kaniagostyn *UKS Kania Gostyń
Sonoma kontra desktop replacer. Witam! Jako że budget na zakup laptopa wyniesie około 7000-8000 PLN to jest juz w czym wybierac- niezalezy mi tyle na bardzo długim czasie pracy baterii i wadze poniżej 2kg, co na tym żeby taki laptop w pełni zastąpił mi domowego PC-ta.( gry- ale niepotrzebuje wszystkich detali na full, uzbrojego na pewno w Tuner TV i byćmoże również w tuner TVSAT - troche jako magnetowid popracuje) Skłaniam się do kupienia laptopa z panoramiczną matrycą, najlepiej 17 calową i super by było kiedy miała by oddzielną cześć numeryczną klawiatury. Oglądam w tej chwili sporo mocnych i ciężkich laptopów- głównie HP, ale tak zastanawiam się czy sonoma jako niewiele mniejsza moc obliczeniowa by niewystarczyła? Ktoś mam może jakieś sugestie w tej materii? Jak rozwiązać sprawę podłączenia w głównym miejscu pracy/ domu; -2 drukarek -1 monitora zewnętrznego -skanera, -5 różnych drobnych urządzeń USB -klawiatury i myszy P.S. KIEDY POWSTANIE WREŚCIE GRUPA TYLKO O KOMPUTERACH PRZENOŚNYCH??!! laptop/desktop kontra mały szkrab ;). Witam Jakie sa wasze doswiadczenia w konfrontacji komp stacjonarny/notebook kontra maly, psotny 3 letni chłopczyk :) ? Kompa stacjonarnego z monitorem i klebowiskiem kabli raczej nie da sie schowac do szafy, ani tez zabrac ze soba, ale notebooka tez ma swoje slabe punkty. Na przyklad mobilnosc, zwlaszcza w kierunku ziemi ;P. Dzieciak jest bystry i ciekawy swiata, ale nie jeszce nie rozumie skutków swoich poczynan, wiec dla sprzetu stanowi pewne zagrozenie. Jak sobie z czyms takim radzicie ? Piotr
laptop/desktop kontra mały szkrab ;). "-=\Piotter//=-" napisał: Jakie sa wasze doswiadczenia w konfrontacji komp stacjonarny [...] kontra maly, psotny 3 letni chłopczyk :) ?
Niezłe. Po ekstrakcji tacki da się do napędu CD wepchnąć 4 figurki pokemonów. A naklejki najlepiej wpychać do FDD, przy odrobinie cierpliwości da się wepchnąć cały arkusz. Ale z magnetowidem lepsza zabawa, tam spokojnie wlezie tuzin figurek i parę autek na dokładkę. Kaseta już nie za bardzo...
Jak sobie z czyms takim radzicie ?
Sprzętowo? Kaloryfer, kajdanki względnie obroża, nie za długi łańcuch. Oraz starą metodą, znaną z dawnej literatury młodzieżowej jako Wąż Morski. Potrzebny do tego tylko bardzo stary, niedziałający laptop lub wybebeszony stary desktop, stojące na podłodze niedaleko od biurka z komputerem. I swobodny dostęp do wkrętaka, ale w wieku 3 lat to już można zaryzykować.
Wojna w Wal-Martach. Bardzo ciekawe spekulacje. Rzeczywiscie strategia Apple jest dla mnie
niezrozumiala - po co tak wczesnie oglaszac zmiane procesora i dlaczego tylko
Intel? Ale nie sadze zeby Intel polaczyl sie/wykupil Apple. Raczej bedzie to
wspolpraca dwoch firm majaca na celu wyrolowanie AMD i Microsofu. Duzy z malym
kontra duzy z malym. Podejrzewam ze w ramach reperkusji Microsoft zacznie
tworzyc wersje Windows ktore chodza lepiej na AMD niz na Intelu. A kto na tym
wszystkim zyska? My - bo wojna miedzy dwoma gigantami zawsze skutkuje obnizkami
cen.
Procesory Power PC sa niestety bardzo energochlonne a Apple chcialoby produkowac
wiecej notebookow bo na nich sie najlepiej zarabia - ludzie kupujac desktop
czesto przekladaja stara mysz, ekran, klawiature itp. W laptopie sprzedaje sie
wszystko za jednym zamachem = mozna wiecej zarobic. Zreszta komputery desktop to
przeszlosc - za 10 lat pozostana wylacznie muzealne eksponaty... Ktoś wspominał o uniksowym TCO?. ... W dole szumi rzeka, w górze fruwa ptak A Tomasz Kłoczko sobie idzie i śpiewa sobie tak: | I myślisz że kiedy powtórzysz kilka razy parę standardowych obelg | początkującego usenetowego mastahaka to w magiczny sposób zmienisz | rzeczywistosć? Jeszcze raz: sprzeczasz się z faktami. Twoje "nihil | novi" kontra informacje od samej firmy. Zgadnij co mnie bardziej | przekonuje.
Czy ja Cie do czegos chcialem przekonac ? Przeciez juz kilka razy nie wprost stwierdzilem, ze jestes aprzekonywalny i kolejnych prob w zwiazku z tym nie zamierzam podejmowac.
