Strona główna
  landseer hodowla

kaniagostyn *UKS Kania Gostyń

100 lat hodowli landseera w kontynentalnej Europie. Trzeba było poczekać dłużej niż zakładaliśmy (bo prawie rok), ale w końcu jest i jest tym na co czekać było warto.
Zapraszam do lektury artykułu pod tytułem:
" Ponad 100 lat hodowli landseera w kontynentalnej Europie " , który jest do ściągnięcia tutaj:
http://www.aresibo.pl/pliki_do_pobrania ... szyt_2.rar
Hodowla?. Czy wy aby trochę nie przesadzacie?
Opamiętajcie się ze swoimi osądami! Ktoś wpada do hodowli na chwile, robi 3 foty i na podstawie tychże i jakichś plotek mieszacie gościa z błotem. Na tych zdjęciach psy są zadbane, czyste i nie wygladają na ciemiężone czy chore. Jakie macie pojęcie o tym jak są socjalizowane i czy są/nie są w domu, czy są wypuszczane itd? Takie fotki można zrobić w najlepszych nawet hodowlach !!!

Nie piszę tego żeby tego pana bronić bo nota bene to nasza wielka konkurencja jeżeli chodzi o Landseery, ale zwala mnie z nóg wasz sposób wyciągania tak negatywnych i dalekoidących wniosków i pomówień na podstawie tak 'lipnych dowodów' - żenada po prostu.
Jakie są Landseery?.
Irek, ale jesteś wylewny Nie śmiej się, wiesz ile się napociłem żeby to napisać

Jeszcze trochę o chorobach. Landseer to b. odporny pies. Można powiedzieć, że w ogóle nie choruje. Przypadki kiedy L. odchodzi przedwcześnie na serce, raka czy nerki są rzadkością a ja osobiście takiego przypadku nie znam. Oczywiście były w historii rasy "czarne chwile", kiedy to np. w latach 80' kilka skandynawskich hodowli zaczęło się bawić w bliskie imbreedy (czego w tej rasie robić nie wolno) a efektem tego była przenoszona później genetycznie choroba podobna do hemofilii. Jednak świat landseerowy w porę zareagował i poprzez eliminację z rozrodu potencjalnie zagrożonych linii po tej chorobie nie ma już dziś śladu.
Dysplazja - Niestety tej rasy też nie omija, jednak jest b. mało przypadków w których potrzebna jest interwencja chirurgiczna. Wiele psów z wynikiem D czy nawet E żyje z nią bo jest ona bezobjawowa (podobnie jak u tybetanów).


I kilka słów o żywieniu:
Pod tym względem L. bije BPP na łeb :) Bo jeżeli bern potrafi być wybredny przy misce to dla L. nie ma takiej karmy której by nie zjadł. Szczególnie młode psy są tak łapczywe na jedzenie, że potrafią pochłonąć dosłownie wszystko, w każdej ilości w kilka sekund... To jest b. niebezpieczne bo niedoświadczony właściciel młodego psa b. szybko go zapasie a to z kolei jest oczywiście katastrofalne w skutkach no i może przyczynić się do wspomnianej wcześniej dysplazji.
Jakie są Landseery?. Aniu ze strony Irkowej hodowli http://www.aresibo.pl/landseer.php?page=wzorzec_rasy
,,WYMIARY:
Wysokość w kłębie landseera może się wahać:
U psów przeciętnie między 72 a 80 cm
U suk przeciętnie między 67 a 72 cm
Tolerowane są niewielkie odchylenia od podanych parametrów."
Jakie są Landseery?.
...Irek - to jeszcze zdjęcia poproszę Asia masa fotek jest na naszej stronie w galeriach i nie tylko. Jak je tu zacznę wklejać to wyjdzie tasiemiec straszny :) Zapraszam do obejrzenia:
www.aresibo.pl/landseer
Tylko uwaga! strona przechodzi gruntowny remont i pewne rzeczy mogą nie działać, część jeszcze nie ma ale uzupełniamy i tak za 2-3 tyg już będzie wszystko jak ma być.


