Strona główna
  lampa Campingaz problem

kaniagostyn *UKS Kania Gostyń

Konkurs na olsztyńską nowelkę-horror. " />Z wstępnego raportu Dyrektora Centrum Kryzysowego Urzędu Miasta wynika, że przy tak poważnej awarii, przywrócenie stanu pierwotnego nastręczyć może wielu problemów.
Po pierwsze - Rada Miejska musi podjąć Uchwałę o przeznaczeniu środków z budżetu miasta na przygotowanie ekspertyzy - dokumentacji projektowej - studium usuwania skutków katastrofy na ul. Żeromskiego w Olsztynie.
Po przyjęciu przez Radę Miasta na specjalnie zwołanym w tym celu posiedzeniu (zaraz pod koniec przyszłego miesiąca!) uchwały w tej sprawie, ogłoszony zostanie za pośrednictwem mediów lokalnych i krajowych przetarg nieograniczony na wykonanie rzeczonej ekspertyzy.
Po upływie dwumiesięcznego terminu składania ofert, wyłoniony zostanie w przetargu wykonawca, jednak ze względu na protest złożony przez jednego z uczestników przetargu i konieczność przeprowadzenia całej procedury odwoławczej, ostatecznie do wykonania dokumentacji projektowej zwycięzca przetargu będzie mógł przystąpić we wrześniu 2006r.
Będzie mógł... o ile będzie miał z nim kto podpisać umowę na wykonanie tego zlecenia, bo po dopiero zakończonych wyborach samorządowych, "stary prezydent" już nie może, "nowy prezydent" jeszcze nie może, "starych radnych" już nie ma, a "nowi" zastanawiają się czy nasze miasto z taką katastrofą nie jest przypadkiem bardziej atrakcyjne turystycznie, niż dotąd było...
Tymczasem, na ul. Żeromskiego i w dwóch sąsiednich (wciąż ciemnych) dzielnicach powstały tak długo oczekiwane w Olsztynie pole namiotowe i camping z prawdziwego zdarzenia. W nastrojowym blasku świec kwitnie tu życie kulturalne i towarzyskie. Przy roznieconych co kilka metrów ogniskach, skupiają się miłośnicy kompozycji gitarowych i nocnych rozpraw filozoficznych o życiu i świetlanych perspektywach.
Z racji zbliżającego się sezonu grzewczego, już nie całkiem nowa Rada Miasta zdecydowała jednak o naprawie kwietniowej awarii. Nie bez znaczenia pozostało tu bardzo wysokie w ostatnim czasie zużycie materiałów opałowych w mieście i narastająca fala kradzieży drewna z Lasu Miejskiego. Służby energetyczne biją na alarm ostrzegając, że jeżeli w krótkim czasie zapotrzebowanie na opał nie zmaleje, to już od połowy grudnia wszystkie kaloryfery w mieście będą zimne!
Yes! Yes! Yes! Ekspertyza gotowa!
Teraz zostało już tylko... rozpisać przetarg, zebrać oferty i wyłonić generalnego wykonawcę robót.
I pomyśleć, że nie byłoby tego całego problemu, gdyby w ramach programu "tanie państwo i miasto" "staremu" prezydentowi nie nakazano likwidacji Miejskiego Zarządu Dróg, Mostów i Zieleni.
Skoro już jednak tak się stało, to wyłoniony w ramach przetargu wykonawca prac (o dziwo obyło się bez protestów), będzie mógł w zasadzie już w końcu listopada przystąpić do remontu!
Chyba, że ... w budżecie miasta jednak nie znajdą się od dłuższego czasu poszukiwane pieniądze na ten cel...
Chyba, że mimo iż pieniądze się znajdą .... temperatury okażą się zbyt niskie i z przywróceniem stanu pierwotnego rur na ul. Żeromskiego i dostaw energii w dwóch sąsiednich dzielnicach trzeba będzie... poczekać do wiosny...
W Tesco znowu zrobili Świąteczną promocję na świece, lampy naftowe i piecyki typu "koza"...
Tymczasem, po anonimowym doniesieniu, prokuratura postanowiła zbadać sprawę rzekomych korzyści majątkowych przyjętych przez jednego z członków komisji przetargowej podczas wyłaniania wykonawcy ekspertyzy - dokumentacji projektowej - studium usuwania skutków katastrofy na ul. Żeromskiego w Olsztynie...
Na początek - na wypadek gdyby podejrzenia jednak się potwierdziły, co skutkowałoby automatycznie koniecznością powtórzenia całej procedury - nakazano wstrzymać wszelkie prace przy usuwaniu skutków katastrofy...
Mundial Quadów - Pont de Vaux 2006. " />Witam wszystkich serdecznie

