kaniagostyn *UKS Kania Gostyń
komentarze do dziennika świercza. Ładna działeczka w przepięknej okolicy :D Wybraliście bardzo ciekawy projekt domu który zapewne będzie fajnie się komponował pośród tych leśnych krajobrazów :D Gdzie dokładnie jest lokalizacja waszej działeczki? Bo z opisu w profilu wynika że jest to gdzieś pod Poznaniem. My też jesteśmy z Wielkopolski (około 80 km. od Poznania) :)
Pozdrowionka
Robert i Aga Maja i Bartez na budowie :-). Jako że 18 lipca 2006 roku zostaliśmy INWESTORAMI :D :D :D , postanowiłam pisać ten dzienniczek-zostanie miła pamiątka po naszych budowlanych perypetiach...
Nad kupnem domu (lub działki) myśleliśmy już od 2 lat, ostatni rok to intensywne poszukiwania czegoś odpowiedniego.
Odpowiedniego czyli:
- do 30 km od Poznania (bo codziennie będę dojeżdżać do pracy),
- dużego - min. 0,5 ha działki, bo w planach są koniki :) (kiedyś...),
- z zabudowaniami, np. stare gospodarstwo, bo Bartez potrzebuje miejsca na drewno.
Po kilku miesiącach zawężyliśmy obszar poszukiwań do północnej strony Poznania - znamy te rejony, okolica b. ładna, a ceny nie tak wysokie jak np. koło Puszczykowa (gdzie też nam się bardzo podoba). Gdzie postawić/kupić dom koło Poznania?. Witam wszystkich.
Od dłuższego czasu szukamy dobrej lokalizacji by się wybudować lub kupić dom.
Interesują nas osiedla nowych domków jednorodzinnych, które dopiero powstają lub są już jakiś czas. Zalezy nam na ładnej okolicy (w sensie nowych domóww sąsiedztwie, lasu, jeziora... :wink: )
Znacie jakieś ciekawe miejsca/osiedla na obrzeżach Poznania lub trochę dalej? Gdzie blisko do szkoły, sklepu itd?
Rozpatrywałem już Nową Wieś koło Swarzędza, ale tam narazie nie ma działek i domów na sprzedaż, a jak są to mały wybór i ceny kosmiczne.
Serdecznie pozdrawiamy i czekamy na Wasze typowanie.
Magda&Szymon grupa wielkopolska. Witamy Wielkopolan!
Troszkę daleko do Poznania 28 km od jego granic, ale jak tam ładnie. Dokładnie za Kórnikiem w gm. Zaniemyśl koło jeziora Raczyńskiego w miejscowości Zwola.
Witamy również :)
Rzeczywiście piękna okolica, dużo jezior i lasów. Trochę tamte strony odwiedzałem, bo mam niedaleko (po drodze - w Jeziorach) rodzinę, a poza tym lubię odwiedzić Kórnik, przynajmniej raz do roku.
Widać jesteśmy na tym samym etapie budowania, tyle że ja w tym roku dojdę tylko do dachu, a reszta później :(. Na pocieszenie mam jedynie to, że mój sąsiad też się budował przez kilka lat. No i mam ambicję zbudować dom bez kredytu - oby się udało. komentarze do dziennika Ged'a. Hi Ged :D :D
stronka z projektami niczego sobie, niektóre są ciekawe.
Ale Twój jest chyba najładniejszy :D :D
Myślę jeszcze, że dom typu dworek powinien mieć większą działkę niż 1300, ponieważ ładnie wygląda jak do domu prowadzi jakaś alejka ( tak właśnie jak Ty planujesz) a to już potrzeba większej powierzchni.
Ja juz nie będę zmieniać, chyba, że kiedyś....do tej pory nie zasiedziałam się nigdzie na dużej... teraz jestem na etapie dachu. Wreszcie go przykryli papą.
A jak daleko jest od Was do miasta? A cena za metr ?
Ja mieszkam w Poznaniu, a buduje w okolicy....oczywiście pod Poznaniem.
To co kosztowało 100 PLN za metr w okolicach Poznania to teraz już jest 180 za metr.
A jak tam w Krakowie? Tj w okolicy...o centrum Krakowa nie pytam.
pozdr :) :) :) Projekt M05 Niewielki/Murator. Witam
Mam zamiar budować Niewielki M05b w okolicy Poznania.Obecnie papierologia :-? .
Chciałbym się wypowiedzieć w sprawie kominka z instalacją nawiewną.Posiadam to ustrojstwo w domu parterowym i strasznie żałuję wydanej kasy.Kominek sam w sobie ok. Ładnie wygląda,zrobi ciepełko okazjonalnie....ale co do instalacji rozprowadzającej powietrze(z turbiną bo bez to jak wcale):
1.Niezbędne otwory na dole drzwi żeby powietrze mogło krążyć(bo skoro jest nawiewane to musi gdzieś się wydostać)a razem z nim wyszystkie odgłosy z pomieszczeń pomimo zamkniętych drzwi.
