kaniagostyn *UKS Kania Gostyń
NIE DAJ SIĘ OSZUKAĆ!. witam, w OTTO rowniez pracowalam, na początku musialam rozwiazac quiz ze znajomosci jezyka angielksiego (lub do wyboru niemieskiego/holenderskiego/francuskiego in) i rozwiazac testy osobowosci (pytania typu: Lubisz prace w grupie? Jestes balaganiazem? Chcialbys pracowac w jednym miescu czy czesto zmieniac prace? itp), latwe wszystko, na koniec zrobiono mi zdjecie, a potem dano do podpisania umowe, umowa w jezyku polskim i holenderskiem, bardzo ogolna, brakowalo paru stron (np z paragrafu 1 i 2 przechodzilo sie odrazu na 7 i 8). nastepnie zawieziono mnie i kolezanke do ww koszarow w srodku lasu osrodka Laarbruch, dostalysmy mieszkanie w bloku z 1osobowymi pokojami (my akurat trafilysmy dobrze: lozko, posciel wymieniana w kazdy piatek, szafki, zlew, lampki, wieszaki na ubrania, naczynia oglolnie ladnie i czysto), wspolna kuchnia z 8 palnikami, 3 lodowki, pralka i suszarka, obok byla lazienka czyli 3 toalety, 2 pisuary i 4 kabiny oraz 1 wanna. tak jak mowie czysto i ladnie, kuchnia wyposażona w garnki, patelnie, mikrofalówke, sztucce, piecyk, ludzie w pokojach po sasiedzku calkiem sympatyczni, na kazdym pietrze znajduje sie swietlica czyli dwa stoly, kanapy i telewizor. kazdy domek ma swojego menagera, sa to normalni ludzie, nie da sie z nimi faktycznie wszystkiego zalatwic bo wszystkie uwagi i inne zalatwia biuro w Venray, nawet taki przydzial do pracy.
ja pracowalam raz w Modus Linku (pakowalam nawigacje do pudelek), a potem w szklarni wkladalam ziola do foli, praca byla latwa, monotnna i non stop na stojaco ale szlo rade wytrzymac, najgorzej bylo kiedy jedego dnia szlo sie do pracy na 14 a nastepnego na 6 rano (bo kazda firma ma inne godziny pracy), dwa razy zdazylo mi sie miec 'beszing bara' czyli dzien wolny.
Do pracy jezdza autokary, busy lub prywatne samochody, podroz trwa godzine, czasem krocej nigdy nie zdazylo mi sie dluzej, po pracy autokar tez zawsze stal nigdy nie musialam na niego czekac, ogolnie duzo by pisac ale teraz to co bylo najgorsze to to, ze pracuje sie nie wiadomo za jaka stawke, z reguły praca jest tylko w dni powszednie, mozna zaplanowac sobie wczesniej weekend a potem sie okazuje ze idzie sie jednak na weekend do pracy i nie mozna nikogo wziasc na zastepstwo bo biuro w Venray juz wyslalo nasze dane kt w miejscu pracy (nie wszedzie) trzeba potwierdzic, wogle roznie bylo z zaliczkami, Ci co maja juz swoj nr Sofi dostaja 150e zaliczki ,a Ci co nr nie posiadaja dostaja 75, bankomat aby wyplacic pieniadze jest na lotnisku w Weeze ok 25min drogi, najblizszy sklep jest juz w Holandii (mozna isc na piechote przez las ok 35min), osrodek Laarbrush chwali sie ze ma silownie (no ma nawet niezla tylko mala), ze ma interent (no ma ale na ok 3tys ludzi w osrdoku komputerow jest raptem 10), ze ma rowery kt mozna sobie wypozyczyc (no mozna ale rowerow jest z 20), ze sa wyjazdy do sklepu nawet w ciagu tygodnia (no ma ale musi sie zebrac grupa ok 15osob, tak samo z wyjazdami na weekendy do Amsteramu Rotterdamu innych - potrzeba jest zorganizowana grupa), noi moglabym tak wymieniac i wymieniac, najlepsze jest ze moja sytuacja w domu w Polsce nie pozwolila mi dluzej zostac w Niemczehc, natychmiast musialam wracac do domu, po wczesniejszym poinformowaniu menagera wyjechalam stamtad w srode, w czw i pt nie poszlam oczywiscie do pracy i juz w Polsce miesiac po powrocie z Laarbruch przyszedl mi z OTTO list ze za moja cytuje: "(...) nieobecnosc w pracy bez uprzedniego powiadomienia (!!!) ani bez podania waznej przyczyny tej nieobecnosci w pracy (!!!) wynagordzenie nie zostanie wypłacone." noi jak napisali tak zrobili ehh
ogolnie OTTO NIE POLECAM !!
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plshirli.pev.pl
|
|
|