A jak jest z wyżywieniem takiego dużego psa? Jaki jest koszt utrzymania? Czy jako pierwszy pies jest to dobry pomysł?
Acha i muszę powiedzieć, że hoduje Pan 3 wspaniały rasy w których jestem zakochana :)
Panie Irku co Pan na to
"Linie krzyżowane z psami niemieckimi niosą wady charakteru i gwarantowałbym dobrych relacji z dziećmi a już na pewno nie z innymi zwierzętami " Są to słowa hodowcy

Tylko nie "PAN"!
L. zjada trochę wiecej niż bern no bo jest większy ale nie raz tyle tylko trochę wiecej. Dorosły pies 60-70 kg średnio 600-700 gram porządnej karmy. Nasze dostają gotowane to wtedy baza to ok 0,5 kg mięsa z ryżem + dodatki. To też oczywiście zależy czy pies pracuje czy leniuchuje bo wtedy te dawki trzeba odp. dopasować. L. jest wiecznie głodny więc trzeba go obserwować i tak dobierać dietę żeby był w formie a nie 'najedzony'.
L. może być jak najbardziej pierwszym psem gdyż jest b. łatwy do ułożenia, jest b. inteligentny i szybko i chętnie się uczy. Oczywiście właściciel musi mieć przynajmniej minimalne pojęcie o socjalizacji i wychowaniu psa.
Co do tego cytatu to nawet wiem kto to powiedział :) No cóż... ja nigdy nie spotkałem L. który byłby agresywny do ludzi. W niemczech byliśmy klika razy w tym 2x na b. dużych wystawach gdzie w kupie można było podziwiać 60-70 psów i nigdy się nie spotkałem. Słyszałem że ktoś tam gdzieś takiego widział ale ja nie. Do innych psów owszem ale to przecież normalne jak na wystawie dwa osobniki nie przypadną sobie do gustu to jest akcja. To się zdarza nawet w labradorach. W każdym razie psy wykazujące agresję do ludzi powinno się eliminować z hodowli bo wiadomo że charakter się dziedziczy.
A tak z innej beczki to nie można wszystkich psów niemieckich wsadzić do jednego garnka. Tam jest na prawdę dużo różnych 'linii' hodowlanych. Ciekawostką jest też, że oni tam mają 2 duże kluby które się nienawidzą i członkom jednego klubu wolno kojarzyć pary tylko w obrębie tego klubu i samo to już powoduje że tych linii jest 2x wiecej. Za to mają piękne wystawy klubowe, warto to przeżyć no ale o tym może później
Jakie są Landseery?. No 'miziaste' to na bank !!! Ostatnio na wystawie w Bytomiu nasza Traudi była zainteresowana wyłącznie przechodzącymi ludźmi a oblizała każdego kto tylko się przy niej zatrzymał Ludziska wtedy właśnie pytali: "czy one wszystkie takie są? "... ja już po iluś tam razach tylko kiwałem głową... Tu są fotki m. in. z tej wystawy:
http://www.aresibo.pl/landseer.php?page=galeria&name=ld_traudi_2008

Przepraszam wszystkich zainteresowanych za brak postów w tym topicu ale ostatnio u nas mnóstwo się dzieje a i na forum zaglądam rzadko.Poruszył mnie topic o Baxie i chciałem tam coś napisać i nawet napisałem, ale skasowałem. To trudny temat. Ja mam o tym swoje zdanie i bardzo współczuję Beacie bo widziałem naocznie jak ona kochała tego psa i widziałem tego psa i mam swoje zdanie, którego tu nie napiszę.