Już po PdV, niech żałują Ci którzy z różnych powodów nie mogli uczestniczyć w tym wydarzeniu...

Do Pont de Vaux dotarliśmy w środe popołudniu po dziewiętnasto godzinnej jeździe w samochodzie. Od razu pojechaliśmy na camping, żeby się zadomowić i przygotować miejsce do przyjazdu pozostałych osób. Wieczorem pojechaliśmy na tor, okazało się, ze byliśmy pierwszymi osobami (oprócz organizatorów) którzy przyjechali na tor... to było niesamowite, spokój cisza, nieliczne osoby które poprawiały taśmy lub zawieszały banery na polu startowym... Jednym słowem nic nie zapowiadało, że następnego dnia od rano setki ludzi stworzą z tego miejsca małą "wioskę" tętniącą życiem.
Zostawiliśmy baner na naszym miejscu na pit i postanowiliśmy przyjechać rano, żeby zobaczyć jak się będzie rozwijała sytuacja.
Moje zdziwienie było ogromne gdy wyjeżdżając z campingu (ok 500 m od wjazdu do pitów) natknęliśmy się od razu na korek... który okazał się kolejka złożoną głównie z tirów które czekały na wjazd do pitów! W kolejce stało kikadziesiąt samochodów a kolejne ciągle dojeżdżały. Przy wjeździe była kontrola wjeżdżających: sprawdzenie czy team jest na liście, poinformowanie gdzie mają swoje miejsce na rozłożenie pitu i przekazanie bransoletek, które ułatwiały ochronie identyfikacje ludzi wędrujących po pitach.
Po rozłożeniu stanowiska dla mechaników po 15 poszliśmy na odprawę techniczną, potem quady w konwoju organizatora przejechali do centrum PdV gdzie zawodnicy musieli je zostawić aż do wieczornej prezentacji i parada z miasteczka do toru.
Następnego dnia zaczęły się prawdziwe zawody od sesji treningowej na której nasz team wywalczył 18 miejsce na polu startowym!! Po ok. dwugodzinnej przerwie miał się zacząć 1 wyścig... poprzedzony straszną ulewą - padało ok. godziny!

Start to niesamowite przeżycie. 120 quadów ustawionych w jednej linii, zawodnicy po drugiej stronie… na znak sędziego podbiegają, zrywka i start! Masa quadów rusza na prostą! Ziemia drży, powietrze wibruje. Pierwsza prosta i .. .niesamowite wyszliśmy jako 19 quad! Po pierwszych zakrętach Paweł zrzucił gogle, które błyskawicznie zapchały się błotem! Tak samo zrobiło kilkudziesięciu innych zawodników. Jazda bez gogli w takich warunkach to morderstwo dla oczów. Paweł dzielnie jechał nie oddając dobrej pozycji, jednak już po kilku kółkach musiał zjechać do pitu. Z quada buchały kłęby pary. To błoto zapchało chłodnicę, gotując wodę. Szybkie mycie, sprawdzenie pozostałych elementów i na tor!