2.Otwory nawiewu są w suficie i to ciepłe powietrze trzyma się praw fizyki i sufitu.(w pomieszczeniu nie za ciepło a przy suficie 40 C).Może gdyby nawiew był przy podłodze to byłoby lepiej.
3.U mnie pokój z kominkiem ma 22m2 i przy dłuższym paleniu jest za gorąco a wilgotność powietrza wynosi 0%.Śpiąc w takim pokoju rana można niedożyć.A temperatury w domu nie można nazwać wyrównaną.
4.Można się bawić w chłodne dni bo do ogrzewania przy "normalnej" zimie to klimat dla sadystów(rozkład temperatur i wilgotność odwrtone od zalecanych).Podobno w domach z drewna wystarcza :o.
5.Dla wrażliwych na dźwięki-w nocy trochę szumi.
No i jeszcze może trochę brudzić sufit, kurzyć i śmierdzieć po dłurzszym nieużywaniu.A noszenie drewna też bardzo przyjemne i nie śmieci 8)
Reszta to same plusy :D Zdecydowanie kosztowna zabawka.
Więc może z płaszczem wodnym ale o tym to nic nie wiem. silnik gaśnie - prośba o pomoc. Witam,
Mam taką oto zagwostkę. Schemat jest taki - odpalam moto bez problemu, chodzi równiutko, wszystko git. Wyjeżdżam w trasę, jadę godzinke, dwie, a czasem nawet z Poznania do Mielna i kilka kilometrów drogi porotnej. No i nagle ni z tego ni z owego (w czasie normalnej jazdy), moto zaczyna szarpać i się dusić (tzn. - wybaczcie zupelnemu jak się to mówi lajkonikowi w dziedzinie mechaniki - ja odkręcam manetkę a silnik na to nie reaguje zwiększeniem obrotów). Paręset metrów kulam się na tych samych obrotach, poszarpując, po czym moto gaśnie. Jak przed "samozgaśnięciem" puszczę mu obroty (np. zmiana biegu) to gaśnie od razu.
I co dalej. Próbuję odpalić, rozrusznik kręci ładnie ale moto nie odpala. I tak kilka razy. Czekam kilka minut (może z 10 czas się wtedy bardzo dłuży) i odpala za pierwszym razem. Ruszam i za kilka - kilkanaście kilometrów to samo (a pod Mielnem stanął na amen).
Dzisiaj za to po drugim razie ładnie zapalił, jeszcze zatankowalem na stacji (zgaszenie i odpalenie bez problemu) i potem jakby nic sie nie działo przedtem, dojechałem do domu (silnik juz pracował równiutko).
Czy ma ktoś jakiś pomysł. Po awarii nad morzem mechanik uznał, że była jakaś luźna wtyczka i niby naprawił (dojechałem do Poznania bez problemu), ale teraz znowu taka przygoda (może usunął część problemu albo to nie to było przyczyną kłopotów). Aż strach gdzieś jechać.
Moja dodatkowa obserwacja - problemy występują raczej jak jest dość mało paliwa, ale jeszcze trochę jest, czyli w okolicach przed początkiem rezerwy (ale np. dzisiaj lampka rezerwy jeszcze się nie zaświeciła, zrobila to dopiero przy drugim zgaśnięciu). Może ma to znaczenie... Dodam, że przestawianie kranika w rózne pozycje nie pomaga.
Proszę o pomysły. Może też zna ktoś mechanika rozeznanego w temacie Virażek w Poznaniu lub okolicach którego można polecić i który lubi takie zagadki? Bo trochę się obawiam, że w serwisie odpalą, pochodzi ładnie to stwierdzą (jak przy przeglądzie wiosennym) że wszystko jest OK, skasuja, a ja po paru dniach znowu stanę gdzieś w trasie.
Pozdrawiam,
zgliniacz Zapraszamy do dziennika Altarieli i Sławnika :). Troszkę się zatrzymałam z tym dziennikiem :oops: Ale już nadganiam.
Teraz o tym, jak to z poszukiwaniem działki było.
Założenia były z góry ustalone:
1) na zachód od Poznania - jedyny akceptowalny dla nas dojazd do centrum, szybko i w zasadzie bez korków
2) ok. 1000 m2, - ja chciałam więcej ale mąż się uparł :evil:
3) najlepiej w formie niezbyt wydłużonego prostokąta, odpadały trójkąty i dziwaczne trapezy
4) wjazd od północy - tak najłatwiej znaleźć dobry projekt i mieć wszystkie pokoje ładnie oświetlone
5) wśród nowych domków - absolutnie w grę nie wchodziła działka pomiędzy jakimiś starymi szopami, rozwalającymi się budynkami itp.