Na dzień dzisiejszy mogę się z Wami podzielić wielką nowiną: jak dobrze pójdzie to jeszcze w tym roku ukaże się publikacja w formie książki o Landkach. To będzie pierwsza polskojęzyczna pozycja w której znajdzie się na prawdę dużo wszelkich informacji o rasie, historii, charakterze, chorobach, wychowaniu, hodowli + zdjęcia archiwalne itd. Podstawą tej publikacji są opracowania państwa Matenaar (założycieli klubu Landseera DLC w Niemczech, hodowla: vom Petersberg), którzy dali wielki wkład w rozwój tej rasy.
Tu na dole są skany okładek tych ksiąg: http://www.aresibo.pl/landseer.php?page=landseer_i_sztuka

Obecnie jesteśmy na etapie ustalania praw autorskich i komponowania ewntualnego zarysu tej publikacji. Jeżeli dostaniemy ( a prawdopodobnie tak) zgodę na przełożenie całości no to będzie super. Do przełożenia jest na prawdę duuuuużo więc trichę to potrwa ale chętnie przyjmniemy pomoc osób znających język niemiecki kynologiczy !!!
Jakie są Landseery?. Chciałbym się w tym wątku pdzielić wspaniałą nowiną dla miłośników krówek odnośnie obiecywanej pierwszej książki w naszym rodzimym języku :)

Ponieważ w niemieckim Klubie Landseera (DLC) ostatnio dzieje się wiele rzeczy, ale nie koniecznie tych zwiazanych z przekazaniem nam praw autorskich do wspominanych ksiąg hodowlanych sprawa wzieła zupełnie inny obrót. Moim zdaniem lepszego nawet jeszcze nie miała. Więc tak w skrócie:
Powstał zupełnie nowy projekt wydania cyklu arytykułów o landkach w częściach w formie broszur a po wydaniu ostatniej części ukaże się publikacja, która spoi wszystkie te broszury do kupy i zostanie wydana książka. Ile będzie wszystkich części jeszcze dokładnie nie wiemy ale na pewno wiemy że co najmniej 4. A dlatego wydane to będzie w częściach bo na koniec całego projektu trzeba by poczekać wiele miesięcy a tak na święta Bożego Narodzenia polscy miłośnicy landków dostaną w rece już:
1. część, a będzie to obszerne opracowanie pana Denis Conlon'a: "Sir Edwin Landseer a rasa Landseer" ilustrowane unikalnymi zdjęciami i reprodukcjami z prywatnych zbiorów.
kolejne części będą się ukazywać w odstępach 2-3 mies. i będzie to:
2. " (od)tworzenie rasy w Niemczech i Szwajcarii" - autorstwa pani Christa Matenaar.
3. "Breeding Program" czyli WSZYSTKO o hodowli i rasie - Opracowanie wspólne - kier. projektu: państwo Matenaar
4. Baza danych o Landseerach od roku 1900 (do której na dzień dzisiejszy mają dostęp tylko nieliczni) której autorem i właścicielem do praw jest pan Adri Van der Weyde z Belgi (to bedzie dołączone do książki też na dvd)
5. część.... jeszcze nie wiemy ale jest kilka pomysłów i niespodzianki też będą :)
Suplementem do całości (książki) będzie na pewno najnowsza interpretacja wzorca rasy autorstwa pana Uwe Fischer 'a (tym którzy w kynologi siedzą to wiedzą kim jest ten pan) która być może wprowadzi jakieś zmiany do wzorca rasy.

Tak więc wreszcie zapowiada się całkiem niezła porcja lektury. Sprawy tłumaczy mamy załatwione, pozostaje tylko jeszcze sprawa druku, dystrybucji no i kosztów o których na razie wolimy nie myśleć i które jak nas przerosną no to będzie trzeba szukać sponsorów.

