Strona główna
  ładne garaże blaszane

kaniagostyn *UKS Kania Gostyń

Gryfińska "rozpierducha".
Gościom odwiedzającym bibliotekę, a także klientom sklepików w nowej kamienicy na ulicy Kościelnej miejsca tego nie trzeba przedstawiać. Obskurne i śmierdzące podwórka w samym centrum miasta, przyozdabia na stałe niebieski śmietnik, a od czasu do czasu suszące się pranie. Jest coraz mniej miejsc w naszym miasteczku ktore mowią o tym jak Gryfino wyglądało kiedyś.Przyjechałem tu krotko po tym jak odszedł od nas towarzysz Gagarin.Odszedł na zawsze...Moje wspomnienia z tamtych lat to właśnie zniszczone kamienice,obskurne i często brzydko pachnące podworka.Dużo wolnego miejsca w koło.Tak wyglądało całe miasto.Te kilka szarych blokow wybudowanych po wojnie wpisywało się ładnie w krajobraz.Nie zabierajcie mi wspomnień! Nie można by tego miejsca jakoś rewitalizować?Ale tak żeby zachować stary klimat.Na starym tynku tej kamienicy jeszcze w niektorych miejscach widać ślady po kulach,to być może pod tymi ścianami chronili się chłopcy z SS,broniący chrześcijanskiej europy przed zalewem bolszewickiej zarazy...Co do nieebieskiego śmietnika,nie będę się upierał.Może być róż.Albo seledyn.W sumie i tak najbardziej wpienia mnie nabrzeże,a zwłaszcze morze blaszanych garaży.Aż się to prosi o nocny rajd niepokonanych spychaczy ze wspaciem kilku szwadronow spieszonych złomiarzy http://picasaweb.google.pl/mayormayor2/Gryfroz#
samochodowe przejście graniczne w Gryfinie ?. Otwarcie przejścia to powrót do Europy. Samochody wam przeszkadzają ? przecież Gryfino to miasto, jak chcecie jeżdzić konno to wracajcie na wieś. Może w końcu
co niektórzy zaczną naśladować Niemców. Wydaje mi się ,że się wstydzicie tego co
tu Niemcy mogą zobaczyć. Piekne nabrzeże , garaże blaszane, śliczny bar po dawnym MPK, parking pod kościołem, puste place po dawnych kamienicach na Chrobrego, Kościelnej, Słowiańskiej, śliczne Centrum które dawno powinno być wyburzone.
Tylko rejon ul.1-go Maja w pobliżu UMiG przypomina miasto, reszta to niestety
obciach. Nawet widokówki nie ma z czego zrobić. Porównajcie Gryfino z byłym PGR-em
po drugiej stronie Odry. Tam jest czyściutko, zielono, brzeg ładnie uregulowany ,domki i ich otoczenie jak z obrazka .
Co powstanie na Krakowskiej?.

Moim zdaniem to miejsce powinno zostać zabudowane, bo ten skwer nigdy nie wyglądał estetycznie i ciężko będzie go ładnie zrobić. Natomiast budynek będzie w tym miejscu bardziej uzasadniony urbanistycznie.


Masz rację, że to miejsce powinno byc zabudowane (jak i wiele innych w Bytomiu). Ale powinien tam stanąć budynek odpowiadający wysokością okolicznej zabudowie i uzupełniający pierzeję ulicy, a nie parterowy klockowaty baraczek z Biedronką (czy jakimkolwiek innym sklepem). Równie dobrze mogliby tam postawić blaszane garaże - jakże charakterystyczny i powszechny element "architektury" naszych miast. Efekt byłby taki sam (czytaj: żałosny).
sonde lamda 1 żyłową + kilka gratów. siemka

jak w temacie,sprzedam uzywaną sonde lambda 1 zyłową jest sprawna na 100% ,cena 50zł + koszt wysyłki

