kaniagostyn *UKS Kania Gostyń

szukam haftujących które chetnie podzielą się doświadczeniem. " />ren Witaj, miło że sie odezwałaś
zajrzałma na bloga, bardzo mi sie spodobał twój pomysł z serią obrazków, to będzie na 1 kawałku kanwy czy będziesz każdy rozdzielać i oddzielnie oprawiać? dla mnie najtrudniejszy jest ten backstich, nie wiem jak go robić by wyszedł ładnie
obrazek z filiżanka do kuchni tez ładny Masz rację, profesjonalne oprawy są drogie niestety ale rzeczywiście czasem oprawa dodaje uroku "całości"
jak łądnie wygląda haft na tej czerwonej kanwie, pierwszy raz taki widzę.. Ja mam też wyhaftowane motylki ale z nich będzie łapka do kuchni, tylko maszyny jeszcze nie mam a ręcznie zszywać i pikować... Twoje ładnie na torebce by wyglądały, jak myślisz?
ale muszę Ci przyznać, masz pomysły i zdolności ze skarpetek "lale" i te wielkanocne ozdoby, jaja, organizer na igły i nożyczki
mam mało czasu, resztę blogaska przejrzę później, ale ciekawi mnie co tam jeszcze masz
prv
Ludzie z k20 część VI. " />tylko nie zacznij grac w wowa;P

Kurczak, kurczaczek, wielkanoc niedlugo, jesli nie chcesz zostac zjedzony w niedziele, prosze, znajdz mi Godless Shrine a najlepiej odstap milusio:))) bo mi rav z normalnym zabrali i sprzedali tez i nawet nie mam do klasera z ladnymi obrazkami:( plosiem;((((((((


edit:
o, widze, ze caly swiat na naszej klasie;P
edit2:
ha!
http://nasza-klasa.pl/profile/33923 teraz cie dodam
Oceń swojego poprzednika. " />Lulek,
av - bardzo ładny
sig - aż miło patrzeć na takie obrazki!
podpis - Czyż to nie 2Pac przypadkiem ?

user - jeden z moich najlepszych ziomów, o wszytskim mogę z nim pogadać. Pamiętam, jak około Wielkanocy byliśmy nabijaczami naczelnymi . Tj. nie nabijaczami w sensie nabijaczami, tylko nabijaczami w sensie pozytywnym .
Wielkanoc.

Z racji tego, że za bardzo nie chce mi się wytężać mózgu by napisać jakieś super-pro życzonka po prostu daję tutaj tą graficzkę gdzie nie dość, że i obrazek ładny to i życzenia konkretne.
Domyślam się, że niektóre z Was tego święta nie obchodzą albo są po prostu na nie obojętne - w każdym razie, życze i Wam spokojnych, wolnych dni, które też mogłyby skłonić do refleksji na dalsze dni.
Oprócz smacznego jajka i wesołego kurczaka [pozdrowienia dla Hoko] życzę Wam też baardzo mokrego śmingusa dyngusa i jak największej liczby ubrań do zmiany. ; )

Ekipa Strawberry Love

Zmiana sposobu myślenia. Nie czytam wszystkich postów, więc mam nadzieję, że się nie będę powtarzać.


"Mam jednak pewne trudności ze zmianą radykalną myślenia, to jest, na przykład, absolutnie nie wyobrażam sobie Wielkanocy bez koszyczka "

Ja też sobie nie wyobrażam I szczerze mówiąc nie widzę w tym nic złego, traktuję to jako tradycję. Choinki też nie ubieram po to, żeby się do niej modlić, tylko dlatego, że taka jest tradycja i po prostu mi się to podoba. Z koszyczkiem chodzą do kościoła nawet niewierzący, traktując to po prostu jako element zwyczaju, folkloru, absolutnie nie kultu. Zresztą, katolicki ksiądz błogosławi pokarm również Słowem. Od wody jajo nie zrobi się święte, to prawda. Ale zwyczaj miły. Ja i wianki puszczam w Noc Kupały nieraz i też nie widzę w tym czegoś złego, dopóki nie ma w tym pogańskiego kultu, a jedynie niegroźna tradycja.

"Nie modlę się na różańcu, ale mam blokadę przed zdjęciem ze ściany obrazka z Madonną."

To chyba też nic złego, jeśli się nie modlisz do tego obrazu. Jeśli obrazek jest ładny, to czemu ma nie wisieć. Dla mnie te obrazki to symbol kultu, wiec nawet ładnego bym raczej nie powiesiła, ale ja to ja.

"Mam takich blokad więcej, rozum mówi, że modlenie się do świętych jest nie ok, a mimowolnie, jak mam problem, wzywam św. Ekspedyta albo św. Antoniego.
Wiem, problem wydumany, ale może ktoś mi podpowie, jak sobie z tym poradzić, może ktoś miał podobnie?"

