kaniagostyn *UKS Kania Gostyń
No fajny ten "indyk" CS, ale - pluginy!.
"Bernard Wybierała" <be@poczta.onet.plwrote in message
W kazdym razie dwu a nawet trzyliterowe wyrazy ida do nastepnego wiersza
przy jego jakiejs tam dlugosci - sa na to normy ale ich nie pamietam.
Wyjątkowa precyzja wypowiedzi.
Ja nie znam norm zalecających zrzucania wszystkich dwu- i trzyliterowych
wyrazów. Jedyna ogólna zasada dotyczy wyrazów jednoliterowych. Istnieją
jeszcze pewne specyficzne przypadki, np. tytuły "inż." czy "mgr", ale to po
pierwsze nie ma jednoznacznych norm, które by to definiowały, a po drugie są
to sprawy uznaniowe, których nie powinno się utomatyzować.
Niektórym użytkownikom programów edytorskich w rodzaju InDesign wydaje się,
że czynność łamania tekstu ogranicza się do wciśnięcia Ctrl+D i kliknięcia w
ramkę. Niestety tak nie jest. _Każdy_ wiersz składu powinien być przejrzany
przez łamacza. Ręczne korekty powinny być przeprowadzone w przypadku
nierównego koloru (poziomu szarości) akapitu lub naruszeń zasad i zaleceń
edytorskich.
Spojrzyj na stronę:
http://typografia.ogme.pl/r3_dzielenie.htm
może to odświeży Ci pamięć :)
@
No fajny ten "indyk" CS, ale - pluginy!. W artykule <c1350s$o0@vulkan.euv-frankfurt-o.de
Adam Twardoch napisał(a):
"Bernard Wybierała" <be@poczta.onet.plwrote in message
| W kazdym razie dwu a nawet trzyliterowe wyrazy ida do nastepnego wiersza
| przy jego jakiejs tam dlugosci - sa na to normy ale ich nie pamietam.
Wyjątkowa precyzja wypowiedzi.
Ja nie znam norm zalecających zrzucania wszystkich dwu- i trzyliterowych
wyrazów. Jedyna ogólna zasada dotyczy wyrazów jednoliterowych.
Słuznie prawisz, albowiem NORMY takiej nie ma. Są natomiast kryteria
estetyki. IMHO decydujące.
Bardzo wiele zależy od rodzaju składu - przy wąskich szpaltach taki
wymóg byłby po prostu bezsensowny. Z drugiej strony, przy składzie
książkowym, przynajmniej niektóre dwu - a nawet trzyliterowe - słowa
na końcu wiersza wyglądają marnie. Takie słówka jak "li", "iż" powinny
być IMHO przenoszone w zasadzie zawsze - a np. "ma", "me" - można na
ogół zostawić.
Wiele zależy też od używanego fontu - w przypadku czcionek stosunkowo
"wąskich" (i nie chodzi mi tylko o kroje skondensowane, ale o
"smukłe", jak Adobe Minion choćby) razi to znacznie bardziej, niż przy
czcionkach stosunkowo "szerokich"... Sądzę, że gdybym składał nie
Garamondem, tylko Bookmanem (nie znoszę go, ale kto wie, co redakcja
wymyśli...) - to moja korektorka wcale by się tych "dwuliterówek" tak
nie czepieała...
Niektórym użytkownikom programów edytorskich w rodzaju InDesign wydaje się,
że czynność łamania tekstu ogranicza się do wciśnięcia Ctrl+D i kliknięcia w
ramkę. Niestety tak nie jest. _Każdy_ wiersz składu powinien być przejrzany
przez łamacza. Ręczne korekty powinny być przeprowadzone w przypadku
nierównego koloru (poziomu szarości) akapitu lub naruszeń zasad i zaleceń
edytorskich.
Cóż, nic dodać, nic ująć. Tak właśnie jest. I dlatego wolę "protezę" z
InDesigna 2, niż automat z "trójki", na której działanie nie mam
żadnego wpływu.