sprzedam przekladnie kierowniczą 91 rok 2 gen za 120 zł+ wysyłka
sprzedam tylnie zawieszenie duze wachacze z piastami cena za sztuke 100 zl+wysyłka
sprzedam tylnie nadkola blaszane całe cwiartki gotowe do wspawania(ładne nie robione nie pordzewiałe nadkola)cena za oba 500zl + wysyłka
sprzedam pompe hamulcowa 80zł+wysyłka
sprzedam duzo plastikow wewnatrz oraz deske rozdzielcza bek kratek wentylacyjnych ze schowkami(duzy i mały) do negocjacji cena
drązek reakcyjny(stabilizacyjny przedni i tylni) cena za sztuke 50 zł
drązki w belke pod maske cena za sztuke 30 zł
wiee wiele gratow prosze pisać i pytać poniewaz nie mam juz crxa i pozbywam sie czesci z garazu

zapraszam i pozdrawiam
Wydech do SV 650. Tak jak pisze Piotr, kup sobie jakis tlumik z dB killerem i masz sprawe zalatwiona. Przelotowe ladnie gadaja nawet z zamontowanym db killerem, ale zaloze sie ze jak posluchasz jak to gada na pelnym przelocie to dB killer wyladuje gdzies w garazu.



Rycza tylko puste rury bez zadnego wytlumienia, mialem tak w Kawasaki EN 500 ladnie gadal jak jechalo sie wyzszym biegiem i tak pod 100 km/h wszystko powyzej to bylo jakbys wiadro nakretek wysypal na blaszany dach. Jak bede mial chwile czasu to wrzuce filmik jak brzmial ten wydech.
: Brzydactwa (uwaga, dużo zdjęć). Bloki zostaly pomalowane w fantazyjne akwaria wypelnione przeskalowanymi rybami o nieregularnych ksztaltach.

Pewna teoria mówi nie o rybkach, tylko bombach z nalotów dywanowych. O ile dywan nawet ładnie kojarzy się z blokiem, to takowe naloty niekoniecznie. Chyba, że to takie 'artystyczne' oznaczenie budynków do rozbiórki?

Czy tak nalezy traktowac spoleczenstwo i sponsorowac mu za wspolne pieniadze takie malunki?

A widzisz, to jest własność spółdzielcza i społeczeństwu nic do tego, a śmiem twierdzić iż społeczeństwo wielce ukontentowanym jest w świadomości, że lepsza rybka niż pipka

Cytat: Czy AŻ tak ulomni jestesmy?

Pytanie powinno brzmieć - a dlaczego nie mielibyśmy być aż tak ułomni? Albo jeszcze bardziej?

A jesli chodzi o "burzenie" Scary, to chyba nie mozna przesadzac. Burzac co sie da, niczego sie eni zalatwi. Tu potrzebny jest konkretny plan rewitalizacji

Masz na myśli rewitalizację blaszanych garaży, blaszanych commercial centres, czy innych (np. blaszanych) prowizorek? To ciekawa koncepcja . A serio - prawdopodobnie ze wszystkiego da się zrobić coś, ale to że się coś da, wcale nie oznacza że jest to osiągalne w ramach racjonalnego postępowania.

Miasto jednak ani nie prowadzi swiadomej -wedlug mnie- polityki rozwoju miasta, no bo jak rybki takie wplywaja na wizerunek Dobrego Miasta, ani nie inwestuje w ksztalcenie i uswiadamianie spoleczenstwa-bo nikt nie zdaje sobie sprawy z tego, ze wspolnie pojawianiu sie rybek takich mozna zapobiec.

W Dobrym Mieście były [i będą!] dramy, były dubstepy [i oby jeszcze były!], więc osobiście wierzę, że i Godzilla może się kiedyś pojawić. A skoro Godzilla, to może szeroko pojmowana świadomość z zakresu tego, co nas na codzień otacza. Ale tu zapewne musi wyjść tak po polsku - nagle pojawi się mesjasz z daleka, któremu uda się coś zdziałać.

