kaniagostyn *UKS Kania Gostyń
sprzedm Seat Toledo. Sprzedam:
Seat Toledo 1,8 20V, benzyna, rok prod. 1999, srebrny metalik, przebieg
53 tys km.
Serwisowany w Auto-salon Kaczmarczyk Kraków, kupiony w salonie w
październiku 1999 r, pierwszy właściciel, bezwypadkowy, garażowany
wyposażenie:
klimatyzacja, ABS, ASR, komputer, alu-felgi, opony zimowe, elektryczne szyby
i lusterka, 2x poduszka powietrzna, halogeny, centralny zamek,
immobilaizer, auto-alarm, radio-magnetofon + zmieniarka CD, wsp. kierownicy.
Antena radiowa dachowa z zabezpieczeniem antykradzieżowym
Zderzaki, klamki, lusterka zewnętrzne w kolorze nadwozia
Światełka elektryczne ostrzegawcze w drzwiach przednich i tylnych
Jak nowy; następne badanie techniczne za 2 lata.
Cena 39.900 PLN
murłaty vs wieniec. Użytkownik "Piteros" <ppiwowon@amk.krakow.pl_no_spamnapisał w
wiadomości
Mam pytanie do fachowców z branży dotyczące konstrukcji dachu.
Spotkałem się z róznymi rozwiązaniami budowy więźby, 1 - ściana kolanowa
na
niej zakotwione murłaty na których opierają się krokwie dachowe, oraz inne
rozwiązanie - na ścianach kolanowych wieniec (zbrojony, betonowy) i na nim
bezposrednio opierane krokwie.
Witaj - fachowcem nie jestem ale powiem Ci jak ja mam zrobione.
Ściana jednowarstwowa - na niej betonowy wieniec z zakotwionymi śrubami na
które osadzona jest murłata. Na murłatę oczywiście legary stropu zbite z
trzech profili w środkowym osadzone są krokwie. Dach wentylowny (deskowanie
+ łaty + osb) pokrycie gont bitumiczny (wcale nie takie lekkie ;))
Pozdrawiam
Jan
Malutki domek - da radę?. Witam cię ! Chetnie odpowiem ci na to pytanie bo 2 lata temu miałam ten sam
problem.Widziałam twój projekt i tak najdroższy jest dach(4-ro spadowy) wasz
jest 2 spadowy więc nie jest tak strasznie... jak strop będzie drewniany,góra
niezamieszkalna tobardzo obniża koszty,ale jak "przyjdą "dzieci nie wiem jak to
będzie.Jeśli Twój mąż będzie szukał po anonsach i gdzie nie tylko materiałów
budowlanych,okien,dachu zaznacze ,że najlepsze produkty po najniższych cenach!
np.znalazł okna dachowe veluxa w Krakowie za700!!!!!zł LUDZIE DACIE RADĘ!!! My
wybralismy drogi dom bo Archon-Pod Jemiołą 2 wzielismy kredytu 150 tyś. co
prawda stan surpwy (do stropu) mielismy ale dało się rade.Nie ukrywam ,ze
pieniażki szybko się skończyły bo jak wiesz wszystko z dnia na dzień drożeje,nie
ma pracowników do pracy trzeba ich szukać,a i materiałów budowlanych czasem nie
było...trzebabyło zamawiać.Ale pomimo wszystko warto i uważam,że dacie
radę.Pozdrawiam.
