec w nocy widzialem fotoradar kolo
bydgoszczy, nie zobaczylbym go gdyby nie to ze moja uwage przykul rzad gesto
postawionych lamp oswietleniowych, dajacych takie natezenie swiatla jak swatla
samochodow,doswietlajac naprzeciw siebie swiatlo kompensuje sie i nie oslepia
fotoradaru.. wiadomo ze na nieoswietlonej zupelnie drozdze nie fotoradar nie
zrobi fotki gdyz samochod bedzie lecacym punktem,ale jesli szosa jest dobrze
doswietlona to nie ma najmniejszego problemu :) ale z drugiej strony w nocy
niepilnowany przez nikogo fotoradar bylby lakomym kaskiem dla zlodziei wiec
podejrzewam ze u nas w radomiu w nocy nie mozna wpasc.. :) BYDGOSKIE tramwaje!. 28 kwietnia 2007 - 0:05
Dworcowa od nowa
Czym jeździć Dworcową? Czy tramwaj przywróci świetność tej ulicy?
- Tramwaj tutaj? Jak najbardziej! Ten środek lokomocji sprawdza się nawet na wąskich ulicach, a taką jest Dworcowa - uważa Jerzy Derenda, prezes Towarzystwa MiłośnikówBydgoszczy.
- Doskonałym przykładem takich rozwiązań jest Poznań czy Genewa. Dlaczego więc tramwaj nie miałby sprawdzić się u nas?
Tutaj historia aż kipi
Decyzję o uruchomieniu pierwszej linii tramwajowej w mieście podjęto 2 lutego 1888 roku, krótko po tym pierwsze tramwaje konne wyjechały na ulicę Dworcową. Stajnie dla pięćdziesięciu koni mieściły się przy ulicy Zygmunta Augusta, a trasa tramwajowa wiodła od dworca kolejowego do Zbożowego Rynku.
- 3 lutego 1896 roku zaczął w Bydgoszczy kursować pierwszy tramwaj elektryczny - przypomina Jerzy Derenda. - Dworcowa aż kipi historią. Przecież to na jej krańcu powstał dworzec kolejowy (wtedy był to piękny budynek) - działo się to 27 lipca 1851 roku.
Zabytkowa zajezdnia niszczeje
Ulica Dworcowa była zawsze wizytówką miasta. Tętniło na niej życie.
- To tu, w sercu miasta bydgoszczanie spotykali się, umawiali na randki. Dziś jest tutaj pusto i smutno. Straszą zniszczone budynki i chodniki. A wystarczyłoby trochę kwiatów, ozdobnych lamp, kawiarenek. Może sprawdziłby się tutaj właśnie tramwaj - kawiarenka, podobny do tego we Wrocławiu - proponuje Derenda. - Wystarczyłaby jedna linia. Latem kursowałyby zabytkowe tramwaje odkryte. To nie lada atrakcja dla turystów.
Jeśli będzie tramwaj, to musi być i zajezdnia.
- Tak jak ulica Dworcowa, tak i ten budynek nie miał szczęścia. Stara zajezdnia (przy ul. Zygmunta Augusta) to doskonałe miejsce, choćby na muzeum komunikacji. Dziś budynek niszczeje - przyznaje Jerzy Derenda.
Lepszy tramwaj niż samochód
Wielu bydgoszczan uważa, że tramwaj pomógłby pozbyć się z tej ulicy parkujących na chodnikach dziesiątek aut.
- Mieszkańcy narzekają na ruch samochodowy. Nie chcą, aby Dworcowa stała się ulicą tylko przejazdową - informuje Jerzy Derenda. - Poza tym tramwaj to pojazd ekologiczny, a naszemu miastu wystarczy już spalin.
W hotelowym pokoiku przy Dworcowej
Ulica Dworcowa słynęła kiedyś z ekskluzywnych hoteli. Wystarczy wspomnieć "Hotel Pawlikowskich", "Viktoria" czy "Schlips Hotel". Tymi miejscami można było się chwalić przed światem.
- Dzisiaj mało kto pamięta, że takie hotele kiedykolwiek istniały przy tej ulicy. Dawno już przestaliśmy chołubić naszą historię. Dla mnie ulica Dworcowa zawsze będzie jednym z trzech najważniejszych zakątków miasta, obok Starówki i ulicy Długiej. Przyjeżdża Sharp do BPP. Przyjeżdża Sharp do BPP Prosto proszę Państwa z Urzędu Marszałkowskiego zaraz koło pięknej starówki wyjeżdża kilka samochodów z zaszczytną delegacją potencjalnego inwestora.
Mijamy trochę zatłoczony most przez Wisłę i chwilę potem wjeżdżamy na pięknie zrobioną obwodnicę toruńską. Duma rozpiera urzęników... Toć to przecież niesłychane na polskie warunki!