Swoją drogą, kiedyś kiedyś kiedyś były plany np. zagospodarowania brzegu Łyny między dwoma rozwalonymi basztami [tak jakby przedłużenie ul. JPII] i to tak bardziej rozsądnie, jak na centrum miasta, czyli usługi, gastronomia i tego typu nie znaczące drobnostki sprawiające, że dane miejsce staje się fajne. Ale przecież - po co ma być fajne, skoro jest milion 'ale' ?

BTW witam obie Panie Architetki
BUDŻET MARZEŃ 2008.
Witam

Jako mieszkaniec Osiedla Starego mam propozycję która zapewne ułatwiła by mi/współlokatorą życie. Mianowice

1. Przebudowa parkingu przy ulicy Prześwit 1-6

Dla czego? To proste.W latach 60-tych kiedy stawiano te bloki mało kto posiadał samochód więc 7 miejsc parkingowych wystarczało. Jednak czas się zmienił i w chwili obecnej jest 18 samochodów a zdarza się iż ludzie z ulicy Odrodzenia posiadający okna na ul. Prześwit stawiają tam swoje pojazdy. Kilka lat temu w pasie zieleni na przeciw klatek 1/3 wycieto topole więc na tym miejscu z powodzeniem można zrobić parking na 6-7 aut. Wystarczyły by płyty jakie wykożystano podczas robienia parkingów przy ulicy Odrodzenia, Podmiejskiej.

2. Przebudowa parkingu przy ulicy Lelewela 2-6

Sytauacja podobna do ul. Prześwit z tym że auta sotojące wzdłóż byłego (zasypanego) zbiornika przeciwpożarowego stanowią zagrożenie dla ruchu. Parking ze zględu na brak miejca można by zrobić na terenie ww. zbiornika przeciwpożarowego wykładając go płytami ażurowymi. Wjaz móglby być z pętli za sklepikiem. Oczywiście ktoś może być oburzony że zniszczy się teren zilelony, jednak tak na prawde służy on libacją alkoholowym młodzieży (również moim rówieśniką)

3. Naprawa latarni przy garażu nr 81 przy ulicy Podmiejskiej i postawienie latarni na przeciw tegoż garażu.

Niby nic ale mam dość okradania mojego garażu na który jestem skazany ze względu na brak miejsc parkignowych pod moim domem i domem narzyczonej.
Każdy mieszkaniec Osiedla zna drogę koło garaży i huty w kierunku ul. Inwalidzkiej.
I takie nieoświetlone blaszaki są łakomym kąskiem dla zbieraczy złomu.
Tu chciałbym podziękować za zaangażowanie ochrony firmy Harpex ponieważ bezinteresowanie zatrzymali włamywaczy jakiś czas temu.

Może to torchę samolubne pomysły, ale pamietajmy iż człowiek zawsze chce zaspokoić swoje podstawe potrzeby - tu bezpieczeństwo własnegodorobku - majątku, a dopiero potem myśli o potrzebach wyższych - mieszkać w ładnym mieście itp.

Pozdrawiam
Sholek


Piotrkowska 114/116. Kontrasty z Pietryny

30.10.2008

Jeden adres, dwa podwórka, dwa odmienne oblicza ulicy Piotrkowskiej. Pierwsze: zadbane, regularnie sprzątane i modernizowane. Drugie: nieremontowane od lat, z dziurawym chodnikiem i "efektownym" blaszakiem tuż przy dawnej synagodze. Tak w skrócie można opisać posesje przy ul. Piotrkowskiej 114/116.

- Ładnie będzie, teraz jest bałagan i brudno, bo trwa remont elewacji - zastrzega Elżbieta Gałecka, administrator posesji przy Piotrkowskiej 114. - To prywatna własność, więc robimy tyle, na ile pozwalają nam finanse. Zaczęliśmy od remontu wnętrz, teraz te lokale zarabiają na modernizację na zewnątrz.