czerwiec 2004 - czekam na Was!. czesc Dziewczyny, tez wpisuje sie na liste:
1. mia101, Magda 28 lat, Warszawa (Grochow), 1-sze dziecko, Lila 27/05
2.beciaw77,Beata 27lat, Rzeszów,1-sze dziecko, Dominika 28/05
3.marta.28,Marta 28lat, Łódź, 1-sze dziecko, Ola 01/06
www.mandg.neostrada.pl/
4. betty761, Beata, 28 lat, Warszawa (Imielin), 1-sze dziecko, Basia 06/06
5.aka_78, Agata 26lat, Warszawa, 1-sze dziecko, Kasia 11/06
6.matylda26, Justyna, 27lat, Katowice, 1-sze dziecko, Igor 12/06
7.mabasia, Basia, 30lat, Stalowa Wola, Jasiek 12/06
8.yessa, Jola, 40 lat, Łódź, 2-gie dziecko - Bartuś 13/06
9.augustia, Ania, 29 lat, Katowice, Kubuś 13/06
10.bursz,Jola,31 lat, Łódź, Julka 14/06
11.mara_28,Marta, 28 lat, Płock, 1-sze dziecko, Nikola 17/06
12.bioo,Ania,28lat,W-wa (Ząbki),1-sze dziecko,Małgosia 18/06
13.leefka, Ola, 30 l., W-wa (Mokotów), 1-sze dziecko, Tosia (Antonina) 19/06
14.tuneczek, Monika, 24 lata, Warszawa, 1-sze dziecko, Patryk 23/06
15.evita33, Ewa, 34lata, Gdańsk Zaspa, 2-gie dziecko - Maciuś 24/06
16.kasia011, Kasia ), 26 lat, Warszawa, 1-sze dziecko - Ola 24/06
17.betty1234, Beata 26 lat, Piła, 1-sze dziecko - Oskar 24/06
18.hamaliel, kinga 22, 1-sze dziecko, Kraków, Zuzanna 28/05
19.ka_wier, karolina,28, 1-sze dziecko, Sopot, Staszek-09/07
20.astrac, Agata 28, Warszawa - Grochów, 2-gie dziecko: Mateusz 26/06
(agaastra@tlen.pl; 1-sze dziecko Matylda 19-08-2001)
Dziewczyny, my tez jestesmy na etapie budowy domu, budujemy pod Warszawa i TEZ
stawiaja nam wiezbe dachowa, chcemy w tym roku pokryc papa i zostawic, a w
przyszlym na wiosne zajac sie wykonczeniem
Buziaki
cena za wybudowanie domu. U mnie ekipa za calosc tzn. piwnica ok. 40 m, parter plus wykoinanie wiezby
dachowej+polozenie dachowki
calosc z poddaszem ok. 250 metrow 14.000 pln.
Fachowcy ci wybudowali wg. mojej wiedzy w okolicy prawie 30 domow.
Wzialem ich ze wzgledu na bardzo pozytywne referencje kilku znajomych, u
ktorych budowali.
Jestem z nich jak na razie bardzo zadowolony jakosc+porzadek !!!
POzdr.
Zależy jaki dom. Ja za swoj dosc prosty (sciany + plyta + poddasze + dach
z
kryciem) zaplacilem 7500pln (okolice Krakowa). Ale zdaje sobie sprawe ze
to
byla okazja bo inni zaczynali od 15 tysiecy. Fakt ze ekipa jest dobra, a
roboty to ma juz 2 lata naprzod. Pracowali od switu do wieczora
pzdr
pawel
| Moim zdaniem bardzo tanio. Właśnie przed chwilą rozmawiałem z majstrem
z
| polecenia (zreszta osoby z grupy) i tak "na oko" wycenił robociznę
przy
| domu
| ok. 135m2 z dachem dwuspadowym w okolicach Warszawy (ok. 30 km na
| płd-wsch.)
| na .... - 20 do 25 tysięcy zł.
| I to jest już druga kwota tego rzędu jaką usłyszałem przy zupełnie
| wstępnej
| wycenie domu ... (zakres robót - od fundamentów po dach z więźbą i
| deskowaniem+papa).
| Pozdrawiam,
| Yareq
| cos mi sie tez wydaje te 9.000 zl t za niemozliwe.
| mam solidna, porzadna ekipa. pracuja od 7.00 do 18.00. dom prosty, 10 na
12
| z uzytkowym poddaszem.umowilem sie na 30.000 zl. i teraz to widze, ze
oni
| nie przecenili roboty - 8.500 - fundament, podmorowka 80 cm, strop nad
| parterem (teriva.) I kondygnacja ze stropem - 8.500, no i fajermury +40
cm
| kolanka, dach (wiezba i dachowka!!!!) , balkon i taras (sporo
drewna!!),
| szambo - 12.500. razem 30.000.