Suniemy gładko i szybko gdy nagle tupecik skośnookiego kolegi podskoczył pod sufit służbowego (załóżmy) opla.
- Rety, co się dzieje!? Gdzie skręciliśmy? Gdzie jedziemy?
- Ach to tylko okolice Bydgoszczy! To nie żadna droga lokalna. Żaden dojazd! W prawo zjazd na Solec, prosto 20 km drugie potencjalne miejsce godne Waszej uwagi - tłumaczy się lekko zmieszany urzędnik.
W samochodzie ucichły szepty. Stukot kół na co dwumetrowych podłużnych bruzdach zniechęcił pasażerów do kolejnych prób przekrzyczenia hałasu. Zresztą lepiej kurczowo złapać się nadokiennej rączki, zwłaszcza gdy małe stadko ośmiu tirów mija lewe lusterko opla o około 20 cm.
- Co to? roboty drogowe? - pyta się gość wciśnięty ze stresu głęboko w fotel.
- Nie to tylko takie ograniczenie do 30 żeby samochodu nie uszkodzić.
Najwidoczniej gości z kraju kwitnącej wiśni usatysfakcjonowała odpowiedź miłego urzędnika, tym bardziej, że wkrótce rozpoczęła się ożywiona, w jakiś niezrozumiałych westchnieniach, dość intensywna dyskusja. Naszemu urzędnikowi pozostało tylko się kurtuazyjnie uśmiechać...
I tak o to mijały minuty ślimaczej jazdy w potwornie paskudnych terenach naszej Nowotoruńskiej. Inwestorzy zdali się chyba nawet nie zauważyć umazanych sprayem, brudem i błotem długich, wijących się raz z lewej raz to z prawej strony rur EC. Na świeżo odsłoniętych poboczach dziesiątki porozrzucanych worków i butelek zdaje się wtapiać w zdezorganizowane otoczenie. Dobrze, że nie ma utwardzonego pobocza, bo jakby to biały worek na czarnym asfalcie wyglądał! Widoki opuszczonych hal fabrycznych i niedokończonych budynków żle wróżą temu miejscu! Oj jak to możliwe... główny wjazd od planowanej Autostrady A1... Pewnie pozostałe, bardziej podrzędne drogi wjazdowe do tego miasta są jeszcze gorsze! Zjeden z Japończyków wyraźnie ucichł w zadumie, lekko jakby kiwając z niedowierzaniem głową.
Jedziemy dalej. Wjeżdżamy w ul. Chemiczną a tu ... wkoło tylko szpetne hałdy odpadowe z nieregularnie usypanymi trasami! Gdzieś w tyle mignął tramwaj jakby z innego zaprzeszłego świata. Na rozległym pustkowiu stwarzał wrażenie nawet jakby był to zwykły pociąg.
- Tu chyba nawet nie da się nic wybudować!? - ni to się spytał ni to stwierdził mały rubaszny Japończyk w okularach z cienką czerwoną oprawką.
- No nie, jeszcze kawałek - uspokaja pan Zbyszek z Urzędu Marszałkowskiego.
Nagle samochód skręca gwałtownie ku bramie X. Tył auta zarzuca na śliskim rdzawym bruku tak mocno, że czerwone okulary omal nie spadają z małego noska.
- Jedziemy dalej. Pan Zbyszek pokazuje raz z lewej raz z prawej potencjalne działki, pośród niewykorystanych i sypiących się hal i budynków. I co widzimy? Drogi wewnętrzne usiane dziurami jak ser szwajcarski, a rdzawe kikuty lamp jakby konkurowały z lekko pokrzywionymi sosnami.
W końcu podirytowany azjata pyta się - Panie Zbyszku, a jak mamy tu wybudować naszą wielką halę produkcyjną, skoro wszędzie stoi pełno budynków i drzew? Gdzie nasi pracownicy postawią samochody? Gdzie znajdzie się miejsce na tony asfaltu pod nasz parking dla TIRów? Jak nasi pracownicy mieliby się dostać od przystanku do naszego biurowca? Po co wogóle Pan mi pokazuje ten teren? Przecież to miasto jest paskudne, drogi wjazdowe są fatalne a dzielnice wyglądają jak slumsy. Gdzie ma mieszkać nasza wykwalifikowana kadra? Czemu nie towarzyszy nam nikt z lokalnych władz? Czy im na nas nie zależy? Gdzie są jakieś dokładne mapki terenu? Czy chocziaż 10 hektarów zupełnie wolnej przestrzeni się tutaj znajdzie?
Delegacja jakby tylko z grzeczności przejrzała mapki i plany. Strategia rozwoju i modernizacji infrastruktury w BBP pozostał nawet nietknięty.
Mały Heikko zdjął z noska okularki podążąjąć pospiesznie do samochodu marszałkowskiego - Dziękuję za wycieczkę Panie Zbyszku! Wracajmy już, przecież się ściemnia!