Pozdrawiam,
Marek W.
gdzie zamieścić ogłoszenie o pracy ?. W artykule <cmptcr$8v@news.onet.pl
Ariuszn napisał(a):
Wymagania niwezle:
a.. umiejętności kontroli jakości technicznej materiałów wysyłanych do
drukarni,
a.. umiejętności kontroli jakości materiałów reklamowych,
a.. umiejętności łamania gazet,
a.. umiejętności obróbki i wytwarzania materiałów infograficznych,
a.. umiejętności instalacji i optymalizacji aplikacji DTP,
1 etat
Wrong. Z faktu, że trzeba coś umieć, nie wynika, że się to robi stale
i codziennie. IMHO to ma sens, jeśli ma to być stanowisko kierownicze,
zatem między innymi coś w rodzaju nadzoru nad innymi wykonawcami.
Przynajmniej tak to sobie wyobrażam... I oczywiste, że szef czy
zastępca szef działu technicznego w wydawnictwie powinien to wszystko
umieć, co nie oznacza, że będzie to robił sam.
A określenie "dział fotoskładu" trochę jakby nieszczęśliwe jest...
Gorzej z następną częścią:
* QuarkXPress 4.11
* Adobe InDesign / InCopy
Nie bardzo rozumiem, jaki jest sens używania obu na raz. Jeden albo
drugi, owszem...
* Adobe Photoshop CS
To oczywiste... ale IMHO to jest zadanie dla specjalisty, przynajmniej
w dużym wydawnictwie. Ale może ja się nie znam
* Adobe Illustrator CS
* Corel Draw 12
To samo co przy Q/ID - po cholerę oba? Ale niech będzie...
a.. umiejętności obsługi systemów operacyjnych Windows XP, Mac OS 9,x i OS X
(poziom administratora),
a.. swobodnego poruszania się w środowisku Netware,
A to chyba pomyłka. Czy Wydawnictwa Infor nie stać na zatrudnienie
administratora? I co oznacza "swobodne porusznie się"? User porusza
się tak, jak mu administrator pozwoli, czyli o swobodzie żadnej mowy
być nie może. Czyli też poziom administracyjny?
Wprawdzie znam parę osób, które potrafią obsługiwać Windows wszelakiej
maści i Mac OS-y (jako administratorzy, nie użytkownicy), w środowisku
Netware również poruszają się swobodnie (i nie tylko w tym) - ale są
_adminami_, a nie detepowcami i nie będą umieli nawet prostego tekstu
ułożyć na stronie... Co wiem aż za dobrze, bo paru składałem prace
magisterskie / doktorskie i wiem, w jakim stanie teksty mi
dostarczyli... :
Tak czy inaczej - potrzebny jest omnibus. A wiadomo, że jak coś jest
do wszystkiego...
wyobrazcie sobie co musi robic kierownik tego dzilu.
Hm. Nie twierdzę, że tak jest w tym wypadku, ale znam parę firm,
w których szef działu/sekcji/biura terenowego umie 1% tego, co jego
zastępca. ale za to jest zięciem wiceprezesa... i generalnie nie robi
nic (żeby nie popsuł)...
Gdyby nie Warszawa chetnie podjąbym ta pracę.
Ja nie. Odpadam w przedbiegach. Nie znam Quarka, nie lubię Corela,
a administrować to mogę Windowsami (wersja obojętna, łącznie z Active
Directory) i ostatecznie Netware do 4.11 włącznie... ale przy Mac OS
wymiękam :
Pozdrawiam,
Marek W.
No fajny ten "indyk" CS, ale - pluginy!.
Słuznie prawisz, albowiem NORMY takiej nie ma. Są natomiast kryteria
estetyki. IMHO decydujące.
No wiec przykro ze musze zaprzeczyc, taka norma jest, ale nie chce mi sie za
nia szperac, wiec mozemy uznac ze nie ma - nie zalezy mi na tym, zeby cos
udowadniac. Co do drugiej czesci zdania zgadzam sie - zreszta wszystkie
normy w DTP biora sie z poczucia estetyki i stworzone sa dla wygody
czytajacego.