| Teraz jestem tak, ze klada dachowke. Na budowie pracowalo solidnie 8
ludzi.
| na prawde fachowcy.
| pracuja w sumie 8 tygodni - z przerwa na schniecie stropow - no i dom
| gotowy. technologia tradycyjna - pustakowa.
| liczmy - dobry fachowiec - murarz powinien dostac 1.500 na miesiac - bo
oni
| pracuja sezon od kwietnia do pazdziernika.
| 8 ludzi razy 3.000 zl - 8 tygodni - 24 tysiecy, majster - 6 tysiecy.
| na placu porzadek, dyscyplina, czysto. material wyliczony dokladnie. po
| budowie zostalo mi ze 2 taczki gruzu i ze 30 cegiel. ani kropelki
alkoholu,
| ani dnia spoznienia z terminami.
| uwazam, ze jesli dom w stanie surowym zamknietym - przy prostym
projekcie
| parter i spore uzytkowe poddasze, dach dwuspadowy kosztuje okolo 200.000
zl,
| to oszczedzanie na ekipie nawet 6 - 7 tysiecy zl, moze wiecej kosztowac
niz
| ta oszczednosc.
| nie wiem, jak wy ale ja balbym sie zbyt taniej robocizny, bo gdzies musi
sie
| wyrownac!, a gdzie - pomyslcie sami.
| Uwaga - u mnie pracowala ekipa legalnie.
| sporo o tym slyszalem , ze w okolicach Warszawy pojawilo sie duzo ekip
| tanich nie wiadomo skad sie wzieli i buduja za grosze ( a umieja?)
| Wojtek
Poddasze i ocieplenie dachu z blachodachówki. Gość portalu: Kawawa napisał(a):
>- jak ocieplic...
>
> Pozdrawiam.
Aby najłatwiej ocieplić taki, lub podobny, dach należałoby :
1. kupić wełnę "dachową" np. SF40 lub SF35 z firmy URSA (lub analogiczne
produkty Rockwool). Można stosować dwa systemy ocieplania, albo dzielić
ocieplenie na dwie warstwy lub , tzw. system pełnej krokwi. Dzielone ocieplenie
to : warstwa zasadnicza pomiędzy krokwiami (ok. 16-18 cm grubości)
oraz "pomocnicze" ocieplenie grubości 5 cm. Łączna grubość ocieplenia 21-23 cm
stanowi doskonałe spełnienie warunków ochrony termicznej budynku w naszej
strefie klimatycznej. Są, oczywiście, głosy mówiące o możliwości zmniejszenia
tej grubości lecz przy niskiej cenie samej wełny jest to zabieg nieuzasadniony
ekonomicznie.
2. Wełnę grubą, "podstawową" umieszczamy pomiędzy krokwiami pasami pionowymi.
Dobór szerokości rolki określają nam rozstawy pomiędzy krokwiami. Wełna winna
być szersza od tegoż rozstawu, aby po wciśnięciu nie zsuwała się pomiędzy
krokwiami. Przed wypadaniem wełny chronić będzie ew. przewiązanie wełny
zygzakiem (w krokwie wbijamy malutkie gwoździe i wełnę podtrzymujemy sznurkiem)
3. Wełnę dodatkową (5 cm) umieszczamy na krokwiach pasami poziomymi. Takie
ułożenie wełny likwiduje powstawanie mostków cieplnych w przekroju dachu w
warstwie drewna. Na krokwie nabijamy poziomo łaty drewniane, stanowić one będą
podporę dla wełny i , ew., podporę pod konstrukcję pod płyty karton-gips czy
panele ścienne.
4. Całość, po założeniu obu warstw wełny, pokrywamy folią paroizolacyjną Ursa
czy jakąkolwiek inną paroizolacyjną. Ochroni ona wnętrze przez zapyleniem oraz
wełnę przed zawilgoceniem ze źródeł wewnętrznych.