Tym razem na quada wsiadł Marc Spaeth. Zawodnik, który w swoim kraju specjalizuje się w jeżdżeniu po pustyni na pewno był zaskoczony warunkami w których musiał jechać. Jest naprawdę bardzo ciężko. Quad już po jednym okrążeniu jest bardzo trudny do rozpoznania. Na szczęście mamy specyficzne ustawioną lampę do nocnej rundy, to bardzo pomaga przy wewnętrznym chronometrażu. Marc pokonuje kilka okrążeń i sygnalizuje, że musi zjechać do pitu. Znowu chłodnica… Solidne mycie sprzętu i zmiana zawodników. Na quadzie Paul Holmes, młody 18letni zawodnik z Anglii. Udało mu się zrobić zaledwie cztery kółka i również musiał zjechać do pitu. Eh, to błoto!! Te same problemy co my ma prawie 1/3 zawodników na torze. Z czasem jednak błoto, które znajdowało się na trasie zostało rozjeżdżone przez zawodników. Trasa zaczynała się robić coraz szybsza. Po naszej czwartej zmianie, problem z chłodnicą został opanowany i mogliśmy zacząć odrabiać straty.

Zawody w PdV charakteryzują się tym, że gdy drużyna ma dobre czasy a konieczne są częste postoje w picie to w generalce się spada na dół. Tak też w tym biegu działo się z naszą drużyną. Ten bieg po ciężkiej walce z błotem ukończyliśmy na 52 pozycji.

Runda nocna zaczęła się o godz. 20:00 i trwała do 1:00 w nocy. 5 godzin ciągłej jazdy! Pierwszy w naszym teamie startował Paweł Sobczyk robiąc 19 okrążeń, jego najlepszy czas to 3:07:518 – to był najlepszy czas naszej drużyny w tej rundzie. Wszyscy byliśmy pod wrażeniem jazdy młodziutkiego Holms’a, który na swojej zmianie pokonał 29 okrążeń, mając bardzo podobne czasy okrążeń. Gdy zjeżdżał do pitu byliśmy na 5 pozycji!. Niestety ta runda dla naszej załogi okazała się równie nieszczęśliwa jak przynosząca radość. Gdy Paweł wyjechał na trasę na swojej zmianie zrobił zaledwie 2,5 okrążeń i Honda nagle przestała jechać. Okazało się, że przyczyną awarii była pęknięta sprężyna zaworowa, która zniszczyła płytkę. Silnik nie miał kompresji.

Ze smutkiem po północy zakończyliśmy zawody. Pozostało nam zagrzewanie do walki drugiej polskiej drużyny która coraz wyżej pięła się do góry tabeli. Quad Team Polsand w którego skład wchodzili: Grzegorz Brzozowski (GKM Bałtyk), Jacek Stelmaszyk (MK Oborniki) oraz Niemiec Uwe Besse, pomimo problemów techniczych jechali na bardzo wysokim poziomie. KTM 525 spisywał się bardzo dobrze i gdyby nie konieczność dolewania oleju oraz mycia chłodnicy to z pewnością mogliby walczyć o miejsce w pierwszej 10tce. Brawo chłopaki

Ogromnym sukcesem tych zawodów jest to, że Dawid Jankilevitsch, zawodnik ATV Polska stanął na podium tych zawodów na drugim miejscu Ten młody chłopak wraz ze swoim teamem jechał równym bardzo szybkim tempem, zmiany w picie były równie szybkie jak jazda zawodników to im dało szanse na tak wysoka lokatę. Liczymy na to, że w przyszłym roku będzie oczko wyżej

Tak w dużym skrócie wyglądają nieoficjalne mistrzostwa Świata Quadów w malutkim francuskim miasteczku Pont de Vaux. Mam nadzieję, że w przyszłym roku naszych teamów będzie więcej i zajmiemy jeszcze wyższe pozycje niż w tym roku

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • shirli.pev.pl


  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • myszka-misiu.keep.pl
  •  Menu
     : kaniagostyn *UKS Kania Gostyń
     : Lampa UV Do farb UV
     : lampa bakteriobójcza czy można po niej spać
     : LAMPA TYLNA FORD TRANSIT
     : Lampa tylna przeciwmgielna uniwersalna
     : lampa solux ile minut
     : Lampa Oświetlenie warsztatowa 24 V
     : lampa z kierunkami do roweru tanio
     : lampa Bioptron duży Zestaw
     : lampa lewa MG ZR
     : lampa Bioptron Cena Allegro
     . : : .
    Copyright (c) 2008 kaniagostyn *UKS Kania Gostyń | Designed by Elegant WPT