kaniagostyn *UKS Kania Gostyń

Kraków stoi, bo ma mało lawet. Kraków stoi, bo ma mało lawet
"Za kilka dni MPK oszacuje koszty, jakie poniosło przez środowe
zatrzymanie. Zapłacimy im i zastanowimy się, czy straty są na tyle
duże, że warto tego kierowcę pozwać do sądu o zwrot kosztów - mówi
Michał Pyclik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu" -
Wariatkowo? "za kilka dni"??? 'czy ... warto ... do sądu"?
Miasto stało przez półtorej godziny, ludzie spaźniali się do pracy,
do lekarza, na randki itp., a jakiś idiota się zastanawia, czy
warto? I tak się zdarza trzy razy w tygodniu?!
Dobrze, zróbcie wycenę. Oszacujcie straty MPK i straty pasażerów.
Doliczcie do tego koszt kursu lawety i interwencji straży i policji.
Doliczcie do tego obligatoryjną karę za zatrzymanie pojazdu (cennik
wisi w każdym tramwaju) i pomnóżcie przez przeciętną ilość
zatrzymanych tramwajów. I niech to bedzie RYCZAŁTOWY mandat - kara
wymierzana OBLIGATORYJNIE za zablokowanie ruchu przez źle
zaparkowany samochód. Jeśli tylko doszło doszło do nieplanowanego
zatrzymania pojazdu MPK, a sprawca wyłączył silnik i oddalił sie od
pojazdu (chcę w ten sposób wyłączyć losowe przypadki konieczności,
jakie niesie czasem życie, a których przewidzieć się nie da ...) -
jeśli są spełnione w/w warunki mandat musi być uiszczony. Nawet
jeśli nie zdążono wezwać lawety ...
Nie może być tak, że miasto jest zablokowane przez półtorej godziny,
a nikt nie wzywa lawety, bo a nuż kierowca się znajdzie i laweta
będzie miała pusty kurs!!!