5. Instrukcja montażu wełny zawarta jest w formie czytelnej w katalogach firmy
URSA.
System pełnej krokwi to system wymagający dużego przekroju krokwi. Zastosowanie
jednej warstwy wełny grubości ok.20 cm daje identyczne parametry jak układ
dwuwarstwowy. Z tego co pisze Kot Dachowiec u niego ten system jest niemożliwy
do zastosowania (krokwie 14 cm)
Folia, która wygląda jak pianka to prawdopodobnie folia
wysokoparoprzepuszczalna. Widoczna w środku krateczka to zbrojenie folii. Na
folii często jest nadrukowana jej nazwa lub nazwa producenta. To całkowicie
pozwala na identyfikację folii.
Strzyżonego POLICJA strzeże zatem sprawdź Kocie jaka to folia. Od jej parametru
paroprzepuszczalności zależy czy musisz zastosować szczelinę pomiędzy wełną, a
folią czy też nie. To istotne bo niezachowanie szczeliny pomiędzy wełną , a
folią niskoparoprzepuszczalna spowoduje wstrzymywanie wilgoci pomiędzy tymi
warstwami i jej migrację. Woda powędruje sobie w różne strony i zatrzyma się
tam gdzie może wsiąknąć, najczęściej to konstrukcja drewniana. Stąd do kłopotów
z butwieniem drewna droga krótka i prościutka.
Warszawiaków mogę z czystym sumieniem skierować do - ZAMARAT na ul. Puławskiej.
To firma "dachowa", mają szeroki wybór materiałów dekarskich oraz całkiem
przyzwoitą kadrę, która Wam pomoże merytorycznie.
Lublin - GREM
Łódź - GRO-DACH, Rąbień
Kielce - Melle
Kraków - Melle
Katowice - Melle
Brzesko - Podwyszyński
Częstochowa - Romont
Bielsko - Biała - SKAMIL (dachy płaskie) oraz AXIOM
Gliwice - BUDMAN
Pozdrowienia z Krakowa :))
"Jak polubić Ukraińca". "Jak polubić Ukraińca" - cz. I
"Jak polubić Ukraińca"
Ściskają się prezydenci Polski i Ukrainy, jednają się biskupi, na
górze padają słowa o wzajemnym wybaczeniu. A tu wystarczy byle
pretekst, odgrzebane wspomnienie, nieopatrzny gest i zamiast
powietrza zaczynają drgać ludzkie namiętności.
Autostopowicz nazywa się Mychaiło Szpak. Ma 72 lata i wielką radość
życia, choć jest po pięciu operacjach: dwa razy chirurdzy leczyli mu
serce i trzy razy oczy. Siwy, wąsaty, stoi przy drodze łączącej
bieszczadzkie Lesko z Baligrodem. To ostatnie kilometry jego podróży.
Mychaiło Szpak mieszka w podlwowskim Samborze. Tego dnia wstał
wcześnie rano, spakował najpotrzebniejsze rzeczy do czarnej
podręcznej torby i wyszedł na szosę w kierunku polskiej granicy; tak
podróżuje się najtaniej. Funkcjonariuszom straży granicznej
powiedział (jak zawsze, kiedy wybiera się w Bieszczady), że wraca do
domu. Ze Stężnicy pod Baligrodem, gdzie się urodził, wywieziono go
na sowiecką Ukrainę w 1945 r. Na pytanie, jak długo chce być w
Polsce, odrzekł, że dotąd, aż załatwi te domowe sprawy, które sobie
zaplanował. Żeby dodać sobie powagi, pokazał oficjalną
korespondencję z powiatowymi urzędnikami z Leska.
Droga z Sambora zajęła mu cztery godziny.
- Jedziecie do Baligrodu? - zapytał śpiewną polszczyzną.
- Tak.
- Do cerkwi?
- Tak.
- Niech pan nie wierzy, że nasze spotkanie to przypadek. Nie jestem
jeszcze tak stary, żeby wszystko wiedzieć, ale przypadku ani razu
nie widziałem. To wola boska. Wszystko, co nas spotyka, jest gdzieś
tam w górze zapisane.