Bardzo wiele zależy od rodzaju składu - przy wąskich szpaltach taki
wymóg byłby po prostu bezsensowny. Z drugiej strony, przy składzie
książkowym, przynajmniej niektóre dwu - a nawet trzyliterowe - słowa
na końcu wiersza wyglądają marnie. Takie słówka jak "li", "iż" powinny
być IMHO przenoszone w zasadzie zawsze - a np. "ma", "me" - można na
ogół zostawić.
O ile mi wiadomo w gazetach i waskich szpaltach dopuszczalne sa nawet bledy
w postaci wiszacego spojnika w przypadku szparowanego zdjecia oblanego
tekstem. Znowu kierowac sie nalezy estetyka i wygoda. Nie zgadzam sie co do
slow "ma" "me" - przy skladzie kierowac sie nalezy nie tylko wygladem slowa
krotkiego - mam wrazenie ze jego "rozciaglasc" masz na mysli, ale tez jego
zwiazkiem frazeologicznym z wyrazem nastepnym - IMO "ma sakwa" wyglada
znaczniej lepiej no i czyta sie znacznie lepiej niz "ma| sakwa",
zaryzykowalbym twierdzenie ze nawet warto byloby przeniesc do nastepnego
wiersza (pod warunkiem oczywiscie ze nie popsuje to wygladu akapitu poprzez
zmiane "szarosci" ) slowa "moja" przy wyrazeniu "moja sakwa". Na to
oczywiscie juz na pewno nie ma zadnej normy :)))
Wiele zależy też od używanego fontu - w przypadku czcionek stosunkowo
"wąskich" (i nie chodzi mi tylko o kroje skondensowane, ale o
"smukłe", jak Adobe Minion choćby) razi to znacznie bardziej, niż przy
czcionkach stosunkowo "szerokich"... Sądzę, że gdybym składał nie
Garamondem, tylko Bookmanem (nie znoszę go, ale kto wie, co redakcja
wymyśli...) - to moja korektorka wcale by się tych "dwuliterówek" tak
nie czepieała...
to jest nawyk korektorski, kiedy sprawdzam jakis projekt w dtp-ie, (nie
jestem korektorem ale szkolilem kilka osob - stad nawyki :)) to jadac przy
krawedzi tekstu wylapuje od razu dwu i jedno literowki. Wierz mi ze
korektorka by wylapala - mysle ze ma wieksza wprawe niz ja.
| Niektórym użytkownikom programów edytorskich w rodzaju InDesign wydaje
się,
| że czynność łamania tekstu ogranicza się do wciśnięcia Ctrl+D i
kliknięcia w
| ramkę. Niestety tak nie jest. _Każdy_ wiersz składu powinien być
przejrzany
| przez łamacza. Ręczne korekty powinny być przeprowadzone w przypadku
| nierównego koloru (poziomu szarości) akapitu lub naruszeń zasad i
zaleceń
| edytorskich.
Taaa, zaryzykowalbym tu twierdzenie ze wrecz prawie przeczytany...
Cóż, nic dodać, nic ująć. Tak właśnie jest. I dlatego wolę "protezę" z
InDesigna 2, niż automat z "trójki", na której działanie nie mam
żadnego wpływu.
Ja w Quarku skladalem bez polskiego dzielenia i bez Gwarka na Maku. Firma
nie zakupila :). Ale wyszlo mi to na dobre - mysle ze to potrafi nauczyc
dyscypliny skladu.
reasumujac.
Sklad to czysto uzytkowa sztuka :). IMO normy sa raczej dla poczatkujacych
lamaczy po to zeby mogli wyrobic sobie pewne nawyki, ktore pozniej stosuje
sie "na oko", wlasnie w zaleznosci od szerokosci fonta, dlugosci wiersza
itp. Nikt przeciez przy lamaniu ksiazki nie liczy kazdego wiersza zeby sie
zastosowac do normy. Ale kazdy zauwazy pauze zostawiona na koncu wiersza czy
wiszace tam "i". No prawie kazdy. Kazdy dostrzeze korytarze, jak mu sie
powie co to jest itd, itd.
No i kazdy odrozni dobrze zlozona pozycje od zle zlozonej.
pozdrawiam serdecznie
Bernard Wybierała
www.wybierala-graf.com
---
Outgoing mail is certified Virus Free.