W kamienicy są efektowne lokale na wynajem, to coś w rodzaju hostelu czy prywatnego hotelu. Chętnych nie brakuje. Brama na noc jest zamykana, wjazd mają tylko ci, którzy mają wyznaczone miejsca parkingowe. Posesja jest dokładnie sprzątana, o dziwo w bramie nie śmierdzi. W podwórku jest kilka lokali użytkowych, zamiast chodnika ułożono elegancką kostkę.

- Jak skończymy remont elewacji, dokończymy układanie kostki na całym podwórku. Teraz nie miało to sensu - mówi Elżbieta Gałecka.

Posesja sąsiednia - 116 - ma oddzielne wejścia, ale podwórko jest częściowo wspólne. Jego centralnym punktem jest galeria Atlas Sztuki. A tuż obok galerii stoi ohydny blaszany barak, ni to garaż, ni to kontener. Do kogo należy i kto pozwolił go tam ustawić? Nie wiadomo. Posesją zarządza wspólnota mieszkaniowa, ale kto dokładnie - nie sposób się dowiedzieć. W podwórku także są lokale użytkowe i te są odmalowane i estetyczne. Nie można tego powiedzieć o klatce schodowej prawej oficyny. Rozlatujące się schody, odpadające tynki, obraz nędzy i rozpaczy. Chodnik jest tak zniszczony i dziurawy, że można sobie na nim złamać nogę.

Zdaniem Elżbiety Gałeckiej, ulicy Piotrkowskiej najbardziej potrzebny jest dobry gospodarz, a także jasne przepisy, ułatwiające zarządzanie. Bo te zapisane w Kontrakcie dla Piotrkowskiej to nieporozumienie.

- Mamy reklamę od strony pasażu Schillera, zarobiła nam na remont elewacji - mówi Gałecka. - Teraz słyszę, że reklamy mają być zdjęte. To skąd mamy brać na utrzymywanie domów w dobrym stanie?

Inne zapisy w kontrakcie także uważa za chybione. Choćby ten o wymianie kostki na deptaku. - Za rok będzie wyglądała tak samo, bo nikt tam nie sprząta - wylicza Gałecka. - Dlaczego miasto nie potrafi wyrzucić z Piotrkowskiej lumpów, wysiadujących w bramach? Od tego należy zacząć, jeśli chce się mieć reprezentacyjną ulicę.

Co Państwo sądzą o Piotrkowskiej? Co trzeba zrobić, by ulica stała się reprezentacyjna?
Zapraszamy do dyskusji, na opinie czekamy również pod adresem m.pawlak@dziennik.lodz.pl


Podwórko przy Piotrkowskiej 114 ma gospodarza, co widać, natomiast posesja pod numerem 116 czeka na gospodarza

Monika Pawlak - POLSKA Dziennik Łódzki
Gryfińska "rozpierducha". Gryfino jest piękne na troszkę inny od tradycyjnego pojęcia piękna sposób, choć zdaję sobie sprawę z tego, że moje podejście jest dosyć odosobnione. I nie zawsze takie miałam, dopóki nie nauczyłam się patrzeć nieco inaczej.

Mi, podobnie jak Jarkowi, Gryfino na pewien sentymentalny, nieco osobliwy sposób się podoba, podoba mi się jego bezestetyka, do której od lat dziecięcych bujając się na pordzewiałej, odrapanej huśtawce chyba zdążyłam się przyzwyczaić, podobnie jak do, określę to, mozaiki rozmaitych stylów, które w konsekwencji są jego brakiem, do jego chropowatości, uciamkania, szarości, martwego miejscami bezładu.