Ja tak nigdy nie miałam, przeciwnie, kiedy jeszcze niewieke wiedziałam o KEA zaczęłam odsuwać się od KRK właśnie z powodu kultu świętych i modlenia się nich. Tego nie rozumiałam nigdy i odkąd pamiętam, uważałam to za niebiblijne.

Dodam, że momentami przemyślenia dzielone z przyjaciółmi będącymi w pełni w KRK bywają zabawne, na przykład ostatnio przyjaciółka katoliczka objaśniając katolicką komunię w zasadzie podała teorię... luterańską.

"Aha, czy może ktoś miał tak, że ostateczna decyzja o konwersji wzbudziła sprzeciw znajomych? Ja np. mam kłopot w pracy, w bardzo fajnej firmie, w której wszyscy bardzo się lubią i przyjaźnią, ale zdecydowana większość to "beton", który uważa, że wierzyć sobie mogę w co chcę, ale odejście od Świętej Matki Kościoła w sensie formalnym jest po prostu nie do przyjęcia. "

Moja decyzja wzbudza raczej zainteresowanie i pytania: jak to u was jest? Reakcje są bardzo pozytywne.

I tak w ogóle, to witam się ze wszyskimi, podczytuję DF już baaaaardzo długo.
szukam haftujących które chetnie podzielą się doświadczeniem. " />Wiesz co... Co do tych komisów gazetowych to nie wiem, nie mam pojęcia. Teraz może być chyba ciężko znaleźć tę gazetkę bo ostatnie wydanie było chyba ponad miesiąc temu, więc nowe pewnie będzie za jakiś czas... Popytaj w kioskach - w tych, w których ją maja dostępną na pewno się orientują co i jak... A jak byś miała ciężko tutaj możesz zamówić każde wydanie archiwalne
Zacznij od jakiejś małej serwetki, bo jest to straszna dłubanina i schodzi się bardzo długo... W ostatnim wydaniu haftu nr 40 są serwetki do koszyka wielkanocnego, poduszki na obrączki, kryza do bukietu ślubnego, poduszki, bieżniki, serwetki i chusteczki....

Naprawdę piękne prace.... Nie mogę się napatrzeć... A ten obrazek do metryczki jest po prostu przepiękny tak samo jak tamten....
Nigdy mnie nie kręcił haft krzyżykowy - mimo że bardzo mi się podobały niektóre wzory.... No ale po obejrzeniu Twoich prac - szczególnie tych dwóch, które mi pokazałaś, chyba będę Cię prosić o instrukcje jak to zrobić (mam na myśli właśnie tę kobietę z dzieckiem)... Tylko że jakoś nie wyobrażam sobie tego jak to robić... Jak prowadzić tych kilka nitek z kolorami, żeby się nie zaplatać...

Co do kwiatów to również staram się ograniczać... Tylko, że to takie ciężkie.... mi do podlewania wychodzi ok 10 l wody na raz...


">a jakie kwiatki najbardziej lubisz? które ci najwięcej radochy sprawiają a które ciężej Ci się hoduje?

Najbardziej uwielbiam te kwitnące, mimo tego że strasznie zaśmiecają mieszkanie, tylko właśnie ciężko większość gatunków zmusić do ponownego kwitnięcia.... Właśnie mam takich kilka i sama nie mam pojęcia czego to jest wina... Coś robię nie tak ale jeszcze nie odkryłam co... Do takich kwiatów które mam zalicza się gardenia, anturium, hoja woskownica, korona cierniowa - czy jak to zwą różnie (kaktus), grudniowiec, czy inaczej kaktus bożonarodzeniowy,i jeszcze jeden ale nazwa mi w tej chwili z głowy wypadła... oraz oleander i oczywiście trzy storczyki. Na oleandra czekam w tym roku czy mi zakwitnie - w tamtym roku go kupiłam już z pąkami kwitł mi bardzo długo i do późnej jesieni stał na balkonie, bardzo pięknie pachnie... Zobaczymy czy zakwitnie.... Natomi8ast storczyki - mam ich trzy, które przekwitły i czeeeeeekam sobie co będzie z nimi dalej.... Jak na razie w ogóle odnoszę sukces bo mi się trzymają (wcześniej zniszczyłam trzy które mi w ogóle uschły, znikły... )
Poza tym jest jeszcze kroton, benjamin, dwa rodzaje draceny, alokazja, zamia, paproć, szparagus, guzamia, drzewko szczęścia, 4 kwitnące fiołki, bluszcz i jeszcze ok 8 kwiatów których nazw nie znam mimo że je choduję
A jakich kwiatów nie znoszę... Hmmm... na pewno sztucznych - tragedia, nie cierpię po prostu... Fakt że może niektóre ładnie wyglądają i są okazje gdzie są niezbędne ale,..... ne ne ne
Nie lubię też kaktusów, palm, hiacyntów, lawendy...

A teraz moja obiecana praca