Checked by AVG anti-virus system (http://www.grisoft.com).
Version: 6.0.592 / Virus Database: 375 - Release Date: 2004-02-18
Znalezione w sieci. W artykule <6FAADA98-EC99-4CA1-AA1C-781B7CA37@mac.com
Piotr Chyliński napisał(a):
Witam,
ktoś się gęsto rozpisał i do tego z sensem. Ja już zacząłem
niektórych swoich autorów odsyłać do tej strony, a może i Wam się
przyda zamiast próśb, gróźb i tłumaczenia przez telefon:
<http://aula.home.pl/tekst.htm
Hm...
Nie powiem, abym zgadzał się ze wszystkimi zaleceniami. Z niektórymi
wręcz przeciwnie...
Kilka cytatów z komentarzem:
- wyłączyć samoczynne zamienianie znaków cala " na cudzysłowy
typograficzne,
A co, jeżeli w dokumencie występują zarówno cudzysłowy
typograficzne, jak i proste (znaki cala właśnie)? Mam z tym do
czynienia na codzień (składam teksty informatyczne). Cudzysłowy
w "zwykłym" tekście powinny być typograficzne, a w listingach -
proste. Jeżeli w źródłowym tekście wszystkie są proste (zgodnie
z powyższym zaleceniem) - to albo będę musiał ręcznie poprawiać te
w zwykłym tekście, albo włączę automatyczną zamianę przy imporcie -
ale wtedy będę musiał poprawić te w listingach...
- zapomnieć o używaniu tabulatora,
A to już kuriozum. Oczywiście, nie wolno używać tabulatora do
robienia wcięć (patrz "Sekretarken Killer") - ale do wypunktowań itp?
- wyłączyć dzielenie wyrazów,
Słusznie, jakkolwiek tekst podzielony przez MS Word nie zawiera
żadnych dywizów - Word je wstawia "w locie" i nie ma ich
w faktycznym dokumencie. Ręczne dzielenie oczywiście powinno być
wykluczone.
- opracowywanie wyglądu tytułów (wystarczy, że każdy znajduje się
w osobnym akapicie i jest np. pogrubiony),
Nie, nie wystarczy. Wystarczy natomiast, jeśli ma przypisany
odmienny styl. Szczególnie wówczas, gdy książka używa kilku poziomów
tytułów.
- scalanie komórek w tabelach, obramowywanie ich, tworzenie nagłówków
skośnych i pionowych etc.
A to zależy, czego się używa do łamania. Jeżeli InDesign - to akurat
formatowanie tabel łyka bez problemów i znacznie prościej jest taką
tabelę później dopieścić, jeśli jest już "wstępnie sformatowana" -
przynajmniej wiem, jaki efekt autor miał na myśli.
- używanie podkreśleń wyrazów
Czemu nie? Jako jednego z możliwych wyróżnień, które potem będzie mi
łatwo zamienić na styl znakowy...
- półpauza jest kreską o podwójnej długości --.
No, z tym bym polemizował.. :Ja bym raczej powiedział, że to
kreska o długości pół firetu. Ale pewnie się nie znam :)
- Półpauza nie występuje w czcionkach dostarczanych wraz z systemem
Windows
Ciekawe, od kiedy nie występuje... O ile pamiętam, pauza i półpauza
(Alt+0151 oraz Alt+0150) były już w pierwszych TTF dołączonych do
Windows 3.1...
- Czcionki, które przychodzą do nas z Zachodu (np. z systemem
Windows), zamiast półpauzy zawierają pauzę
No, rozkoszne po prostu. Czy autor tego tekstu kiedykolwiek widział
na oczy jakiś font? (nie czcionkę!)
Generalnie - tekst jest _mocno_ przestarzały. Co prawda jest copyright
2000, ale mam wrażenie, że powstał jakieś 15 lat temu (lub więcej)
i nikt go od tego czasu zbyt uważnie nie przejrzał i nie zaktualizował.
Jakkolwiek jako podstawowy "elementarz" dla dostarczycieli tekstów
może być niezły.
Pozdrawiam,
Marek W.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plshirli.pev.pl