kaniagostyn *UKS Kania Gostyń
Jaki macie styl?. " />Mój styl. Z jednej strony uwielbiam czarne ubrania. Czarne koszulki z logiem ulubionego zespołu, zwykłe, czarne bluzki, czarna bluza bez żadnych nadruków. Czarne spodnie (tylko nie rurki). Czarne glany. I teraz stopniowe dokolorowanie: Dżinsy - najchętniej dzwony albo proste. Niebieskie - ciemne, jasne - byle jakie, byleby miały jak najmniejsze ozdobniki przy kieszeniach. Mogą być trochę, byle nie za bardzo poszarpane, podziurawione (specjalnie). Trampki. Czarne z białym czubkiem. Tylko podrasowane przeze mnie - kolorowe sznurówki, włożone inaczej niż klasycznie z nawleczonymi koralikami, na czubkach coś - pacyfka, pokojowe hasło, coś przypominające kwiatki. Koszulki i bluzki lubię raczej ciemne i jednolite, czasami w jakieś jaśniejsze w delikatne wzorki. Lubię swetry - też albo ciemne i jednolite, albo z takiej specyficznej kolorowej wełny (?). Z golfem. Lubię takie cieńsze sweterki, które zakładam na czarny podkoszulek na ramiączkach, bo mają gigantyczne dekolty. Jak założę to, to robi się normalnie. To tak na co dzień.
Bardziej wyjściowo - sukienka bardzo długa (do kostek) w kwiatki, czarna/wzorzysta spódnica do kostek, czarne spodnie w kant, bluzka czarna tylko bardziej wyjściowa, albo biała koszulowa. Jedną mam też taką delikatną, zwiewnawą w kwiatki. Ładna. Buty - w zależności wtedy od całości - albo sandałki (płaskie, nienawidzę butów na obcasie), albo bardziej wypolerowane glany, albo w wyjątkowej sytuacji trampki.
Dodatki - kolczyki raczej delikatne, ale wiszące. Biżuteria - uniwersalna drewniana, rzemyki, pacyfa własnej roboty (z modeliny) na rzemyku, jakieś koraliki. Oczywiście albo albo, nie lubię być obwieszona za bardzo. Pasków raczej nie noszę, ale jeśli już - czarny albo czarny z ćwiekami (również zależy od całości).
Włosy noszę zawsze rozpuszczone, mam dość długie, zapuszczam. I nie maluję się.
Hm, nie wiem jak określić mój styl. Czerpię inspiracje ze stylu hippisowskiego, trochę z takiego zupełnie normalnego, trochę z rockowego czy metalowego. To, co mi się podoba. Nie znam się na modzie, ale patrząc na większość dziewczyn, które spotykam w szkole czy na ulicy, raczej nie podążam za modą. Ubieram się po swojemu. No i tyle...
Pozwoliłam sobie skopiować moją wypowiedź z innego forum. Trochę ją tylko poprawiłam, bo pewne błędy dopiero teraz rzuciły mi się w oczy. Twój typ sylwetki. " />Niezależnie od kanonów i gustów, powstał prosty podział na typy sylwetek. I z każdej z nich można wydobyć atuty.
Sylwetka V
Szeroka w górnych partiach, drobna na dole. Ten typ sylwetki ma rozbudowane, często masywne ramiona, spory biust, szczupłą talię, dosyć wąskie biodra i szczupłe nogi.
Co ukryć: kłopotliwa przy tego typu sylwetce jest zbyt rozbudowana góra, należy więc wyszczuplać w niej optycznie ramiona. Dlatego unikaj wiązanego na szyi
dekoltu amerykańskiego, poziomych wzorów, szerokich dekoltów i dużych, szeroko rozstawionych kołnierzy.
Co nosić: atutem tej sylwetki są zdecydowanie podkreślona talia oraz szczupłe nogi. Jej sprzymierzeńcami będą zatem długość mini oraz dopasowane spodnie. Zbyt rozbudowaną górę świetnie zamaskują dekolty w szpic, długa biżuteria i pionowe linie.
Sylwetka H
Określana jako "linia łodygi", przypomina wydłużony prostokąt. Nie ma zarysowanej talii ani bioder, a szerokość ramion dorównuje szerokości bioder. Jednocześnie jest w miarę proporcjonalna.
Co ukryć: problemy to brak zaznaczonej talii, mały biust i szerokie ramiona.
Co nosić: by zamaskować małe piersi, przydadzą się żaboty, falbanki, duże broszki przy dekolcie, marszczenia, duże wzory. Ramiona można optycznie zwęzić, dodając centymetrów
w biodrach - sprawdzą się spódnice bombki, plisowane oraz z falbankami. Kontrast dużych wzorów na dole i gładkich tkanin na górze to sprytny zabieg: w ten sposób poszerzysz biodra, wyszczuplając jednocześnie ramiona, w efekcie sylwetka stanie się bardziej kobieca.