Jak do tego wszystkiego dodam, że trwają usilne starania o to żeby powstał w Polsce Klub Landseera, który zorganizuje w roku 2010 wystawę klubową i że są na to duże szanse - no to już nam, miłośnikom łaciatych do szczęścia chyba nic nie potrzeba :)))
"Bella" Wannessa Nadmorska Przygoda FCI. To duża hodowla więc może chcą sie jak najszybciej pozbyć szczonków. Mają tam jeszcze oprócz berneńczyków landseery, beagle, labradory i leonbergery.Tess chyba kiedyś mi mówiła że tam była.
"Bella" Wannessa Nadmorska Przygoda FCI. Starter1
To duża hodowla więc może chcą sie jak najszybciej pozbyć szczonków. Mają tam jeszcze oprócz berneńczyków landseery, beagle, labradory i leonbergery.Tess chyba kiedyś mi mówiła że tam była.
Inbreed a hodowla Berneńczyków. Usunięte przez Administratora z uwagi na naruszenie zasad regulaminu ( brak kultury wypowiedzi)




...Jednak zastanawia mnie coraz częściej spotykana tendencja do pokazywania przez hodowców współczynnika inbredu przy miotach - czy to jest tylko taka ,,fanaberia" czy chwilowa ,,moda" ?
Ani to ani to. Niebawem ukaże się na naszej stronie kolejna część 'Ksiegi Hodowcy' (rasy Landseer ale genetyka jest przecież 'wspólna' ) w której o inbreedzie będzie b. dużo i będzie też podane jak obliczać owe współczynniki. Przeklejam część roboczą przetłumaczonego tekstu odnośnie obliczania współczynnika AVK i IK:

------
Obliczanie współczynnika redukcji przodków (Ahnenverlustkoeffizient) – AVK oraz stopnia skrzyżowania krewniaczego (Inzuchtgrad) – IK (stopnia inbreedu)
Podstawę do obliczeń stanowi każdorazowo pięć generacji. W związku z faktem, że obecnie każdy landseer posiada rodowód do czwartego pokolenia, wystarczy, aby hodowca zainteresował się tabelami przodków obu przewidzianych do reprodukcji osobników, a następnie stworzył dla nich wspólną dużą tabelę. Będzie ona miarodajna dla wyniku planowanego z tej pary miotu. Mamy wówczas każdorazowo po cztery pokolenia przodków oraz dodatkowo oba krzyżowane osobniki, znajdujące się na czele stworzonej tabeli. Stanowią one piąte pokolenie. W ten sposób mamy przed sobą dużą tabelę przodków, najlepiej na papierze formatu A3. Jako, że tzw. redukcja przodków pojawia się poprzez fakt występowania jakiegoś przodka nie raz, ale wiele razy, hodowca poszukuje w swojej tabeli imienia, które zapisane jest tam wielokrotnie. Tabela przodków pięciu generacji zawiera 62 pola, w których znajdowałoby się 62 różnych imion, gdyby mioty odbyły się bez krzyżowania krewniaczego i redukcji przodków. Kontroluję wtedy systematycznie jedną generację po drugiej i zaznaczam te imiona, które się powtarzają. Następnie umieszczam je na osobnej liście. Każde imię może pojawić się w tabeli przodków tylko jeden raz; jeśli pojawi się po raz drugi, to przechodzi na wspomnianą listę i otrzymuje kreskę. Wystąpienie danego imienia po raz czwarty skutkuje zaznaczeniem na tej liście potrójnej kreski przy tym imieniu, itd.
Oto praktyczny przykład:
w trzeciej generacji jakieś imię pojawia się dwukrotnie. Wpisuję je sobie na kartkę i robię przy nim kreskę. Rodzice tego osobnika w czwartej generacji występują oczywiście także podwójnie – znajdą się więc na mojej liście i otrzymają po jednej kresce. W piątym pokoleniu czworo dziadków psa, który w trzecim pokoleniu pojawił się podwójnie, występuje oczywiście także każdorazowo podwójnie. Wszyscy czworo znajdą się na mojej liście opatrzeni kreską. W sumie mam 7 kresek, a więc 7 punktów ujemnych. Więcej wielokrotności imion na mojej tablicy przodków nie znajduję. Robię teraz następujący rachunek:
62 możliwych przodków minus 7 = 55 faktycznych przodków.
55:62 = 0,887 lub w procentach 88,7% AVK.
Liczba ta stwierdza, że w mojej tabeli zamiast 100% różnych przodków posiadam tylko 88,7% różnych przodków i tym samym w planowanym miocie wykorzystanych będzie tylko 88,7% różnych informacji genetycznych.
Jest to właśnie współczynnik AVK, który stanowi tak ważny faktor nie brany dotąd pod uwagę przez hodowców mimo, że to on jest odpowiedzialny za fenomen postępującego zubożenia genetycznego w małych populacjach poddanych krzyżowaniu krewniaczemu. Ponieważ przypadła nam w udziale opieka hodowlana nad taką właśnie populacją, to aby ta opieka była coraz lepsza i przywróciła rasie jej zdrowie genetyczne, musi polegać na walce ze złymi poziomami współczynnika AVK.
Współczynnik AVK nie jest identyczny ze współczynnikiem IK, ale oba są oczywiście ściśle od siebie uzależnione. Jak zatem przeliczać jeden na drugi? W praktyce hodowcy to jest właśnie najistotniejsze. Odpowiedzi na to pytanie udziela tabela stworzona na na nasze potrzeby na Uniwersytecie Genetyki Weterynaryjnej w Wiedniu. Podaje ona jakiemu współczynnikowi AVK odpowiada w przybliżeniu jaki współczynnik IK. Nic nie jest teraz prostsze jak obliczyć wspomnianą już metodą kresek najpierw współczynnik AVK, a następnie spojrzeć w tabelę na odpowiedni współczynnik IK.
Wracając do naszego wcześniejszego przykładu, w którym wyliczyliśmy współczynnik AVK w wysokości 88,7%, to wówczas współczynnik ten znajduje się w tabeli w przedziale między 89,9% a 85%. Odpowiedni współczynnik IK byłby wtedy w wysokości około 2,84%, przy uwzględnieniu drobnego odstępstwa od standardu o wielkości 4,03%, które to jednak dla naszych przybliżonych szacunków nie ma znaczenia. Obie wartości dla rozpatrywanej do rozrodu pary wyglądają więc bardzo korzystnie i są jak najbardziej wskazane. Oczywiście, w planowaniu hodowli chodzi nie tylko o powyższe wyniki, ale najpierw należy sprawdzić, czy para osobników do zamierzonego rozrodu odpowiada w ogóle warunkom dopuszczenia do rozrodu oraz czy pasują do siebie pod względem typu i charakteru. Zazwyczaj takie rozważania są pierwszym krokiem w planowaniu hodowli, a potem dopiero rozpatruje się kwestie związane z obliczaniem współczynników AVK i IK.
------

Cały ten artykuł plus artykuł Prof.Dr. Waltera Schlegera (Dyrektor Instytutu Hodowli Zwierząt i Genetyki na Uniwersytecie Weterynaryjnym w Wiedniu) jest częścią powstającej książki a będzie dostępny na naszej stronie niebawem (trwa tłumaczenie).
A tu jest rodowód Landseera z wpisanymi danymi o HD, AVK i IK (te dane są umieszczane w rodowodach od wielu lat)
http://www.aresibo.pl/images/landseer/rodowod_traudi/orginal/landseer.traudi.rodowod_1.jpg

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • shirli.pev.pl


  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • comawhite.htw.pl
  •  Menu
     : kaniagostyn *UKS Kania Gostyń
     : Łazy hodowla psów rasowych
     : lablador zdjęcia Hodowla
     : lablador retriwer Hodowla
     : LABLADOR Hodowle Wrocław
     : Łańcuchy zależności pokarmowych
     : lada dzwonek mp3
     : LACOBEL na ścianę
     : Ładowanie rozładowanie kondensatora przez opór
     : Lada 2103
     : łamliwe paznokcie u stóp
     . : : .
    Copyright (c) 2008 kaniagostyn *UKS Kania Gostyń | Designed by Elegant WPT