Jesteśmy spadkobiercami peerelowskiej rzeczywistości i niektórzy wspominają ją z sentymentem, również te odrapane kamieniczki z klimatem nie do odtworzenia, o których tak ładnie napisał Marek, bo pewnie były świadkami jego młodości. Teraz możemy narzekać, ale uderzmy się może w piersi we własnym mateczniku, przecież sami mieszkańcy nie dbają o porządek, może zgodnie z zasadą, że i tak nie ma o co dbać. Przykładów można podawać mnóstwo, pierwszy z brzegu, mam sąsiadów, którzy rano śmieci wystawiają na klatkę schodową i potrafią nie wynosić przez cały dzień.

Sądzę, że nas też cechuje mentalność „rozpierduchy” A jak już coś fajnego zaistnieje to też nie zawsze potrafimy to docenić.

Tak już jakoś mam, że nie potrafię zbyt krytycznie patrzeć na miasto, w którym mieszkam. Blaszaki, wieżowce, budy i baraki, pordzewiałe garaże, miejsca, w których, gdy troszkę popada, pojawia się niezbyt malownicza bryja, jak w końcu znikną z powierzchni ziemi chyba poczuję się jakoś dziwnie, jakbym nie była u siebie, coś na kształt żalu. To będzie pożegnanie ze światem, w którym dorastałam. Z drugiej strony cieszą mnie plany budowy nabrzeża. Zawsze też żałowałam, że nie ma u nas rynku z prawdziwego zdarzenia, zwłaszcza gdy mam okazję bywać w miasteczkach podobnej wielkości, które się takowym mogą poszczycić.

Pamiętam, jak kiedyś przejeżdżaliśmy z wycieczką do Dolnej Odry i wszyscy się dziwili, że to takie ładne, kolorowe miasteczko. Nie musi być „odpicowane”, by docenić jego urok. Oczywiście nie oznacza to, że niczego nie trzeba robić i dobrze jest jak jest. Jest cała masa rzeczy do zrobienia i mam nadzieję, że powoli, bo u nas nikt jakoś ze zmianami się nie spieszy, będzie jeszcze ładniejsze.

Ooo targowisko w centrum miasta to był sam koloryt Jarek zyskał odrobinkę inne spojrzenie na Gryfino, bo mieszka gdzie indziej, a znajomi, którzy tu przyjeżdżali ze Szczecina zawsze potem mówili mi, że nie spodziewali się, że jest tak ładnie, pewnie dlatego, że Szczecin prezentuje się miejscami znacznie gorzej. Poza tym rzadko docenia się urok czegoś, co ma się na co dzień. Gdybym musiała zamieszkać gdzie indziej na pewno byłoby mi smutno, bo zawsze jak na dłużej wyjeżdżam, wracam z przyjemnością. Jest ukochane kino, wokół niezwykle piękne tereny, tylko ludzie mogliby być bardziej uśmiechnięci, bo często mają niezadowolone miny Innym problemem jest to, że jest wiele planów i na etapie planowania się zwykle się kończy, brakuje też ludzi mocno zaangażowanych w jego rozwój, dlatego chyba wszystko przebiega tak powoli.

Na pewno nie jest tak źle, zresztą wystarczy przejść się kawałek rozmokłymi w deszczu drogami, by zobaczyć, że lista chętnych do zamieszkania tu wciąż się wydłuża.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • shirli.pev.pl


  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gdziejesc.keep.pl
  •  Menu
     : kaniagostyn *UKS Kania Gostyń
     : ładne wierszyki gadu gadu
     : ładne meble kuchene Rzeszów
     : ładne Piosenki ŁKS Łódź
     : ładne domki nad jeziorem lubuskie
     : ładne tapetki na tło pólpitu
     : ładne obrazki na święta wielkanocne
     : ładne dzwi zewnętrzne Lubelskie
     : ładne Życzenia wielkanocne ze zdjęciem
     : ładne opisy gg miłosne
     : ładne meble kuchenne-zdjęcia
     . : : .
    Copyright (c) 2008 kaniagostyn *UKS Kania Gostyń | Designed by Elegant WPT