Zdecydowanie jestem aprzekonywalny: nie przekonasz mnie nawet w części do tego FUDu który ostatnio tak namiętnie uprawiasz. Nie przekonasz mnie też do przyjmowania Twoich coraz częściej po prostu kuriozalnych wypowiedzi z ambony jako prawd objawionych. Doszukujesz sie w faktach tego co sam chcesz usilnie zobaczyc .. nie zauwazasz tego ze przypadki jak ten z Cisco na przestzren i ostanich kilku lat mialy miejsce kilkukrotnie i nic to nie zmienialo.
Co ma się nijak do "nihil novi". Tak, znam inżynierów Cisco którzy od lat prywatnie używają Linuksa. To jeszcze nie znaczy, że plan przejścia z do 70% desktopów/laptopów w firmie na Linuksa to "nic nowego".
To jeszcze jest tolerowalne bo to Twoje wlasne idee fix. Niemniej dopartywanie sie w czyis wypowiedziach czegos czego tam nie ma i na tym opieranie natarczywej odpowidzi nei majacej nic wspolnego z dyskusja to juz (wybacz) .. poprostu schodzenie ponizej poziomu podlogi.
Naprawdę? A teksty na temat "zaślepienia" czy "dziecinnej naiwności" bo się ośmieliłem zwrócić uwagę na fakt, że szersze przejście na desktopy linuksowe w Cisco to jednak _jest_ nowość - jak byś nazwał? Wychodzeniem powyżej poziomu sufitu zapewne?
Apropo jeszcze "nihil novi". Czy mi sie tylko wydaje czy w tej notce na ktora sie powolujesz nie ma niczego co wskazywaloby nawet zapachu faktu ze bedzie sie to wiazac z tym o co pijesz ? (ze pociagnie to za soba tworzenie jakiegos oprogramowania) co moim zdaniem (wlanie) jest szczytem pobznych zyczen (i owej naiwnosci o ktorej wspomnialem).
To jest moje zdanie na ten temat. Takie same "pobożne życzenia" i "naiwność" jak Twoja dziecięca wiara w sukces Suna "bo mają Solarisa 10 i świetny sprzęt". Jak na razie ten "sukces" objawia się spadkiem dochodów. Wystarczy, że zabrakło pieniędzy z ugody z Microsoftem i Sun wrócił do tradycji przynoszenia strat kwartał po kwartale - jakoś nie pomogły zwolnienia deweloperów Solarisa i Linuksa.
kloczek
-- Grzegorz Staniak <gstaniak _at_ wp [dot] pl
Linux - próba używania - długie. > Hehe :D mam dokładnie to samo.
W sumie to ja mam nawet wiecej - uwazam z perspektywy wlasciciela, ze T60 to
kawal przeplaconego badziewia (jak na swoja cene), choc skleconego z porzadnych
czesci.
> Tu prezentujesz klasyczny błąd logiczny ludzi promujących Linuxa.
1) Non possumus.
2) Nie jestem z grupy promujacych linuksa w znaczeniu sprowadzania go do
desktopa dla szerokiej rzeszy uzytkownikow. Niech zostana przy windows, nawet
pomoge zainstalowac, jak juz bede musial aby miec spokoj ;-). Co innego jak
zobacze mlodego intelektualiste zainteresowanego komputerami - wloze juz troche
pary, aby wytlumaczyc, dlaczego warto sie zainteresowac perlem i pythonem
zamiast Visual Basicem i C#.
Ale jest druga strona: nie mozna zgodzic sie na to, ze standardy beda
wprowadzane na swiecie de facto przez firme trzecia i trzeba bedzie nie dosc, ze
je obslugiwac (sa obslugiwane w L przynajmniej w podstawowym stopniu) to jeszcze
ustawiac je na rowni ze standardami miedzynarodowymi pod katem wspolpracy z
aplikacjami, czego w zasadzie sie domagasz - napisy bez problemu raz, ze mozna
skonwertowac w domyslnej dystrybucji, dwa, mozna tez doinstalowac do nich
alternatywne czcionki, trzy, mozna zmienic mplayer aby przekodywywal pomiedzy
tabelami automatycznie (take the source luke).
Zgodzenie sie natomiast na stan rzeczy sugerowany przez Ciebie spowodowaloby
ustawienie L i OSX w pozycji goniacego MS na wieki wiekow - tego bardzo chcialby
MS a to dla ludzi stojacych za wymienionymi technologiami jest nie do przyjecia.
Jesli ktos tego chce, niec korzysta z ReactOS'a.
Na poczatku mowa o standardach danych, co jeszcze jest zrozumiale, choc juz
drazni, ale jak widzisz po swoich postach tendencja "standaryzowania" obslugi
interfejsu uzytkownika pozniej sama sie nasuwa a dalej bedzie ze i
konfigurowanie przebiegac powinno identycznie, na koncu zostanie identyczne API
dla programistow, aby sie dobrze przenosilo programy. Ta droga mozna i nalezy
pojsc do granic utylitarnego rozsadku, ale zgadzac sie bez oporu i sensownej
alternatywy po prostu nie mozna - byloby to samobojcze.