Trzy godziny później w świetle fleszów pamiątkowych zdjęć pięknej toruńskiej piwnicy stuknięto kieliszki kojącego podniebienie japończyków francuskiego wina. "Łaltku, Na śdhrovie" rozległ sie toast!
A według Was jak wyglądała wizyta Sharpa w Bydzi?
:) Snobizm w Polsce - specjalnie dla polonusa. Gość portalu: atomski napisał(a):
dzieki naprawde wyczerpujacy i ciekawy post :)
> Klasa średnia –snobuje się Audi , Volvo (nie wiem gdzie wyczytałes ,ze A
> udi
> jest psujliwe ,może klimat USA psuje te samochody ?
w consummerreports.com (za 4$ miesiecznie mozesz miec dostep do szczegolowych
danych statystycznych wszystkich samochodow jezdzacych w USA i Audio to sam dol
wraz z Cadillakiem) mam mumpla ktory nie potrafkowal tych danych powaznie
zakupil urzywane A6 (po kilku drogich naprawach ) sprzedal i teraz ma Camry i
powoli zapomina o problemach...
) Tylko ,ze w Polsce
> klasa średnia praktycznie jeszcze nie wystepuje.
a tu to wiekszosc :)
> Dla mnie szczytem snobizmu jest Jaguar . bardzo piękne auto i jednocześńie
> tak samo niepraktyczne i zawodne.
wszystko prawda, ale tez mi sie podoba :)
> Bez względu na to czy 20 letnie ,czy zupełnie nowe . Starsze są zdecydowanie
> piękniejsze.
tyz prawda...
Ale szczytem piekna jest dla mnie Town car (LINCOLN) ten model produkowany do
97'
198cm szerokosci, prawie 5.5m dlugosci, powietrzne zawieszenie, cudo i trwaly
do tego jak cholera :)
>
> Kategoria specjalnie dla Polonusa : Hi –Fi
> Dres – boombox –y lub wieże z duza iloscią iluminacji . Ważne by fi
> rma była
> SONY ,albo podobnej „klasy”
nie wiedzialem ze SONY oznacza klase :)
>
> Tutaj Yamaha czy Onkyo (też przecież japońszczyzna ) to ziemia nieznana .
to fakt a to jedne z niewielu przyzwoitch japonskich firm ale maja design za
malo krzyczacy o 5 diod za malo z przodu :(
> jednym sklepie pan powiedział ,ze ludzie myslą,ze Onkyo to podróba Sanyo i
> nikt nie kupuje (na zasadzie – Panasonic –Pnascanic ) .
dobre, naprawde dobre
>
> W Bydgoszczy jest ciekawy producent kolumn MINIMA AUDIO .
dawno temu bylem nawet w BYdzi ich posluchac z jakas tania lampa z Audo-Note,
wrazenia mialem takie sobie, ale to bylo dawno temu i teraz wiem ze tania lampa
to crap, a droga lampa to high-end poza zasiegiem nawet miltidolarowych
tranzystorow :) no kidding, Lamm Indastries (lampa za 20k$) nie dala szansy ML
czy cyfrowemu Tactowi na zeszym HE w NY.
wiec tak naprawde nie wiem jak graja Minima Audio :(
> model o w miarę sensownej stylistyce i tym się snobować . Na zasadzie .
> Przychodzi kolega i mówi : O fajne głośniki ,sam robiłeś ???
> Fajna zabawa ,sam tak mam : )))))))))
to samo powiedzialby ten twoj kolega prawdpopodobnie o Pro-Ac-ach :)
>
> Co dla mnie jest szczytem snobizmu w tej branzy ?
> Gramofon czeskiej firmy REGA
dla mnie LINN, VTL, Clearadio, Nothingam (jesli chodzi o LP)
> Jakaś lampa ,choćby polska . Lubię odkrywac to co dobre ,chętnie kupiłbym np.
> robiący swego czasu wzmacniacz POCAHONTAS . W tej chwili już nie . Licencja
> sprzedana jakiejś beznadziejnej firmie i ten wzmacniacz to popelina .
cos o nim czytalem podobno przyzwoity byl, widze ze mocno popierasz polski
rynek, ja pare razy nacialem sie na pozytywna recenzje polskich wyrobow w
prasie hifi (szczegolnie hifi-muzyka) potem dymalem 5h do stolicy aby
rozczarowac sie kompletnie, najwieksze moje rozczarownainia to Struss-amp (ten
mly) czy Bentley-lampa z polskich wyrobow.
Dzis cytam Stereophila i znow sie czuje biedny patrzac na te ceny tylko dzwiek
juz zupelnie inny :)
Maci dzis w Bydzi jakis hifi sklep?
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plshirli.pev.pl
|
|
|