Sylwetka X
Nazywana "klepsydrą", bo przypomina ją kształtem. Bardzo kobieca - ramiona i biodra są tej samej szerokości, talia zdecydowanie podkreślona. Przy tego typu sylwetce najważniejsze jest zachowanie proporcji.
Co ukryć: kobiety o takim typie sylwetki narzekają na zbyt rozbudowane biodra, bujny biust i szerokie ramiona - te części figury należy wizualnie wyszczuplić i zwęzić.
Co nosić: zbyt szerokie biodra optycznie zostaną zmniejszone spodniami i spódnicą o ni-skim stanie oraz sukienkami o maskującej linii A.
Spódnice ołówkowe pięknie podkreślą atut sylwetki, czyli wąską talię. Zbyt duży biust możesz zmniejszyć, nosząc dekolt w serek. Podobną rolę odegrają sweter i żakiet noszone w wersji rozpiętej oraz kopertowe koszule.
Sylwetka A
Inaczej "linia wachlarza" albo "gruszka". Opiera się na wyraźnej dysproporcji pomiędzy szerokością ramion i bioder. Cechują ją: mały biust, wyraźne wcięcie w talii, szerokie biodra i masywne uda.
Co ukryć: problemem tego rodzaju sylwetki są zbyt mocno zarysowane krągłości w dolnych partiach, nie należy więc dodatkowo ich podkreślać.
Co nosić: kobiece kształty ładnie zaakcentują zgrabne ołówkowe spódnice i sukienki o linii A (pięknie maskują biodra i wyrównują proporcje między biodrami i szerokością ramion),
a także proste spodnie z kantem (optycznie wysmuklają sylwetkę). Aby powiększyć mały biust, noś półokrągłe dekolty i wybieraj bieliznę, która eksponuje piersi.
Sylwetka I
Drobna i chłopięca, ma ramiona proporcjonalnie szerokie do bioder, długą talię, płaski brzuch, płaskie pośladki i długie nogi.
Sylwetka przypominająca w kształcie literę I jest bardzo szczupła.
Co ukryć: brak krągłości to największe zmartwienie osób o tym typie sylwetki. W tym wypadku nie zaleca się odsłaniania zbyt wiele ciała. Zrezygnuj z cienkich tkanin i obciłsych fasonów -obnażają szczupłość, bezlitośnie podkreślając wystające łopatki i żebra.
Co nosić: rzeczy dopasowane, ale dosyć luźne. Pomocne okażą się wszelkie ubrania ze ściągaczami, mankietami oraz ciuchy noszone warstwowo. Nie zapominaj również o detalach typu żabot, marszczenia, plisy, drapowania - one dodają centymetrów! [Ustalenia] Pięknym za nadobne.. " />Ok, ode mnie część statystykowa. Imię, wygląd, inne takie dostaniecie później.
Pochodzenie: Człowiek z... nie twój zasrany interes. Wszechstronność do kwadratu -> Towarzysz.
Profesja: Treser Bestii. Bestia.
Cechy: Budowa: 12 (11+1 z pochodzenia) Zręczność: 12 Charakter: 14 Percepcja: 10 Spryt: 13
Specjalizacja: Cwaniak
Umiejętności: Zdolności manualne Kradzież kieszonkowa 1 Otwieranie zamków 1 Zwinne dłonie 1
Empatia Postrzeganie emocji 1 Blef 2 Opieka nad zwierzętami 4
Zastraszanie 2 Ukrywanie się 2
Medycyna Pierwsza pomoc 2 Leczenie ran 1 Leczenie chorób 1
Przetrwanie Łowiectwo 2 Znajomość terenu 1 Zdobywanie wody 3
Tropienie 2 Odporność na ból 1 Pistolety 3
Sztuczka: Pewna ręka
Choroba: Niewydolność krążenia
Zwierzęta: Shawty â karakara czarnobrzucha, samica. Karin â spory, wilkowaty pies, samiec.
Ekwipunek: (z podstawy:) Plecak Koc, derka, aluminiowy kubek, aluminiowa miska, łyżka, nóż, igła, nici Stare, nieco rozdarte, długie jeansy Czarna koszulka Sweter Kurtka skórzana Kapelusz 7 tabletek Aspiryny K (dogamblowane:) Desert Eagle + 12 sztuk amunicji (.44) Bandaże (3 rolki), konserwy (3 sztuki), kawałek folii, oraz, oczywiście Aspiryna K: 7 tabletek z podstawki + 4 opakowania (łącznie 127 sztuk)
Edit:
Imię i Nazwisko: Canis Falconi. Powszechnie znana jako: Beastie, Wilczyca.