Linux to inny system operacyjny i dystrybucje staraja sie byc na ile moga zgodne
ze standardami miedzynarodowymi oraz obslugiwac najbardziej popularne (choc
nieustandaryzowane) formaty danych oraz miec w pewnym sensie zblizone podstawowe
doswiadczenie pracy z desktopem. To kompromis majacy na celu latwiejsza
migracje, ale bardzo zgnily, bo istotnie hamujacy rozwoj. Od razu znajda sie
kontrargumenty, ze nie powinno promowac sie standardow "de facto" bo to
szkodliwe na dluzsza mete dla samych klientow MS (MS np. wywali pewne filtry
Worda z nowej wersji jak to juz raz zrobil i zmusi klientow do migracji, aby ci
pozostali w zgodnosci z reszta swiata).
BTW tabele znakowe to akurat jeden z najwiekszych argumentow kontra temu
rozumowaniu - przez tolerowanie standardow "de facto" w swiecie komputerow
dorobiono sie poteznego balaganu w dziedzinie tekstow skodowanych w roznych
tabelach znakow. Mam pelna swiadomosc, ze gdyby instytucje publiczne nie
kupowaly aplikacji, ktore nie pracuja w oparciu o standardy problem CP-1250 nie
zaistnialby nigdy i MS musialby sie ze swoich kodowan opartych o lokalne,
amerykanskie normy wycofac. Z tego i innych powodow braku zgodnosci ze
standardami nie mozna latwo i bez wrzasku zaakceptowac.
Dlaczego MS za wszelka cene w pewnym momencie przepuscil OOXML przez ISO? Tylko
dlatego, ze niektore instytucje publiczne na swiecie sie postawily, ze nie
bedzie wiecej u nich programow, ktore ze standardami nie pracuja. Dalo efekt?
Dalo... choc oczywiscie MS to rozwiazal tak, ze wprowadzil standard, ktory
trudno zaimplementowac, wielu ludzi obecnych przy "standaryzacji" zrezygnowalo
ze swoich stanowisk ale jednak to standard, ktory musial zostac opisany,
zatwierdzony a teraz bedzie mogl byc egzekwowany....
Co do "winy" kompatybilnosci sprzetowej.
Mam pelna swiadomosc, ze niekompatybilnosc sprzetu niszowego przeszkadza w
szerokiej migracji i podnosi sie to jako wade L, pytnie, czy szeroka migracja to
jest to, czego potrzeba tym, ktorzy L rozwijaja i na nim pracuja? Moim zdaniem
migracja do liczacego sie segmentu jest sensowna, bo da wymierne plusy wszystkim
korzystajacym z platformy, ale nie warto isc za daleko i bic sie o kazda dusze.
Nie potrzeba robic nastepnego monopolu - zlamanie kregoslupa MS powinno
wszystkim wystarczyc na dlugo a korzysc beda mieli wszyscy, z klientami MS wlacznie.
Poki co L zyskuje systematycznie udzial. Malo, bo malo, ale liczy sie coraz
bardziej na desktopie z kazdym rokiem. MS temu przeciwdziala i aby to osiagnac
sa gotowi nawet zniszczyc tzw. personal computing, ale zniszczyc tak, zeby dalej
trzeba bylo korzystac z produktu MS, czyli technologia ".net".
> Nie powiesz mi, że bra
> k
> Wifi czy brak polskich czcionek jakkolwiek ma się do patrzenie przez pryzmat XP
Nie ma braku wifi w L. Jest brak obslugi tego konkretnego sprzetu. Mozesz kupic
sprzet, ktorego L obsluguje. Wiesz, ze w ciagu 10 minut sprawdzisz w internecie
kompatybilnosc kazdego urzadzenia. Wiesz, ze znajdziesz bez problemu laptopa,
ktory bedzie oblugiwany w 100% przez L ze wszystkimi gwizdkami z czytnikiem
linii papilarnych, akcelerometrami i power managementem wlacznie.
Z czcionkami jest podobnie - mozesz dokumenty przekonwertowac, albo doinstalowac
czcionki z innego zrodla. BTW koniecznosc instalowania z zewnetrznego zrodla nie
moze byc powodem krytyki L w porownaniu z Windows, gdzie wszystko, co sensowne
trzeba instalowac z roznych zrodel i szukac po internecie.
I z jednej strony przyznam Ci racje: argument szerokiej kompatybilnosci
sprzetowej i identycznosci doswiadczenia pracy jest sensowny, ale glownie dla
tych, ktorzy chca latwej i taniej migracji z Windows na "lepsze i darmowe
windows". Z tym, ze nikt nie ma ochoty ustawiac calego srodowiska korzystajacego
z L pod ta jedna grupe, chocby mialo przyspieszyc adopcje. Po co Nam system,
ktory w finale okaze sie dla nas samych malo atrakcyjny za to uzywany przez
kazdego? Juz jeden jest ;-),
Gruss, T.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plshirli.pev.pl
|
|
|