6) z dala od większej drogi - to chyba nie wymaga komentarza ;-)
7) w miejscowości musi być przystanek autobusowy, przedszkole i szkoła - nie zamierzamy pół życia spędzić na dowożeniu dzieci do szkoły i zajęcia pozalekcyjne
8 ) najlepiej z pełnymi mediami - jakoś tak myśl o szambie nie przypadła mi do gustu :-?
9) no i oczywiście to wszystko nie za daleko od Poznania, maksymalnie 25 km
10) a najlepiej koło lasu i jeziora :lol:
Hm... wiem, wiem, lista życzeń i wymagań nieco przydługa... szukaliśmy i szukaliśmy... Ale jeśli myślicie, że z większości wymagań zrezygnowaliśmy to się grubo mylicie 8) W zasadzie tylko lasu pod nosem nie ma, i do jeziora trochę dłuższy spacerek, no ale to nie był najważniejszy punkt w końcu :P
Od początku przypadło nam do gustu Lusowo i Lusówko. Na miejscu przedszkole, szkoła, komunikacja publiczna jest... czyli wymagania formalne spełnione :) Jak się okazało Lusowo już wyprzedane było (a był to przypominam styczeń 2006). W Lusówku wielkie osiedle, ale działki mocno przebrane. Została jedna w miarę ok, ale podzielona rowem na pół :roll: A rów należy do gminy i nie wiadomo, kiedy będzie można odkupić. A jak się nie odkupi to działka nie jest budowlana. A my przecież chcemy się budować szybko!
No to szukamy dalej. Oglądneliśmy jakieś działki w Rokietnicy - ale ani działek nie potrafiliśmy z mapki dokładnie zlokalizować :lol: ani okolica nam szczególnie do gustu nie przypadła.
W tzw. międzyczasie działki zaczęły ostro drożeć. Działki w Kamionkach które były w styczniu po 45 zł w marcu nagle podrożały do ponad 60. To nam dało kopa - albo się szybko zdecydujemy albo możemy się pożegnać z budową, bo na działkę droższą niż 65-70 zł/m2 nas nie stać.
Kilka razy wracaliśmy do Lusówka - obojgu podobała się wizja tworzącego się osiedla, wszystkie domki takie ładne i nowe, sami młodzi ludzie dookoła... W końcu wypatrzyliśmy działkę w drugiej części osiedla - działka super, spełniała wszystkie wymagania oprócz jednego - była przy asfaltówce, która w perspektywie ma zostać poszerzona i będzie jedną z podstawowych dróg wyjazdowych z osiedla, co oznaczało smród spalin pod oknami :( No ale z drugiej strony można się tam bez problemów było wybudować. Bo jak się okazało w Lusówku króluje piękna glina i nawet w kwietniu wciąż na ziemi widniały resztki wiosennych roztopów. Na większość działek nie dało się dojechać.
Gryźliśmy się co tu robić. Aż wypatrzyłam na mapie działkę na samym końcu. Że też wcześniej jej nie zauważyłam! Kształt prawie kwadratu, 1065 m2, front od północy, no wszystko idealnie. Tylko jedna rzecz nas bolała - działka "otoczona" jest z trzech stron drogami. Co prawda z jednej strony jest najpierw niezbyt estetyczny rów a potem dopiero droga, no ale jest. Ale jak się tak dobrze zastanowiliśmy i przeanalizowaliśmy przebieg przyszłych uliczek osiedlowych, to stwierdziliśmy, że ten ruch to nie będzie jakiś specjalnie uciążliwy. Zwłaszcza że pewnie przez kilka najbliżsyzch lat wogóle go nie będzie. Tyle że na ogrodzenie wydamy majątek, bo z trzech stron będzie musiało być "reprezentacyjnie". A za to z drugiej strony, będziemy mieć tylko jednego sąsiada za płotem (akurat od naszej strony będzie miał najprawdopodobniej garaż), nikt nam tuż pod bokiem grillował nie będzie, ani nie będą dobiegać nas odgłosy sąsiedzkich kłótni :)
Klamka zapadła - kupujemy działkę w Lusówku! :D W dniu 28 marca 2006 r. podpisaliśmy umowę przedwstępną, i polecieliśmy załatwiać kredyt na kupno działki. Nie chcieliśmy kupować za oszczędności przytomnie uznając, że lepiej je sobie zostawić na wykończenie domu, zresztą i tak tych oszczędności na działkę by nie starczyło :lol: Na tamten moment najlepsze warunki zaproponował nam KredytBank, toteż na niego się zdecydowaliśmy. W dniu 11 maja 2006 r. podpisaliśmy pierwszy w swoim życiu akt notarialny, w wyniku czego już na początku czerwca dostaliśmy decyzję w sprawie wymiaru podatku rolnego: całe 9 zł :o :lol:
Tak mniej więcej wyglądała działka gdy ją kupowaliśmy, widok od frontu:
http://i175.photobucket.com/albums/w...01-dzialka.jpg
Prawda że niezły kawałek pola? ;-)
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plshirli.pev.pl
|
|
|