kaniagostyn *UKS Kania Gostyń
Jaka Ładowarka Do Akumulatora Żelowego?. odświeżam temat bo ktos mi cos zaproponowal
A co sadzicie o modelu Mean Well PA-120N-13C.?? Ładowarka Kolego silnika el. + aku żelowy używam od czterech lat. Doskonale służy mi ładowarka TRONIC T4X. Kliknij, aby zobaczyć załącznik
Ładuję nią obecnie aku. NPG 90Ah Toyama. Wcześniej 70 Ah AGM. Czas ładowania od 10 - 30 godz. w zależności od stopnia rozładowania.
Przeznaczona jest do ładowania akumulatorów kwasowo-ołowiowych o napięciu 6V i 12 V z roztworem (samochodowe) oraz żelem (AGM, GEL CELL) o pojemnościach: 6V - od 1,2 Ah do 14 Ah 12 V od 1,2 Ah do 120 Ah
Dane techniczne: Napięcie wejściowe: 220-240V ~50/60 Hz Nominalny prąd wyjściowy: 0,8 A / 3,8 A Napięcie ładowania: 7,3 V , 14,4 V , 14,7 V - aku. żelowe pracujące cyklicznie wymagają nieco większęgo napięcia ładowania niż samochodowe. Prąd ładowania: 0,8 A +/-10% 3,8 A +/- 10%
Jest to ładowarka impulsowa w pełni automatyczna - po naładowaniu akumulatora przechodzi w stan konserwacji.
Pewnie spotkasz się z opinią, że prąd ładowania ma za mały do akumulatorów 100 Ah. Prawda jest taka, że prąd ładowania akumulatora nie powinien przekraczać 10% jego pojemności czyli w tym przypadku 10 A, nie oznacza to że nie może być mniejszy. Podstawowa zależność jest taka że im wyższy prąd ładowania tym krótszy czas ładowania, ale im mniejszy prąd ładowania tym dłuższy czas ładowania ale i żywotność akumulatora.
Napięcie ładowania wzrasta, odpowiednio do stopnia naładowania akumulatora i osiaga wartość równą napięciu wyjściowemu prostownika, które powinno wynosić 2,45[V/ogniwo]. Podczas kontynuowania ładowania w fazie 1 napięcie jest utrzymywane na poziomie 2,45[V/ogniwo] a prąd ładowania pod koniec tej fazy spada do poziomu w którym malejąca wartość prądu jest wykryta przez układ sterujący i rozpoczyna się druga faza ładowania . Napięcie ładowania zostaje zredukowane z poziomu 2,45[V/ogniwo] do poziomu stałego napięcia buforowego 2,3[V/ogniwo]. Przełączenie na drugą fazę ładowania następuje po wykryciu, że baterie posiadają 80% pojemności znamionowej. Jest to jedna z najbardziej wydajnych metod ładowania, w której czas ładowania jest minimalizowany poprzez pierwszą fazę. Przejście do fazy drugiej zabezpiecza akumulatory przed przeładowaniem.
Zwracam wagę, że żywotność akumulatorów nie liczy się w latach tylko w ilości cykli ładowania. Tak więc AGM wytrzymuje ok 100 cykli ładowania, GEL (żelowy) - ok 700 cykli. Oczywiście każde zbyt głębokie rozładowanie lub niepełne naładowanie wpływa negatywnie na żywotność akumulatora.
Oświetlenie do jachtu cześć druga.. Jeśli o mnie chodzi, to też kombinuję w tym kierunku.
Zastanawiam się nad zakupem tego ustrojstwa.
W sumie dużo nie kosztuje i pono wodoodporne. Na dodatek jeszcze nic kombinować nie trzeba, bo idzie z 12V i światełko rozproszone.
Kolorek światła trochę nie tego, ale ustrojstwo moim zdaniem swoje zalety ma. Można to zapakować w jakiś krążek z dechy lub sklejki, żeby tylko łepetyna wystawała i będzie piknie. W przypadku takiej "oprawy" nawet włącznik da się wkomponować ładnie.
Na dodatek wydaje się, że można małym wysiłkiem zaadoptować to, by robiło za białe światło nawigacyjne.
Co do akumulatorów, to między innymi używam takiego śmiesznego ustrojstwa firmy Tronic, które daje się przenosić. Nazywa się toto Power Cube KH 3002. Pojemność tylko 7 Ah, ale wygodne. Ma gniazdo do zapalniczki, zaciski, wyjścia na 3, 4.5, 6, 9 i 12 V, dołączono do tego typowe końcówki. Mogę sobie na przykład bez dodatkowych kombinacji podłączyć do niego ładowarkę do telefonu, UltraFire WF-309, czy przenośne radio. Samochodwym prądożercom z głośnikami dla dresiarzy mówie na łódce zdecydowane nie.
Z lodówką już gorzej, bo pojemność mała. Da się to ładować podczas jazdy samochodem, albo z sieciowej ładowarki. Jakiej żelówki byś nie używał, pamiętaj o tym, że to też jest akumulator kwasowy, więc dla przedłużenia jego żywota nie powinien przez dłuższy czas pozostawać w stanie rozładowania. Nawet częściowego. O ile zamiast "portów" wolisz "bindugi", to zastosowanie baterki słonecznej z regulatorem wydaje się być całkiem zacnym pomysłem. Szkoda, że trudno o sensowne akumulatory zasadowe, bo te nie są wrażliwe na dłuższe pozostawanie w stanie rozladowania..
Kombinowałem też z "wężem" diodowym w silikonie. Tyle tylko, że mam wątpliwości do trwałego "samoprzylepienia" się tego w kabinie.
Edit:
No i jeszcze jedno.
Osobiście nie stosowalbym superszybkiej ładowarki impulsowej w przypadku, jeśli dowolny kwasowy/żelowy akumulator miałbym wewnątrz jachtu. Konstruktor nie przewidzi wszelkich możliwych wypadków. Takich jak na przykład uszkodzona cela. A to może skończyć się bardzo, ale to bardzo przykro. Myślę, że nawet wentylowane pomieszczenie mogłoby w takim przypadku nie zdać egzaminu.
W ubiegłym roku przekonali się o tym ludzie w Pięknej Górze koło Giżycka.
W instalacji postarałbym się też o odpowiednie bezpieczniki.
Edit2:
W moim przypadku jeśli chodzi o kable do instalacji wewnętrznej do oświetlenia, posłużą cieniutkie srebrzone linki w izolacji teflonowej, które pochodzą z dobrych czasów, w których obywatele WNP wywozili produkcję swoich zakładów zbrojeniowych na bazary. Mam tego niezbyt wiele już niestety.
Być może coś podobnego można gdzieś nabyć.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plshirli.pev.pl
|