Świeci piękne słońce, wieje lekki wiatr. Sobota 19 sierpnia to cudny
dzień. Zresztą - nie może być inaczej. Jak świat światem tego dnia
odbywał się w Baligrodzie wielki odpust w święto Przemienienia
Pańskiego wyznaczone wedle juliańskiego kalendarza. Miasteczko się
zaludniało. Pod kamienną cerkiew, sporo większą od miejscowego
rzymskiego kościółka, schodzili się chłopi nawet z bardzo odległych
przysiółków. Mychaiło Szpak mówi, że podniosłą atmosferę czuli w
miasteczku wszyscy: Ukraińcy, Polacy i Żydzi.
Skończyło się wraz z wybuchem wojny.
**
Entuzjaści nazywają się Julia i Jarosław Tomaszewscy. Są
warszawiakami. Gdy przez lata jeździli w głąb Bieszczad, często
mijali baligrodzki rynek, gdzie stoi cerkiew pod wezwaniem Zaśnięcia
Najświętszej Marii Panny. Napisali mi w liście: „Baligrodzka cerkiew
robi co może, żeby zwrócić na siebie uwagę. Jak zaczęła się walić,
wybrała sobie na to Dni Baligrodu. Cztery lata temu w niedzielny
wieczór ruina dostała imię »katastrofy budowlanej «. Gdyby cerkiew
była drewniana i stała na uboczu, już by jej nie było i nie byłoby
problemu. Ta cerkiew jest ostatnią w Bieszczadach, którą jeszcze
można uratować. Zbrodnią byłoby skazanie takiego obiektu na śmierć”.
Po wojnie baligrodzka cerkiew była magazynem chemikaliów. Przez
dziesięciolecia nie odbyło się w niej żadne nabożeństwo. Już w
latach 80. ktoś miał pomysł, żeby świątynię wyremontować. Kto - nie
wiadomo.
Wiadomo za to, dlaczego pomysł upadł. Bo wszyscy na miejscu, od
ówczesnego proboszcza po sekretarza komunistycznej partii, byli
przekonani, że jeśli cerkiew zostanie wyremontowana, powrócą
Ukraińcy.
U progu lat 90. powstały kolejne plany ratowania obiektu. Otoczono
świątynię rusztowaniami, a w dachu zrobiono wielką dziurę. Tak miał
wyglądać początek remontu. Zamiast renowacji przyspieszono tylko
upadek; gmina Baligród nigdy nie miała dość pieniędzy.
I tak w 2002 r., gdy na baligrodzkim rynku grała muzyka, coś jęknęło
w więźbie dachowej i ogromna cerkiewna kopuła niebezpiecznie się
przechyliła. Tomaszewscy mówią, że to znak.
Trzy lata temu powstało Towarzystwo Ratowania Cerkwi w Baligrodzie.
Szefuje mu ks. Myron Michaliszyn z Krakowa, kapelan wojskowy w
stopniu majora. Niewiele później gmina przekazała Towarzystwu
cerkiew na własność.
Wśród założycieli Towarzystwa są również Tomaszewscy. Z własnych
pieniędzy wpłacili na odbudowę cerkwi kilkanaście tysięcy złotych.
Zorganizowali koncerty i aukcje, ślą pisma do Ministerstwa Kultury z
prośbą o dotację na remont. Wierzą, że cerkiew zostanie odbudowana.
Jeśli nie liczyć kirkutu, żydowskiego cmentarza na wzgórku ponad
Baligrodem (przed wojną Żydzi stanowili tu ogromną większość), okaże
się, że drugiego takiego zabytku w miasteczku po prostu nie ma.
Stary kościółek, akurat w remoncie, jest sporo młodszy. Na
fundamentach synagogi stoi piekarnia.
- Właściwie ta cerkiew powinna się zawalić - opowiada Tomasz
Sybidło, również jeden z entuzjastów. - Taka jest nasza baligrodzka
logika.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plshirli.pev.pl
|