Formularz. Nie przepisywałam pytań, możecie je łatwo znaleźć w podręczniku. Przycięta wersja tego, co dostał MG.
Pozory to czasem tylko pozory. 1. Przeciętnego wzrostu dziewczyna, na oko wyglądająca na jakieś 25, 30 lat. Włosy ma w miarę długie, do łopatek, ciemnobrązowe. Spina je w wysoki kuc, puszczając wolno kilka krótszych kosmyków, które układają się wokół jej twarzy. Oczy w kolorze zimnego błękitu. Ubiór? Prosta koszulka, bluzka z krótkim rękawem. Zazwyczaj czarna. I długie, obcisłe, choć ostro przetarte jeansy. Buty ma ponad kostkę, jakieś takie... ni to górskie, ni to kowbojskie. Skórzane, choć nie za grube. Sznurowane. Do tego skórzana, czarno-brązowa, kurtka, która też wiele już widziała. Przy sobie ma tylko jeden pistolet. Nosi go na widoku, w kaburze zawieszonej przy udzie. Prawym. Nie wywyższa się ponad innych, jednak w jej postawie widać, że nie da sobą pomiatać. A nawet, jeśli ktoś jest wyjątkowo ślepy, obecność bestii kroczącej przy jej boku robi swoje. Zazwyczaj jest obojętna, ignoruje otoczenie â wydawałoby się, nieuważna. Jednak to tylko pozory. Kątem oka łapie rzeczy, które są ważne i jest w stanie zareagować... oraz ufa zwierzętom, wiedząc, że ją ostrzegą.
2. Słucha. Obserwuje. Odzywa się, gdy coś ją zainteresuje, gdy ma coś ważnego do powiedzenia. Gdy warto. Oszczędza słowa â nie spławia ludzi milczeniem. Albo wyraża zainteresowanie spojrzeniem, krótkimi przytaknięciami, albo wprost powie, by ktoś, delikatnie mówiąc, spierdalał. Wydaje się oschła, oziębła, nieobecna. Do śmierci podchodzi jak do czegoś normalnego. Nie rozpacza po śmierci człowieka. Nie widać po niej, by ją to dotykało. Niektórzy twierdzą, że jest lojalna. Inni, że patrzy tylko tam, gdzie może coś zyskać. A bywa różnie... Zazwyczaj, jeśli nie ma nic do stracenia, pomoże. Podzieli się lekami czy coś... Ale wszystko bez przesady. Przede wszystkim przeżyć ma ona, a rozdawanie całego dobytku biednym zostawmy świrom.
3. Krew na rękach? Doświadczyła już wiele. Pewnie nie jednej osobie z zimną krwią wpakowała kulę w łeb, widać to w jej spojrzeniu. Nie ma oporów przed dobiciem kogoś, jeśli widzi, że go nie uratuje. Zimnokrwista, złośliwa, cyniczna suka. Taką się jawi wszystkim.
4. O rodzinie nie wspomina. Gdy ktoś ją pyta o pochodzenie, twierdzi, że wychowała się z wilkami, w dziczy. Może nawet opowie jakieś ładne historie rodem z âŸTarzanaâÂÂ. Towarzysze? Jedynymi są jej zwierzęta.
5. âŸOjciec? Jaki ojciec? A, masz na myśli tego przywódcę stada, tak? Taki wielki, szary... Cóż, on na mnie co najwyżej warczał.â Być jak ktoś? Ona? Trzyma się z dala od wszelkich wzorców, opinii ludzi... Naśladować kogoś? Nie musi. Sama jest dla siebie wzorem.
6. Wydaje się, że to sama śmierć kołysała ją do snu, gdy była dzieckiem. Zachowuje zimną krew i rozsądek w każdej sytuacji. Nie waha się przed naciśnięciem spustu. Nie, nie lubi tego, ale wie, że albo zginie ktoś, albo ona bądź jej zwierzęta. Będzie się starała zrobić wszystko, by ofiarę losu uratować jak najszybciej, jednak są pewne granice. Ale chyba każdy przyzna - niech już lepiej zginie jeden, niż wszyscy. Nie boi się śmierci. Co najwyżej boi się umierania, bólu. Ale to wtedy będzie już koniec tego wszystkiego, więc co to ma za znaczenie? W każdym razie, wcale jej się do tej śmierci nie spieszy. Trzyma się życia jak niczego innego. I trudno powiedzieć, byś widział kiedyś kogoś bardziej ogarniętego żądzą życia.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plshirli.pev.pl
|